Mirt zwyczajny
Dawna legenda głosi, że Adam, uciekając z raju, zabrał ze sobà gałązkę mirtu na szczęście.
Według innej legendy został on wygnany z Edenu, ponieważ zerwał taką gałązkę z rajskiej altany, kiedy wyznał miłość Ewie.
Według greckiego mitu Myrrha – matka Adonisa – została zamieniona przez bogów w pachnący krzew mirtowy, aby uchronić ją przed gniewem surowego ojca.
Starożytni Grecy i Rzymianie strzegli mirtu niczym bezcennego skarbu.
Uważali go za symbol płodności i powodzenia w interesach.
Nic dziwnego, że głowę Wenus, kiedy Parys wręczał jej złote jabłko z napisem „dla najpiękniejszej”, zdobił wianek z gałązek tej rośliny.
Od wieków każda panna młoda obowiązkowo musiała mieć na głowie wianek mirtowy, symbolizujący miłość, wierność i piękno. Jeszcze obecnie, choć już w niewielu klasztorach na świecie, istnieje zwyczaj, aby każda siostra zakonna, składając tzw. śluby wieczyste, okrywała głowę mirtowym wiankiem.
Mirtem dekorowano również gromnice, ołtarze i święte obrazy. Z kwiatków i jagód tego krzewu wyrabiano jeden z najstarszych na świecie kosmetyków – pachnącą wodę anielską.
Mirt zwyczajny to wiecznie zielony krzew, którego ojczyzną są rejony Morza Śródziemnego, gdzie osiąga wysokość od 2,5 m do 3 m.
W naszych warunkach klimatycznych jest rośliną uprawianą w doniczkach.
W uprawie domowej osiąga wysokość 0,5 m.
Ma skórzaste, ciemnozielone, jajowate, błyszczące liście i białe, drobne, bardzo przyjemnie pachnące kwiatki, zakwitające pojedynczo w kątach liści.
Owockami są jadalne, ciemnogranatowe, prawie czarne jagody wielkości grochu o korzenno-słodkawym smaku.
Mirt uprawiany w doniczkach lubi dużo słońca i nie znosi przeciągów, zwłaszcza wiosną.
Najlepiej rośnie na podłożu próchniczym i przewiewnym o odczynie kwaśnym lub lekko kwaśnym.
Niewskazane jest natomiast podłoże wapienne, bo pod jego wp∏ywem liście jaśnieją i szybko żółkną.
Kilkuletni mirt po przesadzeniu zwykle gorzej się przyjmuje i dlatego lepiej sadzić go wcześniej do większych doniczek.
Co 4-5 tygodni warto go zasilać nawozem.
Od połowy grudnia do końca stycznia mirt przechodzi okres zimowego spoczynku i wtedy należy go umieszczać w widnych, ale chłodniejszych pomieszczeniach.
W lecie doniczki z mirtem można postawić na zacisznym i nasłonecznionym balkonie, w ogrodzie lub na działce.
W lecznictwie i kosmetyce
W lecznictwie używa się listków mirtu (Folium Myrti), które po roztarciu wydzielają charakterystyczny kamforowo-żywiczny zapach.
Zawierają one znaczne ilości garbników, związki goryczowe, żywice oraz olejek eteryczny.
Frakcjarosliny_pokojowe_PS olejku nazywana kamforą mirtenolową zawiera głównie cyneol.
Wyciągi z liści działają ściągająco.
Zwiększają także wydzielanie śluzu w górnych drogach oddechowych, zwłaszcza w tchawicy i w oskrzelach, co ułatwia jego odkrztuszanie.
Używa się ich przy leczeniu schorzeń górnych dróg oddechowych, zwłaszcza stanów zapalnych oskrzeli.
W homeopatii leczy się nimi katar.
Olejek destylowany z liści (Oleum Myrti) ma szerokie zastosowanie w przemyśle kosmetycznym, perfumeryjnym i spożywczym, szczególnie w Indiach i w krajach arabskich.
Wchodzi w skład kremów i maści gojących, zalecanych na skórę zanieczyszczoną, z wypryskami, a także do aromatyzowania past do zębów, płynów do ust i kremów do masażu.
Jest również składnikiem wielu tzw. kosmetyków męskich, m.in. płynów po goleniu, a także niektórych perfum i wód kolońskich.
Ze względu na wysoką zawartość garbników w liściach mirtu, kąpiele z ich dodatkiem poprawiajà ukrwienie skóry, działają odkażająco, dezodorująco i odświeżająco.
Zaleca się je w stanach przeziębienia i przy trudnościach z zasypianiem.
Usuwają wysypki i trądzik.
Olejek mirtowy dodaje się często do żeli i kremów przeznaczonych do masażu przy nerwobólach, kontuzjach, bólach mięśniowych, a także w stanach zwyrodnieniowych stawów i przy stłuczeniach.
Działa on przeciwzapalnie, rozgrzewająco i kojąco oraz daje uczucie przyjemnego chłodu na skórze.
Z udziałem olejku mirtowego wytwarza się słynną wodę kolońską „eau de myrte”.
Naparem z liści płucze się włosy w celu ich wzmocnienia oraz uzyskania jedwabistego połysku.
Taki zabieg nadaje im również nieco ciemniejszy odcień.
Niedawno odkryto, że liście mirtu zawierają związki o działaniu zbliżonym do steroidów, są to tzw. gugulsterony, które od wieków stosuje się w indyjskiej Ayurwedzie jako środek obniżający poziom cholesterolu we krwi.
Ekstrakt z mirtowych liści pojawił się już w wielu krajach w sklepach ze zdrową żywnością pod nazwą gugulipid.
Jest on również składnikiem wielu preparatów zalecanych przy schorzeniach układu sercowo-naczyniowego.
Wyniki wielu badań przeprowadzonych w Indiach wskazują, że gugulipid jest skutecznym lekiem obniżającym poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi, a więc czynników zwiększających ryzyko wystąpienia chorób serca i udarów mózgu.
Ponadto podwyższa on poziom tzw. „dobrego” cholesterolu (HDL). Nie wywołuje przy tym środków ubocznych, takich jak nieżyt żołądka, mdłości i uszkodzenie wątroby.
Stwierdzono, że w ciągu czterech tygodni gugulipid może obniżyć poziom cholesterolu nawet o 27%, a trójglicerydów – aż o 30%.
W kuchni
Listków mirtu w kuchni śródziemnomorskiej używa się jako przyprawy.
Dodaje się je do pieczonego drobiu i baraniny na krótko przed końcem pieczenia, aby skórka pieczeni nabrała oryginalnego aromatu.
Doświadczeni kucharze radzą, aby gałązkę mirtową ułożyć pod pieczoną baraniną lub wieprzowiną na około 10 minut przed wyjęciem z piekarnika.
Świeże gałązki mirtu można wrzucać na żar, gdzie piecze się szaszłyki, kiełbaski czy drób.
Ususzone i utłuczone w moździerzu jagody tej rośliny stosuje się w kuchni podobnie jak jagody jałowca.
Świeżymi pączkami mirtu (po usunięciu gorzkich, zielonych części) posypuje się sałatki owocowe.
W mieszkaniu
Już od najdawniejszych czasów mirt zaliczano do roślin przyjaznych człowiekowi.
Roślina ta odkaża powietrze w mieszkaniu i nasyca je korzystnymi dla człowieka jonami.
Skutecznie neutralizuje szkodliwe promieniowanie żył wodnych.
Często ustawia się ją blisko łóżka i w miejscach wypoczynku, bo mirt wywiera niezwykle kojący wpływ na układ nerwowy.
Sprawia przy tym, że ogarnia nas błogi i krzepiący sen.
Teresa Lewkowicz-Mosiej
źródło