Religia a karty. Czy tarot to grzech?

Jednorożec LeCaro napisał(a):Aha, czyli rozumiem, że według Panów wypowiadających się w tym wątku powinnam zrobić akt apostazji ponieważ zajmuję się stawianiem kart?
W takim razie - żeby było tak uczciwie i bez obłudy jak tego Panowie oczekują - bardzo proszę żeby równocześnie ze mną wystąpiły z Kościoła wszystkie pary które żyją ze sobą bez ślubu, jak również te małżeństwa które stosują antykoncepcję. Zobaczymy ile w Kościele zostanie tych kryształowo uczciwych katolików. (....)

Nikt nie zmusza Cię do apostazji...po prostu wg katolików tkwisz w ciągłym grzechu a to Cię ekskomunikuje czyli wyłącza z wspólnoty KRK. Po co Ci apostazja ściągająca na Ciebie klątwę? Nie ma co się podpierać apostazją innych, zaczynamy zawsze od siebie. Jak to mówią pilnuj siebie, będziesz w niebie lub MT 7, 1-5 - wiesz to o belce i oku ....

Jednorożec LeCaro napisał(a):(...)
Uważam, że Tarot nie jest grzechem, bo (wbrew temu co mówią księża) nie godzi w żadne z 10 przykazań.
Natomiast sam Kościół nie jest przeznaczony tylko dla ludzi bez skazy. Pan Jezus powiedział "zdrowi nie potrzebują lekarza" - może zastanówcie się chwilkę nad tym słowami. Ja jestem w Kościele katolickim nie dlatego że są tam księża (a raczej często wbrew temu), którzy skończyli seminaria z bardzo ułomną wiedzą na temat tego kim i jaki powinien być ksiądz. Nie dlatego, że wierzę w Świętych, albo dlatego że wierzę w dogmat o nieomylności Papieża. Jestem w Kościele, bo jest to wspólnota ludzi z których każdy z osobna jest ułomny - jednak razem stanowią ogromną siłę, taką siłę że uznaje ją nawet Bóg: "Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.". Tak więc nie jestem w Kościele dla przykazań kościelnych, ale dla ludzi którzy siedzą w ławce kościelnej obok mnie i modlą się razem ze mną. Żaden z tych ludzi nie jest bez grzechu. Więc nawet gdybyśmy (bez - błędnie edit Weles) założyli, że Tarot jest grzechem, to dlaczego mój grzech (ten rzekomy (wg katolików nie rzekomy tylko istniejący - edit Weles )grzech wróżenia z kart) miałby być większy od innych? Na tyle duży żeby nie pozwolić mi siąść obok tych ludzi w kościelnej ławce?
(...)

I tu nie do końca masz racje....gdyż ilość wypowiedzi w ST na temat wróżbiarstwa jest porażająca i jednoznaczna.

np.
"Jeżeli jaki mężczyzna albo jaka kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie" Kpł 20,27

Trzecia Księga Mojżeszowa 20.6,27 "Kto zaś zwróci się do wywoływaczy duchów i do wróżbitów, by naśladować ich w cudzołóstwie, to zwrócę swoje oblicze przeciwko takiemu i wytracę go spośród jego ludu."

Czy coś tam było w tym wspomnianym przez Ciebie dekalogu o cudzołóstwie?.....jakbyś nie była pewna wersji dekalogu podaje link do wiki <!-- m --><a class="postlink" href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog">https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog</a><!-- m -->

Tu masz więcej przykładów cytatów z biblii.......

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.biblia-bog.pl/pismo-swiete-biblia/16-wrozbiarstwo-czary-wrozby.html">http://www.biblia-bog.pl/pismo-swiete-b ... rozby.html</a><!-- m -->

Będąc katolikiem zobowiązujesz się do przestrzegania KKK a tam temat wróżenia jest także jednoznacznie opisany.
Tu masz przykład co piszą o tym katoliccy dygnitarze <!-- m --><a class="postlink" href="http://katechetyczny.diecezjaplocka.pl/1203,l1.html">http://katechetyczny.diecezjaplocka.pl/1203,l1.html</a><!-- m -->

Nikt nie zmusza Cię do apostazji, tak samo jak do wróżenia z kart Uśmiech Tak samo nikt nikogo nie zmusza do życia bez ślubu czy używania antykoncepcji. Możesz decydować co wybierzesz.....ale mieć wszystkiego nie możesz....
Nikt Cię także nie zmusza do być w KRK jeśli nie akceptujesz regulaminu tej organizacji. Jej regulamin masz tu <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.katechizm.opoka.org.pl/">http://www.katechizm.opoka.org.pl/</a><!-- m -->

Oczywiście możesz "siedzieć w ławce" ale po co? Przecież gdzie 2 albo 3 w moje imię.....? Oprócz tego, co Ci daje siedzenie w ławce skoro nie możesz przyjmować tzw sakramentów zwanych też ustanowieniami (oprócz pokuty - ale ona bez żalu za grzechu i wyrzeczenia się praktyk do niego prowadzących nie jest ważna dla księży) ?

Niestety to częsta praktyka - usprawiedliwianie się poprzez mówienie jak źli są inni. Sytuacja jest "0" albo "1" - albo jesteś członkiem KRK i wypełniasz jego regulamin albo nie. Nie ma trzeciej drogi - wypełniam ale to co mi pasuje Uśmiech

Roma locuta, causa finita Uśmiech Jeśli wiesz co mam na myśli. Dalsza dyskusja nie ma sensu. Fakty są faktami. Nie ma się co na fakty obrażać.
Chyba że Franciszek Biskup Rzymu zmieni naukę w tej sprawie.

Stoję w cieniu bo stąd lepiej widać.
Odpowiedz

No brawo Weles, brawo!!! Oklaski Oklaski Oklaski
Weles napisał(a):Dalsza dyskusja nie ma sensu. Fakty są faktami.
Veni, vidi, vici. Jakże dojrzałe i przemyślane podejście do rozmowy dwojga ludzi! Widzę, że polemikę masz opanowaną do perfekcji - gorzej z merytorycznością wypowiedzi i zrozumieniem drugiego człowieka. I jeszcze mi tak ładnie wyróżniłeś czerwonym kolorkiem - super. Ok Skąd tyle agresji w Twojej wypowiedzi... czyżbyś był księdzem lub teologiem, a ja uderzyłam w czułą strunę?

1). Co to jest KRK? Kojarzy mi się to z tablicami rejestracyjnymi, albo skrótem określającym Kraków. Myśli
2). Apostazja ściąga klątwę... pierwsze słyszę, żeby współczesny Kościół posługiwał się klątwami. Ekskomunika to nie to samo co klątwa.
3).
Weles napisał(a):po prostu wg katolików tkwisz w ciągłym grzechu
To znaczy? Wg katolików czyli według kogo? Według jakiegoś demokratycznego ciała kościelnego złożonego z wszystkich członków Kościoła? Nic nie wiem na temat tego żeby osądzenie czy ktoś jest w grzechu czy nie odbywało się za pomocą powszechnego głosowania katolików. Prawa w Kościele katolickim ustanawia Papież i sobór, kamienowanie nie jest już stosowane.
4). Nie cytuj wyrywkowo fragmentów ze Starego Testamentu by udowodnić na co Bóg pozwala, a na co nie. To sposób stosowany w Średniowieczu i w większości spraw niezwykle naciągany. Przecież doskonale wiadomo, że w Starym Testamencie jest wiele boskich nakazów, których Kościół katolicki nie uznaje już dziś za słuszne przestrzegać - na przykład na temat tego co należy jeść a czego nie należy, kiedy kobieta jest nieczysta, albo jak traktować swoich wrogów. Nie jestem ortodoksyjną Żydówką, Świadkiem Jehowy, czy Adwentystką Dnia Siódmego, żebym miała stosować się ściśle do zaleceń Starego Testamentu. Jestem Chrześcijanką i w związku z tym najważniejsza jest dla mnie nauka Jezusa Chrystusa. Zacytuj mi słowa Jezusa Chrystusa przeciwko wróżeniu - wtedy będę mogła się do nich sensownie odnieść.
5).
Weles napisał(a):Czy coś tam było w tym wspomnianym przez Ciebie dekalogu o cudzołóstwie?.....jakbyś nie była pewna wersji dekalogu podaje link do wiki
Wspaniale. Ok Powaliłeś mnie na kolana.
6). Przykazanie „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” zakazuje „zabobonu, który jest wypaczeniem kultu oddawanego Bogu, a przejawia się w różnych formach wróżbiarstwa, magii, czarów i spirytyzmu” (KomKKK 445).
Pod każde z przykazań da się podciągnąć niezliczoną ilość "przewinień". Tak też czynili i czynią nadal biskupi i "pasterze Kościoła". Tylko że ten sam Kościół jeszcze nie tak dawno kazał chować samobójców w niepoświęconej ziemi, pochwalał umartwianie ciała za pomocą włosienicy i samobiczowania, twierdził że nie ma czyśćca, stosował Indeks ksiąg zakazanych, kazał palić na stosie "czarownice" i ludzi pokroju Giordano Bruno itd. itp. Kaznodzieje wygłaszali dwugodzinne kazania w których przede wszystkim straszyli i grozili ogniem piekielnym. A u podłoża wszystkich tych działań leżała zawsze jedna z trzech rzeczy: pieniądze, seks lub strach. W czasach ciemnego Średniowiecza wspaniale potrafiono naginać wyrwane ze Starego Testamentu słowa i zdania do konkretnych przewinień - to była specjalność ówczesnych księży i biskupów. Mam nadzieję, że już odeszliśmy trochę od tamtych czasów.
7).
Weles napisał(a):Nikt Cię także nie zmusza do być w KRK jeśli nie akceptujesz regulaminu tej organizacji. Jej regulamin masz tu <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.katechizm.opoka.org.pl/">http://www.katechizm.opoka.org.pl/</a><!-- m -->
Ten, jak go nazywasz "regulamin organizacji", czyli po prostu Katechizm Kościoła Katolickiego, od dawna mam w domu i nie musisz mi go cytować. Jest w nim wiele rzeczy z którymi jest mi trudno się zgodzić... abstrahując już od tego, że zapewne mało który katolik zna zawartość tego dokumentu, więc jak ma się z nim zgadzać w każdym szczególe?
Jak chodziłam do szkoły podstawowej, to też mi się nie podobało że lekcje zaczynają się tak wcześnie rano - ale nic na to nie mogłam poradzić. Kiedy poszłam na studia, sama decydowałam o tym czy pójść na jakiś wykład czy nie, kiedy podejść do egzaminu, którego promotora wybrać. Dlaczego? Bo byłam już na tyle dorosła i dojrzała, że mogłam sama rozsądzić jak postępować, sama odpowiadałam za swoje ewentualne błędy. Tak samo podchodzę do Kościoła. Znam Nowy Testament, chodzę do kościoła od wielu lat, wiele dyskutuję na tematy religijne i jestem na tyle świadomą Katoliczką że potrafię rozsądzić co jest naprawdę istotne i niepodważalne w życiu człowieka wierzącego, a co jest wymysłem "pasterzy Kościoła", przepisem który może zostać zniesiony za 5 lub 10 lat.
8).
Weles napisał(a):albo jesteś członkiem KRK i wypełniasz jego regulamin albo nie. Nie ma trzeciej drogi - wypełniam ale to co mi pasuje
Co Ty nie powiesz? A jednak jest trzecia droga - wiara w Boga, przestrzeganie 10 przykazań oraz bycie dobrym człowiekiem dla siebie i dla innych. Być może Kościół zapomina często, że to ludzie go tworzą, ale to nie znaczy że ja mam się ślepo do tego stosować i o tym zapomnieć. Cała historia nauczania Chrystusa na Ziemi jest przykładem na to co jest ważne a co nie, co powinno być wyznacznikiem postępowania w życiu każdego Chrześcijanina. Tym wyznacznikiem nie powinny być więc zasady ustanowione przez ludzi, tylko przez Boga.
9).
Weles napisał(a):Oczywiście możesz "siedzieć w ławce" ale po co? Przecież gdzie 2 albo 3 w moje imię.....? Oprócz tego, co Ci daje siedzenie w ławce skoro nie możesz przyjmować tzw sakramentów zwanych też ustanowieniami (oprócz pokuty - ale ona bez żalu za grzechu i wyrzeczenia się praktyk do niego prowadzących nie jest ważna dla księży) ?
Może nie zrozumiałeś, że przez "siedzenie w ławce" rozumiem wspólną modlitwę - a więc jedną z fundamentalnych spraw w Kościele katolickim? Więc nawet gdybym miała tylko "siedzieć w ławce" to jest to bardzo dużo. I oczywiście że mogę przyjmować sakramenty - bo na szczęście o tym czy mogę czy nie decyduje jedynie moje sumienie i to czy na spowiedzi dostanę od księdza rozgrzeszenie.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Ja uważam, ze grzechem jest robienie krzywdy bliźniemu, a czy my prosząc tarota o poradę, bo mamy trudną sytuację lub ktoś prosi o pomoc czynimy źle? Owszem według kościoła katolickiego to grzech, ale ja np jestem wierząca, odmawiam pacierz i rozmawiam z Panem Bogiem w myślach, często się do niego zwracam.. Spójrzmy na to co się dzieje wśród księży, często sie słyszy, ze pedofilia, homoseksualizm a od ludzi tylko daj i daj.. Więc kto tu większe zło czyni... My czy oni? Odpowiedź jest prosta, poza tym to nie my stawiany kościół i księżyc złym świetle tylko oni sami siebie, ja nie czuję robię źle, jesli komuś pomogłam to sie cieszę. Raz miałam przyjemność rozmawiać z katechetą i on mi powiedział, że jeśli robię to w dobrej wierze i pomagam innym nie biorąc za to pieniędzy to czynie dobrze. Takie jest moje zdanie.
Odpowiedz

Witajcie Kwiatek
Widzę, że już tyle tu było powiedziane na temat, czy tarot jest grzechem?...
Myślałam, że nie mam nic wiele do powiedzenia, a jednak...
Nie będę wchodzić w dyskusję, bo uważam, iż wiele było już tu omówione i z niektórymi wypowiedziami się w zupełności zgadzam, z innymi nie do końca, a jeszcze z niektórymi wcale. Chcę jedynie przytoczyć wam wypowiedź p. Michaela Tsariona o ciekawej teorii, która daje mi wiele do myślenia w kwestii Tarot a Grzech: Biblia stworzona jest na bazie Tory, co do tego nie ma żadnych wątpliwości i mówimy tu o Biblii Kościoła Katolickiego, a z kolei Tora bazuje na tarocie. Dlaczego?
Biblia jest napisana słowami, Tora jest napisana słowami, jakby kodem, mamy przecież Kabałę, a Tarot napisany został symboliką dla wszystkich zrozumianą. Świat jest taki sam jak kiedyś, możesz teraz kłócić się, co jest napisane w Bibli, co w Torze, masz barierę językową, potrzebujesz tłumacza, który może coś niechcący źle przetłumaczyć … w Tarocie są symbole dla wszystkich zrozumiane niezależnie od wyznania.
Nie ukrywam, ale ta teoria bardzo mnie zaintrygowała, a doszukując się prawd o wierze, jej pochodzenia, już nie ważne jakiej wiary, wyznania jesteś, można dojść do właśnie takich wniosków i przyjąć to za prawdę.
Odpowiedz

Basiu Oklaski
Odpowiedz

mój ulubiony text : " a wiesz dlaczego Maryja była dziewicą ? bo tłumacz się pomylił ".

Drogie Wróżki, jak zatem zdefiniować dwoistość Tarota i Astrologii ?
Skoro są zawsze dwa wyjścia a interpretacja zależy od nas, to czy Tarot / Astrologia może być zarówno DOBRA jak i ZŁA ? może być narzędziem zła, które podsuwa nam nie te odpowiedzi ?
Odpowiedz

Moi nowe doświadczenia doprowadzili mnie teraz tu .
Ogólnie stwórca to nie religia . I tam nie ma kolejki . Sam masz odnaleźć drogę do Stwórcy . Każda religia i reszta czarów podpowiada jak .
A zarazem maja kulty obrazów i ludzi . Wszystko nas prowadzi do stwórcy tylko trzeba odszukać drogę . Jak znajdziesz Stwórce nie biedzisz potrzebował nic . Stwórce może odnaleźć osoba czysta a osobą czystą możesz zostać przez poznawanie świata lub Tarota . Hejka
Odpowiedz

Kolejna porcja słów. Etyka, wartościowanie, święte księgi, świrologia. Tyle, że nie o to w tym chodzi. Jeśli jakaś organizacja wyznaniowa jasno stwierdza, że z jej punktu widzenia coś jest grzechem, to obowiązkiem członków takiej organizacji jest przyjąć zalecenie i dostosować się. Jeśli ktoś ma inne zdanie powinien spokojnie powiedzieć 'żegnam' zamiast kombinować jak pogodzić sprzeczności.
Odpowiedz

Artur napisał(a):święte księgi
No tak "święte księgi" - jak rozumiem nic niewarte i nie powinno się na nich opierać ?

Artur napisał(a):świrologia
Sorry, nie znam takiego pojęcia, nie wiem o co chodzi.

Artur napisał(a):organizacja wyznaniowa
Boi się

Artur napisał(a):zamiast kombinować jak pogodzić sprzeczności.
Czyli zamiast myśleć? Z tego co zauważyłam - Bóg dał mi rozum. Jak ostatnio sprawdzałam jeszcze był na swoim miejscu. Myśli

No no no, kilka zdań napisałeś i nic z nich nie wynika. Uśmiech

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Wynika jedna tylko rzeczywistość, którą w tym wątku wyraziłem wielokrotnie, ta mianowicie, iż jeśli jesteś członkiem Kościoła Rzymsko-Katolickiego* to niestety ale albo rezygnujesz z kart albo z przynależności wyznaniowej jeśli wybierasz karty. Formalnie innego wyboru nie posiadasz.


* oraz każdego innego kościoła z nurtu kościołów chrześcijańskich, a także szeregu organizacji i kościołów spoza tego nurtu
Odpowiedz

To jest Twoje zdanie Arturze. Moj ksiadz , ktory jest doktorem teologii a był u mnie w tamtym roku po koledzie poświęcił moje karty ....Nie wszyscy myślą tak jak Ty ...warto wykazywać elastyczność w tych tematach , poniewaz poruszamy się w sferze duchowej a nie materialnej, więc mamy prawo do szukania ...ciągłego szukania , pogłębiania tego co już wiemy i czucia "sercem"...
Odpowiedz

To nie jest moje zdanie. To jest zdanie władz tego konkretnego kościoła bardzo mocno wyrażone w katechizmie. To, że jednostkowo wyznawcy i duchowni mają zdanie własnych władz w głębokim poważaniu to akurat (moim zdaniem) zwyczajowa patologia tegoż kościoła.
Odpowiedz

Wszystko zależy od interpretacji jak widaćOczko
Odpowiedz

Tutaj nie ma co 'interpretować'. Taka jest oficjalna nauka KRK w zakresie m.in. tarota.
Odpowiedz

No widzisz...i jak to jest , ze doktor hab. nauk teologicznych uważa, ze Tarot nie szkodzi a pomaga...czyżby był niedouczony?Oczko Od razu należy go za to uziemic, ostro skrytykować, porównac jego zachowanie do patologicznego? Ja nie zgadzam się z tym.
Odpowiedz

Nie mi oceniać powody, dla których kolega po fachu i z tożsamym mojemu wykształceniem wykazał się daleko posuniętą nieodpowiedzialnością. Zakładam, więcej, jestem pewny, że gdyby zapytać go prosząc o wypowiedź publiczna, to to co by nam wszystkim odpowiedział byłoby zgodne z linią nauczania kościoła, w którym sprawuje swoją służbę.
Odpowiedz

Być moze Arturze, ale mnie akurat mało obchodzi co on powiedziałby publicznieOczko Myślę, ze potępianie wrózbitow wiązało się ze średniowiecznymi "prawdami". ze cos musi sie stać na pewno i nie ma innego wyjscia co faktycznie nie jest w porzadku , bo po to Bóg dal nam wolna wole abysmy sami kreowali rzeczywistosc. Współczesne wrózki zazwyczaj radzą, pomagaja znależc wyjście z sytuacji, nie strasza , jak w średniowieczu...dzisiaj to raczej podchodzi pod couching ale Kościół został w tyle i nie dostrzegł tej różnicy...
Odpowiedz

To jego osobista odpowiedzialność nie moja.

Fakt pozostaje faktem i oficjalnie Kościół Rzymsko-Katolicki nie pozostawia Ci wyboru - albo karty albo przynależność.
Odpowiedz

I karty i przynależność Oczko I to jest bardzo w porządku.
Odpowiedz

To co właśnie napisałaś oznacza, że nie rozumiesz doktryny kościoła, którego jesteś członkiem. To, że jej nie rozumiesz, i/lub nie akceptujesz nie ma na nią żadnego wpływu, ponieważ nie jest ona zależna od sprzeciwu szeregowego wyznawcy.
Odpowiedz

Szeregowi wyznawcy Tworzą Kościół Oczko
Odpowiedz

Przynależność wyznaniowa uwarunkowana geograficznie oraz społecznie, oraz konsekwencje wpływu tzw. pobożności naturalnej na rozwój doktryny to zupełnie inny temat Uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości