Fiołek ogrodowy, Bratek
#1

[ATTACHMENT NOT FOUND]
Fiołek ogrodowy, bratek ogrodowy, bratek (Viola ×wittrockiana Gams)
Gatunek rośliny dwuletniej z rodziny fiołkowatych (Violaceae Batsch).
Mieszaniec; powstał w wyniku skrzyżowania trzech dzikich gatunków fiołka:
fiołka trójbarwnego (V. tricolor), fiołka żółtego (V. lutea) i fiołka ałtajskiego (V. altaica).
W Polsce bardzo często jest uprawiany jako roślina ozdobna; czasami przejściowo dziczeje (efemerofit).
Roślina o wysokości do 25 cm, o łodygach pokładających się lub wzniesionych, mięsistych, czterograniastych.
Liście dolne – jajowatosercowate, górne – podłużnie lancetowate.
Kwiaty we wszystkich niemal kolorach, również dwubarwne.
Jeden z nielicznych gatunków roślin, u których spotykane są bardzo ciemne kwiaty, prawie czarne.
Kwiaty są duże (o średnicy do 12 cm), wyrastają pojedynczo na długich szypułkach z kątów liści.
Kielich pięciodziałkowy, korona o pięciu wolnych płatkach.
Boczne płatki skierowane są do góry i nakrywają brzegi płatków górnych.
Jeden słupek o główkowatym i owłosionym znamieniu.

Roślina ozdobna uprawiana w ogromnej liczbie odmian.
Najczęściej wykorzystywana jest do obsadzania rabat, skrzynek balkonowych, okien.
Jest również uprawiana na kwiaty cięte – do małych bukietów i wieńców.

W ziołolecznictwie napar z ziela bratka (fiołka trójbarwnego) służy
do wspomagania leczenia przewlekłych schorzeń układu moczowego, dermoz (chorób skóry) na tle zaburzeń przemiany materii takich jak trądzik, wysypki, egzemy

W tzw.języku kwiatów bratek symbolizuje troskę i myślenie o kimś.
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#2

[ATTACHMENT NOT FOUND]
Dawno temu, kiedy nie było jeszcze wielkich miast , kiedy ziemię pokrywały lasy i łąki, w ponurym zamczysku mieszkał dziedzic z synem.
Zły to był człowiek.
Polował na zwierzynę w lasach nie z braku jedzenia, tylko z przyjemności a i na ludzi napadał też.
Mówią, że hersztem bandy jakowejś był.
Nocą się zjeżdżali podobni jemu zbóje, bawili się głośno, pili i skarby złupione liczyli.
Syn dziedzica był inny, delikatny, spokojny i cichy.
Z książką się włóczył po łąkach, ptaszków słuchał i kwiaty oglądał.
Niewydarzony taki.
Nie lubił go ojciec, oj nie.
Był w zamku bratanek dziedzica i ten się panu złemu podobał.
Z przyjemnością zabijał zwierzęta, dręczył wszystkich dookoła.
Taki sam zły był jak jego wuj.
Śmiali się oba z Bratka bo tak nazywał się syn dziedzicowy i dokuczali mu jak mogli.
Ciężko się żyło wieśniakom pod rządami pana.
I niewiele dawało, że Bratek ludzi pocieszał, czasami i woreczek dukatów rzucił.
Ludzie płakali, zęby zaciskali i skarżyli się dobrym leśnym bogom.
I trwało by tak niezmiennie, gdyby nie burza, która przyszła tego sądnego dnia i wszystko się zmieniło.
Dnia tego wuj z bratankiem pijani wjechali do wsi, zabijali ze śmiechem chłopską trzodę.
Podpalili stogi na polu.
Wieśniakom zagroził głód.
Siwowłosy starzec przypadł do nóg konia dziedzicowego... zmiłuj się Panie, toż my z głodu zginiemy... ale dziedzic roześmiał się złośliwie i uderzył z całej siły batem wieśniaka.
Potem podpalił jego ubogą chałupę.
Wtem nadbiegł Bratek.
Ojcze dlaczego jesteś nieludzki?! - zawołał, ale ojciec staranował biednego chłopca i pogalopował dalej.
Bratek upadł i nie podniósł się więcej.
Wtem zagrzmiało w oddali, zerwał się wicher, ciemno się zrobiło jak w nocy.
Pioruny biły raz za razem w zamczysko.
Ludzie przytuleni do siebie patrzyli ze strachem na nawałnicę.
Najstarsi mieszkańcy nie pamiętali takiego szaleństwa natury.
Kiedy burza ucichła i słońce wyjrzało nieśmiało za chmur... nie było już zamku, ani złego dziedzica z bratankiem.
Zapadli się pod ziemię, tylko konie samotnie stały pod lasem.
Chłopi ustawili w tym miejscu kapliczkę i pochowali biednego Bratka obok.
A na drugi dzień ze zdumieniem ujrzeli całą polanę i świeżą mogiłę porośniętą cudnymi kolorowymi, delikatnymi jak skrzydło motyla, pachnącymi kwiateczkami, które bratkami nazwali.
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#3

[ATTACHMENT NOT FOUND]
Potrzebne były aż trzy dzikie fiołki i angielski lord z ogrodniczą pasją, żeby powstał bratek.
Przyznam, że darzę bratki wyjątkową sympatią. 
To rośliny z osobowością – ich kwiaty przypominają pełne wyrazu twarzyczki. 
Z tego powodu po angielsku nazywają się pansy, od francuskiego pensée – myśl. 
A dlaczego my mamy akurat bratki? Prawdopodobnie dzięki starosłowiańskiej legendzie, wedle której w pewną noc świętojańską siostra uwiodła brata. 
Za ten kazirodczy czyn spotkała ją śmierć. 
Przedtem jednak poprosiła o zasadzenie na grobie kwiatów, które nazwano bratkami.

Dzieło miłości
Kwiatków tych nie znajdziecie w przyrodzie, bo są dziełem człowieka. 
Powstały na początku XIX wieku z pasji pewnego angielskiego lorda. 
Przynosił on swojemu ogrodnikowi dzikie fiołki, prosząc o ich uszlachetnienie. 
Po latach prób ze skrzyżowania trzech gatunków fiołków (trójbarwnego, żółtego i ałtajskiego) narodził się bratek ogrodowy. 
Jak więc to możliwe, że w starych podaniach jest mowa o roślinie wyhodowanej całkiem niedawno? 
Otóż wszystko się zgadza, bo kiedyś bratkami nazywano właśnie fiołki trójbarwne, rosnące na łąkach i przydrożach. 
W wielu krajach roślina ta była oznaką lojalności i oddania.
Narzeczeni przesyłali sobie portrety otoczone wieńcem bratków. 
Do dziś symbolizują pamięć. Może dlatego, że po zasuszeniu wspaniale zachowują kolor i kształt?

Na herbatkę, sałatkę i rabatkę
O właściwościach leczniczych dzikiego bratka słyszał na pewno każdy amator ziół.
Roślina działa moczopędnie, dzięki czemu łagodzi trądzik i oczyszcza organizm.
Wzmacnia naczynia krwionośne i koi ból gardła. Kwiaty można w całości kandyzować w cukrze i podawać jako wykwintną przekąskę.

Szlachetne bratki nie zostają w tyle za swoimi dzikimi kuzynami i podobnie jak one są przydatne w kuchni. 
Doskonale nadają się do sałatek i deserów (najlepiej wybierać nieduże kwiatki). 
Nie mają wyrazistego smaku, ale za to jak pięknie wyglądają na kruchym cieście wiśniowym czy lodach z bitą śmietaną i malinami.
Są też ozdobą doniczek i rabat
Ich kwiaty osiągają do kilkunastu centymetrów średnicy i mają niemal wszystkie możliwe kolory – nawet aksamitną czerń.
Hitem są rośliny o bardzo licznych miniaturowych kwiatach – wypisz, wymaluj fiołki trójbarwne. 
Kiedyś bratki kojarzyły się wyłącznie z wiosną, ale to się zmienia, bo nowe odmiany potrafią kwitnąć aż do zimy!
Wśród bratkowych zalet są jeszcze ich skromne wymagania – nie przeszkadza im ani nadmiar słońca, ani półcień, na ogół są odporne na wszelkie plagi, a do życia wystarcza żyzna, przepuszczalna i wilgotna ziemia. 
Prawda, że warto zbratać się z nimi? 
Tekst: Anna Karska
Fotografie: Anna Słomczyńska, Liliana Sokołowska
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości