Religia a karty. Czy tarot to grzech?

Artur napisał(a):Odwołujesz się do tzw. Nowego testamentu? Otóż muszę Cię poprawić. Tenże wspomina o wróżbach, sugerując przy tym, iż wróżbiarstwo to skutek, lub jeśli wolisz konsekwencja, opętania Polecam lekturę Dziejów apostolskich, rozdział 16.

Odwołujesz się do "tzw. Nowego Testamentu". Otóż muszę Cię poprawić - nie jest to "tak zwany Nowy testament", tylko Nowy Testament.
Owszem, wspomina o wróżbach - jeśli rozumiemy przez to wzmiankę o kobiecie, która była nawiedzona i przez to wykorzystywana przez swoich panów do rzekomego przepowiadania przyszłości. Czytaj proszę Nowy Testament ze zrozumieniem. Sposób w jaki interpretujesz ten krótki ustęp z Dziejów Apostolskich najdobitniej świadczy o tym że Twoje myślenie jest życzeniowe. Cóż, błąd poznawczy.

Miło jest też poczytać jak bardzo jesteś nielogiczny w swoich wypowiedziach Arturze - najpierw de facto przyznajesz iż jednak Kościół katolicki nigdzie nie stwierdził dosłownie że tarot to grzech i jest to tylko Twój własny pogląd oparty na domniemaniach ("Zakładam, i sądzę, że nie bezpodstawnie, iż Kościół Rzymsko-Katolicki w najlepszym przypadku zakazuje używania kart tarota, w najgorszym potępia ludzi ich używających"), by kilka zdań później stwierdzić, że każdy katolik korzystający z tarota jest obłudny i "uprawia dulszczyznę". Jako prosta katoliczka wysnuwam z tego prosty wniosek, że twierdzenie iż tarot to grzech jest oparte tylko i wyłącznie na Twoich własnych wnioskach Arturze, nie podpartych żadnymi mocniejszymi argumentami.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

barbara40 napisał(a):A o jakim tu "bóstwie" jest mowa?

W mojej wypowiedzi? O dowolnym. A teraz już przechodzimy do rozmowy o naszych poglądach.

barbara40 napisał(a):- wytłumaczyłam ci czym jest z definicji wróżbiarstwo - zignorowałeś to
- pokazałam ci że nie tylko tarocista ma do czynienia z przepowiedniami - zignorowałeś to
- udowodniłam ci że grupa społeczna, jeśli nie liczy się z jednostką, to prędzej czy później upadnie - zignorowałeś to

Przedstawiłaś definicje, wytłumaczyłaś, pokazałaś i zaprezentowałaś swoje własne zdanie w temacie. Nie ma czego komentować. Deklaracje tego typu pozwalają jedynie zrozumieć tok myślenia innego człowieka.

barbara40 napisał(a):- udowodniłam ci, że nie wyznaję wiary w innego Boga niż ten w którym byłam wychowana - zignorowałeś to

Tutaj osobny komentarz albowiem to zdanie ukazuje moim zdaniem istotę przynależności sporej grupy ludzi - wychowanie. Przynależność warunkowana, zmiany osobowości z nią związane, tworzą silne tabu.

barbara40 napisał(a):- mam taki sam wpływ na człowieka jak: prasa, tv, gry komputerowe, przyjaciółka, psycholog czy też trendy różnych zachowań akceptowane przez społeczeństwo - zignorowałeś to

Tutaj komentarz podwójny. Po pierwsze zwracasz uwagę na to, że nie łamiesz norm społecznych. Przynależność wyznaniowa jest normą społeczną. Druga kwestia to kwestia wpływu. Osoba prognozująca przyszłość i wróżbita stoją wyżej w hierarchii wpływu niż wszystkie wymienione. Cieszą się większym szacunkiem. Ich zdanie ma wyższą wartość. Tak uważam i sądzę, że nie bezpodstawnie.

barbara40 napisał(a):- NIGDY nie głosiłam i nie będę głosić herezji, ani nikogo NIGDY nie będę namawiać do zmiany wiary, wyznania - zignorowałeś to

Paradoksalnie ja także nie Uśmiech Jedynie stwierdzam, że w mojej ocenie zjawiska przynależność wyznaniowa wyklucza uprawianie procederu wróżbiarstwa, gdyż ten ostatni nie jest akceptowalnym aktem w grupach wyznaniowych. Nie stawiam znaku równości pomiędzy przynależnością wyznaniową a aktem wiary.

barbara40 napisał(a):- obrazki na kartach, nie są dla mnie, bożkami i nie oddaję im hołd, nie wywyższam ich ponad Kościół Katolicki, a tym bardziej ponad lub nawet na równi, nie stawiam ich z Bogiem - zignorowałeś to

Za oczywiste uważam to, że karty nie są obrazkami świętych (skoro tak to artykułujesz). Nie są przedmiotem kultu. I nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Nasza rozmowa dotyczyła tego, jak wspólnoty wyznaniowe traktują karty tarota gdy służą one aktowi wróżbiarstwa.

barbara40 napisał(a):Twoja opinia jest dla mnie bardzo wymowna i zupełnie się z nią nie zgadzam, co wpis zmieniasz zdanie i zauważyłam to już wielokrotnie, zatem stwierdzam, że nasza dalsza rozmowa nie ma sensu i oczywiście nie masz prawa mi tego zabraniać, a co za tym idzie, również osądzać. Cały czas mówisz o tym czym jest sam grzech, który notabene jest ściśle określony poprzez 10 przykazań, nie tym jak to sobie interpretują duchowni różnych wyznań. Pozdrawiam

Zgodzę się z tym częściowo. Pozornie nasza rozmowa nie ma sensu Oczko Poza wszystkim niczego ani Ci nie zabraniam, ani nawet nie próbuję. Czy osądzam? Także nie. Prezentuje własne opinie. Wolno mi? A może już nie? Uśmiech
Odpowiedz

Arturze mam pytanie. Co chcesz przekazać innym w swoim wątku? Jakie przesłanie?
Odpowiedz

Jednorożec LeCaro napisał(a):Odwołujesz się do "tzw. Nowego Testamentu". Otóż muszę Cię poprawić - nie jest to "tak zwany Nowy testament", tylko Nowy Testament.

Od IV wieku przyjęło się tak nazywać zapisy ewanegliczne, listy apostolskie, inne pisma wczesnochrześcijańskie. Współcześnie termin pełni funkcję nazwy własnej. Uważam, iż błędnie, gdyż w tym konkretnym przypadku nie zgadzam się z koncepcjami Orygenesa. Nie jestem także wielkim fanem Hieronima ze Strydonu, który ją utrwalił w piśmiennictwie chrześcijańskim swoim tłumaczeniem Biblii na łacinę.

Jednorożec LeCaro napisał(a):Owszem, wspomina o wróżbach - jeśli rozumiemy przez to wzmiankę o kobiecie, która była nawiedzona i przez to wykorzystywana przez swoich panów do rzekomego przepowiadania przyszłości. Czytaj proszę Nowy Testament ze zrozumieniem. Sposób w jaki interpretujesz ten krótki ustęp z Dziejów Apostolskich najdobitniej świadczy o tym że Twoje myślenie jest życzeniowe. Cóż, błąd poznawczy.

Czytałem bardzo uważnie. Stoję na stanowisku, iż pierwotne chrześcijaństwo (jeszcze nie Rzymski Katolicyzm) akceptowało stwierdzenie, iż zdolność prognozowania przyszłości, wróżbiarstwa, jest (lub: może być) konsekwencją opętania. Radykalizm początków był na tyle wysoki, iż wszelkie przedmioty związane z działalnością uważaną za magiczną (w ramach terminu greckiego "τὰ περίεργα" klasyfikowano także wróżbiarstwo), w znaczeniu, nie pochodzącą od Boga (gdyż to utożsamiano) zwyczajnie palono. Jeśli poszukasz w Dziejach apostolskich w 19 rozdziale znajdziesz ten dobitny, mimo, iż w zapisach kanonu jednostkowy, przykład radykalizmu w zetknięciu ze wspomnianą "τὰ περίεργα". Przy okazji może spojrzysz 'łaskawszym okiem' na wyskoki redaktora Terlikowskiego i palenie kartami tarota w piecu Rotfl

Jednorożec LeCaro napisał(a):Miło jest też poczytać jak bardzo jesteś nielogiczny w swoich wypowiedziach Arturze - najpierw de facto przyznajesz iż jednak Kościół katolicki nigdzie nie stwierdził dosłownie że tarot to grzech i jest to tylko Twój własny pogląd oparty na domniemaniach ("Zakładam, i sądzę, że nie bezpodstawnie, iż Kościół Rzymsko-Katolicki w najlepszym przypadku zakazuje używania kart tarota, w najgorszym potępia ludzi ich używających"), by kilka zdań później stwierdzić, że każdy katolik korzystający z tarota jest obłudny i "uprawia dulszczyznę". Jako prosta katoliczka wysnuwam z tego prosty wniosek, że twierdzenie iż tarot to grzech jest oparte tylko i wyłącznie na Twoich własnych wnioskach Arturze, nie podpartych żadnymi mocniejszymi argumentami.

Zaznaczyłem we wcześniejszych wpisach (w odpowiedzi udzielonej Tobie), że przyjmuję taką hipotezę roboczą, w której jestem 'lajkonikiem', i napisałem, że jestem gotowy na potrzeby dyskusji przyjąć tezę, iż Kościół Rzymsko-Katolicki jedynie zabrania wróżbiarstwa. Zadałem Ci przy tym pytnie, dlaczego robisz to czego zabrania organizacja, w której członkostwo deklarujesz. Nadal chcesz rozmawiać o logice? Uśmiech
Odpowiedz

Lady of Dreams napisał(a):Arturze mam pytanie. Co chcesz przekazać innym w swoim wątku? Jakie przesłanie?

Takie, które uważam za zgodne z nauczaniem Kościoła Rzymsko-Katolickiego (szerzej: chrześcijaństwa) w kwestii łączenia przynależności konfesyjnej i aktów przez niego zakazanych, gdyż uznanych za będące w jego nauczaniu grzechem, w tym wróżbiarstwa. Jednocześnie zachwyca mnie paradoks istnienia sporej grupy osób zajmujących się kartomancją i deklarujących przynależność do takiej organizacji. Zaskakuje przy tym skala sprzeciwu, wyparcia, dowodzenia wbrew wykładni, ogólnie próba usprawiedliwienia (za wszelką cenę) tego stanu rzeczy, uznania go za zachowanie neutralne, niesprzeczne, chwilami pożądane, czy wręcz natchnione.
Odpowiedz

Dziękuję za odpowiedz. A kogo kochasz całym sercem?
Odpowiedz

Lady of Dreams napisał(a):Dziękuję za odpowiedz. A kogo kochasz całym sercem?

W kwestii 'kochania' jestem grekiem antycznym. Wyróżniam jej formę zmysłową, fizyczną, cielesną, bazującą na pożądaniu (latynizując: epithymię). Romantyczną, pełną uniesień, sentymentalną (eros). Przyjacielską, lojalną, wierną, niezależną i wolną od fizyczności (fileo). Gwarantującą poczucie bezpieczeństwa, zachodzącą pomiędzy rodzicami a dziećmi (storge). Bezinteresowną, bezwarunkową (agape).

O którą z nich mnie pytasz? Uśmiech
Odpowiedz

O tę prawdziwą. I pytam kogo kochasz miłościa bezgraniczną.
Odpowiedz

Każda z nich jest dla mnie prawdziwa i bezgraniczna. Każdą z nich uprawiam. Każdej się oddaję. Każdej podporządkowuję. Każdą odczuwam. Każdą obdarzam. Każdą przyjmuję.
Odpowiedz

Oczko Nee udało mi się do tej pory odebrać Cię jako Miłości. Spraw abym zmieniła zdanie Uśmiech
Odpowiedz

Artur napisał(a):
barbara40 napisał(a):
barbara40 napisał(a):- mam taki sam wpływ na człowieka jak: prasa, tv, gry komputerowe, przyjaciółka, psycholog czy też trendy różnych zachowań akceptowane przez społeczeństwo - zignorowałeś to

Tutaj komentarz podwójny. Po pierwsze zwracasz uwagę na to, że nie łamiesz norm społecznych. Przynależność wyznaniowa jest normą społeczną. Druga kwestia to kwestia wpływu. Osoba prognozująca przyszłość i wróżbita stoją wyżej w hierarchii wpływu niż wszystkie wymienione. Cieszą się większym szacunkiem. Ich zdanie ma wyższą wartość. Tak uważam i sądzę, że nie bezpodstawnie.

barbara40 napisał(a):- NIGDY nie głosiłam i nie będę głosić herezji, ani nikogo NIGDY nie będę namawiać do zmiany wiary, wyznania - zignorowałeś to

Paradoksalnie ja także nie Uśmiech Jedynie stwierdzam, że w mojej ocenie zjawiska przynależność wyznaniowa wyklucza uprawianie procederu wróżbiarstwa, gdyż ten ostatni nie jest akceptowalnym aktem w grupach wyznaniowych. Nie stawiam znaku równości pomiędzy przynależnością wyznaniową a aktem wiary.

Zgodzę się z tym częściowo. Pozornie nasza rozmowa nie ma sensu Oczko Poza wszystkim niczego ani Ci nie zabraniam, ani nawet nie próbuję. Czy osądzam? Także nie. Prezentuje własne opinie. Wolno mi? A może już nie? Uśmiech

1. To tylko ty tak uważasz, wywyższasz wróżbitów ponad innych ludzi?, dla mnie jest to sygnał, że masz z tarotem lub z sobą jakiś problem.
2. A ja stawiam znak równości, bo wierzę w Boga, bo potrafię dostrzegać również inne rzeczy, nie wszystko jest czarno-białe.
Odpowiedz

Lady of Dreams napisał(a):Oczko Nee udało mi się do tej pory odebrać Cię jako Miłości. Spraw abym zmieniła zdanie Uśmiech

Miłość w dowolnej formie nie musi być synonimem pobłażliwości, wyrozumiałości i łagodności Uśmiech
Odpowiedz

Artur napisał(a):
Lady of Dreams napisał(a):Oczko Nee udało mi się do tej pory odebrać Cię jako Miłości. Spraw abym zmieniła zdanie Uśmiech

Miłość w dowolnej formie nie musi być synonimem pobłażliwości, wyrozumiałości i łagodności Uśmiech

Wymieniłeś elementy miłości a gdzie one? Muszą być, musząOczko Uśmiech
Odpowiedz

barbara40 napisał(a):1. To tylko ty tak uważasz, wywyższasz wróżbitów ponad innych ludzi?, dla mnie jest to sygnał, że masz z tarotem lub z sobą jakiś problem.

Osiągamy nowy poziom dialogu przenosząc go w stronę diagnostyczną osób biorących w nim udział? Naprawdę tego chcesz? Uśmiech

barbara40 napisał(a):2. A ja stawiam znak równości, bo wierzę w Boga, bo potrafię dostrzegać również inne rzeczy, nie wszystko jest czarno-białe.

Nie mogę odmówić Ci takiego prawa jakkolwiek uważam, że o wierze człowieka decyduje więcej czynników niż tylko pojedynczy wpis w księdze parafialnej.
Odpowiedz

Lady of Dreams napisał(a):
Artur napisał(a):
Lady of Dreams napisał(a):Oczko Nee udało mi się do tej pory odebrać Cię jako Miłości. Spraw abym zmieniła zdanie Uśmiech

Miłość w dowolnej formie nie musi być synonimem pobłażliwości, wyrozumiałości i łagodności Uśmiech

Wymieniłeś elementy miłości a gdzie one? Muszą być, musząOczko Uśmiech

Otóż ... nie Uśmiech Jedynie miłość bezinteresowna i bezwarunkowa (αγαπη) zakłada wysoki stopień pobłażliwości, wyrozumiałości i łagodności. Wysoki, gdyż podobno tylko bogowie potrafią tak kochać w pełni Uśmiech
Odpowiedz

Ale ja o taką właśnie pytałam Oczko Bogów nie znam ale pozdrów ich ode mnieOczko Zaręczam, że kochać bezinteresowanie można, ale trzeba nad tym trochę popracować , czego Ci z całego serca życzęOczko
PozdrawiamOczko
Odpowiedz

Uważam, że jest to możliwe wyłącznie cząstkowo. W pewnym zakresie. W pewnej skali. W odniesieniu do konkretnych osób. Rzadziej grup osób. Faktycznie nad skalą, zakresem, odniesieniem można pracować i jak mniemam każde z nas to robi. Tylko to się nijak nie odnosi do realiów forum dyskusyjnego bo z całym szacunkiem do wszystkich nie zostałbym członkiem forum, które zawierałoby w regulaminie nakaz kochania wszystkich jego uczestników miłością bezwarunkową i bezinteresowną Uśmiech
Odpowiedz

A dlaczego nie? Rozwijaj się tak abyś mogł kochac wszystkich bezwarunkowo a jeśli ten stan osiągniesz nie będzie Ci się chciało oceniać postępowania innych. Polecam pracę nad tym aspektem. Oczko
Odpowiedz

Lady of Dreams napisał(a):A dlaczego nie? Rozwijaj się tak abyś mogł kochac wszystkich bezwarunkowo a jeśli ten stan osiągniesz nie będzie Ci się chciało oceniać postępowania innych. Polecam pracę nad tym aspektem. Oczko

Ostatnio nie mogłem tego zrozumieć jak kochać złych ludzi(z mojego punktu widzenia ) z jakimi masz kontakt Boi się .. Od paru dni coś dostałem Hura

No i wnioski to stworzył Stwórca wiec jak mogę być zły na to co on stworzył a nawet to grzech złe myśleć o tym co stworzył Stwórca .

Zakładamy jak on nie stworzył ich wiec tez obrażam go bo jest słaby ? Myśli

Teraz to rozumie i teraz jak mam coś wypowiedzieć lub pomyśleć wiem ze to dzieło Stwórcy Buźki
Odpowiedz

To może posłuchaj tego...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=C3V_fpEA5dk&feature=youtu.be[/youtube]
A więcej znajdziesz w temacie tu na forum: Wolna Wola
Odpowiedz

Lady of Dreams napisał(a):A dlaczego nie? Rozwijaj się tak abyś mogł kochac wszystkich bezwarunkowo a jeśli ten stan osiągniesz nie będzie Ci się chciało oceniać postępowania innych. Polecam pracę nad tym aspektem. Oczko

Szczerość wobec siebie to podstawa. Jeśli czegoś nie lubisz – nie udawaj, że to lubisz. Jeśli nie zgadzasz się z jakimś poglądem, powiedz to i nie próbuj go akceptować. Możesz tolerować bez akceptacji. Jeśli coś wydaje Ci się podejrzane albo nie w porządku, powiedz to. Jeśli ktoś czyni źle, zwróć na to uwagę. Po prostu nie udawaj, że coś jest OK, jeśli z Twojego punktu widzenia nie jest OK. Do wszystkiego trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem i być świadomym wewnętrznych uczuć. Nie polubisz wszystkiego, ale w miarę rozwoju szczerze i prawdziwie coraz więcej rzeczy będziesz tolerować, a przynajmniej rzeczy te nie będą stanowić dla Ciebie problemu. Postula 'bezwarunkowego kochania' wszystkiego to tylko postulat. Piękny ale pusty.
Odpowiedz

Powinnam dodać Mystic czytuję: Ostatnio nie mogłem tego zrozumieć jak kochać złych ludzi(z mojego punktu widzenia ) z jakimi masz kontakt
Ten pan tam tłumaczy, jak on do tego podchodzi, jak dostrzega zło w ludziach ...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości