Natura na kleszcze
#1

Czy ktoś z Was wie może, czy można się zabezpieczyć przed ukąszeniami kleszczy za pomocą ziół? Jakaś maść albo roztwór do rozpylania na skórę. Nie chodzi mi już po ugryzieniu, tylko właśnie zapobiegawczo przed, niestety na tą odmianę w moich okolicach żadne chemikalia nie pomagają. Krzyk
Odpowiedz
#2

Ubrania pomagają Oczko Nie wchodź do lasu w krótkich ciuchach!
Odpowiedz
#3

To pomaga wszędzie, tylko nie tutaj, najlepiej chodziłbym w kuli próżniowej. Ubranie na długi rękaw nie stanowi dla nich żadnej przeszkody.
I nie mogę nie wchodzić do lasu, bo mieszkam na jego skraju.
Prawdziwa plaga - dorośli, dzieci, zwierzęta, wszyscy pogryzieni, dziś już się zaczęło. Dużo kleszczy jest niestety zarażonych i nie musi siedzieć w ciele - wystarczy ukąszenie zarażonego osobnika i po sprawie.
Krystyna obiecała mi, że coś sprawdzi w swoich ziołowych materiałach. Uśmiech
Odpowiedz
#4

Tarofides napisał(a):Nie wchodź do lasu w krótkich ciuchach!

To nie jest do końca tak jak piszesz... Niekoniecznie trzeba odwiedzać las, by załapać kleszcza. Kilka lat temu miałam kleszcza na nodze, choć wtedy nie odwiedzałam lasu z całą pewnością. One atakują wszędzie, nawet na terenach, gdzie są skwery, trawniki, drzewa w obrębie miasta. A ja po drodze do pracy mijam trawniki i drzewa...
Tutaj coś więcej o kleszczach... http://www.abcgospodyni.pl/kleszcze.html
Odpowiedz
#5

Nie tylko w lesie, to sie zgadza Ok ale tam najłatwiej złapać.
Odpowiedz
#6

Bardzo dziękuję za pomoc. Z jednej strony to dziwne, że na tak szkodliwe pajęczaki natura nie ma żadnego medykamentu czy sposobu, liczyłem na jakąś oleistą esencję z jakiejś rośliny. Z tym bzem też ciekawa sprawa, ale na odwrót - moja babcia miała kilka starych fioletowych bzów, sięgały na dach 1 piętra (w maju wystarczyło otworzyć okno i uciąć gałąź do wazonu, zapach w całym domu), w okolicy nie było kleszczy, a głębiej w lesie już niestety tak.

Tarofidesie nie trzeba nawet wchodzić do lasu, przełażą nawet do ogrodu sąsiadów, którzy są już pogryzieni.
Tragedia, ja nie mam innego miejsca na spacery z psami. Beczy
Odpowiedz
#7

No to tylko szczepionka Bezradny

Dowiedz się może jednak kleszcze maja wrogów i coś je zjada Mniam
Odpowiedz
#8

Jest nowość na rynku, nie chroni przed babeszią czy boleriozą o które mi chodzi, ale jedynie minimalizuje działanie tych chorób.
Już chyba wolałbym, żeby nie minimalizowały, tylko maksymalizowały - przynajmniej by było wiadomo czy ktoś jest chory.
Sama babeszia jest bardzo ciężka do wykrycia, bo może przebiegać bardzo łagodnie, odpowiedź daje wymaz z krwi, można to sprawdzić na głupim mikroskopie szkolnym.
Ale żeby jeszcze te objawy zagłuszać, to nie wiem czy taki super pomysł w każdym bądź razie.
Odpowiedz
#9

morfeusz napisał(a):Jest nowość na rynku, nie chroni przed babeszią czy boleriozą o które mi chodzi, ale jedynie minimalizuje działanie tych chorób.
Już chyba wolałbym, żeby nie minimalizowały, tylko maksymalizowały - przynajmniej by było wiadomo czy ktoś jest chory.
Sama babeszia jest bardzo ciężka do wykrycia, bo może przebiegać bardzo łagodnie, odpowiedź daje wymaz z krwi, można to sprawdzić na głupim mikroskopie szkolnym.
Ale żeby jeszcze te objawy zagłuszać, to nie wiem czy taki super pomysł w każdym bądź razie.

Morfi dobra rada . Nie myśl o tym , bo na bank załapiesz tfu, tfu Uśmiech
Odpowiedz
#10

morfeusz napisał(a):Czy ktoś z Was wie może, czy można się zabezpieczyć przed ukąszeniami kleszczy za pomocą ziół? Jakaś maść albo roztwór do rozpylania na skórę. Nie chodzi mi już po ugryzieniu, tylko właśnie zapobiegawczo przed, niestety na tą odmianę w moich okolicach żadne chemikalia nie pomagają. Krzyk

Morfeuszu,
mieszkamy wsrod lasow i lak Uśmiech. Przed wyjciem na codzienny spacer z psem uzywamy dla ( i pies i ja Oczko )
tego produktu :
http://www.aloelife.pl/sok-aloesowy-z-ek...-p-44.html

Szukajac stronki znalazlam cos typowo dla psiaka z opisem ( sa wymienione kleszcze)

http://www.galeria-zdrowia.pl/pielegnacj...erzat.html

Ja kleszcza jeszcze nie zlapalam. Yamira sporadycznie na pysku miala moze raz ( wtyka nocha wszedzie ... )

Daska

"Każdy nowo poznany Człowiek wie coś, czego my jeszcze nie wiemy."
Odpowiedz
#11

Tarofides napisał(a):Ubrania pomagają Oczko Nie wchodź do lasu w krótkich ciuchach!

Nawet kiedy jestem ubrana po samą szyję to i tak zawsze z lasu przywożę kleszczowe pamiątki. Nie wiem jak one dostają się pod ciuchy ale się dostają. I niestety w moim przypadku wystarczy spacerek obrzeżami lasów i za każdym razem mam kleszcza. Bezradny Może podane przez Was specyfiki będa dla mnie wybawieniem - muszę je wypróbować.
Odpowiedz
#12

Małgosia napisał(a):
Tarofides napisał(a):Ubrania pomagają Oczko Nie wchodź do lasu w krótkich ciuchach!

Nawet kiedy jestem ubrana po samą szyję to i tak zawsze z lasu przywożę kleszczowe pamiątki. Nie wiem jak one dostają się pod ciuchy ale się dostają. I niestety w moim przypadku wystarczy spacerek obrzeżami lasów i za każdym razem mam kleszcza. Bezradny Może podane przez Was specyfiki będa dla mnie wybawieniem - muszę je wypróbować.

Malgosiu a moze nosisz jasne ubrania? To przyciaga kleszcze.

"Każdy nowo poznany Człowiek wie coś, czego my jeszcze nie wiemy."
Odpowiedz
#13

DashaDasia napisał(a):
Małgosia napisał(a):
Tarofides napisał(a):Ubrania pomagają Oczko Nie wchodź do lasu w krótkich ciuchach!

Nawet kiedy jestem ubrana po samą szyję to i tak zawsze z lasu przywożę kleszczowe pamiątki. Nie wiem jak one dostają się pod ciuchy ale się dostają. I niestety w moim przypadku wystarczy spacerek obrzeżami lasów i za każdym razem mam kleszcza. Bezradny Może podane przez Was specyfiki będa dla mnie wybawieniem - muszę je wypróbować.

Malgosiu a moze nosisz jasne ubrania? To przyciaga kleszcze.

Do lasu zawsze zakładałam ciemne jeansy, koszulkę, sweter. Byłam ubrana po same uszy. Kiedy po przyjeździe do domu przeglądałam swój "stan" zawsze znajdowałam "ruszający się pieprzyk" - przeważnie na udach. Dlatego las kojarzy mi się głównie z tymi "chyba pająkami" i wolę omijać go szerokim łukiem - a szkoda bo uwielbiam leśny zapach.
Odpowiedz
#14

Własnie wczoraj znalazłam z boku mojego tułowia "resztkę" kleszcza. Nawet nie wiedziałam,że coś takiego miałam na sobie brrr Krzyk Widocznie oderwał sie przy jakiejś czynnosci ,ale nie do końca. Mój wczoraj dosłownie wyrwał mi to coś z kawałkiem mojej skóry. Mam tylko nadzieję, że na tym skończyła sie ta moja przygoda z kleszczem Szok I wcale nie byłam w lesie Myśli więc wniosek taki,że one te cholery mogą zaczaić sie wszędzie Bezradny
Apropo nie wiem co pomaga na to,aby kleszcze sobie nas odpuściły, ale wiem,że np. komary nie lubią zapachu krwi w której jest sporo witaminy B,ktora trzeba brać już jakis czas. Może kleszcze też nie lubia tego zapachu? Gdzies czytałam takie ciekawostki,że podobno ibuprofenu nie lubią, cebuli albo czosnku czy olejku goździkowego Myśli
Odpowiedz
#15

To paskudztwo można spotkać chyba wszędzie tam gdzie zielono - niekoniecznie w lesie. Póki jest to małe to jeszcze jak cię mogę ale jak urośnie to wygląda okropnie. Nie mam pojęcia czy jest na to jakiś skuteczny sposób - z tego co czytałam to głównie odpowiedni ubiór, ale po moich doświadczeniach to wnioskuje że marny to sposób.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości