Karty a alkohol
#32

Sam zjedzony jeden cukierek z alkoholem w środku nie zmienia nic w twojej świadomości, ale kieliszek wina już może to zrobić ...
Domyślam się do czego zmierzasz ... a bynajmniej tak mi się wydaje ...
Myślę, że wielu z nas piło piwo lub drinka, albo samą czystą wódkę z powodu różnych okazji. Oczywiście alkohol w małych ilościach wykorzystywany jest leczniczo np. w Amolu, a nawet jako składnik przysmaków z czekolady czy napojów gazowanych – cola i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. A więc sporadycznie jest to ok, w takim układzie, mogę się napić już po wizycie mojego klienta prawda?
Jednak gdy ludzie zaczynają rozwiązywać własne problemy przy pomocy alkoholu, topiąc w nim smutki, żale itd., okazuje się, że wcale nie jest to możliwe, a wszystko, co odczuwamy jest złudne.
My, w swojej pracy z kartami i z ludźmi myślę, że przede wszystkim pracujemy nierozłącznie, również z naszymi i czyimiś uczuciami ...

Alkohol nie redukuje świadomości naszych błędów, a jedynie zmniejsza intensywność odczucia niepokoju, który nam towarzyszy podczas popełniania błędów, a co za tym idzie możemy zlekceważyć lub też nie dostrzec tych błędów (przełóż to sobie na moment dokonywania odczytu z kart).

Racja, pili i nadal piją wszyscy wielcy i być może tutaj doszukujesz się tego, że wcale nie musi alkohol wpływać na wykonywaną pracę. W kieliszku byle jakiej whiskey natchnienia szukali Hemingway, Bukowski i Faulkner. Wódki za kołnierz nie wylewali Hłasko z Tyrmandem, Pilch, czy Głowacki. – Bo alkohol zmienia świadomość, "podkręca" emocje i działa na twórcę wyjątkowo pozytywnie.

Najwybitniejszych twórców na całym świecie dzieliło zwykle wiele, mieli różne doświadczenia życiowe, gust do kobiet czy mężczyzn, odległy światopogląd. Od zawsze łączyły ich jednak dwie rzeczy - talent i alkohol. Tworzący człowiek swoją świadomość "podkręca" poprzez emocje wywołane właśnie alkoholem. I wówczas to na niego działa wyjątkowo pozytywnie. Alkohol zmienia emocje lub je uwalnia, stwarza dodatkowe możliwości tworzenia... lecz ja tu widzę jedną i moim zdaniem dość dużą różnicę...

Ja jako Tarocistka NICZEGO NOWEGO NIE TWORZĘ, nie jestem artystą, abym musiała gdzieś szukać natchnienia, ja mam tylko już odczytywać te "dzieła" ...
Powiem jeszcze, że np. AA sprzyja grafomanii, zwykle bywa tak, że gdy ktoś będąc pisarzem jest bardzo mocno zaangażowany w przyjaźń z alkoholem, zerwanie tej przyjaźni jest równocześnie końcem jego życia i nie tylko w sensie artystycznym. Nie przychodzi mi jednak do głowy żaden spektakularny przypadek wybitnego pisarza, który dołączyłby do AA i potem pisał jeszcze lepiej. Miejscom takim jak AA, towarzyszy grafomania, która sprzyja zdrowiu, ale na pewno nie sztuce. To "uzależnienie" wywiera już destrukcyjny wpływ na ich świadomości i emocje, a nie daje już możliwości kreowania czegoś pozytywnego, taki człowiek na trzeźwo stwierdza, że to, co napisał jest po prostu beznadziejne.
Jest wiele sposobów zdrowszego pozbywania się lęku, o których można mówić godzinami. Jednak ludzie sięgają po nie, gdy maja świadomość, że złudzeniem jest szukanie tego leku, na strach w alkoholu. Zwykle, gdy odkrywają na własnej skórze, że sięganie po alkohol tylko strach potęguje. Wokół alkoholowego natchnienia narosło również wiele mitów i legend, które niektórzy potrafili przekuć w swego rodzaju teatr odgrywany przed środowiskiem ...

Zespoły otępienne, zaburzenia osobowości i zachowania - Niezależnie od innych jednostek chorobowych typu Depresja, Paranoja alkoholowa, Halucynacje, u osób długotrwale pijących alkohol dochodzi do uszkodzeń i zaburzeń funkcjonowania całego układu nerwowego: mózgu, rdzenia kręgowego i nerwów obwodowych.

Nic tylko kłaść karty i trzymać się za wątrobę Kotek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Karty a alkohol - przez PannaRoztrzepana - 30-12-2016, 01:41



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości