Pułapki duchowości
#45

Mystic, mi to bardziej na racjonalizowanie niż na wybaczanie wygląda, na szukanie uzasadnienia...
Ale jeśli Ci pomaga, to okiUśmiech
MUśmiech
Odpowiedz
#46

Znaczy ja nie wybaczam Uśmiech to nie uzasadnienie tylko przyznanie się do winny 100% np. przed stwórcą a mam z czego wybierać Wyśmiewacz i każdy ma z nas Uśmiech
Do tego chyba tez trzeba dorosnąć bo tez uważałem ze jestem ideałem .
Odpowiedz
#47

Wątku nasza poezja zamieszczałam wiersze mojej koleżanki, z która dawno temu chodziłam do szkoły ezoterycznej. Uśmiech Wczoraj Sabina zrobiła mi ogromna niespodziankę. W skrzynce na listy znalazłam dosyć spora koperte. W niej był jej tomik wierszy i dedykacja dla mnie. Jeden z jej wierszy zamieszczę tutaj. Uśmiech
Akt przebaczenia
Kiedy położą mnie w cieniu lip
w gasnącym słońcu wśród róż
Nie potrzeba mi nic, w ciemności-
oprócz garści ziemi i przebaczenia
Za grzechy, których nie umiałam
omijać, jak kałuży.
Uśmiech
Odpowiedz
#48

Piękny wiersz,Miruś...
ZAstanawia mnie tylko dlaczego taki smutny...
MUśmiech
Odpowiedz
#49

Na pewno tez jestem tu zęby się nauczyć wybaczać i chyba nie zaliczę tego Bezradny
Bo w Poniedziałek dzwonie do ministra od policje nie podpusze kłamstwa od policje Nerwus
Odpowiedz
#50

Ma_ewa. Smutna ta historia z mamą...
Może tak jej było łatwiej?
Powracając do tego wybaczania...
Cytat:Dla mnie jednak jest różnica między świadomym wybaczeniem, a zmuszeniem sie do zapomnienia o czymś, całkowitym wyparciem ze świadomości emocji czy traumatycznych zdarzeń. Niekiedy te pojęcia są mylone lub stosowane zamiennie. Wybaczanie jest procesem, zapominanie -czynnością umysłu.
Kiedy pisałam o niepozostawaniu więźniem własnych emocji, miałam na myśli konieczność "puszczenia" tych złych...
Bo my czasami pielęgnujemy nasze krzywdy, podsycamy, karmimy...
Kijaszkujemy - robimy takie psychiczne sepuku a'la Syzyf Boi się
Od nowa, od nowa, kijek w brzuch i kręcimy...
Nakręcając się...
Moim sposobem jest m.in. szukanie powodów dla których coś się stało, nie tych, które do tego doprowadziły - nie przyczyn, ale spraw, rzeczy, zjawiski, które mogły zaistnieć dzieki tej krzywdzie...
Bo niemal zawsze okazuje się, że coś złego się dzieje by coś innego mogło być przepracowane lub mogło się wydarzyć - jeśli tylko sobie pozwolimy... Tak
To widać dopiero z perspektywy czasu...
I, że jeśli dobrze się zastanowimy, wielu "krzywd" mogliśmy uniknąć... Bezradny
Gdyby nasze wcześniejsze wybory były inne...
Cytat:Zadośćuczynienie to jest jeden z warunków wybaczenia
Miriamku, tu się nie zgodzę...
Zadośćuczynienie jest częścią procesu samonaprawczego...
Jak pokazuje najgenialniejsza w katolicyźmie rzecz czyli 5 warunków dobrej spowiedzi.
Z zlaicyzowanej formie...
1. Rachunek sumienia - bo musimy zrozumieć i przyznać przed sobą, że zrobiliśmy źle...
2. Żal za grzechy - musimy POCZUĆ, że efekty naszych czynów były dla kogoś krzywdzące.
3. Mocne postanowienie poprawy - kiedy pojąwszy poprzednie obiecujemy sobie, że tego nie zrobimy ponownie.
4. Szczera spowiedź - rozmowa z pokrzywdzonym, kiedy szczerze mówimy o tym co w pkt.1,2,3.
5. Zadość uczynienie czyli wynagrodzenie krzywd...
Tych 5 punktów dotyczy krzywdziciela.
A wybaczamy dla samego wybaczenia...
Nie po zadośćuczynieniu...
I dla siebie, żeby się pod krzywdami nie uginać, nie dać się im zdusić, stłamsić...
Bo kiedy nie wybaczamy, to nie dość, że doznaliśmy krzywdy, to jeszcze sobie sami dokładamy.
Te złe emocje, które są w nas uderzają w NAS samych a nie w krzywdziciela.
I NAS niszczą....
A my siebie powinniśmy KOCHAĆ...
Nie mówię, że to łatwe...
Ale... PRAKTYKA CZYNI MISTRZA Oklaski

Ps. Oczywiście, że wspaniale gdy nasze wybaczenie idzie w parze z zadośćuczynieniem krzywdziciela Myśli Choc to nieczęsto się zdarza... I nie ma sensu robić z tego tragedii...
Odpowiedz
#51

Goya, co piszesz, to dla mnie oczywista oczywistośc i nie ma z czym polemizować. Cały ten tytuł wątku jest dośc przewrotny "pułapki duchowości ... "Bo te hasła- wybaczanie, bezwarunkowa miłość, nieocenianie, nieporównywanie, pozytywne myślenie, poszukiwanie sensu życia, posiadanie nauczyciela bądź mistrza itp - to są niektóefundamenty rozwoju duchowego. Ale niewłaściwie rozumiane mogą stać się pułapkami zastawionymi na adepta rozwoju duchowego i spowodowac wiele złego. Na przykład jesli nieprzywiązujący się mężczyzna zawróci w głowie przywiązującej się kobiecie - nieszczęście gotowe. Bez zrozumienia tego, co co nas spotyka wyprzemy coś ze świadomości ( nazywając to wybaczeniem) -mometalnie wpakujemy się w coś identycznego...Podam przykład moja bliska przyjaciółka rozwiodła się z mężem z powodu zerowego kontaktu emocjonalnego. Były i inne powody, ale gdyby to działało jak należy, nigdy by nie wystąpiła o rozwód. Jedynie w łóżku mąż zdobywał sie na czułośc wobec niej, ale jej to nie wystarczało. Odrzucała więc wszelkie podchody męża w tym zakresie . Jeszcze w czasie procesu rozwodowego koleżanka poznała pana- nawet związała się z nim na trochę i co sie okazało - dla pana również liczył się tylko seks, nawet rozmawiać za wiele nie chciał...Miał swój świat i jej świat go zupełnie nie interesował. Meżowi oczywiście wybaczyła, a raczej wyparła złe wspomnienia - brak empatii, zainteresowania domem, sprawami rodziny itp nie zastanawiając sie , co taką sytuacje miedzy nimi wywołało...Kolejna lekcja z tego samego przedmiotu... Nowo poznany Pan jedynie, czego potrzebował to cotygodniowy seks ... a potem patrzył na zegarek...boszzz. Zupełnie jak mąż - ze zdziwieniem konstatowała przyjaciółka...Nie mnie sądzić, czy lekcja została właściwie zrozumiana...Koleżanka zerwała z Panem, nie mogąc dłużej znieść upokorzenia...
Bezkrytyczne klepanie formułek afirmacji czy niczym nieuzasadnione pozytywne myślenie u niejednego adepta rozwoju duchowego wywołały konflikty osobowości i zaprowadziło do wariatkowa...Dlatego ten tytuł o pułapkach...żeby wspomniec o niebezpieczeństwach, o zachowaniu zdrowego rozsądku i kierowaniu sie przede wszystkim swoim własnym rozumem, sumieniem i sercem...
MUśmiech
Odpowiedz
#52

I tu sie z Tobą zgadzam Goya w całej rozciągłości. Wiesz , ze nie miałam czasu i pojechałam na skróty. Rotfl Tu pozwolę sobie zacytować Boy-Żeleńskiego Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Rotfl
Dodam do Twojej wypowiedzi, ze w pierwotnym kościele ten warunek, był na pierwszym miejscu. Najpierw naprawiano zło, a potem otrzymywano rozgrzeszenie. To dawało możliwość przystąpienia do komunii. W specjalnych księgach pokutnych było napisane jak długo ma trwać pokuta za konkretny grzech. Na ten przykład za krzywoprzysięstwo nakładano 11 lat pokuty, za kradzież 7, cudzołóstwo 4. Kiedyś , osoby odbywające pokutę nie mogły wejść do kościoła. Stały na zewnątrz. Zadośćuczynienie w kościele ma 3 aspekty naprawczy, pokutny i edukacyjno-wychowawczy. No ale, kto teraz chodzi do kościoła, nie mówiąc już o spowiedzi... nieliczni odbywają swoje pokuty, a o zadośćuczynieniu musimy zapomnieć. Uśmiech
Odpowiedz
#53

to, że ktoś nie chodzi do kościoła nie znaczy, że nie wie czym jest zadośćuczynienie czy pokuta Oczko
wydaje mi się, że to tak na prawdę leży w nas samych i zależy od samodyscypliny, instynktu samozachowawczego, wychowania, świadomości uczuć drugiej osoby, moralności. bo przecież to, że w zakątkach Afryki nie słyszano o Jezusie nie jest jednoznaczne z tym, że Sodoma i Gomora króluje Oczko pewne kanony zachowań, rozwoju duchowego, są uniwersalne i wcale nie zależą od wiary, którą ktoś przyjął. ważniejszym jest to jakim się jest człowiekiem i co się sobą reprezentuje.
Odpowiedz
#54

Oczywiście, ze tak, ale tutaj miałam na myśli religię i o tym pisałam. Odniosłam sie do wypowiedzi Goy. Uśmiech O zadośćuczynieniu w kościele. Uśmiech
Odpowiedz
#55

A bo święta idą i Mirra "świętsza" i bardziej kościelna się zrobiła Rotfl
Żartobliwie...
Bo ja przekładam tych 5 warunków na świeckie życie... Paluszkiem
Ma_ewa, z pułapkami masz rację...
Większość problemów wynika z niezrozumienia.
Weźmy afirmacje - ludzie klepią i biadolą, że nie działa.
Bo MUSI byc emocja...
A tej nie można pomyślec tylko trzeba mocno i autentycznie POCZUĆ.
I to nie jest łatwe...
Dlatego większości nie działają.
Cytat:wybaczanie, bezwarunkowa miłość, nieocenianie, nieporównywanie, pozytywne myślenie, poszukiwanie sensu życia, posiadanie nauczyciela bądź mistrza itp - to są niektóre fundamenty rozwoju duchowego. Ale niewłaściwie rozumiane mogą stać się pułapkami zastawionymi na adepta rozwoju duchowego i spowodowac wiele złego.
Święta prawda :obscene-drinkingcheers:
Bezwarunkowa miłość - trudna sprawa...
Bo nawet miłość do natury wynika z uwarunkowań Zawstydzony
Zachwyca mnie, więc ten zachwyt ... warunkuje miłość...
Miriam wspomniała gdzieś o miłości matki do dziecka.
Ta jest najbliższa bezwarunkowej, choć... nie jest taka do końca.
Jest to jednak miłość do WŁASNEGO dziecka...
Urodzonego,przysposobionego - bez znaczenia.
Czyli jakiś egoizm.
Nieocenianie i nieporównywanie...
Kurcze, dzięki nim budujemy pojęcia...
Coś jest np wysokie bo inne jest niskie.
Zło istnieje w kontraście do dobra...
Itd....
Pozytywne myślenie?
Stosunkowo łatwe...
I zdrowe Ok
Poszukiwanie sensu życia?
Jestem za!
Ale...gdyby wszyscy ludzie chceli poszukiwać? Boi się
Mistrz lub nauczyciel?
Można popaść w ortodoksję...
Uzależnienie.
Otępienie umysłowe....
Co zostaje?
Świadome dokonywanie wyborów.
Racjonalizowanie - by nie popaść w jakąś duchową egzaltację.
Branie odpowiedzialności za swoje wybory.
Etyczne używanie umysłu.
Postępowanie takie, które przynosi jak najwięcej dobra i jak najmniej krzywdy.
Bo święci nie jesteśmy Bezradny
Godne życie a raczej życie z godnością.
I zawsze - bycie porządnym człowiekiem.
A przynajmniej staranie sie by takim być.
No i nieobwinianie sie gdy upadniemy.
Rozwój to droga.
Ważne by iść.
Każdy w swoim tempie.
I nie zapominać o zachwycie...
I wdzięczności.
I liczeniu błogosławieństw zamiast skupianiu się na rachunku krzywd.
To nie chowanie głowy w piasek czy zamiatanie pod dywan a jedynie - patrzenie z innej perspektywy Uśmiech
Odpowiedz
#56

Dzięki, Goya, fajnie to ujęłaś.
MUśmiech
Odpowiedz
#57

goya napisał(a):A bo święta idą i Mirra "świętsza" i bardziej kościelna się zrobiła Rotfl
Żartobliwie...
Bo ja przekładam tych 5 warunków na świeckie życie... Paluszkiem
Racja! Na łono kościoła wróciłam !!! Rotfl Uśmiech
Język Ty jeszcze pamietasz tę bliskość z kościołem, dlatego, też potrafisz przełożyć i nie tylko tych 5 warunków... na świeckie życie... Prosi Rotfl Rotfl Figielek
Tez Cie kocham. Szok Fajnie to ujęłaś. Zawstydzony Buźki
Odpowiedz
#58

Tak...Pamietam ową bliskość z kościołem... Kiedy mnie ksiądz E. za biust łapał w V klasie.... Oczko
Ja uciekałam skacząc po ławkach a on za mną w sutannie... Rotfl

Znalazłam taki tekst w necie, myślę, ze wpisuje się w temat...
Cytat:Pewien młody człowiek przyszedł do mistrza i powiedział:
- Mistrzu, radziłeś mi, abym powtarzał codziennie, że przyjmuję radość do swojego życia. Powtarzam to zdanie kilka razy dziennie, a radości wciąż brak w moim życiu. Ciągle jestem samotny. Co mam robić?
Mistrz w milczeniu położył przed młodzieńcem trzy przedmioty: łyżkę, kubek i świecę.
- Powiedz, który z tych przedmiotów wybierasz, - poprosił.
- Wybieram łyżkę, - odparł mężczyzna.
- Powtórz to pięć razy.
- Wybieram łyżkę, wybieram łyżkę, wybieram łyżkę, wybieram łyżkę, wybieram łyżkę… - pokornie powtórzył uczeń.
- Widzisz, - powiedział mistrz, - możesz powtarzać milion razy dziennie, że wybierasz łyżkę, ale od powtarzania łyżka nie znajdzie się w twoim posiadaniu. Musisz wyciągnąć rękę i wziąć ją.

Wykonasz jakieś działanie czy będziesz tylko powtarzał?
Odpowiedz
#59

Goya Buziak
MUśmiech
Odpowiedz
#60

goya napisał(a):Tak...Pamietam ową bliskość z kościołem... Kiedy mnie ksiądz E. za biust łapał w V klasie.... Oczko
Ja uciekałam skacząc po ławkach a on za mną w sutannie... Rotfl

Nie trzeba było prowokować biednego księdza swoim bujnym biustem!!! Paluszkiem Ksiądz, tez człowiek! Ja uciekałam od zakonnika, chociaz nie mam takiego bujnego jak Ty. Język Rotfl Nie należy oceniać wszystkich księży jedna miarą.Uśmiech W dużej mierze od nas samych zależy jaki jest, czy będzie Kościół, Zbór, Diaspora, Systemem filozoficzno-etyczny ...i jak My w tej swojej wierze, religii , systemie będziemy funkcjonować. Jakimi będziemy ludźmi.
Nie jestem buddystka, ale szanuję ten system filozoficzno- etyczny . Wklejam Wam fragment wywiadu przeprowadzonego z XIV Dalajlamą

Buddyzm i chrześcijaństwo.

- Co powiedziałby Wasza Świątobliwość chrześcijaninowi, który myśli o tym, by zostać buddystą, albo buddyście chcącemu stać się chrześcijaninem?

- Mówię zazwyczaj, że to bardzo skomplikowane. Zmiana religii jest poważną decyzją i wymaga rozwagi. Nie jest łatwo to zrobić. Znam ludzi, którzy zmienili religię i napotkali później duże trudności w swojej praktyce. Zalecam więc ostrożność i rozwagę.

- Jak można być całym sercem oddanym jednej drodze i jednocześnie mówić, że nie posiada się monopolu na prawdę?

- Z buddyjskiego punktu widzenia istnieje wiele, wiele różnych aspektów lub poziomów prawdy. Można się o tym przekonać choćby poprzez studiowanie historii buddyzmu. Budda uczył różnych ludzi różnych filozofii. Nawet tak zasadnicze zagadnienia, jak ostateczna rzeczywistość czy najwyższa prawda, Budda nauczał i wyjaśniał na różne sposoby, czasem wręcz sprzeczne ze sobą. Dane przekonanie, na przykład, z pewnego punktu widzenia jest nihilizmem, a z innego - absolutyzmem. I Budda nauczał obu podejść, choć są one w całkowitej opozycji do siebie. W moim przekonaniu szanował umysłowe dyspozycje ucznia i stosownie do nich udzielał różnych wyjaśnień. Nawet mówiąc o najwyższej prawdzie, mówił o prawdzie odpowiedniej dla tej właśnie osoby w określonym okresie jej życia. Dzięki zrozumieniu postępowania Buddy nauczyłem się patrzeć na inne, niebuddyjskie tradycje. Każda niesie bardzo dobrą naukę albo metodę wzmocnienia dobrych cech człowieka.

- Czy można więc być chrześcijańskim buddystą albo buddyjskim chrześcijaninem?

- Hmmmm... Jest to możliwe w początkowym stadium. Jeżeli ktoś wierzy i szczerze szanuje Jezusa Chrystusa i Buddę, to można go uznać za półbuddystę i półchrześcijanina. Ale nie sądzę, żeby pozostał przy takim poglądzie w miarę swojego duchowego rozwoju. Praktykujący buddysta musi zaakceptować pustość jako ważną praktykę. Znam chrześcijańskich braci, którzy żywo interesują się buddyjską filozofią pustości. Myślę jednak, że jeśli uzna się pustość, to nie ma miejsca dla stwórcy czy absolutu. Pustość znaczy, że wszystko jest współzależne. Jeśli się przyjmie taki punkt widzenia, raczej trudno wyznawać ideę wiecznej duszy, absolutu czy Wszechmocnego Boga.

- Dlaczego tak wielu młodych ludzi na Zachodzie uważa Dalajlamę za swojego przewodnika i najwyższy symbol duchowy?

- Nie myślałem dużo na ten temat. Ludzie ci są naszymi przyjaciółmi.

- Jednak wielu z nich czuje się wyobcowanymi ze swojej zachodniej religijnej rodziny. Co radzi im Wasza Świątobliwość?

- Sugeruję, że religijne skłonności czy wiara nie są niezbędne. Niekoniecznie trzeba być wierzącym. Nawet jeśli jesteś niewierzący, bądź dobrą ludzką istotą, człowiekiem ciepłego serca. Życzliwość i serdeczność stanowią według mnie religię uniwersalną. To jest ważne. Z jednej strony istnieje wiara religijna, a z drugiej wrodzona życzliwość i podstawowe ludzkie uczucia, których natura jest w istocie głęboko duchowa. Kiedy te uczucia są żywe, nie ma znaczenia to, czy przyjmie się określoną religię. Szczerze praktykuje się wtedy istotę wszelkiej religii, chociaż można być uważanym za niewierzącego.

- Co Wasza Świątobliwość powiedziałby, gdyby któryś z młodych tybetańskich uczniów zapytał, kim był Jezus?

Wspaniałą istotą. Co do tego nie ma wątpliwości. Z czysto buddyjskiego punktu widzenia buddyzm jest najlepszy dla buddystów. Nie znaczy to, że jest najlepszy dla wszystkich. (...)

Wywiad ten ukazał się w "Christian Meditation Newsletter".
Przetłumaczył Jerzy Dmuchowski. Źródło: Diamentowa Droga nr 7/93.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=pcNg7ZRv04Q#t=6">http://www.youtube.com/watch?v=pcNg7ZRv04Q#t=6</a><!-- m -->
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia! [Flp 4,13]
Odpowiedz
#61

duchowosc zwiazana jest z natura człowieka ,plus indoktrynacja religijna ,duzo pisze sie o kosciele katolickim i pedofili ,gdzie kieza odwracaja kota ogonem i mowia ze dzieci prowokuja ksiezy niepodoba mi sie ta postawa co innego mowia o biedzie ,a co innego robia krzywdza dzieci i to mnie odrzuca od kosciola katolickiego w pewny m stopniu jestem ateistka przez ich postawe ..
Odpowiedz
#62

To jest obrzydliwe! Nie ma dla pedofilów żadnego usprawiedliwienia i to w każdym środowisku. Piszesz , ze odeszłaś z Kościoła katolickiego i jesteś teraz ateistka tzn. że odrzuciłaś Boga, przestałaś w niego wierzyć, przestałaś wierzyć w siły nadprzyrodzone? Czy odrzuciłaś jedynie Kościół katolicki?
Znam doskonale jeden kraj i to nie tylko z lekcji historii. Mogłam przekonać sie na własne oczy do jakiej degrengolady komunizm i wychowanie ateistyczne doprowadził narody w byłym ZSRR,(Związek Socjalistyczny Republik Radzieckich). Jakiego ogromnego spustoszenia ta tyrania doprowadziła i (nie tylko w umysłach) w społeczeństwach radzieckich. Dla wielu zapewne "Gott ist tot" (Bóg nie żyję) przestał być źródłem jakiegokolwiek kodeksu moralnego czy teleologii. Jednak dla wielu ludzi wiara jest zdolnością do osobowej relacji z Bogiem, która daje im" nadzieje" na życie wieczne. Uśmiech
Pamiętam jak moja babcia i mama mówiły ojciec duchowy, czy duchowny. To była osoba, która wspierała i towarzyszyła chrześcijaninowi na drodze do jego rozwoju duchowego i wcale nie musiał być to wyświecony ksiądz. Każdy ma swoja ścieżkę życia i niech ona go doprowadzi do jego wymarzonego celu. Uśmiech
Jesteś
Jestem bo Jesteś
na tym stoi wiara
nadzieja miłość spisane pacierze
wielki Tomasz z Akwinu i Teresa Mała
wszyscy co na świętych rosną po kryjomu
lampka skrupulatka skoro Boga strzeże
Iza po pierwszej miłości jak perła bez wieprza
życia ludzi i zwierząt za krótka choroba
śmierć co przeprowadza przez grób jak przez kamień
bo gdy sensu Już nie ma to sens się zaczyna
jestem bo Jesteś. Wierzy się najprościej
wiary przemądrzałej szuka się u diabła
ks. J. Twardowski
Odpowiedz
#63

Język Język Język Język Język

[Obrazek: religia-jest-jak-internet-explorer-137877132264.jpg]
Odpowiedz
#64

goya w samo sedno! :banana-dreads: :banana-dreads: :banana-dreads: :banana-dreads:
Odpowiedz
#65

goya napisał(a):Język Język Język Język Język

[Obrazek: religia-jest-jak-internet-explorer-137877132264.jpg]

Oj Goya, Goya!!! Prosi Szok Ok Rotfl [Obrazek: 480_diabolek.gif]czeka!!!
"Łacińskie słowo religio znaczy „więź”. A zatem: czym jest więź? Ewangelia buduje więź pomiędzy człowiekiem a Bogiem, pomiędzy człowiekiem a drugim człowiekiem. Czym jest ta więź? Ewangelia dąży do tego, ażeby pojednać człowieka ze samym sobą..."
ks. Józef Tischner
Mnie najbardziej podoba sie ta bezpośrednia więź człowieka z człowiekiem, Język Zawstydzony , a Ty bezbożnico będziesz sie palić w piekłach. Ja to tylko w jednym jak by co. Rotfl U Was to chyba z 16 jest ? Dokucza 8 gorących i 8 zimnych i coś tam jeszcze... Rotfl Rotfl Cholera i nie spotkamy się. :uoee: Trochę żal... Rotfl. Jednak nie wiadomo , bo Ty naznaczona sakramentami, a one na wieki. Jeśli Bóg jest miłosierny, to spotkamy się w czyśćcu...Ło matko miłosierna...Razem na wieki Szok Beczy Hura
Idę robić Twoje śledzie, bo już czas. Mniam Rotfl Buźki
Odpowiedz
#66

Marzenka to trzeba by może dołożyć do tej listy pułapek Internet ? Uśmiech Rotfl
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości