Klątwy i uroki
#1

ostatnio mamy wysyp wrozb n/t "czy ktos rzucil na mnie klatwe lub urok"

wiem, zandujemy sie na forum ezo, sporo z nas obraca sie w srodowisku wrozow, wiedzm i roznych niewypowiedzainych rzeczy
ale czy nie uwazacie, ze rozsadniej byloby przyjrzec sie swojemu zyciu, jakie bledy popelniamy, czego nie wykorzystujemy zamiast zwalac
na podejrzanych osobnikow (a czesto mamy w domysle bliskich znajomych - bo ktoz inny moglby nam zle zyczyc???) nasze porazki czy jesienna depresje...

sama mam sporo problemow, ale raczej przypisuje je swojej nieudolnosci czy nieprzystosowaniu do swiata niz temu, ze ktos celowo pastwi sie nade mna
(oczywiscie, takie mysli tez mam, jaka kazda normalna wrozka Rotfl )
jesli juz sie czegos doszukiwac w dzialaniu innych - to raczej nieswiadomego wampiryzmu eneregtycznego i z tym warto walczyc,
bo potrafi zupelnie wyssac z sil i pozytywnej energii - zatem zrywajmy polaczenia (jesli sie da) badz je naprawiajmy, leczmy

jesli nasze probemy nie mijaja, to - zamiast dreczyc sie tym, kto rzucil na nas klatwe, dajmy sobie pomoc i zwrocmy sie po
wsparcie do psychologa, ktory pomoze nieco przeanalizowac i uporzadkowac nasze wnetrze, uswiadomic jak mozemy wyrazac swoje potrzeby i pragnienia bez poczucia winy, a z poczuciem odpowiedzialnosci
zrobmy tez badania, bo nie tylko cialo cierpi od psyche, ale i zachwiana rownowaga w organizmie moze miec wplyw na nasze samopoczucie
i pamietajmy o zdrowym odzywianiu, z uwzgednieniem pory roku (mniejsze naslonecznienie, brak wit. D)

pozdrawiam serdecznie Ania
Kotek
Odpowiedz
#2

Brawo Aniu . Popieram w 100 % . Najpierw powinnyśmy zacząć od siebie i jeśli juz dzieje sie coś nie tak w naszym życiu to warto wejść trochę dalej i zobaczyć co takiego dostaliśmy w spadku od swoich przodków , bo tam może leżeć klucz naszych chorób i niepowodzeń. Oczywiście , że na naszej drodze spotkamy ludzi , którzy w rożny sposób wpływają na nasze życie i choć trudno odciąć się od osób , które wywracają nasze życie do "góry nogami" w negatywnym tego słowa znaczeniu i to na wszystkich poziomach, to takie odcięcie jest konieczne do prawidłowego naszego funkcjonowania.
Ania napisała o tym byśmy dobrze sie odżywiali . Nie zapominajmy , też o utrzymywaniu ciała w dobrej kondycji . Wystarczy spacer , nie musimy katować sie na siłowni. Spokój i akceptacja siebie choc bardzo trudne to będzie pomagało nam rozwiązywać wszelkie konflikty . Spotykajmy sie z ludźmi , którzy nie biadolą , nie narzekają , ale szukają rozwiązań w swoim życiu. Szukajmy osób , które nas stymulują do działania , ciągną do góry , a nie w dól. Powodzenia zycze sobie i Wam. Uśmiech
Odpowiedz
#3

Aniu, dziekuje ci za ten post. To jest dokladnie to co juz od jakiegos czasu rowniz zamierzalam napisac, ale jakos nie umialam tego tak ladnie ubrac w slowa jak to ty zrobilas.

Proponuje by nauczyc sie traktowac pewne sprawy z wieksza rezerwa i przymrozeniem oka... Oczko [Obrazek: EmotsImgSrv.aspx?uid=-1&pid=2585&eid=35620]

alathea napisał(a):(oczywiscie, takie mysli tez mam, jaka kazda normalna wrozka Rotfl )
Ok

miriam napisał(a):Brawo Aniu . Popieram w 100 % . Najpierw powinnyśmy zacząć od siebie i jeśli juz dzieje sie coś nie tak w naszym życiu to warto wejść trochę dalej i zobaczyć co takiego dostaliśmy w spadku od swoich przodków , bo tam może leżeć klucz naszych chorób i niepowodzeń.
Cos tu mi sie nie zgadza miriam...zaprzeczasz sama sobie . Najpierw mowisz ,ze popierasz anie w 100% a potem mowisz zeby wejsc troche dalej i szukac powodow naszych niepowodzen u przodkow...? ... Głupek ...nie rozumiem...
Odpowiedz
#4

dziekuje Wam dziewczyny
dzis jest u nas przepiekny, letni dzien
chcialam podzielic sie tym, co mnie pomaga, gdy mam gorszy nastroj
jak tylko jest taki dzien, jak dzis - lapie slonko, staram sie cala napelnic tym swiatlem, az bede sie czula tak jasna jak slonce
jesli nie widac slonka, starm sie to sobie wyobrazic, przywolac je i pozwolic plynac swojej energii wewnatrz, wyobrazam siebie jako czlowieka ze zlotego swiatla

wieczorem lub w pochmuny dzien, gdy potrzebuje sie podladowac/oczyscic - pale swieczki, zwykle biale bez kolorowych kloszy
biale-zlote swiatlo jest dla mnie najlepsze
czasem wystarcza jedna a czasem potrzebuje morza swiatelek, zeby sie doladowac
i robie to samo, co ze sloncem - przejmuje te swietlista energie
ogien w kominku tez jest niezly, choc swieczki maja troche inna energie - ogien w kominku bardziej "ziemska", ale bardzo zywotną

na zakonczenie ciezkiego dnia pomaga przed spaniem kapiel, przy swiecach - badz, gdy brak czasu/sil prysznic, a potem zapalenie swieczki-swiatelka: wypelnienie sie jej swiatelkiem i odpuszczenie sobie emocji tego dnia
spi sie wtedy spokojniej, a wypoczety czlek ma lepszy humor Tak

oczywiscie, kazdy ma swoj indywidualny rytual i potrzeby, napisalam o tym, co mnie pomaga
(mozna wzmocnic powyzszy efekt muzyka)

z innej beczki - w utrzymaniu wlasnej higieny emocjonalnej pomaga tez postepowanie zgodne z naszymi normami, zeby jak najmniej rzeczy robic wbrew sobie
wtedy zachowujemy swoja integralnosc, jestesmy mniej poddatni na zakusy z zewnatrz
jesli jestesmy w zgodzie ze soba, wtedy latwiej odpieramy ataki, bo nie ma w nas "pustych miejsc"
jesli robimy cos wbrew sobie, bo przeciez i tak nieraz wychodzi, postarajmy sie uzyskac swoja zgode na to - tak, by robic to swiadomie, bez watpliwosci i szamotania sie, bedac przekonanym, ze jest to najlepsze wyjscie lub jedyne mozliwe
nie bedziemy wtedy mieli tyle sobie do zarzucenia, nie bedziemy sie stale obwiniac za to, co zrobilismy
niech to bedzie nasza decyzja, a nie kogos
wtedy jest to branie jakiegos ciezaru na barki, a nie rzucanie do siebie samego nozami, umartwiajac sie jednoczesnie tym, do jakiego to poswiecenia jestesmy zdolni
i nakreslajmy granice - do ktorego miesjca mozemy (jesli trzeba) zrezygnowac z siebie
czasem dobrze jest takze nakreslic jakas granice czasowa...

sorki za ten misz-masz
ale te sprawy sa ze soba powiazane
i bardzo chcialam tym z Wami podzielic Buziak
Odpowiedz
#5

Aniu to nie zaden misz masz. Napisalas o bardzo istotnych sprawach. Kazdy, kto ma tego typu problemy, jak np. z wyznaczaniem granic poswiecania sie dla innym, robienie rzeczy wbrew sobie...itp. powinien sobie codziennie o tym poczytac i codziennie nad tym pracowac, bo zdarza nam sie na roznych etapach naszego zycia wpadac w rozne zle emocje(nienawisci,zazdrosci), ktore sa wytworem naszej wyobrazni i nie chcemy robic nic poza tym by je podsycac.
Mnie w zyciu dopadlo nie raz cos takiego, raz nawet bylo to tak zle , ze zastanawialam sie czy nie powinnam sie z tym udac do psychologa.Chodzilo oczywiscie o faceta. Targaly mna najnizsze i najgorsze instynkty. Nie znosilam siebie takiej, ale nie umialam nic zrobic, chodzilam do wrozek po jakies zle zaklecia na niego i nasycalam moje ohydne ego jakimis glupotami, pocieszajac sie naiwnie, ze mu sie nie wiedzie i zyczylam mu wszystkiego najgorszego. Trzymalo mnie to dosc dlugo. Nie moglam jesc, nie moglam pracowac, nie moglam spac. Ktoregos razu znajoma, litujac sie nade mna dala mi ziolowe tabletki nasenne i gdy juz mialam je zazyc, siadlam na brzegu lozka, trzymajac te plastikowa buteleczke w reku i zaczelam rozmawiac ze soba : Co to ja za numery odpier...odwalam ? Co to ,kurde, jest ? Tabletki beda decydowaly o tym co mam robic i jak postepowac ? N I E !!! wyrzucilam je do kosza i ropoczelam prace nad emocjami , ktore rzadzily moim umyslem. Troche to trwalo zanim zapanowalam nad soba i slabosciami...ale od tamtej pory nie wierze , ze ktos na nas rzuca klatwy czy uroki. Sami sobie to robimy tylko nie chcemy sie do tego przyznac, bo jestesmy w takim amoku, tak bardzo w to wierzymy...iz wydaje nam sie ,ze tylko jakies czary i zaklecia pomoga...
Lepiej robmy tak jak alathea. Dziekuje aniu, ze sie tym z nami podzielilas.
Odpowiedz
#6

Hejka ja nie mowie, ze mi sie udaje
ale warto to "miec przed oczami" i probowac tak robic...
Odpowiedz
#7

Aniu - to piękne co napisałaś i takie prawdziwe...
Mam wrażenie, że robisz Soul Body Fusion doświadczając tego wypełniającego Cię światła...
Jestem świeżo po takowym doświadczeniu i powiem Wam szczerze, że to działa! Pomimo mojego sceptycyzmu...
Pozwala na wrażenie takiego niesamowitego spokoju i poczucia, że wszystko jest takie, jakie akurat teraz w danym momencie być powinno...
Nie ma miejsca na strachy czy rozterki...
Cieszę się, że to wszystko nam napisałaś. Ja też, podobnie jak rudalila zbierałam się od jakiegoś czasu, by ustosunkować się do tych klątw i uroków...
Odpowiedz
#8

To nie tylko na naszym portalu jest taki wysyp, na innych forach o tematyce paranormalnej dużo osób piszę, pyta się- czy ktoś rzucił na nie urok, lub klątwę.
Moim zdaniem niektórzy sami się na coś takiego nakręcają, zamiast uważniej przyjrzeć się swojemu życiu, oraz błędom jakie popełniają.
W dzisiejszych czasach naprawdę jest ciężko, sami zresztą to widzimy, nie jednego spotykają życiowe kryzysy, stany słabości, ale to nie znaczy aby wszystko zwalać na uroki i klątwy a dużo osób właśnie tak robi i zamiast poczynić jakiekolwiek kroki do przodu, wziąć się w garść, to wolą użalać się nad sobą i stać w miejscu, doszukując się wszelkich magicznych działań w swym kierunku.
Takie podejście, wmawianie sobie czegoś niestety nie jest zdrowe, prędzej czy później odbija się to na psychice danego człowieka.
Odpowiedz
#9

wiesz, KatiJo, ja sobie sama wymyslilam te, mozna to nazwac, medytacje...
bylam kieedys na kursie, gdzie nauczylam sie, ze utworzenie z siebie tzw. "czlowieka ze szkla" (tj. o bardzo gladkiej, lsniacej i twardej powierzchni) moze chronic
przed niechciana energia z zewnatrz - bo zeslizguje sie po tobie, niejako "odpada" nie mogac sie przykleic
i wtedy umysliłam sobie, ze taki czlowiek ze swiatla, emanujacy nim lekko na dodatek to piekna postawa energetyczna, oczyszczenia i doladowanie zarazem
trudno to nazwac, odczucia przy tym - ale czujesz sie bardzo lekka, choc nie masz poczucia, ze gdzies odlatujesz, za to krazy w Tobie energia, emanujesz tym swiatlem i ono jest na jakis sposob lekko cieple...
Odpowiedz
#10

No i świetnie sobie wymyśliłaśUśmiech
Mam podobnie i jakoś nigdy nie miałam poczucia, że ktoś coś na mnie rzucaUśmiech
Ani w codziennym życiu, ani wróżąc... Tak, jak niektórzy piszą, że coś się do nich przyczepiło odkąd zajęli się tarotem - nigdy nic takiego nie miałam. Wręcz czuję się lekko i na swoim miejscu. Uważam, że wszelkie ciemne moce i byty to w większości przypadków wytwór naszych własnych lęków i wyobraźni.
A klątwy i uroki arcy wygodna wymówka by nie pracować nad sobą...
Odpowiedz
#11

To cudne ! Dziewczyny , ja tez sie chce tego nauczyc !
Odpowiedz
#12

Liluś, to bardzo proste, każdy może się nauczyćUśmiech Trzeba tylko w siebie wierzyć.
Co do samej metody z moich warsztatów, to jako anglojęzyczna - możesz poczytać tutaj:
http://www.soulbodyfusion.com/
Nie wiem jak wiele tam jest informacji, w razie czego służę wyjaśnieniami.
Ania wypracowała sobie niemal dokładnie to, ja też podobnie jeszcze przed warsztatami, a to moim zdaniem oznacza, że coś jest na rzeczy.
Skoro kilka osób jednocześnie wpada na to samo, tzn, że jest to nam przyrodzone, dane i z całą pewnością działaUśmiech))
Odpowiedz
#13

KatiJo napisał(a):A klątwy i uroki arcy wygodna wymówka by nie pracować nad sobą...

O TAK, również się pod tym podpisuję dużymi literami Tak
Odpowiedz
#14

Ten okres kalendarzowy zawsze jest trochę trudniejszy. Raz, że dni są coraz krótsze i wszyscy się przez to trochę gorzej czujemy. Dwa - okres przedświąteczny. Za chwilę zestresowany tłum z obłędem w oczach ruszy na zakupy albo zacznie picować mieszkania, jakby przez cały rok mieli brudno. Ludzie z problemami rodzinnymi, samotni lub bez pieniędzy - już zaczynają czuć dół, nawet nieświadomie. Ten stres i ten smutek - to się wszystkim po trochu udziela. Może co wrażliwsi, których dopadła melancholia bez przyczyny - doszukują się jakiś klątw. Tymczasem trzeba to jakoś przetrwać. Sposób Alathei - wypróbuję. Uśmiech
Odpowiedz
#15

KatiJo napisał(a):A klątwy i uroki arcy wygodna wymówka by nie pracować nad sobą...
O własnie! to dobry sposób aby zwalic wine na coś/kogoś z zewnątrz, wtedy "ofiara" klątwy jest w porządku. To "oni" są winni Nerwus

Safira napisał(a):Ten okres kalendarzowy zawsze jest trochę trudniejszy.
A to też prawda Uśmiech
Odpowiedz
#16

Te świeczki i słoneczka Rotfl podobają mi się
ja lubię u cioci palić w piecach, dokładać do ognia - ugrzać się nim energetycznie (spróbuję się i "wypełniać" Rotfl)
latem, na słonku - to tak intuicyjnie człowiek robi prawie
ćwiczenia z otaczania się "białym światłem" i stawania się nim, robiłam
i wrażenie że światłem promieniuję czasem mi się zdarzało
wypróbuję te świeczki
rada w sam czas - zimowy Uśmiech

podoba mi się

ładne Kwiatek
Odpowiedz
#17

Dam przykład jak działa klątwa lub zwał to jak zwał Uśmiech
są 10 stoisk takich samych i z takim samym towarem i tak samo zapakowanym i taka sama cena w tym samym miejscu u każdego wejść około 1600 osób po ten towar tylko u ciebie 100 Uśmiech to tak ogólny przykład
to coś ma wspólnego z szczęściem chyba ?
Nawet zwiększasz zawartość o połowie tego towaru każdy cie omija i dalej wejść około 100 a obok 1600 Uśmiech
Za uwarzyłem ze nas opuszcza szczęście i nic nie zrobisz każdy próbuje to jakoś tłumaczyć klątwą lub czymś tam jak szczęście opuszcza co by nie robiłeś i tak spadniesz na dno , a wystarczy ze wraca szczęście i wszystko układa się samo z dnia na dzień ..
Psycholog Myśli zależy jaki i zależy na kogo trafi , ogólnie to bardzo boleśnie doświadczenie jak się rozkręca to masz szanse wylądować w szpitalu Uśmiech
Teraz możesz szukać co jest grane nie odnajdziesz wystarczy ze ktoś zrobi pstryk i da ci szczęście Uśmiech
i cały świat robi się kolorowy w parę dni Hura jesteś 1 na liści i zarabiasz 8 miliardów Uśmiech

nie pytaj cie jak go odzyskać bo nie wiem
Odpowiedz
#18

Na Balkanach bardzo zywa jest wiara w klatwy,uroki i czarna magie w ogole...Mozna by o tym pisac i pisac...Sa ludzie, ktorzy sie tym zajmuja, i ludzie ktorzy w to wierza.Poludniowa Serbia i Bosnia sa wyjatkowo plodnym terenem dla czarnej magii."Leczeniem" urokow zajmuja sie badrzo czesto islamscy duchowni (urok to sihir, duchowny-hodza)poprzez Koran, sa tez tacy co za pomoc rzeczy osoby na ktora klatwa zostala rzucona, sciagaja uroki...Spotkalam sie z opowiesciami o klebkach nici, wlosow i paznkoci poukrywanzch w roznych dzwinych miejscach w domu (prog, futryna,jakies skrytki), takze o podawaniu "zakazonego" jedzenia albo picia (z ziema z cmentarza, rzeczami zmarlej osoby).Z jednej strony to interesujace zjawisko, a z drugiej przeraza, bo za bardzo duze pieniadze ludzie probuja, czesto z zemsty albo zazdrosci, komus naszkodzic.
Odpowiedz
#19

Nie wierze w takie bzdety choc...
Moja ciotka po urodzeniu nazwala mnie bekartem jest moja chrzestna.Po komunii juz jej nie widywalam az do wrzesnia tamtego roku gdzie nawet nie przywitala sie
Ja wogole czuje sie jakas opetana pechowa chorowita
Jednak pre odwazne do przodu wierze w siebie i robie swoje.zawsze moze byc gorzej
Jesli jest cos nietak prosze pomoc jesli nie superUśmiech
Nie dajcie sobie wmowic głupoty i wyciagac za to kase
Odpowiedz
#20

Wg mnie ważne jest chyba pozytywne myślenie i pozytywne dostrajanie się do każdej sytuacji.
Że gdzie coś zdarzy się złego , to trzeba przekształcić to w dobrą rzecz.
Odpowiedz
#21

Hmmm sorry ale nie jestem w stanie tego pojąć....wierzycie w np. rytuały przyciągające pieniądze a nie wierzycie w klątwy i uroki. W obu przypadkach jest to magia tylko o innym celu. No to więc jak to jest?
Rozumiem że klątwa jest łatwą wymówką ale czy zawsze jest to wymówka? Czy może czasem coś jest na rzeczy?
Odpowiedz
#22

Ja mysle, ze CZASAMI nie jest to wymowka, a wlasnie klatwa, zlorzeczenie, urok itd
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości