Kiedy karty mówią na opak
#67

Nie mam gdzie teraz tego sprawdzić, ale wydaje mi się, że Śmierć to karta roku. Ja tego nie stosuję, ale widzę, że wiele wróżek z telewizora tak. Może więc 2 miesiące to jeszcze trochę na wcześnie na konkluzję. Gdyby to były moje karty, to ja bym zinterpretowała, że dopiero pod koniec wiosny, w czerwcu coś się zacznie dziać. Myśli
Odpowiedz
#68

interpretujący sie myli nie karty
Odpowiedz
#69

szeherezada napisał(a):interpretujący sie myli nie karty

Wątpliwa teza, niemniej chyba należałoby ją omówić w innym miejscu.
Odpowiedz
#70

Witam wydaje mi sie ze zarówno karty mogą sie mylić jak i wrozacy. Przemeczenie, stan ducha, przewrozenie. Poza tym ważne jest tez ile razy kladzie sie na dana sprawę karty. Bardzo mi sie podoba opis kielichow by Miriam.
Odpowiedz
#71

renata21 napisał(a):Poza tym ważne jest tez ile razy kladzie sie na dana sprawę karty.
....w jakim okresie czasu. Bo jeśli raz na jakiś czas to chyba w porządku? zmieniają się okoliczności (za sprawą najmniejszych nawet decyzji czy kroczków). Czy się mylę?
I w takim razie jakie odstępy czasowe są ok?
Odpowiedz
#72

Odstepy czasowe sa ok. ale trzeba sobie jasno powiedziec ze samo stawianie kart codziennie nic nie pomoze. W życiu wszystko płynie panta rei - zmieniaja sie okolicznosci zmienia sie podejscie zmieniaja sie emocje. ale co z tego wynika dla nas? jezeli rozklad byla stawiany np. na uczucia w poczatkowej fazie i pokazal od razu ze uczucie sie nie rozwinie mimo staran i prosb, to kazde pozniejsze pytania czy jak zrobie A to on/ona zrobi B czy C czy D beda dawaly obraz sytuacji bardzo chwilowy niezmieniając jednak całości. tarot nei zmusi nikogo do pokochania nas ani stania sie naszym partnerem/partnerka. Moze jedynie po czasie zrodzic sie frustracja ze nie jest tak jakbysmy chcieli.
Odpowiedz
#73

Kilka lat temu używałam kart tarota do wróżenia sobie i znajomym. Były to tylko Wielkie Arkana. Przyszedł jednak moment, że wszystkie rozkłady interpretowałam dokładnie odwrotnie. Kiedy to spostrzegłam zaczęłam zadawać pytania z przeszłości i karty odpowiadały dokładnie odwrotnie niż było. Bezradny Postanowiłam wrócić do wróżb, jakoś mi tęskno do obcowania z kartami. Kupiłam sobie Golden Universal Tarot(paczka jeszcze do mnie jedzie) i chciałabym od początku zacząć przygodę z kartami.
Stąd moje pytania:
Co mogło spowodować, że karty się na mnie.... hmmm .....obraziły? Chciałabym uniknąć błędów na przyszłość.
Odpowiedz
#74

Jak otrzymasz nową talię, warto ją w pewien sposób oczyścić. Odpakuj karty, rozłóż w wachlarz, posyp solą, na noc. Rano sól zsyp i wyrzuć. Dodatkowo każdą z kart przeciągnij nad płomieniem świecy, ostrożnie, by ich nie okopcić. Na koniec możesz okadzić je szałwią. Tak przygotowane karty wymagają ustanowienia strażnika talii.
Spośród kart: 0 Głupca, II Kapłanki, I Maga wybierz jedną lub wylosuj. Ta kartą zamykasz talię, leży ona zawsze na wierzchu złożonych kart. Karty najlepiej przechowywać w kasetce w woreczku z materiału, bądź w pudełku w jakim je kupiłaś. Jeśli kupiłaś, całą nową talię AW i AM to zacznij od prostych rozkładów.
Jeśli posiadasz karty- te Arkana Wielkie - co się obraziły, to też możesz je oczyścić w powyższy sposób i spróbować się z nimi na nowo dogadać Uśmiech
Nie wiem czy karty mogą "obrazić się" myślę ze czasami tak, ale po pewnym czasie im minie ta złość i znowu będą pięknie z Tobą współpracować. Talie warto oczyszczać co jakiś czas i nie męczyć kart bez potrzeby. Nie zadawać im kilkakrotnie tego samego pytania pod rząd, nie pytać o sprawy oczywiste, warto palić świece podczas rozkładów.
Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam Uśmiech
Odpowiedz
#75

Dziękuję za wskazówkę. Może coś w tym jest, bo nikt wtedy nie uczył mnie oczyszczać kart i nigdy tego nie robiłam, a pozwalałam losować karty osobie która pytała. Właśnie poczytałam o oczyszczaniu. Moje karty musiały być prawdziwym śmietnikiem energetycznym. Dziękuję jeszcze raz, może nowa, oczyszczona już talia będzie współpracowała.
Odpowiedz
#76

Kiedyś toczyła się podobna dyskusja tutaj:
<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=43&t=6329">viewtopic.php?f=43&t=6329</a><!-- l -->
Warto myślę przejrzeć tamten temat...

W mojej opinii próba tłumaczenia wielu zjawisk związanych z kartami - i ogólnie ezoteryką - opiera się na przypuszczeniach. Joana podesłała pewne wskazówki, ja, z racji zupełnie innego stylu pracy, dałabym inne... A jak widać po dyskusji, która toczyła się jakiś czas temu, nie ma na takie pytania jednoznacznych odpowiedzi.
Odpowiedz
#77

dziękuję Le Stelle. Każda rada jest dla mnie cenna. Najbardziej jednak interesuje mnie co się stało, że karty przestały współpracować. Joanna zasugerowała brak oczyszczania talii i coś w tym może być,bo faktem jest, że nie wiedziałam o tej ważnej czynności. Wrócę do tematu kiedy przyjadą do mnie nowe karty.
A tak teoretycznie zapytam:
Czy któraś z Was mogłaby przy użyciu swojej talii zbadać mój problem?
Odpowiedz
#78

Zafina, przyznam szczerze że nigdy nikt nie zadał mi takiego pytania do kart. Sama przed laty sprawdzałam swoją talię wahadełkiem.
Zaczęła się dziwnie "zachowywać". Okazało się, ze jedna karta wypadła za biurko, kładłam bez tej karty. Karta się znalazła, problem znikł.
Przyczyn może być wiele. Od prozaicznych do nieco bardziej skomplikowanych. Warto przeczytać całą dyskusję w tym wątku. Sama się za to zabiorę.
Ja preferuję takie oczyszczanie talii jakie Ci opisałam. Tak zostałam nauczona. Na pewno to nie zaszkodzi, a może pomóc.
Każda osoba co kładzie karty ma swoje sposoby na pozbycie się niechcianych energii. Można stuknąć talią o stół po wróżbach, oczyścić ją mentalnie.
Kiedyś wyczytałam, ale nie pamiętam w jakiej książce-jeśli nie rozumiesz przesłania kart, wróć do podstaw, poczytaj o AW i zacznij kłaść tylko nimi.
Odpowiedz
#79

Joana napisał(a):wróć do podstaw, poczytaj o AW i zacznij kłaść tylko nimi.
Tak zrobię. Po 10latach przerwy nie pamiętam już znaczenia kart, może jakieś przebłyski, ale to nie jest wiedza wystarczająca do wróżenia.
Odpowiedz
#80

Chciałam Ci tylko zasugerować, że ezoteryka nie rządzi się "przepisami", które można sobie nawzajem podesłać, a stosowane co do litery stawałyby się gwarantem powodzenia. Ot, samo oczyszczanie - napisałaś "faktem jest, że nie wiedziałam o tej ważnej czynności" - a oczyszczanie talii kart nie jest poglądem uniwersalnym, można nie oczyszczać kart i nigdy nawet nie pomyśleć, że jest to jakiś problem...
Odpowiedz
#81

Liczę się nawet z tym, że mogę nawet stawać na przysłowiowej głowie i nic z tego nie wyjdzie. Nie uprawiam czarnowidztwa, nie nastawiam się negatywnie, raczej z chęcią współpracy i mam nadzieję, że Tarot też zechce współpracować. Jednak liczę się z odmową, nie zmuszę przecież kart do współpracy.
Odpowiedz
#82

No cóż, Le Stelle pisze, że każdy ma inne podejście i to jest prawda. Uśmiech Dla mnie zawsze karty są jedynie jakby "przedłużeniem" wróżącego, a nie stanowią odrębnego bytu, więc logiczne jest że same karty nie mogą się "obrazić"... ale odwrotnie - jak najbardziej.Oczko Dlatego radziłabym Ci byś zastanowiła się czy wtedy kiedy karty zaczęły Ci pokazywać "na odwrót", to w Tobie nie zaszły jakieś zmiany? A może zmieniło się coś w Twoim życiu?
Rada która tu była przytoczona: powrót do WA i rozpoczęcie przygody z Tarotem niejako od nowa, nie ma służyć "ugłaskaniu" kart by zaczęły na nowo nas słuchać - ta metoda ma pomóc we wróceniu do tego punktu, kiedy Tarot był dla Ciebie czymś nowym, ekscytującym, przypomnieniu sobie dlaczego tak Cię pociągał, niejako... zakochaniu się w kartach od nowa. Coś jak terapia małżeńska "przypomnij sobie dlaczego pokochałaś swojego męża, za co go kochasz, spróbuj wrócić do tego i poczuć to znowu". Oczko
Więc nie czekaj biernie na swoje nowe karty i nie odrzucaj tych starych - spróbuj na nowo poczuć zaciekawienie, fascynację kartami...(poprzez studiowanie samych kart, ich znaczenia - a najlepiej biorąc aktywny udział w dyskusjach na forum) a zobaczysz że znowu Wam będzie razem dobrze. Tak

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#83

Jednorożec LeCaro , dałaś mi do myślenia, wtedy kiedy Tarot przestał współpracować zeszłam się z moim obecnym partnerem, wyprowadziłam się z domu rodzinnego i się usamodzielniłam. Może tu jest powód? Czyżby tak duża zmiana życiowa osłabiła moje umiejętności?
Odpowiedz
#84

Może nie tyle "osłabiła", co po prostu Twój umysł, Twoje emocje były skupione na czymś innym. Jednym to nie będzie przeszkadzało i będą w stanie skupić swoją energię na kartach gdy tylko je wezmą do ręki, ale bardziej wrażliwe osoby - na przykład takie jak Ty Uśmiech - będą miały z tym kłopot... No ale jeżeli w tej chwili sama postanowiłaś wrócić do kart, to chyba oznacza że znowu chcesz znaleźć dla nich miejsce w swoim życiu - więc myślę że powinno Ci się udać. Uśmiech

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#85

Jednorożec LeCaro napisał(a):znowu chcesz znaleźć dla nich miejsce w swoim życiu - więc myślę że powinno Ci się udać. Uśmiech
Buziak

Wszystko faktycznie jest na nowo. Nowe karty, nowa książka do Tarota...nowa relacja z nimi.
Odpowiedz
#86

Jednorożec LeCaro napisał(a):karty są jedynie jakby "przedłużeniem" wróżącego, a nie stanowią odrębnego bytu, więc logiczne jest że same karty nie mogą się "obrazić"

Dokładnie w ten sposób i ja myślę, a pomysł "rozpoczęcia od nowa" też bardzo mi przypadł do gustu.

W ogóle wydaje mi się, że jeżeli pojawia się jakiś problem, w tym m. in. jednoznaczne karty w sposób chybiony opisujące wydarzenie (karty mówiące na opak), w jakimś sensie "naturalne" jest zostawienie na jakiś czas tematu czy samych kart w spokoju. Napisałam "naturalne", ponieważ zazwyczaj każdy, świadomie czy nie, stosuje się do tego, kiedy spotyka się z takim problemem. Czasem samo danie sobie spokoju na jakiś czas, "przewietrzenie" czy samego tematu (czyli zaprzestanie prób "prześwietlenia "wydarzenia), czy w ogóle odpuszczenie sobie kart na jakiś czas po prostu bywa pomocne. Mam nadzieję, że tak też też było i Twoim przypadku, Zafina, i stosując takie techniki, jakie Ci przypadły do gustu, wypracujesz na nowo swój styl pracy Uśmiech
Odpowiedz
#87

Odkąd zajmuję się tarotem, a to już 3 lata... Zauważyłam u siebie pewne zmiany.. Zawsze traktowałam tarota jako narzędzie, które umożliwia mi nieść pomoc innym ludziom, które pomoże mi rozwiązać różne zagadki, dowiedzieć się czegoś więcej o sobie itp itd... Nasiliły się u mnie bardzo sny, intuicja się wyostrzyła, np dzisiaj jechałam z moim chłopakiem na zakupy i po prostu czułam, ze za chwile zadzwoni mi telefon, dosłownie po 2 minutach zadzwonił i mam wiele takich sytuacji, ale do czego zmierzam... Nie wiem jak Wy, ale mi wcale nie wychodzą wróżby dla mojej rodziny, chłopaka.... Zawsze pokazują się sytuację odwrotne, albo w ogóle jakieś pomieszane, nic a nic się nie sprawdza, gdy stawiam karty swojemu chłopakowi bądź komuś z rodziny, a dla ludzi mi obcych bądź znajomych nie ma takiego problemu, czy też z wróżbą dla mnie... A Wy drogie Panie i Panowie ? Jak u Was wyglądają tego typu sprawy Uśmiech ?
Odpowiedz
#88

Jesli chodzi o wrozbiarswo itp to wyostrza sie intuicja , znam takie wrozki ktore bez tarota wiedza co i jak bo stawiaja juz bardzo dlugo . Natomiast jesli chodzi o wrozenie dla rodziny to uwazam ze masz racje poniewaz rodzinne juz znamy znajomych poznajemy wiec tarot wszystko powie. Dlatego wiekszosc ludzi , wrozy innym osoba a nie sobie czy rodzienie bo sytuacje i miejsca juz znamy Rotfl

Na­wet z naj­gor­sze­go koszma­ru na­dej­dzie przebudzenie.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości