Zajazd pod Różą

Zawsze cicha jest czułość
- Anna Achmatowa

Zawsze cicha jest czułość prawdziwa,
Nic jej przed okiem nie skryje.
Próżno twoja ręka troskliwa
Futrem otula mą szyję.
Próżno o miłości wschodzącej
Mówisz mi pokornym westchnieniem.
O, jak znam uparte, płonące,
Twe nigdy niesyte spojrzenie!

Przełożył
Józef Kramsztyk
Odpowiedz

Delikatnie

czasem czuję Cię na odległość ręki
te same rytmy te same dźwięki
delikatnie delikatnie poprzez wiatr
delikatnie poprzez wiatr
delikatnie poprzez szept dotknięciem dłoni
delikatnie poprzez sen kroplami deszczu
delikatnie delikatnie poprzez wiatr
bicie serca poprzez czas
delikatnie poprzez wiatr zapachem kwiatów
delikatnie poprzez cień drżeniem skroni
delikatnie przy mnie czuję spokój
co w Tobie płonie
delikatnie poprzez mgły nadejściem świtu
delikatnie poprzez blask
czasem czuję Cię
delikatnie poprzez wiatr
delikatnie poprzez wiatr zapachem kwiatów
delikatnie poprzez cień drżeniem skroni
delikatnie przy mnie czuję spokój
co w Tobie płonie
delikatnie poprzez wiatr
delikatnie poprzez wiatr


Michał Zabłocki

http://dziabacz.wrzuta.pl/audio/1A5za5j9...rzez_wiatr
Odpowiedz

Będę czekał


Będę czekał na Ciebie
Pod drewnianym krzyżem
W słońcu bukowej puszczy
Na wzgórzach wspomnień
O straconym szczęściu

Będę czekał na Ciebie
Jak omszony głaz zastygły
Wśród myśli splecionych
Mocą wiary w nieuniknione

Przyjdziesz przecież i wypełni się los
Odciśnięty we mnie niegdyś
Promieniem wschodzącego słońca
Zapachem wiosennej trawy
Dotykiem motyla

Spojrzysz na mnie... jak wtedy
I nie będziesz się wahać
I zostaniesz już we mnie
Na zawsze

Bolesław Lucki
Odpowiedz

Osiecka Agnieszka

Umrzeć z miłości

Chociaż raz
warto umrzeć z miłości.
Chociaż raz.
A to choćby po to,
żeby się później chwalić znajomym,
że to bywa.
Że to jest.
...Umrzeć.
Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady
obok innych nieboszczków listów
i nieboszczek pamiątek
i cierpieć...
Cierpieć tak bosko
i z takim patosem,
jakby się było Toscą
lub Witosem.
...I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości.
Odpowiedz

Białe motyle


białe motyle
delikatnymi płatkami skrzydeł
niosą muzykę miłości
tanecznymi pląsami
malują tęsknotę

to dłonie Twoje
pełne uzdrawiającego ciepła
rozgarniają moje marzenia
myśli zakręcone
uśmiechy snów


/kryszard/
Odpowiedz

Niewidzialny Nietykalny

Wymyśliłam Cię...
Byłeś chmurką
Na mym błękitnym niebie
Wymarzyłam Cię...
Tuląc ciało
Do mej piersi
Jak matka
Kołysząca swe dziecię
Wyśniłam Cię rankiem...
Gdy krople deszczu
Budząc, rozpryskiwały się
O mój parapet
Urodziłam Cię...
W mych myślach
Niezmiernie szybko
Z prędkością światła
Wyśpiewałam Cię...
Ciepłem mego głosu
Strumieniem słów płynących
Wypłakałam Cię
Z żalem, bólem
I wieczną tęsknotą
Wypieściłam Twe...
Usta, policzki i dłonie
Powieki, oczy
Radością przepełnione
Wymarzyłam, wymyśliłam...
Wyśpiewałam
Na samym końcu
Pokochając Ciebie
Własne zmysły pokochałam

miri
Odpowiedz

Na wieży Babel

- Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa,
i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,
który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz.
- Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr,
wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą
na skrzypiących zawiasach. - Jak to, zapomniałeś?
Miałam na sobie zwykłą szarą suknię
spinaną na ramieniu. - I natychmiast potem
niebo pękło w stubłysku. - Jakże mogłam wejść,
przecież nie byłeś sam. - Ujrzałem nagle
kolory sprzed istnienia wzroku. - Szkoda,
że nie możesz mi przyrzec. - Masz słuszność,
widocznie to był sen. - Dlaczego kłamiesz,
dlaczego mówisz do mnie jej imieniem,
kochasz ją jeszcze? - O tak, chciałbym,
żebyś została ze mną. - Nie mam żalu,
powinnam była domyślić się tego.
- Wciąż myślisz o nim? - Ależ ja nie płaczę.
- I to juź wszystko? - Nikogo jak ciebie.
- Przynajmniej jesteś szczera. - Bądź spokojny,
wyjadę z tego miasta. - Bądź spokojna,
odejdę stąd. - Masz takie piękne ręce.
- To stare dzieje, ostrze przeszło
nie naruszając kości. - Nie ma za co,
mój drogi, nie ma za co. - Nie wiem
i nie chcę wiedzieć, która to godzina.
Odpowiedz

Byłem ptakiem
Nie,
to liściem wiatr mnie zerwał
W środku lata
Nie czekając jesieni
I płynę nad łąkami
I z ptakiem się bratam
I śpiewam
z wiatrem do wtóru
- lot będzie krótki -
szumią mi trawy zazdrośnie
Wiem
ale to mnie los wyróżnił
I wznoszę się coraz wyżej
I śpiew mój słychać daleko

***
Warto żyć dla tego jednego
krótkiego lotu...


Edward Hulewicz
Odpowiedz

Wiersz piękny ale jednak smutny... Jakoś tak skojarzył mi się z Ikarem
Odpowiedz

ukryci przed światem
we włosach łąki
w zadyszeniu zapomnieniu
w nagłym naszym przytomnieniu
odkrywamy się dla siebie

powietrze drży w twych oczach
to trzmiel w barwach ochronnych
dogaduje się z latem
językiem tylko sobie znanym
więc dajmy spokój już

bądźmy dla siebie sami
w obłąkaniu w zadziwieniu
w słońca największym podniesieniu
oślepieni sobą

/A. Ziemianin/
Odpowiedz

Dziewczyny tak współczesnie...
To ja moze - historycznie?
Taki stary tekst a taki pełen ekspresji....
Królewski!
I ma około 450 lat...

Marguerite de Valois

Prawiliście, że wielkie jest wasze kochanie,
Jam sądziła, że przecie wierzyć wam wypada,
Lecz w czas krótki do inszej rzekliście tak, panie,
Przy mnie się dokonała zasię ona zdrada.
Nie nadtoż to fatygi, miłościwy panie,
Kiedy się dwom niewiastom wyznaje kochanie?
Niechajże między nami wszystkie struny pękną.
Tamta czeka. Mnie nie trza fałszywej skłonności,
Starczy mi jeno cząstka waszej łaskawości,
Miłujcie się, niech szczęście przyszłość da wam piękną.


Przełożyła Jadwiga Dackiewicz
Odpowiedz

Jak umierać to tylko z miłości

Mówiłeś: zawsze, najbardziej na świecie...
To co mówiłeś pamiętam do dziś...
płynęła rzeka, kończył się wrzesień
a Ty się śmiałeś śpiewając mi:

Jak umierać to tylko z miłości
która była, której nie ma, która już nie zdarzy się...
Bo nie kochać to nie żyć po prostu...
to prosto z mostu...to kula w łeb...

I ciągle płynie ta rzeka przeklęta
i wrześniowe co roku są dni...
Zapomniałeś? Jak mogłeś nie pamiętać?
a wtedy się śmiałeś, przypomnieć Ci?

Jak umierać to tylko z miłości
która była, której nie ma, która już nie zdarzy się...
Bo nie kochać to nie żyć po prostu...
to prosto z mostu...to kula w łeb...

Już mi się nie śni, nie śni się wreszcie...
nigdy nie znałam i nie chcę Cię znać
miałeś być przymnie i gdzie teraz jesteś?
no proszę, śmiej się! Obiecaj jeszcze raz...

Jak umierać to tylko z miłości
która była, której nie ma, która już nie zdarzy się...
Bo nie kochać to nie żyć po prostu...
to prosto z mostu...to kula w łeb...

Kabaret Moralnego Niepokoju Hura
Odpowiedz

Umrzeć z miłości

Agnieszka Osiecka

Chociaż raz
warto umrzeć z miłości.
Chociaż raz.
A to choćby po to,
żeby się później chwalić znajomym,
że to bywa.
Że to jest.
... Umrzeć.

Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady
obok innych nieboszczyków listów
i nieboszczek pamiątek
i cierpieć...

Cierpieć tak bosko
i z takim patosem,
jakby się było Toscą
lub Witosem.

... I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości.
Odpowiedz

Mirosław Czyżykiewicz - Łeb róży
Odpowiedz

Julian Tuwim

Lilia

Rozchyliłem stulone płatki i pokazałem jej wstydliwe
wnętrze kwiatu.
- Niech pan przestanie.
Jeszcze nie wiedząc, lecz już przeczuwając widocznie,
zaśmiałem się nagle i nagle urwałem...
- Bo?...
Podniecające i sekretne były jej oczy,
zmrużone niezdecydowaną odpowiedzią...
Wtedy rozwarłem szeroko na cztery strony świata
białe ciało lilii i wilgotnymi wargami upieściłem wnętrze...
A gdy podniosłem oczy - ona stała w pąsach,
z rozfalowaną piersią i błyszczącymi źrenicami.
I uśmiechnąwszy się nikle (pewno z warg moich,
ufarbowanych żółtym pyłkiem) - jakimś specyficznie
wzruszonym i drżącym głosem powiedziała:
- Pan jest wy-ra-fi-no-wa-nie nieprzyzwoity!...
Odpowiedz

Ach, to nie było warte...


Ach, to nie było warte
by sny tym karmić uparte

by stawiać duszę na kartę
ach to nie było warte.

Ach, to nie było warte
by nosić łzy nie otarte

i by mieć serce wydarte
to wcale nie było warte...



Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
Odpowiedz

jest we mnie światło
oczu twoich
nieogarnięte umysłem
niepodobne do gwiazd
do słońc w przestrzeni świata
światło z pereł srebrzystych
zieleni szmaragdu
diamentowych lśnień

łąki i pola jesienne
sosnowe lasy
rzeka i niebo błękitne
wierzby przydrożne
tęcze kolorowych marzeń
uśmiech karminowych ust
i słowa zamknięte
w muzyce głosu

jest we mnie światło
duszy twojej
w nieskończonej tęsknocie

/kryszard/


Odpowiedz

Jesienne wino

Z brzękiem ostróg wjechałem do miasta
Pod jesień było, czas złotych liści nastał
W kieszeni worek srebra, czas do domu
Wtem za plecami woła głos:

Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
Z czereśni, wiśni, resztek lata
Choć jesień się zaczyna
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
Zdążysz wrócić do domu
Nim noc zawita nad drogami

Słońce stało w zenicie bił południowy żar
A w gardle kurz przebytych dróg
Co tam, spocznę chwilę, przecież nie zaszkodzi
Do przejścia niedaleką drogę jeszcze mam.
A ona kusi!

Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
Z czereśni, wiśni, resztek lata
Choć jesień się zaczyna
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
Zdążysz wrócić do domu
Nim noc zawita nad drogami

Zbudziłem się w czerwieniach zachodu
Pod szarą karczmą co rynek zamyka
Zabrała moje srebro, duszę i ostrogi
Zostało pragnienie i tępy głowy ból
I pamięć jej słów:
A. Koczewski

Odpowiedz

[Obrazek: 10.03.-Jesie%C5%84-Witkowice.jpg]

Jesienne niebo

Jesienne niebo słodkie, pełne łaski
spowite w szal kaukaski,
przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle
przeciąga różową frędzlę.
I ku nadziei mej podchodzi z bliska,
słodyczą mnie uściskaj
i na tęsknocie mej opiera dłonie
- pachną ostatnie lewkonie.
Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
zwija swój szal kaukaski
a odrzuciwszy go, staje bez ruchu
z cekinem złotym w uchu.


Maria Jasnorzewska Pawlikowska
Odpowiedz

Magia rąk

zbieram muzykę słów
drgającą drżeniem serca
zamkniętą wierszem
i głosem ukochanym

gdzieś pod horyzontem snów
w rozpostartej ciszy drzew
symfonia tajemnicy
piękna duszy

od nieba
wyszywanego diamentami
spływa magia Twoich rąk


/kryszard/
Odpowiedz

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcRHde1-aKiZyuyRp9LRe4G...sw5E8AOFeu]

Taniec liści

Pod sklepieniem niebieskim
Ściany drzew tworzą pałac jesieni
Pięknych barw żywe freski
Aż patrzymy w zachwycie, zdumieni.

Wirujemy jak liście...
Może złapiesz mnie w locie za ręce
Zanim wiatr nas uniesie -
Nie spotkamy się wtedy już więcej.

Musnę wargą twe usta,
Bo na więcej mi wiatr nie pozwoli.
Nie odlatuj daleko,
Opadajmy powoli, powoli...

Popołudniem złocistym
Czas nas w inne wymiary przeniesie.
Liści tangiem ognistym
Pożegnamy bez słów ciepłą jesień.


Anna Zajączkowska
Odpowiedz

[Obrazek: 500x564_aniol_engel_angel.jpg]
Anioł Stróż

Aniele Boży Stróżu mój

prowadzisz mnie za rękę.

Znasz każdy uśmiech, każdy ból

znasz wszystkie drogi kręte.



Nie odchodź choćbyś myślał, że

o Tobie zapominam

że niby dobrze znałeś mnie

a jestem całkiem inna.



W cieniu swych skrzydeł ukryj mnie

daj sercu łyk wytchnienia

Bo jeszcze wiele trudnych chwil

I wiele do zrobienia.



A kiedy przyjdzie życia kres

zamkniesz mi dłonią oczy.

I duszę mą uniesiesz w dal

do rozgwieżdżonych nocy.



Anna Zajączkowska
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości