Piękne słowa i obrazy

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

ZuzannaMaj
Jesień
Zamknięta w ciemne ramy zieleni
jodeł i smreków
żagiew płonąca
żółci, rudości, oranżów,
czerwieni, szkarłatów, amarantów
brązów, beżów, szarości

Pękające kasztany

Liści barwny dywan
szepczą, szemrzą, szeleszczą, szurają
chrzęszczą w trzcinie w Szczebrzeszynie
szipiaszczą
polszczą

Wilgotna nagość gałęzi
Poszum deszczu

Przytulność mieszkania
Mżenie światła lampy
Chopin
Książka
Aromat herbaty
Smużka pary nad filiżanką
Oczekiwanie bieli

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

ZuzannaMaj
Last minute
Wenecja gondoli i gołębi
Wzgórza w słońcu Toskanii
Moneta w Fontannie di Trevi
Barwy grot i ogrodów Capri

Amaretto w szkle smukłym
Kawa w naparstku filiżanki

Kilka dni zbyt długich
Kilka nocy za krótkich
Dłonie czule tęskniące
I usta o smaku martini

Kochankowie last minute
Momento ultimi...

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

zoOuza
Najważniejsze uczucie
Co to jest miłość ?
To uczucie rodzące się w ludziach,
W ludziach, którzy mają serce i potrafią kochać
Właściwie to miłość rodzajów ma wiele
Miłość w rodzinie, również przyjaciele
Ale następnie przychodzi czas na zmiany
Zaczynasz kochać - i być kochanym.
Ale nie taką miłością jak wcześniej,
Mówisz w innym stylu, rozumiesz wiele więcej
Miłość potrzebna jest nam w największej rozterce
To dzięki niej mamy ochotę żyć, oddychać,
A nie zamknąć się w sobie
I wszystkiego co dobre unikać.
Moim zdaniem to właśnie jest miłość
- To uczucie, które na zawsze w nas wszystkich zagościło.

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

zoOuza
Nasza mała, szara codzienność
Patrząc na tych szarych ludzi
na myśl przychodzi jedno
Czy na prawdę warto się wspinać
po drabinie popularności ?
Dążąc do tego tracimy wiele
najlepsze lata, lata młodości,
szacunek u ludzi, sympatię, przyjaciół
czy uważasz, że te chwile
warte są tej jednej, jedynej ?
Sława, pieniądze, fałszywi znajomi,
którzy są z Tobą ze względu na kasę.
Jesteś wtedy niepotrzebny nikomu,
w wielkim świecie takich jak ty jest masę.
A więc czasami zastanowić się warto
czy żyć w bogactwach, za to samemu,
lecz można wybrać tą drugą drogę
i żyć w zgodzie z samym sobą.

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

zoOuza
Zapalniczki
W zimnie nocy, w świetle latarni
na czarnej skrzyni siedzi mały chłopczyk.
W skrzyni ma sny, niespełnione marzenia
czy tak wiele potrzeba do ich wypełnienia ?
W ręce trzyma kolorowe zapalniczki,
wszystkie kolory tęczy, jak róże z czarnej doniczki.
Uśmiecha się przyjaźnie do wszystkich przechodniów
nie oddają uśmiechu, idą obojętnie
traktują go jak powietrze, czyżby go nie było ?
A tak na prawdę potrzebna mu jest miłość,
poczucie bliskości i wewnętrzny spokój.
opuszcza głowę, zaczyna płakać
kryształowe kropelki spływają po policzkach,
nie chce dalej siedzieć, chodzi po uliczkach.
Ktoś na niego wpada,
odbity jak piórko, na buźkę upada
lecz się podnosi, a uśmiech z ust nie znika.
Dziwne ? - to duch z pobliskiego pomnika.
Duch chłopca, błądzącego po wąskich chodnikach
szuka rodziny, domu i ciepła.
Jest na granicy nieba i piekła.
Wisi w wielkiej pustce, pustkę ma i w sercu,
sercu rozerwanym, na dwie małe części.

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Zimorowic Szymon
Cyceryna
Widziałam cię z ckieneczka, kiedyś przechodził.
Rozumiałam, żeś się ze mną obaczyć godził.
Aleś ty pokoje I mieszkanie moje
Prędkim minął skokiem,
A na mnie nędznicę, Twoje niewolnicę.
Aniś rzucił okiem.

Żal mię przejął niesłychany, gdym to ujźrzała,
Bóg strzeli, martwa zaraz w oknie żem nie została,
Lecz to niebaczeniu Albo też niechceniu
Twemu przyczytałam,
A wieczornej chwile, Tusząc sobie mile.
Tylko wysiadałam.

Przyszedł wieczór, mrok mię nocny w okienku zastał,
Trwałam przecie, dokąd księżyc pełny nie nastał,
A ciebie nie było, Ani cię zoczyło
Oko moje smutne.
Aniś listkiem cisnął. Aniś słówka pisnął,
O serce okrutne!

Kędy teraz twe usługi, kędy ukłony?
Kędy lutniej słodkobrzmiącej głos upieszczony,
Który bez przestanku Zmierzchem do poranku
Słyszecieś mi dawał?
Przy nim winszowania I ciche wzdychania
Lekuchnoś podawał.

Nie masz teraz dawnych zabaw, nie słychać pienia,
Pełne serce tęsknic, uszy pełne milczenia.
Gdzie zwyczajne śmiechy? Gdzie dawne uciechy?
Niebaczny człowiecze!
Nie wiesz, że pogoda I godzina młoda
Prędziuchno uciecze.

Prze to, żeś mi nie winszował szczęśliwej nocy.
Nie uznały snu miłego biedne me oczy.
Także ty wzajemnie Łaskawej przeze mnie
Nocy nie zakusisz,
Lecz przykre niespania I częste wzdychania
Co noc cierpieć musisz!

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Zimorowic Szymon
Haniel
Czemu narzekają smutno moje strony?
Czemu żalobliwie kwili flet pieszczony?
Dla ciebie, nadobna Halino,
Dla ciebie, kochana dziewczyno!

Miasto lubych pieśni, miasto słodkiej lutnie,
Muszę ciężko wzdychać, lamentując smutnie;
Nie masz cię, nadobna Halino.
Nie masz cię, kochana dziewczyno!

Kędy teraz oczy powabne są twoje,
Z których miłość co dzień wypuszczała roje?
Nie masz cię, nadobna Halino,
Nie masz cię, kochana dziewczyno!

Jużże to zagasły ust twych ognie żywe.
Którymiś paliła serca natarczywe?
Nie masz cię, nadobna Halino,
Nie masz cię, kochana dziewczyno!

Daremnie się ten świat w ludziach coraz młodzi,
Bo takiej Haliny drugiej nie urodzi;
Nie masz cię, nadobna Halino,
Nie masz cię, kochana dziewczyno!

Próżno mój ogródek fijolki pachniące,
Próżno mój różaniec rozwija swe pącze;
Nie masz cię, nadobna Halino,
Nie masz cię, kochana dziewczyno!

Gdyby mię Kupido odział swymi pióry,
Żebym mógł polecieć przez lasy, przez góry!
Do ciebie, nadobna Halino,
Do ciebie kochana dziewczyno!

Namniej bym się nie bał skrzydłami pośpieszyć,
Abym mógł raz oczy tobą me pocieszyć;
Kędyś jest, nadobna Halino?
Kędyś jest, kochana dziewczyno?

Lecz próżno cię moje szukają powieki,
Której nie obscza pod słońcem na wieki.
Dobranoc, nadobna Halino,
Dobranoc, kochana dziewczyno!

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

   
Carlton Alfred Smith (1853-1946)

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 40 gości