17-04-2022, 04:54
Może to zabrzmi pejoratywnie, ale w przypadku zwierząt i dzieci - wina nie leży w nich, lecz w opiekunach i rodzicach.
Więc gdy widzę rozwydrzonego dzieciaka albo agresywnego psa, to nie patrzę na nich, tylko rozglądam sie dookoła szukając winnego lub przyczyny.
Chłopiec o którym piszesz zapewne rozpaczliwie stara się zwrócić na siebie uwagę innych za pomocą niewielu dostępnych dla dziecka środków - bo brak mu tej uwagi ze strony rodziców. Niestety nauczył się już, że najszybciej osiągnie swój cel jeśli będzie robił "mocne", złe lub szokujące rzeczy. Mama której nie ma przy nim - a powinna być - i zapewne wiecznie zmęczony i zbywający go tata... prawdopodobnie kiedy się "obudzą" będzie już za późno... to jest bardzo smutne. Żal tego chłopczyka.
Tak, nauczyciel to piękny zawód, choć oczywiście bardzo trudny, wyczerpujący emocjonalnie i fizycznie... trzeba mieć do niego predyspozycje. Ale czy podobnie nie jest z rodzicielstwem? Przyznasz że są momenty i rzeczy które wynagradzają ten trud, dla których warto...
Więc gdy widzę rozwydrzonego dzieciaka albo agresywnego psa, to nie patrzę na nich, tylko rozglądam sie dookoła szukając winnego lub przyczyny.
Chłopiec o którym piszesz zapewne rozpaczliwie stara się zwrócić na siebie uwagę innych za pomocą niewielu dostępnych dla dziecka środków - bo brak mu tej uwagi ze strony rodziców. Niestety nauczył się już, że najszybciej osiągnie swój cel jeśli będzie robił "mocne", złe lub szokujące rzeczy. Mama której nie ma przy nim - a powinna być - i zapewne wiecznie zmęczony i zbywający go tata... prawdopodobnie kiedy się "obudzą" będzie już za późno... to jest bardzo smutne. Żal tego chłopczyka.
Tak, nauczyciel to piękny zawód, choć oczywiście bardzo trudny, wyczerpujący emocjonalnie i fizycznie... trzeba mieć do niego predyspozycje. Ale czy podobnie nie jest z rodzicielstwem? Przyznasz że są momenty i rzeczy które wynagradzają ten trud, dla których warto...