Karty a alkohol
#41

Jednak LeCaro nie mogę sobie tego naszego wróżenia jakoś porównywać do sztuki artystycznej. Faktycznie, może ja mam z tym problem, inni może inaczej na to patrzą, ale nie sądzę aby moje odczyty z kart były jakimś tam dziełem, nie jestem wstanie tego porównywać w żadnym stopniu do tego malarza i jego obrazu. Malarz niech sobie i jest nawet pijany, ale jego obraz, choć będzie największym arcydziełem wszech czasów, to jednak nie ma on najmniejszego wpływu na moją przyszłość, na moje decyzje, nie pokazuje mi tej przyszłości, nie przepowiada mi jej.
Widzę, że poruszasz tylko kwestię etyki wykonywanego zawodu, wykonywanych działań.
Racja, być może zbyt obszernie napisałam moje myśli, jeśli chodzi o artyzm ... poszłam w dość skrajne opisy, chciałam być dobrze zrozumiana.
Prawda jest taka, że malarzowi się wybacza jego stan - nam już nie, a już w szczególności jeśli wróżba jest negatywnie odebrana, nawet i bez alkoholu tak się dzieje (Perełka i Artur już o tym wspominali). Do malarza wrócisz jak będzie trzeźwy, do wróżki już nie ...
Alkohol nie daje zielonego światełka do wróżb i prawidłowych odczytów, albo potrafimy to robić, albo i nie, jest uzależniający, a więc z biegiem czasu może ten kieliszek wina nie wystarczyć, co w ogóle nie przekłada się na jakość naszych odczytów. Takie jest moje zdanie, jeśli chodzi o sam wpływ alkoholu na odczyt, już pomijając samą etykę Kotek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Karty a alkohol - przez PannaRoztrzepana - 30-12-2016, 01:41



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości