Religia a karty. Czy tarot to grzech?

Wiecie co, dyskusja zeszła już na jakieś manowce. Teraz zacznie się spór o różne definicji i tu chyba tkwi problem, bo być może wątek należało zatytułować "czy Tarot to katolicki (chrześcijański) grzech?" Doktryna katolicka jasno się wyraża i w zasadzie nie ma tam pola do dyskusji - Tarot to grzech.
Skądinąd wiadomo jaka jest powszechna znajomość doktryny kościelnej i jej wcielanie w życie. Wile rzeczy spora część katolików nie uznaje za grzech na przekór doktrynie, ale to nie znaczy, że przestaje ona obowiązywać.
Czy teraz będziemy kruszyć kopie o definicję Tarota i grzechu?
Może lepiej zapytać,czy Tarot to grzech dla mnie? Przecież seks przedmałżeński nie jest grzechem Oczko
Można też zapytać, czy w ogóle grzech istnieje Myśli
Odpowiedz

Dokładnie... prowadząc na ten temat, tu na forum dyskusję, nie zmienię stanowiska Kościoła Katolickiego, to tak jakby z "motyką na słońce" się porywać... Głównie rozmawiamy tutaj o samym pojęciu grzechu i stricto w odniesieniu do wiary Rzymsko-Katolickiej, a przecież są również inne wyznania. Tarot To Grzech? to teraz porozmawiajmy o tym czym jest sam Tarot, skoro tyle już się powiedziało na temat grzechu... Czy odpowiedzialne obcowanie z Tarotem powoduje to iż grzeszymy?, Do czego nas zmusza Tarot?, Czy przestarzałe wierzenia na temat Tarota mają potwierdzenie w naszej rzeczywistości?, proponuję tego typu zadawać pytania...
Odpowiedz

Tarofidesie, przepraszam, ale jest to dla mnie niepojęte... od dłuższego czasu prowadzimy tu dyskusję na temat tego czy tarot to grzech (także w ujęciu katolickim), każdy z nas przytacza żmudnie swoje argumenty "na tak" lub "na nie" w oparciu o różnorakie źródła - po czym Ty przychodzisz, piszesz "tarot to grzech" i stawiasz kropkę. To po co ten wątek?

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

barbara40 napisał(a):Mantyzm (inaczej: natłok) - to poczucie uciążliwego nadmiaru myśli, które często zakłóca płynność wypowiedzi. Tego typu zaburzenia bardzo często pojawiają się w schizofrenii, jest to naukowo zdefiniowany termin używany w psychologii. Mantyczne czynności to: poczucie nadmiaru spontanicznie pojawiających się wątków i tematów myślenia. Chory może utracić kontrolę nad biegiem myśli i okazuje to w sposób nieskładny.
Psychiatria. Podręcznik dla studentów pielęgniarstwa, pod. red. Krupki-Matuszczyk I, wyd. Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach, Katowice 2007.

Dla mnie to jest naukowa definicja tego, co ty przytaczasz w swojej wypowiedzi... nie słownik wyrazów języka polskiego, który tylko informuje o nazewnictwie, a cała ta definicja ma pełne odzwierciedlenie w synonimach, które tu jeszcze raz przytaczam <!-- m --><a class="postlink" href="http://synonim.net/synonim/mantyka">http://synonim.net/synonim/mantyka</a><!-- m -->

W literaturze tematycznej poświęconej zagadnieniom ezoterycznym używa się historycznie terminu mantyka jako równoważnika terminu wróżbiarstwo. W publikacjach o kartach tarota, jeśli mnie pamięć nie zawodzi termin pojawił się już tłumaczeniu Karola Chobota, w książce Grigorija Ottonovica Mebesa "Tajemna wiedza duchowa. Encyklopedyczny wykład nauk tajemnej wiedzy duchowej na podstawie egipskiej symboliki." (rok wydania 1923; przy okazji warto wspomnieć, że to bodaj pierwsze polskojęzyczne opracowanie o kartach tarota na rynku ojczystym). Sprawdzę w wolnej chwili.
Odpowiedz

Tarofides napisał(a):Wiecie co, dyskusja zeszła już na jakieś manowce. Teraz zacznie się spór o różne definicji i tu chyba tkwi problem, bo być może wątek należało zatytułować "czy Tarot to katolicki (chrześcijański) grzech?" Doktryna katolicka jasno się wyraża i w zasadzie nie ma tam pola do dyskusji - Tarot to grzech.

Dzięki za to, że podpowiadasz, iż oddalamy się od tematu w kierunku bliżej nieokreślonym. Z mojej strony wyjaśnię tylko wątek 'mantyka != mantyzm' i na tym poprzestanę Oczko
Odpowiedz

Właśnie o to mi chodzi, nie jestem wstanie w żadnym stopniu inaczej tego wytłumaczyć, tarot nie jest grzechem, tylko narzuconym zakazem, dlatego, że tak naprawdę nie zna się go. W pracy z tarotem nie łamię, żadnych przykazań, a jedynie słyszę przez osoby duchowne nawoływanie do zaprzestania praktykowania wróżb ponieważ są zabobonem. Nie twierdzę równocześnie, że jestem znawczynią, ekspertką tarota, myślę jednak, że jeśli my sami, czyli ludzie, którzy zajmują się tarotem, pozwalamy sobie, na narzucanie nam pewnych przestarzałych form odbioru tarota, nie dziwmy się więc, że jesteśmy często dziwacznie spostrzegani, nie poważnie lub też jesteśmy grzesznicy nawiedzeni przez jakieś demony. Porozmawiamy o tym ile jest prawdy w tym, że to jest zabobon, przesąd itd. Dla mnie osobiście samo to słowo Mantyzm, będzie odzwierciedleniem osoby, która ma jakieś zaburzenia myślowe, zachowuje się irracjonalnie, za przykład takiego obrazu, może tu posłużyć kreowany wizerunek w filmach nawiedzonych wróżek, medium, a w szczególności z gatunku komedii, nie jestem taką osobą, a obcowanie z tarotem nie wymusza na mnie takiego zachowania. Nie jest to, jedno i to samo stwierdzenie mantym lub inaczej wróżbiarstwo, jak kto woli, pierwsze nazewnictwo raczej mówi o charakterystyce osoby zajmującej się wróżeniem, a już samo wróżenie wcześniej mówiłam czym jest z definicji, takie mam na ten temat zdanie. Chciałabym o sobie mówić, że jestem tarocistką, a za tym powinien stać szacunek taki sam, jakim się darzy lekarzy, doradców biznesowych, psychologów, terapeutów, rehabilitantów. Na swój własny szacunek do mojej osoby, sama sobie zapracuję. Głównie dlatego tak bardzo drążyłam ten temat.
Odpowiedz

Jednorożec LeCaro napisał(a):Tarofidesie, przepraszam, ale jest to dla mnie niepojęte... od dłuższego czasu prowadzimy tu dyskusję na temat tego czy tarot to grzech (także w ujęciu katolickim), każdy z nas przytacza żmudnie swoje argumenty "na tak" lub "na nie" w oparciu o różnorakie źródła - po czym Ty przychodzisz, piszesz "tarot to grzech" i stawiasz kropkę. To po co ten wątek?
No ja wątku nie zakładałem Uśmiech a moja "wyrocznia" dotyczyła doktryny katolickiej. Dlatego zwróciłem uwagę, że dyskusja powinna przebiegać w kontekście pytania "czy tarot to grzech dla mnie". Zresztą chyba właśnie o to, ten spór się toczy na tylu stronach wątku Kłótnia
No dla mnie jest niepojęte, że tak się rozwinął własnie ten wątek. Teraz spór się przeniósł na (nomen omen) semantykę, nie wiem po co Myśli
Dla mnie tarot nie jest grzechem.
Odpowiedz

Barbaro ja sie chce odniesc do Twoich ostatnich slow odnosnie szacunku dla tarocisty. Moim zdaniem to nie chodzi o to co robisz ale o tego kontrowersje. Jest to dla Polakow wciaz temat tabu podobnie jak medium. Ludzie uciekaja od tego czego nie rozumieja. Wiekszosc mezczyzn , ktorych znam mowi mi , ze tarot to tylko zabawa albo hobby , ale zaden z nich w to nie wierzy. Oni sa bardziej praktyczni nie wierza w rzeczy , ktorych nie mozna dotknac i udowodnic i mysle , ze o to sie najwiecej rozchodzi. Tarota nie mozna udowodnic , pokazac zywego dowodu jednoznacznie , tak , zeby ktos powiedzial "Oho to jest zywa prawda". To nie gabinet lekarski gdzie wszystko jest dla nas dostepne do zobaczenia golym okiem. Moge mowic na swoim przykladzie bo przygode z wrozacymi zaczelam w wieku 17 lat. Wtedy kobieta mi powiedziala, ze moj tato zginie w wypadku samochodowym a moja mama bedzie wolna ( bo mieli sprawe rozwodowaa ciezka). Wszystko o czym mowila na dany dzien , w terazniejszosci bylo prawda, ale zadna z jej wrozb sie nie spelnila. A moi rodzice wrocili do siebie i do tej pory a mowimy tu o 13 latach jestesmy pelna rodzina. Wiec mysle , ze w tym tkwi problem. Ja bym tarota nie nazwala zawodem , bo on nam niczego materialnego nie dostarcza. Wszystko jest zapisane na wodzie , jak kazda z nas dobrze wie, moze sie sprawdzic lub nie. Ja sie zgodze , ze to hobby i trzeba je szanowac tak jak ludzi je wykonujacych Uśmiech
Odpowiedz

Rozumiem Tarofidesie że Twoja "wyrocznia" dotyczyła doktryny katolickiej i wiem że nie zakładałeś tego wątku. Ale gdybyś był uprzejmy przeczytać moje poprzednie wypowiedzi to zauważysz że właśnie to starałam się udowodnić: że tarot nie jest stricte grzechem nawet w kościele katolickim. A piszę z punktu widzenia kościoła bo sama do niego należę, więc jak mam pisać z innej perspektywy? Wydawało mi się że w tym wątku o to chodziło: żeby każdy zabrał głos w dyskusji "czy tarot to grzech" ze swojej własnej perspektywy: osoby wierzącej lub niewierzącej. Jeżeli się rozmawia na temat grzechu (w odniesieniu do tarota) to przecież nie da się pominąć nawiązania do wiary.
Nie wnikam w sprawy schodzenia z tematu (semantyka) - Krysia zawsze może nas upomnieć jeśli o to chodzi i tu masz rację.
Ale ta Twoja wypowiedź:
Tarofides napisał(a):Teraz zacznie się spór o różne definicji i tu chyba tkwi problem, bo być może wątek należało zatytułować "czy Tarot to katolicki (chrześcijański) grzech?" Doktryna katolicka jasno się wyraża i w zasadzie nie ma tam pola do dyskusji - Tarot to grzech.
... oznacza że nie chodziło o trzymanie się tematu - tylko po prostu sam rozsądziłeś kto ma rację w dyskusji pomiędzy mną i Arturem, przychyliłeś się do zdania Artura, a moją polemikę w tym temacie uznałeś za bezcelową. Czy w temacie "Tarot to grzech?" mogą się wypowiadać tylko osoby niewierzące? Jeśli tak jest, to faktycznie niepotrzebnie zabierałam głos, przepraszam.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Tarot jest dla mnie takim samym grzechem jak wrozby andrzejkowe , dziewczece pisanie imion chlopakow na karteczkach i chowanie ich pod poduszke , czy pisanie zaklec i palenie ich przy pelni ksiezyca. To jest niegrozna zabawa Oczko Kosciol katolicki jest bardzo odeerwany od rzeczywistosci , ze sprawami m.in antykoncepcji . Wierzmy w Boga i w to co nam nakazuje nasza religia wlasna , ale nie dajmy sie cofnac do zabobonow sredniowiecza ;D
Odpowiedz

Jednorożec LeCaro napisał(a):Ale ta Twoja wypowiedź:
Tarofides napisał(a):Teraz zacznie się spór o różne definicji i tu chyba tkwi problem, bo być może wątek należało zatytułować "czy Tarot to katolicki (chrześcijański) grzech?" Doktryna katolicka jasno się wyraża i w zasadzie nie ma tam pola do dyskusji - Tarot to grzech.
Czy w temacie "Tarot to grzech?" mogą się wypowiadać tylko osoby niewierzące? Jeśli tak jest, to faktycznie niepotrzebnie zabierałam głos, przepraszam.
LeCaro, tu w tym wątku wypowiadają się ludzie, którzy są również nie wierzący w doktrynę jakiegokolwiek kościoła, posądza się mnie o prowadzenie semantyki w rozmowie, ok, to ja się pytam czym jest w takim razie grzech dla takich osób nie wierzących?? W moim rozumowaniu po prostu tego pojęcia nie ma u kogoś, kto nie przynależy do żadnej organizacji wyznaniowej. Jest tylko dobro i zło.... To po co cała ta dyskusja? po co ten temat zakładany był? po co tyle stron czasem tak burzliwej wypowiedzi? Grzech – przekroczenie konkretnych norm moralnych i religijnych, jest to pojęcie najczęściej używane w dziedzinie religijnej. Mogę być semantykiem w swoich wypowiedziach, wówczas jeśli ktoś nie rozumie podstawowych słów, których używa w swojej wypowiedzi. Skoro temat dotyczy się pojęcia "grzechu" logiczna jest dyskusja na ten temat, która zawsze będzie odnosić się do wyznania wiary i przynależności do grupy wyznaniowej. Nie jednokrotnie mówiłam, że nie powinniśmy się skupiać na samym słowie "grzech" tylko na słowie "tarot", jemu poświęcić rozmowę, nie można na to pytanie, czy Tarot to Grzech? jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ tak sformułowanym pytaniem sam temat, od razu stwierdza, że tarot jest złem w pojęciu religijnym, wyznaniowym. Dlatego często przytaczam definicję słowa, aby nie odbiegać od tematu i wykluczyć nie potrzebne stwierdzenia, nie jednokrotnie bardzo stanowcze, jaki sens ma porównywanie wróżki do praktykującej, czy też nie np. sąsiadki zagorzałej katoliczki, a zarazem jadowitej jak żmija, jaki ma sens porównywanie mojego "grzechu" z "grzechem" duchownego pedofila, który jest większy lub mniejszy? to ciągle jest grzech, rozmawiając w tym temacie, mamy dojść do tego czy w ogóle jest mowa o "grzechu", czym sam tarot jest i czy można lub też nie, przypisywać mu miano grzechu. Na pytanie czy tarot to zło? inaczej przebiegała by rozmowa i wówczas można by było stanowczo wykluczyć odniesienie do religii, wyznania.
Odpowiedz

Marksa, ale mi nie chodzi o to, aby udowadniać laikowi czym jest tarot (życia by brakło), właśnie chodzi o te kontrowersje, temat tabu jakim jest otoczony tarot, jaka panuje w społeczeństwie opinia, a może dlatego tak jest, że nie rozmawia się o tym?, a nawet jeśli, to tak naprawdę nie ma do czego się odnieś w swojej rozmowie z kimś, nie ma czysto obiektywnej, czyli bezstronnej opinii, dla osoby wierzącej wyznacznikiem jest to co duchowny mówi, dla niewierzącego wyznacznikiem takim jest nauka... i o tym wydaje mi się, że należało by rozmawiać ponieważ jak widać od strony duchowej jest wiele niedomówień, tak i po stronie nauki również nie ma żadnych dowodów potwierdzonych naukowo dotyczących tarota, tyle tylko, że ta pozostawia otwartą furtkę, a przynależność wyznaniowa już nie, w pierwszej kolejności potrzebuje niezbitych dowodów, aby zmieniać swe podejście do spraw tarota, nie mówię tu o innych odmianach wróżenia.
Odpowiedz

Skorupiaka nie rozbijesz , jesli ktos ma swoje myslenie to mozesz to zycie stracic na przyblizanie mu swoich teorii a jego uszy i tak beda na to zamkniete. Mysle ze to jest temat nie do rozwiklania..
Odpowiedz

rozmawiać zawsze można... dziecku tłumacząc, wiele wyjaśnisz... ja też często czuję się takim dzieckiem, potrzebuję wyjaśnień...
Odpowiedz

Dla mnie tarot nie jest grzechem, sumienie mnie nie gryzie z tego powodu. Grzechem jest krzywdzenie drugiego człowieka, nie wykorzystuję swojej wiedzy i umiejętności w takim celu, wręcz przeciwnie...
Odpowiedz

barbara40 napisał(a):LeCaro, tu w tym wątku wypowiadają się ludzie, którzy są również nie wierzący w doktrynę jakiegokolwiek kościoła, posądza się mnie o prowadzenie semantyki w rozmowie, ok, to ja się pytam czym jest w takim razie grzech dla takich osób nie wierzących?? W moim rozumowaniu po prostu tego pojęcia nie ma u kogoś, kto nie przynależy do żadnej organizacji wyznaniowej. Jest tylko dobro i zło.... To po co cała ta dyskusja? po co ten temat zakładany był? po co tyle stron czasem tak burzliwej wypowiedzi? Grzech – przekroczenie konkretnych norm moralnych i religijnych, jest to pojęcie najczęściej używane w dziedzinie religijnej. Mogę być semantykiem w swoich wypowiedziach, wówczas jeśli ktoś nie rozumie podstawowych słów, których używa w swojej wypowiedzi. Skoro temat dotyczy się pojęcia "grzechu" logiczna jest dyskusja na ten temat, która zawsze będzie odnosić się do wyznania wiary i przynależności do grupy wyznaniowej. Nie jednokrotnie mówiłam, że nie powinniśmy się skupiać na samym słowie "grzech" tylko na słowie "tarot", jemu poświęcić rozmowę, nie można na to pytanie, czy Tarot to Grzech? jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ tak sformułowanym pytaniem sam temat, od razu stwierdza, że tarot jest złem w pojęciu religijnym, wyznaniowym. Dlatego często przytaczam definicję słowa, aby nie odbiegać od tematu i wykluczyć nie potrzebne stwierdzenia, nie jednokrotnie bardzo stanowcze, jaki sens ma porównywanie wróżki do praktykującej, czy też nie np. sąsiadki zagorzałej katoliczki, a zarazem jadowitej jak żmija, jaki ma sens porównywanie mojego "grzechu" z "grzechem" duchownego pedofila, który jest większy lub mniejszy? to ciągle jest grzech, rozmawiając w tym temacie, mamy dojść do tego czy w ogóle jest mowa o "grzechu", czym sam tarot jest i czy można lub też nie, przypisywać mu miano grzechu. Na pytanie czy tarot to zło? inaczej przebiegała by rozmowa i wówczas można by było stanowczo wykluczyć odniesienie do religii, wyznania.

Dziękuję Ci Basiu za tę wypowiedź. Buziak

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Chrześcijaństwo = Biblia
Tarot = Wróżbiarstwo
Należy, więc zderzyć Biblię z wróżbiarstwem:

2 Księga Królewska 17:17
Przeprowadzali synów swoich i córki przez ogień. Uprawiali wróżbiarstwo i czarnoksięstwo. Oddali się czynieniu tego, co jest złe w oczach Pana, drażniąc Go.

I wiele jest takich fragmentów w ST i NT. Jednak czy sam Kościół rzymsko-katolicki stosuje się do Biblii czcząc Marię z Nazaretu, modląc się do niej i innych "świętych" i uprawiając idolatrię?
Trzy razy byłem w Częstochowie i widziałem za każdym razem ludzi leżących plackiem przed wizerunkiem Marii.
Dlatego nie należy nazywać katolików, którzy wróżą obłudnymi, bo to Kościół katolicki jest nośnikiem obłudy, względem Biblii i roznosi herezje, które próbuje tłumić, zresztą skutecznie.
Dlatego też odszedłem od tej wspólnoty.
Wątpię też, że ktoś pójdzie do piekła, bo zobaczył w kartach, że koleżanka zajdzie w ciążę, albo chłopak ją rzuci.
Opętanym też się nie czuję Arturze, więc nie demonizuj tak wszystkiego.
Myślę, że Bogu nie podoba się takie działanie na skróty, gdy patrzymy co nas czeka, bo to On wyznaczył każdemu z nas przeznaczenie, a nie my sami i drażni Go, gdy próbujemy zmieniać przyszłość, nawet chroniąc się przed cierpieniem, bo przecież Chrystus obiecał nam nagrodę za to cierpienie.

May the Force be with you.
Odpowiedz

The Chariot napisał(a):Myślę, że Bogu nie podoba się takie działanie na skróty, gdy patrzymy co nas czeka, bo to On wyznaczył każdemu z nas przeznaczenie, a nie my sami i drażni Go, gdy próbujemy zmieniać przyszłość, nawet chroniąc się przed cierpieniem, bo przecież Chrystus obiecał nam nagrodę za to cierpienie.
Zapewne masz rację The Chariot... ale ja sobie myślę tak: tarota - jak i inne metody wróżbiarskie - wymyślił człowiek, więc tarot jest jedną z metod przepowiadania przyszłości (jak pisała Basia - podobnie jak meteorologia Oczko ) i jak wszystkie one - niedoskonałą. Choćbyśmy się skichali, to niczego nie jesteśmy za pomocą tych metod przewidzieć na 100%, bo to co nas czeka wie na 100% tylko Bóg. I dopóki traktujemy tarota w ten sposób - to Bóg pobłażliwie patrzy na te nieudolne próby człowieka by jednak czegoś tam się wcześniej dowiedzieć. Oczko
A co do bałwochwalstwa - no cóż, jest tego sporo w Kościele katolickim... chociażby modlenie się do kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej "nawiedzającego" kolejne polskie parafie, a nawet do samych ram po tym obrazie - jak to miało miejsce za komuny gdy obraz aresztowano (sam kardynał Wyszyński - prymas 1000-lecia - potrafił mówić do ludzi idących z pielgrzymką: "pozdrówcie tam Matkę Boską Częstochowską od Matki Boskiej Trybunalskiej!").

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

The Chariot napisał(a):Chrześcijaństwo = Biblia
Tarot = Wróżbiarstwo
Należy, więc zderzyć Biblię z wróżbiarstwem:
Tak The Chariot masz rację, ale tu właśnie chodzi, o to czy słusznie mówi się, że tarot to tylko i wyłącznie wróżbiarstwo. Ja widzę jedną małą różnicę, że tarot nie musi do tego służyć. Kiedyś tarot był tylko kartami do gry, a czym on jest teraz tak naprawdę? Przy odczycie kart tarota używając zwrotów takich jak: tak będzie, to i to się wydarzy, to twoje przeznaczenie, rozumiesz jak cyganka na dworcu itp. myślę, że możemy śmiało powiedzieć, że to wróżenie, ale czym jest tarot kiedy, mówimy komuś o jego umiejętnościach, możliwościach wskazując na inna alternatywę, której osoba pytająca nie widzi, doradzamy analizując osobowość w jakim kierunku ktoś mógłby się spełnić zawodowo lub przybliżamy tą bliską niewiadomą na kilka miesięcy kiedy ktoś czuje się zagubiony, czym wówczas jest tarot? chirurg używa skalpela, którym może zabić pacjenta lub uratować mu życie, zanim będzie operować, powinien przewidzieć skutki tej operacji, dlaczego mówi się o ryzyku jakie ona niesie? Zastanawiam się, czy czasem nie jest tak, że duchowni widzą w tarocie pewne niebezpieczeństwo dla samych siebie, jak? p. Artur powiedział we wcześniejszych swoich wypowiedziach, że jeśli jesteś katolikiem, to powinieneś ze swoim problemem duchowym udać się do księdza po poradę, w Chrystusie odnajdziesz drogę, ok ma rację, ale co jeśli taka osoba uważa, że ksiądz jej nie pomoże w jej problemach? mówi się o sakramencie spowiedzi, tu mają swoją główną rolę do odegrania, odpuszczać grzechy, ale musisz wykazać skruchę, mieć świadomość, że grzeszysz, naprawiać swój grzech. A co z ludźmi, którzy czują się opuszczeni, przez przyjaciela, są w takim momencie w życiu, kiedy muszą podjąć jakieś życiowe decyzje? Modlitwa pomaga, ale decyzję musisz podjąć samodzielnie, można powiedzieć paradoksalnie, że ... "Boże czemu mi nie pomogłeś kiedy o to cię prosiłem w swoich modlitwach?, a Bóg na to: przecież pomagałem ci, wysyłałem do ciebie odpowiednich ludzi..." Jest jeszcze jedna zasadnicza kwestia, w naszym codziennym życiu, nie możesz wzywać imienia Pana Boga na daremnie i wystawiać go na próby, to ty wystawiany jesteś na taką próbę, życie to sprawdzian, za który dostaniesz później ocenę. Swoimi wyborami pokazujemy jakimi jesteśmy ludźmi, czy to grzech, że pomagam ludziom podjąć właściwą decyzję?. Nie uprawiam magii, nie mam ambicji do rządzenia światem, nie rzucam uroków, nie kalam mojego i cudzego Boga, żyję w/g przykazań (bynajmniej się staram)... przy odczytywaniu kart nie stosuję żadnych technik, zaklęć, nie oddaję czci żadnemu bóstwu, które miało by mi pomagać w odczycie, nie stosuję jakiś irracjonalnych sztuczek, które mogły by sugerować, że łączę się ze światem zmarłych, zostawiam go w spokoju... Już to mówiłam wielokrotnie, zupełnie inny jest obraz wróżbity za zamierzchłych czasów, a teraz, ja nie jestem wróżbitką, wróżką tylko tarocistką, jeśli mam siebie w jakiś sposób określić, czy tu nie ma żadnej różnicy?
Odpowiedz

Pozwolę sobie zacytować pewną informację pochodzi ona z wikipedii: "wydano Bullę Dum Diversas (18 czerwca 1452), zezwalającą Portugalii na “atak, podbicie i ujarzmienie Saracenów, pogan i innych wrogów Chrystusa gdziekolwiek byliby znalezieni” Wcześniej niejako chronił domniemane czarownice przed śmiercią dokument wydany w 906r. – Canon Episcopi. Nakazuje on, aby ludzi, którzy uprawiają wróżbiarstwo i praktyki czarownicze, wypędzano z gminy, jednak o karze śmierci lub wiecznym potępieniu nie ma mowy". - czyż wieczne potępienie nie jest grzechem?? po więcej zapraszam na moją stronę... irytujące jest dla mnie ciągłe powtarzanie się. <!-- m --><a class="postlink" href="http://wrotatarota.com/tarot-i-kontrowersje/">http://wrotatarota.com/tarot-i-kontrowersje/</a><!-- m -->
Odpowiedz

Myślę że ta cała dyskusja to problem między naszą wiarą a magią. Religia to osobista sprawa każdego z nas, nie powinna nam przeszkadzać w zajmowaniu się tym czym chcemy, o ile to zgadza się z naszym światopoglądem. Można być osobą wierzącą, a jednocześnie zajmować się "magicznymi rzeczami", jedno nie wyklucza drugiego. Bardzo trudno to wyjaśnić osobom uważającym się za bardzo wierzące, straszące "ogniem piekielnym" wszystkich co mają styczność z magią. Dyskusja z takimi osobami mija się z celem, oni mają swoje argumenty, my swoje. Nie warto dyskutować z takimi osobami. Stracimy siły, cenny czas i nerwy w takiej wymianie zdań.
My "wróżący" wiemy swoje.
Oni "potępiający wszelkie formy magii" swoje.
Niech tak zostanie. Na całym świecie jest mnóstwo religii, jednocześnie w każdej kulturze są szamani, czarownicy, wróżki, szeptuchy. Od wieków to wzajemnie współistnieje. Jak na razie jest zapotrzebowanie na tego typu porady duchowe jak wróżba. Również i to o wiele większe, zapotrzebowanie na nauki głoszone przez kościół. Współistniejemy koło siebie, musimy to uszanować.
Odpowiedz

Dziś natknęłam się na taki oto artykuł: <!-- m --><a class="postlink" href="http://adonai.pl/zagrozenia/?id=33">http://adonai.pl/zagrozenia/?id=33</a><!-- m -->
Jest on stary, ale warty uwagi. Ponadto przeczytałam też komentarze pod artykułem <!-- m --><a class="postlink" href="http://finanse.wp.pl/kat,1013819,title,Nie-masz-pracy-Zostan-wrozka,wid,14942344,wiadomosc.html">http://finanse.wp.pl/kat,1013819,title, ... omosc.html</a><!-- m --> (też nie młody)
Czy ludzie rzeczywiście tak bardzo nie cierpią wróżek? Czy uważają je za opętane? Czy te osoby, które wróżą długo i siedzą w tym już jakiś czas, są opętane?Jakie są Wasze zdania?
Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z tarotem, astrologią, ale nie czuję się zagrożona. Kiedy można i czy można stać się opętanym przez tarota? Znacie takie przypadki?

A co do tej nienawiści społeczeństwa, to czy przyznajecie się, że waszym hobby jest ezoteryka?
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości