Historie z duchami
#89

Wiecie co też mam takie historie, ale nie wiem czy ten tytul pasuje, bo w sumie takie historie to raczej nie są śmiechowe, a bardziej albo smutne ewentualnie straszne Myśli
Pamiętam jak jako nastolatka z kumplami i kumpelkami wywoływaliśmy duchy. Ja w sumie bardziej to tam byłam dla towarzystwa, bo nie pociągało mnie to za bardzo. Z nudów nasza banda wymyśliła sobie zabawę. Byłam tam z psem i stąd wiem,że coś było na rzeczy, bo pies warczał albo piszczał. Na drugi dzień wszyscy, którzy brali w tym czynny udział poszli na zwolnienie lekarskie, bo ledwie żyli, ból głowy doprowadzał ich do wymiotów i takie tam Bezradny Kilka dni po tym poszliśmy z moim chłopakiem do piwnicy ( w której był "klub", który mój chłopak zorganizował i "zrobił", bo nie miał swojego pokoju w domu). Był tam straszny bałagan, wszystko poprzewracane, porozwalane, zdarte plakaty itp. Okropnie tam wyglądało. Z tego co pamiętam nikt inny raczej nie miał tam dostępu, bez kluczy,które miał tylko i wyłącznie mój chłopak. Po jakimś miesiącu zmarł mój ukochany pierwszy chłopak Smutny Nie będę tutaj opisywać jaka była to dla mnie straszna i traumatyczna sytuacja. Nikomu nie życzę takich przeżyć. Doprowadziło mnie to do takiego stanu,że byłam na wpółświadoma tego co sie wokół mnie dzieje i co robię. Miałam ochotę umrzeć. Przyśnił mi się wtedy ON i dzięki temu realnemu snu, nie zrobiłam tego co miałam w planach. Po kilku dniach pokazał mi się. Zobaczyłam go wychodząc z łazienki i wchodząc do swojego pokoju w mgnieniu oka, w miejscu gdzie najczęściej lubił siedzieć u mnie w pokoju. Do dziś odwiedzam jego grób, a minęło już 22 lata. Nie dopisałam tylko,czego się dowiedziałam po jego śmierci. Otóż wariaci skrzyknęli sie na wywołanie ducha "upadłego anioła". Nie wiem czy im sie udało, czy to prawda, nic nie wiem, tylko tyle,że ten duch ponoć odgrażał sie,że za to iż go niepokoją takimi głupimi zabawami, będą tego żałować bardzo długo.
Odpowiedz
#90

Przykro mi... Pociesza straszna ta opowieść...

Mój kolega chodził z taka dziewczyną (teraz sa małżeństwem). Kiedy pewnego dnia postanowiła odejść od niego, ten powiedział jej że tego nie zniesie i się powiesi... zastosował taki głupi szantaż, wręcz okropny, no ale... Tej nocy obudził się bo chiało mu się pić, przechodząc koło okna zobaczył że ktoś stoi na ulicy koło lampy przy chodniku, stanął w ciemnym pokoju bliżej okna, tak by jego nie było widać, ale by on widział tego człowieka stojącego przed ich domem w środku nocy. Człowiek ten patrzał wprost na niego, jakby w oczy - ten tak sie przestraszył że uciekł jak dziecko. Rozpoznał bowiem w tym człowieku swojego zmarłego brata, który, no właśnie, popełnił wiele lat wcześniej samobójstwo przez powieszenie... Dało mu to do myślenia...
Odpowiedz
#91

Ten tytuł wątku też mi jakoś nie pasuje, więc zmieniam na "historie z duchami"
może być?
Odpowiedz
#92

super Ok dzięki
Odpowiedz
#93

Tak Kwiatek dużo lepiej pasuje do tych opowieści Ok
Pamiętam jeszcze ... W wieku 14 lat moja przyjaciółka popełniła samobójstwo, skoczyła z okna(7 piętro). Nie wiem co było przyczyną tak naprawdę, chodziły różne plotki, ale ja nie wierzę w plotki. Ona i jej rodzice wiedzą najlepiej co było przyczyną targnięcia sie na życie. Napisalam ,że była moją przyjaciólką, tak ale tak 2-3 miesiące przed jej śmiercią postanowiła znaleźć sobie inne towarzystwo, bardziej rozrywkowe chyba Bezradny i nie miałam już z nią tak częstych kontaktów. No ale w tym samym dniu wieczorem chyba postanowila ona ( jej duch Myśli ) odwiedzić mnie. Domyśliłam sie tego po tym jak z półki spadł koszyk pełen drobnych pieniążków, które zbierała moja młodsza siostra, a ona(koleżanka) lubiła się nimi bawić jak wpadała do mnie. Sam z siebie koszyk raczej nie mógł spaść. Był głęboko postawiony na tej półce.
Odpowiedz
#94

jestem w szoku Krzyk Krzyk Krzyk

nigdy chyba nie byłam w tym wątku ... Boi się Boi się Boi się

widziałam tylko ten drugi Bezradny jakim cudem? Boi się na pewno duchy! Beczy
Odpowiedz
#95

Witajcie. Widziałam że dużo piszecie o duchach ich "odwiedzinach" więc chciałam się z wami czymś podzielić. Zastanawiam się jaki jest wasz pogląd na to co opiszę. Od najmłodszych lat widywałam pewnego dziwnego mężczyznę. Mężczyzna jest szczupły siwowłosy z nie długą brodę. Zawsze jest ubrany w szary płaszcz do ziemi i kapelusz. To zadziwiające ale zawsze pojawiał się w momentach gdy się bałam bądź gdy byłam sama. Wiele razy zastanawiałam sie czemu za mną chodzi lub czego tak na prawde chce gdy stoi w kącie mojego pokoju patrzac się na mnie, za każdym razem gdy on się ukazywał mi było strasznie zimno nawet jak było około 30 stopni na plusie. Czasami myślałam ze jest ze mną coś nie tak ale gdy sie wyprowadziłam on znikną. Wtedy nie wiedziałam jak bardzo się myle. Po przeprowadzce nawiedził mnie trzy razy. Raz zimą podczas mojego powrotu ze szkoły do domu słyszałam kroki za sobą gdy się odwróciłam zobaczyłam jego jak wyciągał dłoń w moim kierunku po czym znikną. Za drugim razem gdy byłam w ciąży stał w kącie mojego pokoju i patrzył na mnie w taki sposób że do dziś na samo to wspomnieni przechodzą mnie ciarki. Zaś ten trzeci ostatni raz był najbardziej przerażający. Dwa miesiące po porodzie w nocy obudził mnie przeraźliwy płacz mojego dziecka, zerwałam się z łóżka a ten mężczyzna stał nad łóżeczkiem i wyciągał rece do mojego dziecka jak gdyby chciał go zabrać. Pierwsze co mi przyszło do głowy to słowa "To moje dziecko.. zostaw nas odejdź" gdy wstam spojrzał się na mnie i opuściwszy ręce zniknął. Od tamtej pory go nie widziałam. Mineło już prawie pięć lat a ja ciąge boje się że on wróci. Nie wiem czego on chciał i czemu poprzez tyle lat mnie nawiedzał skoro ja go nie znałam i nigdy nie widziałam czlowieka podobnego no niego. Może wy będziecie potrafili mi to wyjaśnić.
Odpowiedz
#96

nie dawno umarl (niestety nie wiadomo czy to ktos czy sam sobie to zrobil) brat mojego partnera mlody chlopak i sie zaczelo - ja to juz mialam przygody wczesniej z niewyjasnionymi historiami natomiast moj partner nie i pewnego razu obudzilam sie w nocy a moj chlop mowi " byl tu i mnie wolal" . druga noc to samo ,trzecia noc ja cos slysze jakies szmery ,czuje jakas obecnosc ( moj chlop tymczasem spi )
czwarta noc zdjal ze mnie koldre jednym pociagnieciem az prawie wyskoczylam z lozka tak sie wystraszylam , mowie IDZ STAD -nie chce cie tu widziec i poki co spokoj ,do mojego chlopa dalej przychodzi ale juz zadziej ..
Odpowiedz
#97

Nie wiem, czy już o tym pisałam ale jakiś rok temu zmarła sąsiadka mojej przyjaciółki. Dostała jakiegoś ataku i jej córka przybiegła po A. przerażona, żeby ta zadzwoniła po pogotowie i zeszła na dół. Kiedy koleżanka pojawiła się w mieszkaniu, kobieta już wydawała ostatnie tchnienie. Wpatrując się w A. zmarła...
O całym zdarzeniu dowiedziałam się kilka dni później. Siedziałam u przyjaciółki w mieszkaniu, akurat byłyśmy same i popijałyśmy herbatę.
Rozmawiałyśmy o sąsiadce, o tym jak dziwnie jest zobaczyć śmierć na własne oczy i nie móc nic na to poradzić..
W pewnym momencie przerwał nam jakiś dźwięk.
Jak na komendę spojrzałyśmy się w stronę drzwi wejściowych i zobaczyłyśmy że klamka skacze, tak jakby ktoś chciał otworzyć drzwi.
Powiedziałam do A: "otwórz bo ktoś się chyba dobija do ciebie".

Przyjaciółka wstała, otworzyła drzwi i cała rozdygotana oznajmiła, że nikogo nie ma.
Nic też nie było słychać, żeby ktoś schodził po schodach (A. mieszka na ostatnim pietrze a schody są drewniane i skrzypią).

Po chwili namysłu powiedziała, że jej sąsiadka miała w zwyczaju przed zapukaniem własnie tak szarpać za klamkę i sprawdzić czy drzwi są otwarte..
Odpowiedz
#98

ŻywaZmora napisał(a):Zastanawiam się jaki jest wasz pogląd na to co opiszę.
Na pewno by wyszukałem kogoś kto by mi udzielił pomocy, musisz być silną osobą Boi się
Margola przyszła na herbatę ..
Ja kiedyś powiedziałem kumpeli ze nie wiem jak by za reagowałem jak by zobaczyłem ducha , ona odpowiada nie ma czego bać duch ci krzywdy nie zrobi ? Uśmiech
syla020304 Boi się ty tez masz Boi się alexa straszycie Boi się
Odpowiedz
#99

No, nie bój się Aleksiku Buziak Pociesza
Odpowiedz

slawek_88 napisał(a):hehehee... ja dziękuje za takie "odwiedziny" Boi się chyba wystawie tabliczkę duchom wstęp wzbroniony Rotfl

I to jest bardzo dobry pomysł. Ja już mam od dawna taką tabliczkę wystawioną. Nie znoszę żadnych kontaktów energetycznych z tzw. duchami. W domu nie posiadam żadnych przedmiotów mocno energetycznych, figurek, obrazków, talizmanów itp. Karty po każdym użyciu chowam głęboko do szuflady. W MOIM domu rozporządzam JA, a nie jakieś byty. W moim mieszkaniu musi być energetyczna cisza. Jedyną "osobą", która ma prawo wpaść to jest moja matka - i to w ważnej sprawie. Ale jej na wiele lat po śmierci już się energia wysubtelniła i nie łamie po kościach.
Odpowiedz

Fajnie, a u mnie to Szok jak się dowiedziałem ile Krzyk masakra Krzyk
Odpowiedz

Opwiem i ja moje dziwne historie. Rzecz działa się niedługo po pogrzebie mojej babci, która mieszkała razem z nami. Na mojego psa omal nie spadł kwiat powieszony na hakach na ścianie. Nie był on ani podlewany, ani ruszany, no nic. Nie ma fizycznej możliwości, by spadł z tak solidnych haków. Dodam, że babcia nie lubiła mojego psa. Smutny Tej samej nocy, nie wiem która była godzina, bo ze strachu zapomniałam sprawdzić, mój pies zaczął strasznie warczeć, co nigdy mu się nie zdarzało od tak. Odwróciłam się i zobaczyłam jakąś postać stojącą nad łóżkiem. Nie wiem, może to wytwór mojej wyobraźni, ale jedno jest pewne-czułam czyjąś obecność.
Inna historia działa się całkiem niedawno. Wprowadziłam się wraz z przyjaciółką i kolegą do nowego mieszkania. I pamiętam, że siedząc w kuchni zobaczyłam kota (?) biegnącego z jednego pomieszczenia do drugiego. Nikomu nic nie mówiłam, by nie wzięli mnie za jakąś pomyloną, a poza tym byłam przekonana, że mi się przewidziało. Któregoś dnia wpadła do nas kumpela i zapytała czy my tu mamy kota. W jednej chwili zamarłam. Po opanowaniu emocji powiedziałam, że też coś takiego widziałam. jak się później okazało współlokatorzzy też, ale nic nikomu nie mówili z tych samych powódek co ja. Innego razu włączył mi się laptop. Znam swój sprzęt na tyle, że wiem, iż nie ma opcji by się włączył bez wciskania guzika POWER. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że była 3... Kiedy indziej z koleżanką dla żartów nagrywałyśmy się przez kamerkę internetową. Po odtworzeniu tego umarłyśmy niemal na zawał. Naszym oczom ukazała się taka jakby kula świetlnna która poruszała się raz tu, raz tam. Nie była to wina kamerki, bo kręcąc inny film czegoś takiego nie było...
Po tych wydarzeniach i jeszcze kilku, troche mniej istotnych, postanowiłyśmy wybrać się do zaprzyjaźnionej pani zajmującej się oczyszczaniem energetycznym. Była w szoku, że jestem energetycznie czysta mając w domu takie bagno. Po oczyszczaniu zarówno ja jak i koleżanka poczułyśmy się o wiele lepiej. Dobrze nam się spało i nie miałyśmy obaw by w nocy iść np do łazienki. Wcześniej wyczuwaało się jakąś dziwną, paraliżującą energię.
O matko! Jest 3! Boi się
Odpowiedz

Tak sobie oglądałem "nie do wiary" w telewizji (fajnie że wróciło bo lubie Rotfl ) i przypomniała mi się opowieść mojej koleżanki z dawnych lat gimnazjalnych hehhehe... Dziś w programi było o cyberprzestrzeni i o możliwym szpiegostwie i takie tam... Moja koleżanka poznała w internecie takiego kolesia który interesował się oobe, czyli krótko mówiąc wychodzenia ciałem astralnym z ciała... no i ona chcąc go sprawdzić pozwoliła sobie wejść do jej pokoju. Niby trzeba delikwenta wpuścić... No i po chwili milczenia ten opisał jej pokój w którym ona siedziała na dodatek z kuzynką którą też opisał... Mało tego twierdził iż potrafi dac znak swojej obecności. One zaciekawione kazały mu coś pokazać. On powiedział że zrzuci misia pluszowego z szafki którego też opisał, no i po chwili misio spadł! Było to dla niech przerażające. Pamiętam że jak mi to opowiadała sam się potem bałem Boi się

Ciekawe to wszystko, sam bym się chyba nie zdecydował Luzik
Odpowiedz

Woooow.... To niesamowite !!!... Szok
Odpowiedz

Ojejku Szok faktycznie straszny wątek Tak Uśmiech
ojeeeej Boi się
lepiej nie myśleć

ale wychodzenie z ciała - fascynujące jest Myśli
chociaż też bym się chyba bała - trochę Uśmiech
Odpowiedz

a ja chce wyjść i nie mogę Beczy

Proszę gadu gadu a reakcja ludzi Uśmiech
http://www.pudelek.tv/video/Duch-w-windz...ZART-1532/
Odpowiedz

hehehhehe... niezłe! Ja to bym chyba wyjściem w suficie windy uciekał hehehhe Rotfl
Odpowiedz

Masakra Boi się Boi się Boi się nie jestem strachliwa, ale chyba takie coś to wszystkich zbiło by z tropu Krzyk
Odpowiedz

Ja wierzę w duchy niestety, bo to czego doświadczyłam nie da wyjaśnić się w racjonalny sposób.Ale to co wydarzyło się 2,5 roku temu było hitem sezonu. Kiedy jeszcze pracowałam w szkole, poznałam w niej Gośkę( uczyła matmy). Zaprzyjażniłyśmy się. Niestety ja odeszłam z pracy - zmieniłam ją, a ona zaszła w ciąże. Stwierdziła, że beze mnie to już nie to samo w pracy. Widywałyśmy się jednak nadal. Kiedy Małgosia była w 8 miesiącu ciąży coś zaczęło się z nią dziać. Miała wysoką gorączkę. Pojechała do szpitala, wywołali szybszy poród, ale dziecko już nie żyło. Smutny Gosia wróciła do domu, ale wkrótce zaczęły bolec ją płuca, miała trudności z oddychaniem. Trafiła znów do szpitala. Lekarze nie wiedzieli co jej jest. Gorączki nie dało się obniżyć. Poszłam do niej do szpitala. Goska powiedziała mi, ze się spotkamy i będziemy dalej przyjaznić, ale ona już nie będzie Gosią. Na drugi dzień mój Klauduisz odebrał telefon od jej meża, ze ta zmarła nad ranem. To co zaczęło dziać się póżniej rozbroiło mnie totalnie... Bezradny Miała tylko 28 lat. Jej mąż został wdowcem w wieku 25 lat.
Odpowiedz

Może pytanie nie na miejscu, ale co się działo później? Pociesza
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości