Czar miłości i powrotu.
#25

Problem wydaje się być w tym, że Ty upierasz się przy jednym punkcie widzenia: ona się myli, ja mam rację - bo ja kocham ją, a ona kocha mnie, więc tylko bycie razem da nam szczęście. 
A to nie zawsze jest tak. Może Twoja ukochana ma już inne priorytety w swoim życiu i inny plan na te dni, tygodnie, czy lata... i pomimo ciepłych uczuć dla Ciebie, naprawdę wolałaby odgrodzić się od przeszłości... 
Spójrz na to z jej punktu widzenia, postaraj się ją zrozumieć...
Tak poważna choroba zazwyczaj wywraca życie człowieka do góry nogami.
To co do niedawna wydawało się prozą życia - staje się jego treścią i czymś najwspanialszym, co chcielibyśmy jak najintensywniej przeżywać na co dzień.
A to co wcześniej wydawało się tak barwne, silne i ekscytujące - przy obecnych problemach i lękach traci smak i blednie...
Ta miłość jest dla Ciebie nadal czymś najważniejszym w życiu... ale dla niej już nie. 
Twoja ukochana ma prawo ułożyć sobie obecne życie jak chce - ten czas należy do niej, nie do Was... jeżeli nie chce go dzielić z Tobą, chce się skupić na czymś innym - pozwól jej na to. Ona wie że ją kochasz, i być może sama nadal ma uczucia dla Ciebie, ale prawdopodobnie nie jest to już dla niej najważniejsze.
Wysyłaj w jej stronę pozytywną energię, kochaj ją i dodawaj jej sił... ale w myślach. Ta kobieta tyle Ci dała - przyjmij to z wdzięcznością, zachowaj ją w swoim sercu i bądź wdzięczny za ten dar jakim było Wasze spotkanie i miłość... ale pozwól jej zadecydować w spokoju o reszcie swojego życia. Myślę, że jeżeli ona zmieniła Cię w tak pozytywny sposób, to najlepiej możesz się jej odwdzięczyć przelewając tę pozytywną energię i pozytywne emocje na innych bliskich ludzi, zamiast kierować je wciąż tylko w jej stronę...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości