Piękne słowa i obrazy

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Jednak...
Ja wiem, że jest zima.
Trudno jest zapomnieć,
skoro śnieg wciąż sypie,
ciszą idzie do mnie.

Jednak gdzieś na końcu
myśli albo serca
rosnął słowa ciepłe,
aby mnie utwierdzać,

że zieleń, że słońce
zagląda z błękitem,
rozsadza czas chłodu.
Wspomnienia najmilsze

przysyła, by wesprzeć,
dotknąć chwilę barwą,
w uśmiechy wpiąć ciepło,
biel słodyczą karmiąc.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Gdybyż ta wiosna
Och,
gdybyż tak wiosna przeskoczyć chciała
grudzień z zalążkiem śniegu i mrozu
a zaraz potem zimowe plany,
by osiąść ciepłem w ciszy ogrodu.

Jakże, by było wtedy przyjemnie
wbiec w labirynty świeżej zieleni,
usłyszeć koncert skrzydlatych z rana,
podziwiać, jak się czas rozsłonecznił.

Chociaż na chwilę uciec od przykrych,
w zapach otulić, w barwach zamieszkać
a rozkwitając zebrać dość siły
- dźwignąć, to wszystko, co dźwignąć trzeba.

Miękko opada baśń zasupłana
w odcień błękitu, w radość skowronka.
Niechaj fantazja żłobi ślad trwały,
uśmiechy ciepłe na chłód przyciąga.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Nasłuchuję ...
Nasłuchuję, czy przypadkiem
zamiast chłodnych kropel deszczu,
nie nasiąka niebo słońcem,
by dać wyraz przeciwnemu,

na listopadową porę,
zachowaniu się natury.
Niechby już w dotykach lekkich
- zbłękitniało, dziś szczególnie.

Zmieść nie zdołam wszystkich kropel,
bo to ciężar dla Syzyfa.
Jedno mogę, przesłać ciepło.
Ślę, więc słowa. Proszę, chwytaj.

Na pomyślność wpinam paproć,
z czarodziejskim kwiatem światła,
by pomimo wszystko, dzień Twój,
z każdą chwilą mocniej jaśniał.
Wszystkiego najlepszego Uśmiech
30.11.2012 r.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Zagram Ci świtem
Zagram Ci świtem, jego blaskiem,
chociaż mgła czasem jest zbyt szybka.
Zamiata szepty w biel obłoków,
by jasno nie błysnęła iskra.

Ja delikatnie, bez pośpiechu
odwijam zwoje lekkiej przędzy,
by promień błysnął uczuć żarem,
czułości pieśnią dzisiaj leczył.

Niech zjawia się niespodziewanie
w domu Twych myśli, by rozjaśniać,
w rytm dnia wpisywać radość, spokój
chwile wypełnić ciepłą barwą.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Lubię Złotą Jesień
Bardzo lubię Złotą Jesień,
przetykaną blaskiem słońca,
bowiem wietrzyk delikatnie
dźwiękiem szeptu liście trąca

i zatraca się w szelestach,
przybliżając pląsem podziw.
Na dni puste, chłodne schowam
ową tęczę barw, by słodzić

myśli bieg nie zawsze ciepły,
zaplątany w niepewności.
Pod bagażem obowiązków
bardzo trudno jest połączyć

optymizmu złote nici,
z luster zbitych zebrać siebie
i wyjść w dzień z uśmiechem, lekko,
mając gwiazd nadziei kieszeń.

Przyznam jednak się do tego,
że stosując tę zasadę,
od lat wielu wstaję rano,
pocałunek światła kładę,

na me usta, aby słowa
mogły szeptać i przytulać,
być skrzydlatym kształtem marzeń,
zieleń trzymać w serca strunach.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Mam wiele próśb do losu...
Mam wiele próśb do losu
małych a także dużych
lecz te są najważniejsze,
gdy mogą Tobie służyć.

Niech z przytuleniem świtu
dzień wkracza pełen ciepła,
by myśl i to niejedna
radością Cię urzekła.

Wiadomo, życzę zdrowia,
bez ograniczeń w czasie,
miłości i przyjaźni,
podróży, kiedy da się,

by słowa, które co dzień
ze wszystkich stron wciąż biegną,
nie miały ostrych brzegów
lecz światła cichą pewność.

Wznoś toast wiarą w szczęście,
w dosmakowanie szeptów
a każdą chwilą piękną
po prostu się delektuj.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Umawiam się*
Podoba mi się welur nocy
I ciepło, które gwiazd promienie
Z wielką ufnością i nadzieją
Cicho zrzucają. Ja je zmienię

W słowa, co mostem będą tęczy,
Wpiętej w bezbrzeżne pola tęsknot,
W szepty rozgrzane ust dotykiem,
W krajobraz jutra i w konieczność

Spotkania Cię w zieleni myśli,
W złotych refleksach słońca, aby
Zmyślić, jak do mnie się uśmiechasz,
Z czułości wydobywasz granic.

Umawiam się na wszystkie noce.
Przychodź, chociażby tuż przed świtem.
Wybiegnę zawsze na spotkanie
Z drżeniem ust, serca i z zachwytem.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 96 gości