Dinglinger - Złotnik
#1

   
Portret Dinglinger’a, Antoine Pesce, około 1721 r., wikipedia.org

Dinglinger - złotnik, po którym płakali królowie i car
Johann Melchior Dinglinger był Niemcem urodzonym w Biberach an der Riss na terenie dzisiejszej Badenii-Wirtembergii w roku 1664.
Zaczynał swoją przygodę z jubilerstwem w Ulm, skąd trafił do Augsburga, Norymbergii i oczywiście Wiednia - trzech największych ośrodków luksusowej sztuki w Europie. Tam dokształcał się, szlifował warsztat i poznawał tajniki rzemiosła, które uczyniło go sławnym i zaprowadziło  w 1698 roku na dwór Augusta Mocnego, u którego został nadwornym złotnikiem.

   
https://i.pinimg.com/originals/41/61/4b/...062317.jpg
Taki serwisik do kawy mi zrób! Ale taki żeby Ludwikowi, temu Słonku Europy, spadła szczęka i spodnie!

Niełatwo było funkcjonować i pracować przy boku saksońskiego elektora, zafascynowanego wszystkim, co pochodziło z francuskiego dworu, kapiącego przepychem, czasów Króla Słońce – Ludwika XIV.
W dodatku pragnącego prześcignąć francuskiego króla.
Gdy zaś chodziło o dumę, prestiż i przepych, koszta nie wchodziły w grę.
Miał więc mistrz Dinglinger wykonać serwis kawowy.
Bynajmniej nie chodziło o jakieś klasyczne skorupy z glinek – serwis miał ociekać złotem.
Mistrz Melchior pracował nad nim 4 lata.
Zestaw został ozdobiony 5600 diamentami i kosztował bagatela 50 000 talarów.
W umowie stało jasno – elektor miał dzieło zobaczyć jako pierwszy.
Traf chciał, że właśnie został królem Polski i szykował się do koronacji w Warszawie.
Spakował więc mistrz Melchior bezcenne skorupy i wyruszył do Warszawy.
Jednak jak to często w historii nadwornych złotników bywało, król nie był w stanie uregulować tak potężnego zobowiązania – skarb był pusty, wypłukany po wojnie ze Szwecją.
August II Mocny poprosił o odroczenie spłaty o 4 lata.

   
https://i1.wp.com/huntforever.org/wp-con....jpg?ssl=1
Dwór Wielkiego Mogoła
A teraz mi Melchiorku szopkę zrób, taką z Mogołami i niczym się nie martw! Zapłacę!

Fantazja króla Augusta i jego kaprysy przyczyniły się do powstania jednego z najważniejszych dzieł jubilerskich baroku. 
Było to także dzieło życia Dinglingera. 
Nie chodziło oczywiście o zwyczajną szopkę – jaką kojarzymy z polskich tradycji bożonarodzeniowych. 
Otóż król August nasłuchawszy się opowieści o wspaniałości indyjskiego dworu, zapragnął mieć kopię Pawiego Tronu. 
Dziś współczesny język określa to dzieło „grupą figuralną Dwór Wielkiego Mogoła”. 
Kompozycja składa się z 132 figur przedstawiających ludzi i zwierzęta. 
Wszystkie są inkrustowane złotem i ozdobione emalią. Mistrz Melchior zużył 5233 diamenty, 189 rubinów, 175 szmaragdów, 53 perły oraz 1 szafir. Koszt tej zachcianki króla wyniósł 59 000 talarów. Monarcha spłacał się przez 10 lat.

Większość prac mistrza Dinglingera znajduje się dzisiaj w Grünes Gewölbe w Dreźnie.
Są wystawione w publicznym muzeum, które niegdyś były komnatami saksońskiego elektora.
August Mocny przekształcił swoje apartamenty w muzeum już w latach 1723-1729.
W tej galerii, na dwóch piętrach o łącznej powierzchni 43 000 metrów kwadratowych zebrano kolekcję przeszło 3 000 przedmiotów wykonanych w srebrze i złocie, wysadzanych diamnetami, rubinami, zdobionych kościa słoniową i hebanem.
Już same barokowe sale stanowią niezwykłą ucztę dla oczu.
Prace Dinlingera, dla których większość odwiedzających przybywa w to miejsce, zostały umieszczone razem z barokową biżuterią w sali Nowej, na drugim piętrze.
Karolina Łucja Białke
więcej o cudeńkach jakie mistrz/złotnik tworzył...tutaj...
https://huntforever.org/2016/03/21/huntr...en-vaults/

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości