Boski Tarot u Hazar

Droga Hazar
Te pierwszych kilka miesięcy roku są dla mnie bardzo trudne. Mam poważne problemy ze zdrowiem, z finansami, pojawiła się osoba, która mściwie chce mi zaszkodzić w finansach, o to wszystko już Cię pytałam, a Ty cierpliwie i życzliwie pomogłaś mi się w tym odnaleźć. Dziękuję Ci ogromnie Hazar  Kwiatek .

Dziś o godzinie 2:30 przelała się u mnie czara goryczy, ponieważ moje ukochane zwierzątko zmarło nagle i przedwcześnie. Kotek miał zaledwie 5 lat i łączyła nas niesamowita więź, czasem trafiasz na kogoś z kim łączy Cię taka niesamowita chemia od pierwszego wejrzenia: czy to drugi człowiek czy zwierzątko. Gatunek jest wtedy nieważny, liczy się ta dziwna do wyjaśnienia więź. Zwierzątek miałam dużo, ale ten kiciuś był bardzo wyjątkowy. Bardzo o niego dbałam, tydzień temu miał coroczną kontrolną morfologię, usg, czyszczenie ząbków, wczoraj był na podaniu ostatniego z serii zastrzyków na odporność. Już wczoraj po południu u pani doktor zaczął zachowywać się dziwnie, to znaczy, wizyty u lekarzy zawsze go stresowały, ale nigdy aż tak. Pani doktor zaproponowała namiot tlenowy, ale ja to zignorowałam, sądziłam, że to podany na uspokojenie przed wizytą psychotrop tak dziwnie na niego podziałał. Po powrocie do domu słoneczko nawet trochę się przespało, ale potem zaczął krzyczeć. Sądziłam, że to ten psychotrop tak go zdezorientował. Miałam dużo czasu, żeby zareagować ponieważ kiedy ja jadłam kolację mój kot się dusił, trwało to wszystko 11,5 godziny od momentu pojawienia się pierwszych objawów u weterynarza. O godzinie 2:30 zwymiotował krwią. Ciśnienie rozsadziło mu pęcherzyki płucne ... Pojechałam na cito do lecznicy całodobowej, ale nic już nie można było zrobić ... 
Mam jego krzyki w uszach, jego snucie się po mieszkaniu bez celu w pamięci i bolącą, palącą świadomość, że miałam wiele znaków, że to poważne i to zignorowałam. Byłam zmęczona, nie chciałam go znowu ciągnąć i stresować, ale też wydałam już grubo ponad tysiąc złotych i było mi szkoda pieniędzy...za reanimację zapłaciłam koniec końców 190zł. Przehandlowałam więc życie mojego małego skarba za 190zł.
Nie należy mnie usprawiedliwiać, bo choć nie wszystko wiemy, to jest w tym dużo mojej winy.

Czuję się, poza tym, że złamana, to też wykończona. Już nawet nie mam siły płakać. A do tego wszystkiego ta dobijająca sytuacja na rynku pracy. Trudno mi się w tym wszystkim odnaleźć.
Ukochane ciałko wysłałam na sekcję, na wynik poczekam kilka tygodni, ale wcale nie powiedziane, że powiedzą mi z czego wynikł ten obrzęk płuc, który doprowadził do jego uduszenia się.
W związku z tym mam serdeczną prośbę byś i tym razem pomogła mi się ustosunkować do tego co się dzieje i co się potencjalnie mogło wydarzyć i czego się powinnam spodziewać.

1.) Czy obrzęk płuc mojego kiciusia było wynikiem choroby, czymś co po cichu rozwijało się od dłuższego czasu, czy było to coś co zadziało się dopiero wczoraj u weterynarza?
2.) Czy gdybym wczoraj po powrocie do domu zabrała kitka do lecznicy to uratowałabym mu życie (wróciliśmy do domu po 16, kotek zaczął krzyczeć o 18:45)?

W związku z tymi wszystkimi nieszczęściami chcę też prosić o odpowiedzi nieco bardziej ogólne:

3.) Czego ogólnie powinnam spodziewać się w moim życiu, jakich klimatów oczekiwać w drugiej połowie tego roku?
4.) Poznałam kogoś przez Internet dwa miesiące temu, bardzo ciepły, sympatyczny człowiek, teraz mnie wspiera. Czy mogłabym serdecznie prosić o rozkład na potencjał tej relacji? Jak on mnie widzi i co o mnie myśli? Nie ma mnie dość?

Pozdrawiam,
Aleksandra
Odpowiedz

Witaj RestlessMan


Pytanie:
1-czy wziąć jedną  z dostępnych  obecnie niemal od ręki z najlepszą wyceną?

9 buław - Średnio się tu pokazuje, ktoś w przyklęku dosłownie ofiarowuję ci tą ofertę, ale chowa mi twarz. Mogą być jakieś niedomówienia, ukryte opcje, bo nie chce podnieść głowy. Ale tak jakby później nie można było im zarzucić kłamstwa czy naciągania faktów. Ja to widzę jak wypychanie kukułczych jaj.


czy tez 2- czekać na model drugi według własnej konfiguracji?

3 buławy - Tutaj widzę to auto, nie będzie trzeba tak długo czekać, bo już "dopija do brzegu". Porusza się w przestworzach, więc musi być energooszczędny, dodatkowo nowoczesny design i lśniący lakier.

Otwiera nowy etap w twoim życiu, czyli wybór wydaję się być dobry. W tym pierwszym, coś może z czasem wyjść nie po twojej myśli i obniżyć poziom zadowolenia z użytkowania. W drugim tego nie ma, jest taki jakiego sobie wymarzyłeś Oczko

Ale wybór należy do Ciebie. U mnie o wiele lepsza druga opcja. Zdecydowanie lepiej poczekać na to czego naprawdę chcesz.




Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

Jasne, wszystko rozumiem. Dzięki za ekspresową poradę ?
Odpowiedz

Witaj Aleksandra



Pytania:
1.) Czy obrzęk płuc mojego kiciusia było wynikiem choroby, czymś co po cichu rozwijało się od dłuższego czasu, czy było to coś co zadziało się dopiero wczoraj u weterynarza?

7 buław - Uszkodzenie wielonarządowe. Tam systemy nie działały dobrze już od dłuższego czasu, bo osoba na karcie już w połowie mi się rozpłynęła. Prawdopodobnie to był guz, ale z przerzutami. Główny z sześcioma ogniskami zapalnymi. W jakiś sposób połączony z układem krwionośnym i albo limfatycznym, bo oprócz żył (niebieski) i tętnic (purpurowy) pokazały się jeszcze "zielone przewody". Kiciuś nie miał szans na przeżycie, według mnie.

2.) Czy gdybym wczoraj po powrocie do domu zabrała kitka do lecznicy to uratowałabym mu życie (wróciliśmy do domu po 16, kotek zaczął krzyczeć o 18:45)?

As Mieczy - Nie.




W związku z tymi wszystkimi nieszczęściami chcę też prosić o odpowiedzi nieco bardziej ogólne:

3.) Czego ogólnie powinnam spodziewać się w moim życiu, jakich klimatów oczekiwać w drugiej połowie tego roku?

6 Kielichów - Klimatów Miłości Oczko zatęsknisz za kimś z przeszłości, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Ta miniona miłość da siłę i odejmie ci parę lat. Pielęgnuj więc takie wspomnienia, jeśli się pojawią, tak jak osoby z którymi kiedyś coś cię łączyło. Bo też może ktoś znowu wrócić. Poczujesz się znowu jak za dawnych lat

4.) Poznałam kogoś przez Internet dwa miesiące temu, bardzo ciepły, sympatyczny człowiek, teraz mnie wspiera. Czy mogłabym serdecznie prosić o rozkład na potencjał tej relacji?

Jak on mnie widzi i co o mnie myśli?
XXI Świat, 4 kielichy - Pięknie cię widzi, jak kamień filozoficzny. Nie dość że uważa że jesteś całościowa pod względem intelektualnym i duchowym, to jeszcze że masz świetną figurę i jesteś wyjątkowo zgrabna.
Dużo myśli o tobie, ale może nie działać, bo widzi cię jako osiągalną dla niego, trochę jak gwiazdę na niebie.


Nie ma mnie dość?
10 kielichów - Nigdy mieć nie będzie Oczko Chciałby się z Tobą zestarzeć w papuciach przy kominku.


Ta znajomość może odmienić Twoje życie na lepsze, trzymaj się jej.
Nie roń łez po stracie, życie jest takie krótkie że ani się obejrzysz, a trzeba będzie zostawić to ciało i udać się dalej.
kiciuś dalej bryka tylko w innym zakresie Oczko



Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

Droga Hazar,

Co ja więcej mogę poza wdzięcznością, jeszcze wirtualne serduszka mogę Ci przesłać  Buźki .
DZIĘKUJĘ CI  Buźki Kwiatek .

Jeśli chodzi o weryfikację pierwszych dwóch pytań, to oczywiście wrócę jak tylko otrzymam wynik sekcji, czyli 2 do 4 tygodni.
A ponieważ ciągle mnie to dręczy, to dopytam jeszcze odnośnie mojego kicuńka. Z góry najmocniej przepraszam za ilość pytań odnośnie kotka, ale czuję się z tym co się stało po prostu tragicznie. Gdyby to była nagła śmierć, a tak, wszystko trwało, aż 11,5 godziny. Na koniec kotek wyrzygał własne płuca. Koszmar. ...

1.) Karty mówią, że od dawna organizm kotka nie funkcjonował tak jak należy, nie działał dobrze. Od dawna to znaczy od kiedy? Od początku bycia u mnie? Kotek od samego początku miał problemy z drogami oddechowymi w takim sensie, że miał kiepską odporność. Czy jego stan zdrowia był czymś uwarunkowanym genetycznie czy wynikł w związku z jakąś sytuacją, stresem? Kotek był zawsze bardzo emocjonalny, a w lipcu ubiegłego roku napadła mnie na ulicy i pobiła (zgłoszona na policję) kobieta z dwoma psami. Byłam wtedy z kitkiem na spacerze, bo chodził na szelkach. Czy stan zdrowia pogorszył się od tamtego momentu, czy już wcześniej był kiepski? Innymi słowy: czy karty mogłoby mi wskazać od kiedy zaczęło się coś w organizmie kotka psuć i co było pierwsza iskrą, która wywołała to psucie się?
2.) Chciałabym bardzo serdecznie prosić o podpytanie kart jak kitek mnie postrzegał/ odbierał w przeciągu ostatniego roku? Co do mnie czuł? Czy był ze mną szczęśliwy?                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                        3.) Czy w ostatnich godzinach życia, kiedy pojawiły się te okropne objawy oraz w samej chwili śmierci, kitek czuł moją miłość? Kotek  Czy miał świadomość, że byłam obok?                   
4.) Ostatnie pytanie to pytanie o ból: czy kotek bardzo cierpiał przez te 11,5 godziny i czy po tym ostatnim tragicznym momencie od razu odpłynął czy jeszcze cierpiał?

Odnośnie tych ogólnych pytań nr.3 i 4 na które mi tak cierpliwie odpowiedziałaś Hazar, to również, jeśli mogę, chciałabym się dopytać.
3.) Karty powiedziały o powrocie jakieś dawnej miłości, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to moja dawna przyjaciółka za którą bardzo tęsknię. Czy karty mówią o niej czy to było stricte w znaczeniu romantycznym?
Odnośnie tego sympatycznego człowieka poznanego przez Internet na którego wróżby są tak pomyślne, to potwierdzam, że on odbiera mnie tak jak pokazują to karty, bo wiem od niego Uśmiech , jego zdaniem jestem jedną z najmądrzejszych osób jakie spotkał Uśmiech , co do figury to nie wiem, ale twarz mam jego zdaniem ładną Uśmiech ; a więc niesamowita ręka do kart Hazar, ale nie będę pierwszą, która chwali Twój dar Uśmiech . Jest w tym wszystkim jednak "ale", ponieważ, i tu znów widać Twój dar, tak jak napisałaś i ujęłaś to "ale" w następujących słowach:  "Dużo myśli o tobie, ale może nie działać, bo widzi cię jako osiągalną [chodziło o nieosiągalną ?], trochę jak gwiazdę na niebie." 
4.) W związku z tym chciałabym nieśmiało ponowić moje pytanie o sam potencjał tej relacji, czy jest się sens angażować, bo on jest super, ale tak jakby zaprzątało go coś innego, brakuje mu też inicjatywy, w paru kwestiach zasadniczo się różnimy, więc czasem myślę, że tak,  warto, a czasem, jak dziś, że nie.




Obiecuję też nie prosić o żadną więcej poradę z kart przez minimum następne 3 miesiące, bo mam poczucie, że nieco jednak nadużywam i Twojej uprzejmości Hazar i Twojej cierpliwości. Z drugiej strony te wszystkie sytuacje są i nieprzewidziane i okropne po prostu, mam szczera nadzieję, że to już koniec trudów, bo brakuje mi już do trudnych rzeczy sił Smutny ...


Pozdrawiam najserdeczniej Uśmiech,
Aleksandra
Odpowiedz

Aleksandra




Pytania:
czy karty mogłoby mi wskazać od kiedy zaczęło się coś w organizmie kotka psuć i co było pierwsza iskrą, która wywołała to psucie się?

XIII Śmierć - Wada prawdopodobnie genetyczna, przyszła z nią na świat. Czynnik musiał zostać aktywowany przez braki czy niedobory, ale to musiało być dawno temu, wygląda że był od zawsze.

Chciałabym bardzo serdecznie prosić o podpytanie kart jak kitek mnie postrzegał/ odbierał w przeciągu ostatniego roku? Co do mnie czuł? Czy był ze mną szczęśliwy? 
 
Rycerz buław, 6 monet, 2 miecze -  Kitek widział cię jak kłębek nerwów, oddechu i spokoju przy Tobie nie miał. Nie potrafiłaś zapanować nad sobą i przez to widział cię jak nieobecną przy nim.
Czuła wsparcie, była przy Tobie cała, tak jakby chciała dać ci te ostanie chwile.
Ale nie była szczęśliwa, jaka była ? do końca nie wiem, bo widzę tylko maskę bez wyrazu, tak jakby już nie potrafiła odczuwać czegokolwiek.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                              



Czy w ostatnich godzinach życia, kiedy pojawiły się te okropne objawy oraz w samej chwili śmierci, kitek czuł moją miłość? [Obrazek: kotek.gif]  Czy miał świadomość, że byłam obok?  

4 kielichy, XIV Umiarkowanie - Coś tam czuł, ale nie tak sobie to wyobrażał, sceptycznie do tego podchodził, tak jakby to co czuł nie było pełne. Jakaś cześć ciebie i tej miłości była gdzie indziej. Że byłaś obok miała świadomość, umiarkowaną.

                
Ostatnie pytanie to pytanie o ból: czy kotek bardzo cierpiał przez te 11,5 godziny i czy po tym ostatnim tragicznym momencie od razu odpłynął czy jeszcze cierpiał?

7 kielichów - Fizycznie nie, widać że odpłyną i to szybko.
Niesamowite ale momentalnie otworzył się tunel, bo go widzę Oczko w trakcie przejścia pojawiały się obrazy. Jakiś wąż w ogrodzie, fruwająca tiulowa firanka, błyskotki, jakiś dom wiktoriański z gankami i wieżyczkami, piórka. Jak zaczęła przechodzić już się nie odwróciła. Procedura przejścia wykonana poprawnie.




Odnośnie tych ogólnych pytań nr.3 i 4 na które mi tak cierpliwie odpowiedziałaś Hazar, to również, jeśli mogę, chciałabym się dopytać.

Karty powiedziały o powrocie jakieś dawnej miłości, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to moja dawna przyjaciółka za którą bardzo tęsknię. Czy karty mówią o niej czy to było stricte w znaczeniu romantycznym?

4 monety - Nie powinnam na to odpowiadać, boisz się usłyszeć odpowiedzieć. Zostawię ci furtkę Oczko



W związku z tym chciałabym nieśmiało ponowić moje pytanie o sam potencjał tej relacji, czy jest się sens angażować?
7 monet - tak, ale jeszcze trzeba będzie poczekać, jeszcze to musi dojrzeć Oczko na tej moment jeśli zerwiesz ten owoc, może być za kwaśny.



Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

Hazar,


Ogromnie, z całego serca Ci dziękuję  Kwiatek .
Za Twój czas, za Twoją energię, dziękuję. Zajrzeć dla kogoś w karty nie jest łatwo również pod względem energetycznym. Doceniam i jeśli mogę się jakkolwiek odwdzięczyć, proszę pisz.

Czy dobrze zrozumiałam to co napisałaś o tym jak kotek (to był on) mnie odbierał, że (poza negatywnymi cechami, które potwierdzam, choć nie było tak, że nie miał chwili spokoju, miał i to dużo, bo ja dość często nie miałam dla niego czasu, żeby się pobawić, starałam się, ale nie zawsze czułam się dobrze, nie zawsze mi się chciało) kotek czuł moje wsparcie? Bo to, że on był dla mnie wielkim wsparciem, to wiem.


Pozdrawiam najserdeczniej Hazar Uśmiech ,
Aleksandra
Odpowiedz

Kot czuł wparcie.

Czyli wyobraź sobie to słowo i przełóż je na cztery plany.
Myślę, że będę cię wspierać.
Czuje że cie wspieram.
Wykonuje działanie czyli wsparcie.
Wsparcie które jest materią.


A teraz postawie żebraka przed tobą i ty wykonasz wsparcie. Czyli pojawi się myśl, ręka sięgnie do kieszeni, ty wtedy coś poczujesz emocjonalnie i moneta wyląduje żebrakowi na ręce.


Kot czuł do ciebie to, co ty gdy dajesz biedakowi piątkę.

Może to niewiele, ale to dobre uczucie. Fajne, przyjemne, jak raz się to poczuje, to chce się więcej.
Dlatego ludzie którzy potrafili to poczuć, zajmują się działalnością dobroczynną. To naprawdę dobre uczucie, ma miejsce wtedy gdy dobro drugiej osoby jest na pierwszym miejscu, nie skażone egoizmem.
Kot miał fajne uczucia względem ciebie.

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

Witaj Hazar

Mam prośbę o postawienie kart na 3 pytania.
Czy moja sytuacja finansowa w tym roku sie polepszy? Wiem,że jest kryzys , inflacja itd ale mam dwa projekty na ten rok i nie wiem czy w nie wchodzić?

Czy wyjade w tym roku zagranicę? To jeden z projektów.
Czy zacznę nowe szkolenie , naukę?

pozdrawiam Hejka
Odpowiedz

Witaj Pio33

Pytania: Czy moja sytuacja finansowa w tym roku się polepszy? Wiem,że jest kryzys , inflacja itd ale mam dwa projekty na ten rok i nie wiem czy w nie wchodzić?

XVIII Księżyc, 2 buławy - Na razie się nie polepszy. Te projekty są jak z innej planety. Do każdego brakuje ci "klucza", i przez to są poza twoim zasięgiem. Jakbyś się sprężył, to jest możliwe że złapiesz ten "klucz" ale do końca roku nie uda się otworzyć żadnego z projektów. Widzę je zamknięte.
Absolutnie nie doradzam, czy wchodzić w nie czy nie, bo ich nie widzę, są dla mnie zamknięte. Możliwe że w ogóle nie masz pomysłu jak je wyciągnąć i zrobić z nich pieniądze.

Czy wyjadę w tym roku zagranicę? To jeden z projektów.

I Mag - Możesz próbować, machać rękami i gestykulować, ale widzę jak siedzisz wśród książek i mieszasz chemikalia. W tym roku pokazujesz się uziemiony.

Czy zacznę nowe szkolenie, naukę?

IV Cesarz - Nie jest ci do niczego potrzebne, wiedzy masz już tyle że mógłbyś stworzyć własny świat, ale będziesz wciąż siedział w bibliotece, bo mówi o tym wcześniejsza karta, więc nauka jak najbardziej tak.

Piękny Człowieku, bacz by twoja zdobyta wiedza była płodna. Jeśli podejmiesz znowu naukę, dobrze rozważ jej zastosowanie praktyczne.
Wiedza która nie daje owoców jest zwyczajnie niepotrzebna, zabiera tylko czas i niczego nie wnosi w twoje życie.

Jesteś niesamowicie oczytany, ale projekty które płodzisz są jak miraże, albo mrzonki. Oczywiście można to ściągnąć w materie , ale potrzebny jest do tego kapitał. Jeśli go nie ma, trzeba tworzyć plany które go generują, czyli zaspokajające przyziemne potrzeby.

Do końca roku masz czas na dopracowanie szczegółów. W tym czasie możesz skupić się na nauce.

Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

Dziękuję Ci za szybką odpowiedż.
Czyli dalej siedzę tutaj (:. Wydawało mi się ,że to co robię to nie mrzonka Uśmiech 
Wiem ,że podjałem zobowiazanie , które mnie poniekad uziemia, ale ta zagranica to taka daleka nie jest...
Wsiadam w samochód i juz ,,,chyba że osoba która mnie tam zaprasza nie jest szczera,,,
Dziękuję Ci za miłe słowa o tej wiedzy i wogóle.
Liczyłem, że Twoja wróżba rozjasni mi drogę, ale nie ,dalej tkwię na rozstajach  Myśli 
Powróce z weryfikacja , a teraz idę dalej mieszać Uśmiech 

Pozdrawiam serdecznie Kwiatek
Odpowiedz

Dobry wieczór, czy mogłabym poprosić o wróżbę? 
1. Chciałabym wiedzieć, czy w ogóle kiedykolwiek będę miała jakiegoś ukochanego. Wydaje mi się, że nie jest mi to pisane ale nie chcę sugerować. W dużej mierze pewnie obecny brak wynika z mojej inercji - nie robię nic w tym celu, by kogoś poznać. Nie wiem nawet, czy chciałabym kogoś mieć na stałe czy jedynie się dowartościować, coś doświadczyć, przerobić, nadrobić. Czy brak absztyfikantów oznacza, że moja dusza nie potrzebuje już doświadczać miłości romantycznej?
2. Dlaczego wybrałam takie ciało, które przysparza mi samych problemów?
Mam nadzieję, że pytania są odpowiednio sformułowane. Napiszę też na priv moje dane. Uśmiech
Dziękuję bardzo z góry
Odpowiedz

Witaj Satyamevajayate



Pytania: Chciałabym wiedzieć, czy w ogóle kiedykolwiek będę miała jakiegoś ukochanego?

10 monet - Jakiś skarb widać na drodze, ale czy to jest ukochany? ciężko powiedzieć. Konkretny człowiek się nie pokazuje, widocznie nie ma go jeszcze na liniach, ewentualnie go nie potrzebujesz. Nie ma potrzeby mieć ukochanego, ale kasę już tak.  Raczej przewiduje pokaźną wygrane pieniężną niż ukochanego z prawdziwego zdarzenia.


Czy brak absztyfikantów oznacza, że moja dusza nie potrzebuje już doświadczać miłości romantycznej?

Król Buław - Tak jak mówię, nie ma romantycznych potrzeb. Co innego miłość cielesna, tutaj jest dołek do zasypania, ale to nie jest brak absztyfikantów, tylko pokazała się bariera. Stoisz mi jak w kole. Ogólnie nie ma do Ciebie dostępu.
Chociaż ja widzę takie małe wejście, ale przez głowę i można Cię zdobyć, ale trzeba by do ciebie przez nią wejść.
Ale musiałoby się komuś chcieć to zrobić i musiałby wiedzieć jak.



Dlaczego wybrałam takie ciało, które przysparza mi samych problemów?

5 monet - Bo nie było w tym czasie innego. Musiałaś brać to co jest. Widocznie ważniejsze było dla ciebie być tu i teraz, niż twój komfort życia.
Za późno za narzekanie na "szrotowe auto". Spróbuj je doinwestować i zadbać o nie, zawsze można ruinę doprowadzić do stanu użytkowania, a nawet do stanu świetności.
Patrz na siebie jak na stary drewniany dom. Można dobrze się urządzić czasami niewielkimi kosztami, tylko trzeba o niego dbać i inwestować. Zamiast tracić czas i zasoby na głupoty, to wkładać każdy grosz w renowacje.



Nie zawsze mamy to czego pragniemy, ale warto się cieszyć z tego co jest. Bo to dobre uczucie Oczko rozświetla oczy, rozciąga wargi w uśmiechu i Człowiek od razu staje się piękniejszy Oczko



Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

Bardzo dziękuję za tak szybką (i myślę, że trafną) odpowiedź.
 Buźki Buźki Buźki
Odpowiedz
Wielki Uśmiech 

Dobry wieczór Hazar.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że piszę do Ciebie w imieniu mojej partnerki, która prosi o wróżbę, jeśli będzie taka możliwość. Problem dotyczy pracy, jest to nowa praca, na którą czekała i szukała, obecnie osoba która tam kierowniczy jest delikatnie mówiąc nie miła, przez co bardzo tą pracą się stresuje i pójście do pracy powoduje u niej dodatkowy stres i strach przed tym co będzie w pracy.
Pytanie 1: czy ta sytuacja w pracy z czasem się zmieni?
W ostatnią sobotę dzwoniła do niej szwagierka, która pracuje w dawnej pracy i mówiła że właściciel pytał się o nią, szuka dobrego pracownika a Anię taką wspomina.
Pytanie 2: czy w najbliższym czasie zmieni pracę na mniej stresującą?
Dziękuję bardzo za Twój czas i wróżbę. Pozdrawiam serdecznie, Bogdan.
Imię partnerki Anna, data ur. 26 lipca 1975

Chętnie powitamy Panią Annę na naszym Forum...
Może w innej formie zada pytanie i odniesie sie do wróżby na gorąco, a potem ją za jakiś czas zweryfikuje...
Proszę aby zarejestrowała się na naszym Forum i sama poprosiła o wróżbę...

Bądź jak światło, które wędruje przez noc i po drodze zapala zgasłe gwiazdy. 
- Phil Bosmans
Odpowiedz

Dobry wieczór. 
Wiem,że pytanie już było jakieś dwa tygodnie temu ,ale nadal jestem zatrudniona w obecnym zakładzie. Chciałabym wiedzieć czy dostanę umowę  na pismie ,o którą zabiegam. 
Szefowa mnie zbywa jak tylko potrafi twierdzac ,ze jestem dalej zatrudniona i nie zamierza mnie zwalniac. 
Hania 09.04.1993.r. 
Pozdrawiam


A poprzednią umowę miałaś na piśmie??
Czy termin tamtej umowy mija, że dostałaś nową??
Bo może pracujesz na "czarno"...sprawdź, czy masz składkę odprowadzaną do ZUS...
Odpowiedz

Generalnie sytuacja wygląda tak - byłam zatrudniona na umowę na zastępstwo (dziewczyna za którą pracowałam zaszła w ciążę i jej umowa była na stałe) Przyszedł czas kiedy ona miała się określić- czy wraca czy nie. Złożyła wypowiedzenie  . Tak jak ona złożyła wypowiedzenie pod koniec stycznia tak moja umowa zostaje rozwiązana. 
W związku z tym,żebym nie została osoba bezrobotna ,szefowa zaproponowala mi umowę na pół etatu na okres 3 msc ( z dniem 1 maja miałam podpisać nowa umowę,na pełen etat. Tak się umawiałyśmy)
W momencie kiedy spytałam o podpisanie umowy na pismie, usłyszałam  -" w związku z tym ,że to 3 Twoja umowa,ona została przekształcona na czas nieokreślony. Pracujesz już 4 lata ,Twoja kolejna umowa jest na stałe, nic nie musisz podpisywać..."
Nie dawało mi to spokoju. 4 razy poruszałam temat i prosiłam o umowę na pismie. Bezskutecznie. Ona twierdzi, że nic nie muszę podpisywać i za każdym razem przytakuje mówiąc że wystawi mi aneks do umowy... Mija miesiąc i nic . SKLADKI mam odprowadzane bo sprawdzałam. Pracuje, jestem zatrudniona ,a nie mam umowy...
Odpowiedz

Witaj Haniu



Pytanie: Chciałabym wiedzieć czy dostanę umowę  na piśmie ,o którą zabiegam. 

6 Mieczy - Umowy nie widzę, ale widać że ktoś próbuje cię wywieźć. Robi to na tyle niepostrzeżenie że zdajesz się niczego nie wiedzieć. Zresztą ta osoba jest z tyłu i chowa twarz. Jest bardzo skupiona na tym zadaniu.
 
Z tego co widać jesteś bierna i trochę wyniosła. 
Idź zwyczajnie i poproś o tą umowę, bo potrzebujesz do kredytu, Kazali przynieść i tyle. 
Zrób to grzecznie. Jak będzie pod ścianą ( Tylko instytucje stawiają pracodawców do pionu) musi przestać cię zbywać.

A jeśli idą za Ciebie raporty do ZUS, to nie powinno być problemów z uzyskaniem tego dokumentu.


Przyglądnij się najbliższemu otoczeniu, ktoś tam robi za selekcjonera.


Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

Dziękuję. Właśnie dostałam umowę.  A co do bycia bierną osobą i wyniosłą to mnie trochę Pani zaskoczyła... tym bardziej, że nie uważam się za kogoś takiego.
Odpowiedz

Mówię tylko to co widzę, nic więcej Oczko 

I również się mylę, co widać na załączonym obrazku. 

Najważniejsze że masz umowę.




Wszystkiego Dobrego
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz

(19-05-2023, 20:50)Hazar napisał(a):  Witaj Aleksandra



Pytania:
1.) Czy obrzęk płuc mojego kiciusia było wynikiem choroby, czymś co po cichu rozwijało się od dłuższego czasu, czy było to coś co zadziało się dopiero wczoraj u weterynarza?

7 buław - Uszkodzenie wielonarządowe. Tam systemy nie działały dobrze już od dłuższego czasu, bo osoba na karcie już w połowie mi się rozpłynęła. Prawdopodobnie to był guz, ale z przerzutami. Główny z sześcioma ogniskami zapalnymi. W jakiś sposób połączony z układem krwionośnym i albo limfatycznym, bo oprócz żył (niebieski) i tętnic (purpurowy) pokazały się jeszcze "zielone przewody". Kiciuś nie miał szans na przeżycie, według mnie.

2.) Czy gdybym wczoraj po powrocie do domu zabrała kitka do lecznicy to uratowałabym mu życie (wróciliśmy do domu po 16, kotek zaczął krzyczeć o 18:45)?

As Mieczy - Nie.

Dobry wieczór Hazar i mili goście gabinetu,


Hazar, właśnie przeczytałam w Twoim ostatnim poście tutaj, że się czasem mylisz. Nie w przypadku jednak Twojej wróżby, co do przyczyny nagłej i bardzo przedwczesnej śmierci mojego ukochanego zwierzątka.
Bardzo poprawnie to wszystko zobaczyłaś. Mam wyniki sekcji zwłok kocurka. Mój kotek miał genetyczną predyspozycję do magazynowania tkanki tłuszczowej (widziałaś zielony kolor, a to przecież kolor woreczka żółciowego, który wydziela enzymy trawiące tłuszcz) w miejscach, gdzie organizm nie powinien tego robić. Mianowicie magazynował tłuszcz wokół worka osierdziowego, w klatce piersiowej, na autopsji została również wykryta wielka kula tłuszczu wokół jego wątroby. Mój kot miał nieznaczną nadwagę, która w żaden sposób nie wyjaśnia tego co się stało (a która, tak sobie myślę, mogła wynikać z tych problemów właśnie, bo kitek miał jednak jakąś dozę ruchu), a zdaniem doktora, który sekcję przeprowadzał, nawet bez tej niewielkiej nadwagi stałoby się dokładnie to samo, ponieważ organizm kotka miał nieprawidłową instrukcję co do miejsca gromadzenia tkanki tłuszczowej. Prawidłowo wskazałaś więc Hazar układ krwionośny, bo serce było bardzo mocno obciążone i w końcu nie wytrzymało. Lekarz powiedział, że to rzadkie genetyczne schorzenie i gdyby nie stres tamtego dnia, to stałoby się to w inny dzień. Co prawda nie dopytałam konkretnie dlaczego, ale zdaniem lekarza jak już się to wszystko zaczęło tamtego dnia, to nie można było kiciusia odratować. A ja sobie myślę, że nawet gdyby można było, to w jego stanie tylko przedłużyłoby to jego cierpienie. 
Cieszę się, że nie wiedziałam o tym wcześniej, bo na tę przypadłość nic nie można poradzić. Oczywiście, wiedząc, mogłabym pewnie przedłużyć mu nieco życie unikając stresu jak podróże pociągiem, więcej z nim spacerując, cały czas pilnując ścisłej diety, nie złoszcząc się na niego kiedy po x razy budził mnie w nocy wskakując na mnie (teraz wiem, że chciał być po prostu blisko), ale nie potrafiłabym się chyba tak cieszyć tym wspólnym czasem, tak jak się cieszyłam, nie wiedząc o tym.
Bardzo go kochałam i nadal kocham. Daleko mi do ideału, ale się starałam i chyba co najmniej co drugi dzień, a często co dzień po kilka razy słyszał ode mnie, że go kocham. W tych ostatnich dniach, pomimo obowiązków sporo się z nim bawiłam. Pociesza mnie myśl, że dałam mu dużo więcej dobrego, niż złego. Mam wielką nadzieję, że kolejne ciało, które wybierze będzie zdrowe, bez takich genetycznych chorób. Życzę mu z całego serca, żeby nowa forma w którym się odrodzi (nie wiem czy dusze zwierząt trzymają się ściśle jednego gatunku?) było kochana jeszcze bardziej i dojrzalej i bardziej odpowiedzialnie niż ja byłam na ten moment w stanie. Bardzo chciałabym móc wynagrodzić mu te wszystkie chwile kiedy zawiodłam jego zaufanie, nie dla siebie, ale dlatego, że boli mnie wiedząc, że czuł to co czuł jak odchodził. Skoro bowiem co do genezy jego choroby odczytałaś to tak poprawnie, to prawdopodobnie nie myliłaś się również co do innych pytań. ...
Hazar, ogromnie Ci dziękuję za wszystko co mi podarowałaś, masz dar.
Odpowiedz

Dziękuję,  bardzo cenne informacje. 


Wszystkiego Dobrego Aleksandra
Hazar

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości