[ATTACHMENT NOT FOUND]
Stokrotka pospolita (Bellis perenis)
Swoim wdziękiem poruszała duszę, była wręcz święta dla naszych przodków.
W średniowiecznym języku kwiatów stokrotka znaczyła niewinność i czystość.
Obok mniszka jest bez wątpienia jednym z najbardziej lubianych przez dzieci kwiatem.
Plemionom germańskim, zamieszkującym zamgloną Północ, gdzie szara warstwa chmur przykrywa o wiele częściej błękit nieba niż gdzie indziej na ziemi, otwierający się kielich kwiatowy stokrotki obwieszczał obecność Baldura, syna Odyna i Frigg, boga słońca i światła.
Skojarzenie ze słońcem jest bezsprzeczne.
Stokrotka żyje w całkowitej zgodzie z tą centralną gwiazdą Układu Słonecznego.
Nocą i przy pochmurnej, wilgotnej pogodzie trzyma swoja kwiatowa główkę mocno zamkniętą. ale gdy tylko promień słońca ją dotknie, otwiera się i zwraca niestrudzenie ku słońcu.
W ten sposób kwiatuszki te przy pięknej pogodzie nadają zieleni pastwisk i łąk jasnego blasku, który ludzie Północy porównują z blaskiem oczu Baldura.
A gdzie przebywa Baldur, tam wszystkie istoty żywe ogarnia radość i zadowolenie.
(Z wyjątkiem złośliwie zazdrosnego Lokiego, który nastaje na życie boga słońca).
Wszystkie rośliny koszyczkowe, których złocistożółta tarcza kwiatowa otoczona jest promienistym wiankiem białych, brzeżnych płatków kwiatowych - rumian, margerytka, stokrotka - w Skandynawii nazywane są brwią Baldura lub okiem Baldura.
Nasi przodkowi poświęcali ten kwiat również Freji.
Ludność rolnicza przeżywała podmuchy ciepłego, wiosennego wiatru i powrót śpiewających ptaków jako nadejście bogini.
Tam gdzie jej stopy dotykały ziemi i gdzie przejeżdżał jej powóz, tam zaczynały wschodzić i kwitnąć kwiaty.
W Anglii mówi się: "Kiedy jedną stopą możesz nastąpić na siedem stokrotek, wtedy jest wiosna".
Dzieci wyjątkowo lubią stokrotki.
Rownież i nieco starsze bawią się, skubiąc te białe, promieniste płatki jeden po drugim, aby dowiedzieć się: "kocha, nie kocha, kocha...". ta skromna roślinka należała bez wątpienia do "zielonej dziewiątki".
Badacz i podróżnik - Aleksander Humboldt, wybrał stokrotkę na część składową wychwalanej przez siebie "zupy majowej".
Oprócz stokrotki w skład tej zupy wchodziły młode liście krwawnika, bluszczyk kurdybanek, mały krwiściąg, przytulia, rozchodnik skalisty, pieprznica siewna, szczaw, pokrzywa, portulaka pospolita i trybula ogrodowa.
Stokrotka zawiera dużo witaminy C - dokładnie tego czego potrzebuje organizm po monotonnej zimowej strawie.
Medyczne działanie świeżych albo wysuszonych główek kwiatowych, przyrządzonych jako herbata (napar) albo tynktura, jest wykrztuśne, ściągające, "czyszczące krew", regulujące przemianę materii, lekko przeczyszczające, jak również uśmierzające ból i rozluźniające skurcze.
Już w najstarszych książkach zielarskich ta roślina jest wspominana jako środek leczniczy na dolegliwości wątroby, choroby skóry i przede wszystkim na chroniczne choroby kataralne błony śluzowej oskrzeli.
Z kwiatów stokrotki oraz z podbiału, tymianku, babki i innych ziół, można przyrządzać mieszankę herbacianą na oskrzela i kaszel.
Sok stokrotki goi rany i czyści skórę.
Również w dawnej medycynie ludowej stokrotka odgrywała ważną rolę.
Po zawieszonym na szyi korzeniu spodziewano się szczęścia i rozumu
"Wiązka margerytek" - 25 dla dorosłych, 15 dla dzieci - zebrana przed wschodem słońca i "niezamówiona" (bez zaklęcia), zawieszona na szyi miała być też dobra na "wodniste oczy".
Ta bawarska recepta opiera się z pewnością na starym germańskim czarze sympatycznym, ponieważ "kwiat oczu" kojarzony był przecież z oczami Baldura.
źródło