Przedmioty po samobójcy
#1

Czy myślicie, że przedmioty, które zostały otrzymane od przyszłego samobójcy emanują złą energią? Mogą szkodzić? Mam kilka takich rzeczy i tak ostatnio się zacząłem zastanawiać.
Odpowiedz
#2

Zrób wszystko aby ta osoba nie była przyszlym samobójcą...
Odpowiedz
#3

Każdy przedmiot z drugiej reki emanuje energią poprzedniego właściciela. Ja często kupuję różne rzeczy na targach staroci i profilaktycznie je oczyszczam. Przedmioty które da się umyć, opłukuję wodą z solą, obrazy okadzam szałwią. To ma ogromne znaczenie w przypadku przedmiotów "magicznych" run, kart, wahadełek. Oczyszczamy przedmioty nowe, a tym bardziej używane przez kogoś. Osobną kwestią jest nastawienie do nas poprzedniego właściciela przedmiotu. Jeśli byliśmy w dobrych stosunkach to każdy "prezent" można przyjąć. Przedmioty lubią wchłaniać rożnego rodzaju energie, często niepożądane. Jeśli otrzymałaś te przedmioty zanim osoba popełniła samobójstwo, to sądzę, że wystarczy je oczyścić. Gdy z jakiegoś powodu czujesz wobec nich dystans, to może warto je odłożyć. Zamknąć w drewnianej szkatułce, schować, nie używać.

Nie rozumiem określenia - przyszły samobójca- skoro wiesz że ta osoba ma problemy, trzeba jej pomóc i zrobić wszystko by odwieść ją od tego zamiaru.
Odpowiedz
#4

To już się stało niestety. Dziwnie to sformuowałem ale fakt jest dokonany, mam parę rzeczy po osobie, którą znałem, mieszkała po sąsiedzku (jak jeszcze w rodzinnym mieście żyłem) i krótko przed moim wyjazdem popełniła samobójstwo, nawet widziałem się z tym człowiekiem dzień przed samobójstwem, aczkolwiek moja osoba nie miała żadnego wpływu na pobudki tego kogoś. Nic też nie wskazywało, że dzień później osoba zawiśnie w kuchni w korytarzu, w jego mieszkaniu kuchnia była osobno, w owym korytarzu przy jakimś wspólnym posiedzeniu, miałem nawet wątpliwą przyjemność obcować z duchem przez którego przez 3 czy 4 dni bardzo źle się czułem, wypruty z wszelkiej energii i przygnębiony.
Odpowiedz
#5

Jeżeli ta osoba oddała Ci te przedmioty przed śmiercią to od chwili oddania należą do Ciebie, a więc oprócz energii byłego właściciela mają także Twoją własną. Poza tym nie sądzę by w tej energii było "zakodowane" samobójstwo. Może znajomy cierpiał na depresję, a to kwestia genów w dużej mierze... Jeśli ma Cię dręczyć owa wątpliwość to zawsze możesz profilaktycznie oczyścić te przedmioty.
Odpowiedz
#6

Słyszałam tylko tyle, że nie powinno się zachowywać osobistych rzeczy osoby zmarłej, bo mogą być łącznikiem z innym wymiarem energii i może się tworzyć "podczep".
Odpowiedz
#7

Bardzo dobrze to ująłeś Luks ... 
Człowiek ten w ten sposób "żegnał" się z tym światem ... nie chciał, aby jego rzeczy trafiły w niepowołane ręce ... Ja to tak odbieram, teraz widzisz tą różnicę, jeśli chodzi o energię?!
Miałeś te sny, czy też "obcowanie z obcą energią", a ja myślę, że po prostu przybiła cię ta informacja. Nie nakręcajmy się nie potrzebnie ... 
Nic samowolnie nie ukradłeś, ani ta osoba na siłę nic ci nie wciskała ... przyjąłeś w dobrej wierze ten "dar" - teraz od ciebie samego zależy, jak to wykorzystasz ... A wszystko opiera się na twojej psychice i zdolnościach i jeśli uważasz, że to sprawia ci jakiś minimalny dyskomfort ... proste, pozbądź się tego ... Kotek
Odpowiedz
#8

Nie czułem nigdy nic złego w związku z posiadaniem tych rzeczy.
A tamta sytuacja miała miejsce jeszcze za życia owej osoby, byliśmy tam w trójkę, a on jako jedyny nic nie widział ani nie czuł, ja widziałem zarys tej postaci i była dość duża, nie były to rozmiary człowieka, no chyba że koszykarza :Język i czułem przenikliwe zimno, natomiast trzecia osoba widziała postać dokładniej, mówiła, że ma paskudną wykrzywioną twarz.
Wogóle miałem wrażenie jakby podążała za tą trzecią osobą, po przyjściu znajomego zaczęła się cała sytuacja, popadały nam telefony, kontrolka w liczniku zaczęła migać jak szalona itp
Odpowiedz
#9

(20-03-2017, 07:24)melkitheone napisał(a):  Nie czułem nigdy nic złego w związku z posiadaniem tych rzeczy.
A tamta sytuacja miała miejsce jeszcze za życia owej osoby, byliśmy tam w trójkę, a on jako jedyny nic nie widział ani nie czuł, ja widziałem zarys tej postaci i była dość duża, nie były to rozmiary człowieka, no chyba że koszykarza :Język i czułem przenikliwe zimno, natomiast trzecia osoba widziała postać dokładniej, mówiła, że ma paskudną wykrzywioną twarz.
Wogóle miałem wrażenie jakby podążała za tą trzecią osobą, po przyjściu znajomego zaczęła się cała sytuacja, popadały nam telefony, kontrolka w liczniku zaczęła migać jak szalona itp
 napisze tak z wlasnego doswiadzenia , duch jak pojawia sie to chce, aby pomodlic sie w jego intencji ,dobrze by bylo abys zamowil msze sw w intencji zwykla lub gregorianska jest to kilka mszy w inencji  zmarlej osoby ,oprocz tego sam tez mozesz sie pomodlic w intencji tej osoby ,zapalic biala swieczke w jego intencji i oczyscic przedmioty np posypujac je sola lub okadzic szalwia, to nie zaszkodzi tobie ani sp znajomemu ,za jakis czas  napisz czy pomogly moje rady
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości