Religia a karty. Czy tarot to grzech?

Wolałabym bardziej merytoryczne wypowiedzi na temat moich pogladów.Emocjonalne podejście jest ważne, ale często zwodnicze. Może postawisz jakiego tarota? Oczko
Pisze o swoich doświadczeniach, przejściach innych ludzi i o tym co przeczytałam.To że jest to kompletnie inny punkt widzenia , niż  reprezentowane dotychczas na tym forum, wcale nie oznacza, że nie mam racji.



P.s. Zapomniałaś  dać mi kolejne ostrzeżenie z adnotacją "bo wstałam dzisiaj lewą nogą i ciem nie lubę". Oczko
Odpowiedz

(05-05-2018, 16:51)Rey napisał(a):  Wolałabym bardziej merytoryczne wypowiedzi na temat moich pogladów.Emocjonalne podejście jest ważne, ale często zwodnicze. Może postawisz jakiego tarota? Oczko
Pisze o swoich doświadczeniach, przejściach innych ludzi i o tym co przeczytałam.To że jest to kompletnie inny punkt widzenia , niż  reprezentowane dotychczas na tym forum, wcale nie oznacza, że nie mam racji.



P.s. Zapomniałaś  dać mi kolejne ostrzeżenie z adnotacją "bo wstałam dzisiaj lewą nogą i ciem nie lubę". Oczko

Rey, stąpasz po cienkiej linii z takimi odzywkami w stronę moderatora... nie jestem Twoją koleżanką.

Merytoryczną dyskusję można prowadzić z kimś, kto trzyma się tematu, wie o czym pisze i potrafi przedstawiać logiczne argumenty - tak jak było na przykład z Arturem. 

Moja uwaga do Ciebie nie miała być natomiast głosem w dyskusji, lecz upomnieniem ze strony moderatora o więcej pokory.

Dopóki przedstawiasz własne poglądy - nic mi do tego, po to jest forum. Problem w tym, że Ty próbujesz w swoje osobiste dylematy moralne związane z wiarą wciągnąć również innych uczestników forum, permanentnie podając przy tym nieprawdę na temat praw kościelnych... Chociażby taka odzywka, że większość z członków forum jest już wykluczona z Kościoła, albo że jesteśmy objęci ekskomuniką - potem ktoś nieświadomy to przeczyta, rzeczywiście uwierzy w te bzdury i będzie miał problemy... 

I stąd moja reakcja - wbrew temu co usiłujesz insynuować, moje emocje czy osobiste sympatie nie mają tu nic do rzeczy.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Rey...LeCaro uzasadniła ci dlaczego dostałaś OSTRZEŻENIE...
wiec daruj sobie te uwagi o lubieniu, czy nie lubieniu...

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Rey

Cytat:Jako jasnowidz się nie sprawdzasz.

Nigdy nie podawałem się za jasnowidza

Cytat:O Janie Pawle II mogę tylko napisać, że to bardzo miły starszy pan, u którego siedziałam na kolanach.  Kotek
Tak można pisać o sobie żyjącej, JPII odszedł 13 lat temu. Wyobraź sobie, że miałem przyjemność uściskać dłoń naszego papieża i zamienić parę słów. Udzielił również błogosławieństwa mnie i mojej żonie jako nowożeńcom. Niestety nie pomogło, bo się rozwiedliśmy  Rotfl 
Cytat:Według prawa kanonicznego  większość uczestników tego forum jest wykluczona z KK. Nie zastanawia cię  fakt, że mimo to dalej upieramy się że jesteśmy katolikami? Oczko
Ja się nie upieram i mam gdzieś prawo kanoniczne.
Cytat:Tu chodzi o system "ochronny". Dosyć doładnie pisał to w swoich ksiażkach z lat '90 ubiegłego wieku Leszek Żądło.
Szanuję Leszka Żądło, ale to nie znaczy że posiadł wiedzę wszelką na temat "systemów ochrony" Ja takowej nie potrzebuję i nie stosuję  Uśmiech
Odpowiedz

(05-05-2018, 16:51)Rey napisał(a):  Wolałabym bardziej merytoryczne wypowiedzi na temat moich pogladów.Emocjonalne podejście jest ważne, ale często zwodnicze. Może postawisz jakiego tarota? Oczko
Pisze o swoich doświadczeniach, przejściach innych ludzi i o tym co przeczytałam.To że jest to kompletnie inny punkt widzenia , niż  reprezentowane dotychczas na tym forum, wcale nie oznacza, że nie mam racji.

Nie interesuje cię żadna merytoryczna dyskusja tylko trollowanie.
Podałaś link do strony wyjaśniającej czym jest ekskomunika
Cytat:Jest coś takiego jak  ekskomunika.
Na tej stronie, chyba nie doczytałaś, jest taki kwiatek:
Cytat:Tzw. kodeks prawa kanonicznego z 1983 nie może być uznany za obowiązujący dokument ponieważ wprowadziła go modernistyczna sekta, która nielegalnie mieni się Kościołem katolickim.
Dlatego napisałem, że CHYBA uznajesz JP2 za modernistycznego sekciarza.

Generalnie w żaden merytoryczny sposób nie odniosłas sie do mojej wcześniejszej wypowiedzi związanej z ekskominiką.
Wybacz, ale kończę dyskusję z trollem, bo szanuję swój czas  Uśmiech
Odpowiedz

Rotfl
Odpowiedz

(05-05-2018, 15:45)Rey napisał(a):   Dosyć doładnie pisał to w swoich ksiażkach z lat '90 ubiegłego wieku Leszek Żądło.

Czy masz na myśli człowieka, który został skazany przez Sąd pierwszej instancji za przestępstwo z art. 212 KK (zniesławienie)?? I to jest twój autorytet?? Już nie raz o nim tutaj wspominasz ...  Ten pan uważa siebie za specjalistę w  regresingu ...  hhmm ...  Myśli

Czy znasz naukowe dowody na to, jak ogromną krzywdę ten człowiek robi ludziom? 

 Pozwól, że zacytuję jedną licznych i fachowych wypowiedzi, na temat p. L. Żądło
 " (...) metoda stworzona przez Leszka Żądło zwana regresingiem wywołuje zasadowicę oddechową, a w dalszej konsekwencji tężyczkę utajoną czyli spazmofilię. Zaburzanie równowagi fizjologicznej tak intensywnie jak w regresingu wiąże się tylko i wyłącznie z utratą zdrowia, a wmawianie uczestnikom regresingu, że im sesje pomagają jest dla mnie równoznaczne z argumentem dilera, że działka ćpunowi pomoże.  Owszem pomoże w takim sensie, że na krótko zaspokoi głód narkotyczny, a dalsze skutki są znane. Różnica jest taka, że szkodliwośc narkomanii jest znana nawet ćpunom, a szkodliwość regresingu jest celowo zatajana. Otóż można się uzależnić fizycznie od regresingu ponieważ są pobudzane te same receptory, które pobudzane są podczas zażywania narkotyków. Wytwarzanie endorfin, enkefalin i dynorfin czyli endogennych narkotyków w ciele człowieka jest udowodnione. Z czasem organizm z sesji na sesję zaczyna się od nich czyli endogennych peptydów opioidowych uzależniać. Następuje rozchwianie stężenia dopaminy w mózgu i po przerwach w sesjach regresingu następuje obniżenie stężenia dopaminy("hormonu przyjemności")i następuje głód taki sam dosłownie identyczny jak głod narkotyczny. Dzieje się to w układzie mezolimbicznym z udziałem tej samej dopaminy. Piszę tak, bo byli wcześniej mędrcy od "tężyczki astralnej". Jedna z pośród wielu ciekawostek jest taka, że podczas obniżenia stężenia dopaminy oprócz głodu narkotycznego pojawia się dysforia czyli odwrotność euforii. Odpowiedzialna jest za ten stan wspomniana dynorfina. Dysforia to obniżenie nastroju gzie reaguje się agresywnie na wszelkie bodźce często nieadekwatnie do rzeczywistości. Pojawia się po czasie również sedacja czyli skrajna obojętność, przekroczenie progu cierpienia co często skutkuje samobójstwami. Podczas sesji regresingu występuje także beta endorfina (endogenna morfina) która m.in. podnosi nastrój i wprowadza w stany euforyczne, odwrotne do tych dysforycznych. Dlatego jak na forach lub w artykułach opisują entuzjaści regresingu huśtawkę nastrojów, to przynajmniej wiemy z czego to wynika."

Ten twój bohater uznawany jest za oszusta ... przykre, że i ja musiałam tutaj o nim wspomnieć, ale chyba wydaje mi się, że warto, skoro są dość poważne, naukowo przebadane dowody na to, że człowiek ten może ludziom wyrządzić więcej szkody niż pomóc ... A jak wiemy w naszym świecie ezoterycznym takich nie brakuje ... 

Dodatkowo, zaobserwowałam twoje wypowiedzi i coś zauważyłam ... a mianowicie ... piszesz cytuję cię: "Jako katoliczka korzystam z całego "systemu ochrony" , jaka ta religia oferuje" i ok, a zaraz potem piszesz coś takiego ... ponownie cytuję cię: 
"Tak jak napisałaś, katolicyzm to nie sklep z którego się wybiera tylko to co nam pasuje."

Interesujesz się czymś, co jest narzędziem sekty, która wykorzystuje regresing w celu manipulacji psychicznej na żywej osobie i powinien być ZAKAZANY WYROKIEM SĄDU!!!! .... 

Sama nie wiem, kto tutaj bardziej grzeszy ... to ja już wolę mojego Tarota niż zadawać się z kimś takim ... i ostrzegam też  innych ... 
Informacje o tym człowieku można sobie uzyskać na wielu stronach, jak m.in. tutaj ... http://lalitamohan-himawanti.blogspot.co...ianie.html  

I już chyba wiem kim osobiście jesteś w realu "Rey" ... a może Edytka ... ? wiadomo zaprzeczysz ...
Odpowiedz

Jestem katoliczką i kilka lat temu byłam u spowiedzi podczas której poruszyłam temat wróżb i tarota. Sama miałam wtedy mieszane uczucia, czy wróżby nie są zaprzeczeniem wiary. 
Spodziewałam się wtedy skarcenia i moralizowania, ale tak się wtedy nie stało. Nie pamiętam już dokładnie co powiedział mi wtedy ksiądz, natomiast wyszłam stamtąd  z poczuciem, że jeżeli wróżby nie kierują naszym życiem, a są jedynie wskazówką i drogowskazem to nie ma w nich nic złego. Człowiek z natury jest istotą ciekawską. Czasem potrzebuje osoby, która mu powie, że jeśli wsadzi rękę w ogień to się oparzy. Mimo, że w głębi duszy tak naprawdę sam to wie.
Odpowiedz

(13-08-2019, 19:18)hope napisał(a):  Jestem katoliczką i kilka lat temu byłam u spowiedzi podczas której poruszyłam temat wróżb i tarota. Sama miałam wtedy mieszane uczucia, czy wróżby nie są zaprzeczeniem wiary. 
Spodziewałam się wtedy skarcenia i moralizowania, ale tak się wtedy nie stało. Nie pamiętam już dokładnie co powiedział mi wtedy ksiądz, natomiast wyszłam stamtąd  z poczuciem, że jeżeli wróżby nie kierują naszym życiem, a są jedynie wskazówką i drogowskazem to nie ma w nich nic złego. Człowiek z natury jest istotą ciekawską. Czasem potrzebuje osoby, która mu powie, że jeśli wsadzi rękę w ogień to się oparzy. Mimo, że w głębi duszy tak naprawdę sam to wie.
Trafiłaś na dość liberalnego księdza, bo generalnie kościół katolicki jest negatywnie nastawiony do wróżb.
KK twierdzi, że tylko Bóg zna przyszłość, dlatego zwalcza wszelką konkurencję w postaci rynku wróżbiarskiego, chodzi oczywiście o kasę, KK chce aby te 100zł, które ktoś da wróżbę zostały położone na tacy.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości