Wróżbici stosują sztuczki psychologiczne - co za bujda!
#23

Aisho... tutaj bym sie zgodzil, gdyby nie to że tarot wpadl w moje lapki z czystej, próżnej (albo i nie) ciekawosci Oczko
Nie mialem wtedy żadnych powazniejszych problemow, moze co najwyzej z ocenami Rotfl
ale z klasy do klasy zdawalem bez problemu..
dopiero kiedy wgryzlem sie w tarota bardziej, zaczalem praktykowac.. nagle zycie zaczelo mnie testować.
Myslalem, ze to dlatego ze to Tarot, duzo osob mowilo, bym spalil karty, bo od tego sie zle zaczelo dziac..
ale ja uparty jestem.. Oczko i przekorny.
I nadal ciekawski..
tak wiec z Tarotem dzialam do dzis, chociaz nie na taka skale jak wczesniej... i przewaznie gratis Oczko

Karty to podpowiedz, nie wyrocznia.
Odpowiedz
#24

no to jestes jedyny jakiego powiedzmy znam
sama jakies pojecie mam o Tarocie , teraz nie mam kart ale wole nawet interpretowac czyjes rozkłady
trudno mi samej ocenic sprawdzalnosc , nie wrozyłam na jakies powazniejsze problemy niz te tutaj
co do nieszczesc i Tarota ... hm słyszłałam cos o tym i znam tez kilka przypadków
ponoc jest tez tak , ze gdy ktos zgłębia tajniki tarota i ma juz jakas wiedze a podejmuje decyzje o odejsciu od tego
nastepuja jakies zawirowania w jego zyciu, które spowrotem na tę droge go sprowadzaja i znowu zaczyna pytac i analizowac
tym samym poszerza swoja wiedze i odkrywa nowe znaczenie kart na własnych doswiadczeniach co moze byc uzyteczne w przyszłosci dla innych
jest powiedzenie , ze to Tarot nas wyberamy nie my jego

czytalam gdzies tez ze tarot jest jednak "podstepny" , w małych sprawach da dobra odpowiedz by zachecic i wzbudzic zaufanie ale juz w powaznych umie mocno zakręcic
jak jest nie wiem tak z ręka na sercu ..mam przerwe we wrozeniu i raczej skłaniam sie do odejscia niz powrotu

załoze tutaj watek tak z ciekwosci pod tytułem "moj pierwszy raz'"
o tym w jakich okolicznosciach i kiedy zaczelismy siegac po karty
Odpowiedz
#25

aisha napisał(a):wiekszosc osob zajmuje sie Tarotem czy zaczyna interesowac sie Tatrotem z powodu własnych roznych probemów czy samotnosci
szukaja podpowiedzi sami dla siebie - poźniej juz roznie z tym bywa
osobisice nie znam osoby , ktora z innych powodów weszła na tę drogę zawsze gdzies tam był w tle jakis problem własny
a nie chec pomagania ludziom i dar , ktory nagle odkryła
Aisha, czy to oznacza, ze od lat czujesz sie nieszczęśliwa i samotna? Myśli
Bo napisałaś w swoim pierwszym poscie:
Cytat:interesuje sie Tarotem od bardzo dawa, sama tez stawiam katry bardziej dla siebie i znajomych, z uwagi na ciąże teraz tylko czytam
Rotfl Rotfl Rotfl Buźki
Wybacz, nie chciałm Ci dokuczyć a jedynie pokazać, że chyba płocha młodość podyktowała Ci taki osąd.... Bezradny
Ja rozkładałam karty (klasyczne) w szkole podstawowej.
Nie byłam samotna ani nieszczęśliwa...
Nie było też w mojej rodzinie wróżek ni szeptunek (poza bratową mojej Babci ale to tylko powinowata) a jak ktos miał problem, szczególnie miłosnej natury, to wyciągało się karty Uśmiech
Zwyczajnie i bez patosu...
Patos ja dodałam, bo jako dziecie inteligentne. niezwykle oczytane (Tołstoja czytałam w II klasie podstawówki bo nikt mi nie powiedział, że to nie jest lektura dla dzieci) i pełne fantazji używałam egipskiej popielniczki z taką siedzacą Egipcjanką (kupiona w sklepie "Orient")jako...ołtarzyka, na którym spalałam kawałki jantaru ku chwale bogini Izydy Rotfl Tak sobie wykoncypowałam Ok
A Tarota kupiłam kiedy byłam w USA i zobaczyłam bardzo piekną talię w telewizji...
Ale tam były migawki a ja chciałam do rączki Uśmiech
Z czczej ciekawosci...
Bo ja bardzo ciekawska byłam i jestem...Zawstydzony
I przerobiłam "Dictionary of the Tarot" Butlera z tego samego powodu...
I podchodziłam do tego czysto intelektualnie.
Obcykałam się w teorii ale nikomu ani sobie nie robiłam rozkładów....
Oprócz takich czysto "teoretycznych", bo przecież musiałam to jakoś rozgryźć...
Dopiero wracając do Polski w 1987 roku, na Batorym, zgadałam się z wiekowa poznanianką o tych kartach i ona poprosila mnie o rozkład...
To postawiłam a ona dała mi 5 $ (to kiedyś były pieniądze Hura ) dziekując i tłumacząc, że tak trzeba Rotfl
I od tego czasu tak wyszlo, że co i rusz, ktoś mnie prosił o karty...
A ja tak lubię być dobra dla innych... :angelic-green:
Wiem, że bycie dobrym człowiekiem to wyjątkowo egoistyczna przyjemność, ale nie mogłam odmówić sobie tej frajdy..
Wiesz kiedy zaczęłam rozkładać na własny użytek?
Kiedy syn podrósł i zaczął później wracać a ja, matka-kwoka", martwiłam się czy cały, bo już pólnoc...
I chcialam potwierdzić to co czułam,czyli - że cały Rotfl
A sobie pierwsze karty rozłożyłam kiedy skończyłam...44 lata!!!
Z tego samego powodu...
A ludziom dalej rozkładam...
Dla wspomnianej egoistycznej przyjemności...
Piszę egoistycznej, bo mam świadomość, że zrobiłam sporo dobrego i bardzo mnie to cieszy a skoro mam świadomość - że to jest dobre a nie jedynie normalne - to znaczy, ze nie robię tego bezwiednie tylko właśnie ...z egoistycznych pobudek Myśli
Chociaż wydaje mi sie, że robię bo lubię...
To takie...PSYCHOLOGIZOWANIE ...
Lub....sztuczka psychologiczna? Krzyk Boi się Rotfl
Odpowiedz
#26

dziękuje Goyu , ze odpowiedziałas Uśmiech
po prostu byłam ciekawa bo większość pytan z prośba o karty zaczyna sie od :
- "czy on do mnie wróci"
- "czy sie odezwie"
- "co o mnie mysli"
- "czy przetrwamy kryzys"
- "czy spotkam tego jedynego" to jakies 80% wszystkich pytań jakie padają na forum

w moim przypadku i w przypadku moich znajomych wróżek, niestety rozterki miłosne były tą motywajcą i nie wstydze sie tego napisac
1x u wróżki byłam przed maturą bo zaciągnęła mnie koleżanka (mająca juz męża i po roku od slubu rowodzili sie a koleżanka była moim Góru Uśmiech )
to były karty klasyczne
później juz mając lat 24 faktycznie poszłam do Tarocistki a byłam w trakcie swojego rozwodu - tak to sie zaczęło
tak wtedy byłam samotna i nieszczęsliwa i szukałam tam pocieszenia , tego ze wszystko przede mna a akurat tak sie złozyło , ze zmarła też wtedy moja Mama i zaraz po Niej Moja Babcia
- nadzieja to było to czego szukałam w kartach

Kwiatek
Odpowiedz
#27

Smutna jest Twoja Historia Aisho, ale... Oczko
piękna.
Czuje, ze jednak poukladalo sie powoli Oczko

Karty to podpowiedz, nie wyrocznia.
Odpowiedz
#28

Caliel ... kazdy takie momenty ma w swoim zyciu, nie jestem wcale wyjątkiem, kazdy ma bliskich , których kiedys starci
mnie to dopadło po prostu dosc wczesnie ale żal i ból jest taki sam niezaleznie ile kto ma lat
nie miałam juz nikogo mądrego (Mama Babcia) kogos kto mógł mi moze nie tyle pomóc ale powiedziec jak wyglada zycie
teraz wiem, ze to jest własnie "samo zycie" i rozwód to nie koniec świata a moze nawet początek
i to mnie skłoniło aby wogóle szukac wrózki
dla mnie logiczne jest, ze jesli ktos jest szczesliwy w zwiazku, spełniony w pracy i na innych polach zyciwoych jest dobrze
to nie pyta kart ? no chyba , ze o wygraną w lotto Oczko
Odpowiedz
#29

Albo pyta o mozliwosci, niekoniecznie materialnego, rozwoju Oczko
zgadzam sie z Toba Aisho Oczko

Karty to podpowiedz, nie wyrocznia.
Odpowiedz
#30

aisho akurat na moim przykładzie nie mógłbym się zgodzić z tym o czym pisałaś,że ludzie sięgają po Tarota w momencie gdy szukają nadziei.
Za mną Tarot chodził odkąd się urodziłem, a im bardziej przed nim uciekałem tym bardziej mnie gonił...Zresztą od zawsze mnie on fascynował jak i cała ezoteryka i nie sięgnąłem po Tarota bo miałem problemy, a dlatego,że wewnętrznie czułem taką potrzebę, wiedziałem,że mogę przez to dać wiele dobrego sobie, ale przede wszystkim i innym. Sam sobie wróżę niezwykle rzadko, zwłaszcza gdy jestem bardzo związany emocjonalnie z sytuacją proszę innych o rozkłady dla mnie.
Ja osobiściem myślę,że osoby, które sięgają po karty w problemach czy też szukając tego jedynego, tak samo szybko jak zaczynają, tak samo szybko z tego Tarota rezygnują.
Odpowiedz
#31

Postaram się krótko odnieść do kilku punktów:

Cytat:dlaczego więc wrózki zabezpieczaja sie formułką " to ty decydujesz .." itp
Ponieważ są dziedziny, w których rzeczywiście osoba pytająca decyduje; kilka przykładów z życia, które mi się przypominają:
"czy będę w stanie wytrzymać w tym związku"
"czy będziemy razem" (kiedy wyraźnie widać, że kobieta nie potrafi się zdecydować, czy pakować się w romans czy siedzieć przy mężu)
"czy będę miał lepszą pracę" (kiedy pytający nie podejmuje żadnych działań inicjujących zmianę)
- to tylko kilka przykładów z życia, jakie mi się teraz nasunęły;

Jeżeli takie słowa padają w sytuacji absurdalnie nieadekwatnej, nie mnie to tłumaczyć Oczko

Co do nietrafnych wróżb - rzeczywiście, sporo ich w Twoim otoczeniu. Ale podobnie jak wcześniej, nie będę na tym budować jakichkolwiek publicznych uogólnień, tłumaczenie wróżek i ich praktyk mnie nie interesuje...

Cytat:czy osoba majaca wałsne problemy powinna wrózyc ? nie ! przeciez kazdy to wie.
Nie znam osoby, która nie ma problemów. Czym innym jest nieprzenoszenie własnych problemów na klienta (pytającego). Oczekiwanie, że osoba ogłaszająca swoje usługi jako tarocista/wróżbita nie ma problemów, jest bardzo naiwne...

Cytat:po co wiec robic wrozby jesli maja sie nijak do rzeczywistosci?
Tarocista to osoba, która interpretuje karty - rzadko kiedy jest to jasnowidz, więc ten przypadek ominę - i to, co opisuje, opiera wyłącznie na tym, co widzi w kartach. Kiedy korzystasz z usługi tarocisty, nie prosisz o "przepowiadanie przyszłości", tylko - w istocie - prosisz o interpretację kart. Osoba, która to robi, nie znając Ciebie i Twojego życia, wyłącznie interpretuje i tłumaczy symbole, korzystając ze swojego doświadczenia, swojej wiedzy i swojego rozsądku. Przenosi symbolikę kart na określoną sferę. Nie wie, jak wygląda Twoja rzeczywistość i jak ma się do niej to, co widzi i interpretuje w kartach. Pomijając celowych oszustów i naciągaczy, osoba która stawia Ci karty nie odnosi się do Twojej rzeczywistości tylko do swoich kart. Im mniej o Tobie wie, tym więcej musi konkretyzować niejednoznacznych symboli i tym łatwiej o pomyłkę.

Cytat:ma przeciez dyplomy ukończenia roznych kursów - czy to jest wykładnikiem ?
Jeśli mnie pytasz, dla mnie nie jest to żadnym wykładnikiem - interpretacja kart to nie matematyka, w której wystarczy poznać wzór, a potem już leci. Ale - to moje zdanie, żadna prawda ogólna.

Cytat:co do lotto .... mysle , ze dobra wrozka jest w stanie przewidziec nawet liczby - jesli jest naprawde dobra
A ja myślę, że nie jest w stanie, ale nie mam jak tego udowodnić, więc pozostaje nam pozostać przy odmiennych opiniach Oczko Luzik

Cytat:osobisice nie znam osoby , ktora z innych powodów weszła na tę drogę [korzystania z kart] zawsze gdzies tam był w tle jakis problem własny
a nie chec pomagania ludziom i dar , ktory nagle odkryła
Przedmówcy napisali, że ich motywacja była inna Oczko Mnie tarot fascynował od podstawówki, nie pod kątem wróżenia, ale POZNANIA. Aspekt poznawczy do tej pory mnie w tym temacie fascynuje - wywróżanie przyszłości o wiele, wiele mniej. Przeważnie korzystam z kart dla siebie, przeważnie pracuję nad przeszłością, przeważnie interesują mnie aspekty czysto energetyczne, nie powiązane z tłumaczeniem "kto co komu".
Ja osobiście źle toleruję motywację "mam dar i chcę zbawiać nim świat".

Pozdrawiam Uśmiech
Odpowiedz
#32

La Stelle Moja krew!!!
Albo na odwrotOczko

Karty to podpowiedz, nie wyrocznia.
Odpowiedz
#33

Odgrzebuję temat...może będą chętni do dyskusji... Oczko

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości