Szeptuchy
#1

Podobno sa takie osoby jak " szeptuchy", ktorych czarny naprawde dzialaja. szczegolnie te z podlasia.
Myslicie ,ze tak jest??
Macie moze przyklady ,ze cos atkiego dziala?? Kotek
Odpowiedz
#2

oj tak, modlitwa szeptuch ma ogromną moc.... Moja pra bacia tym się miedzy innymi trudniła...
Niestety mnóstwo osób "podszywa" się pod prawdziwe szeptunki, omamia i ograbia ludzi na duże kwoty.
A prawda jest taka, że prawdziwe szeptunki z powołania nie wezmą od człowieka ani grosza... No chyba, że którejś ledwo starcza na życie, to wtedy pobiera symboliczną groszową opłatę....
tutaj możesz sobie obejrzeć reportaż o szeptunkach <!-- m --><a class="postlink" href="https://www.youtube.com/watch?v=hzFG7AAO0sA">https://www.youtube.com/watch?v=hzFG7AAO0sA</a><!-- m -->
na youtube jest kilka ciekawych materiałów, polecam! Oczko
Odpowiedz
#3

bardzo chciałabym pojechać do szeptuchy by wyszeptała mi sukces zawodowy i prywatny.
Odpowiedz
#4

carolina-32 napisał(a):bardzo chciałabym pojechać do szeptuchy by wyszeptała mi sukces zawodowy i prywatny.
Kto by tak nie chciał Rotfl
Odpowiedz
#5

Chcieć znaczy móc. Rotfl
Odpowiedz
#6

Masław napisał(a):Chcieć znaczy móc. Rotfl
Ja wolę na sukces zapracować Uśmiech
Uważam, że szeptuchy oczywiście mogą pomóc. Ale uważam tylko wątki zdrowotne jako wymagające pomocy sił "dodatkowych".
Odpowiedz
#7

na forum są szeptuchy?
Odpowiedz
#8

jeśli nawet są, to zapewne się nie ujawnią Oczko szeptucha nie ogłasza się nigdzie, trafić można tylko z polecenia
Odpowiedz
#9

no właśnie w tym jest cały szkopuł, by trafić do prawdziwej szeptuchy z polecenia.
Odpowiedz
#10

Jestem z Podlasia, i nawet byłam dwa razy u jednej z naszych szeptuch. Powiem, że to działa, tylko trzeba w to wierzyć. Te kobiety mają taką intuicję do ludzi, że potrafią wyjść na ganek, nie znając człowieka, który stoi w kolejce i powiedzieć "a ty, czego tu przyszedłeś, jak w to nie wierzysz?". Nie wiem, co to za moc, ale jeśli potrafi postawić na nogi osobę na wózku, a jest to przypadek, który znam, to musi być ona przeogromna...
Odpowiedz
#11

Moglibyście podać namiary na szeptuchy ? Oprócz tej Pani z Orli
Odpowiedz
#12

O szeptuchach to tylko w ksiązkach i filmach słyszałam. Chętnie bym do takowej się udała, więc zna ktoś może jakąś na śląsku? Rotfl
Odpowiedz
#13

Tak sobie myślę, że to archetypy współczesnych "zawodowych wróżek", ale bardziej intrygujące, przypuszczam, że z doskonale rozwiniętą intuicją, naturalną wiedzą przekazywaną z pokolenia na pokolenie, doświadczeniem i umiejętnością korzystania z tego. Działają nie za pośrednictwem sieci i kolorowych reklam, ich występy nie są reżyserowane. Ten kto chce naprawdę do nich trafić musi się potrudzić, po drodze ma czas, aby zrozumieć czego tak naprawdę chce i musi znaleźć informację gdzie taką osobę znaleźć. Chciałabym z taką kobietą porozmawiać o wielu rzeczach, o jej umiejętnościach odczuciach, skonfrontować ze swoimi, kto wie, może kiedyś...zaintrygowało mnie to.
Odpowiedz
#14

Zdaje mi się, że jest jednak różnica Perełko... Szeptuchy wierzą że ich dar pochodzi prosto od Boga, jest można powiedzieć powierzoną im przez Niego misją - stąd też uważają branie pieniędzy za swoją pracę za rodzaj grzechu. A z wróżkami różnie to bywa. Uśmiech

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#15

No właśnie jak to jest z tą zapłatą? Na pewnym forum natknęłam się na informację, że wróżka wręcz zobowiązana jest do brania jakiejś zapłaty za swoją wróżbę.
Odpowiedz
#16

Czytałam na ten temat i różne poznałam opinie, spotkałam się z twierdzeniem, że wróżąc zawodowo wróżka potrzebuje się utrzymać, dlatego aby być dyspozycyjną 24h na dobę potrzebuje funduszy. Inna opinia dotyczy wymiany energii pomiędzy wróżącym a osobą proszącą o wróżbę. Trafiłam też na opinię, że w celu wymiany energii nie koniecznie zapłata musi być w formie pieniędzy, wystarczy podziękowanie i dobre słowo. Dlatego nazwałam szeptunki postaciami archetypowymi, bo to czym się zajmują jest głęboko zakorzenione w ich świadomości, kontynuują pradawne tradycje. A jak wiadomo w miarę postępu i tzw. cywilizacji, pewne zasady i tradycje ulegają zapomnieniu, lub zmieniają swoją formę i są interpretowane intencjonalnie.
Odpowiedz
#17

<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=43&t=807&start=22">viewtopic.php?f=43&t=807&start=22</a><!-- l --> - nasza stara dyskusja "w temacie" brania zapłaty, warto przejrzeć Tak
Odpowiedz
#18

Dziękuję Ci Goyu, w pełni zgadzam się z Twoimi wypowiedziami. Myślę, że właśnie kiedy coś jest podarowane z miłością i wdzięcznością ma coś wspólnego z energią i jej pozytywną wymianą. Bardziej jednak zastanawiałam się nad działaniami komercyjnymi, rynkowymi w tym zakresie, zaplanowanymi na szybki i łatwy zysk. Za uczciwy mogę uznać układ - prośba o wróżbę, zapłata, kolejna prośba i też wg stawki. Jest jednak różnie - zanim uzyskasz odpowiedź zanim karty zostaną rozłożone i zinterpretowane - jest przeciąganie, tematy poboczne, schodzenie na boczne tory - tak, aby zyskać na czasie i uzyskać dodatkowe fundusze. Ale to też sprawa wyboru wróżki. Ja kocham ludzi z pasją, ludzi którzy robią w swoim życiu coś z powołania, coś co ich fascynuje, przynosi im radość i mają swoje zasady. Jestem na początku swojej przygody z tarotem i tak bardzo mnie cieszy słowo dziękuję, zdarza mi się też, że ktoś odezwie się na pw nie z prośbą o wróżbę tylko chce poradzić się w oparciu o moją wiedzę i doświadczenie, zapytać co bym zrobiła w danej sytuacji, pożalić się, wygadać. Podczas obcowania z ludźmi tu na forum zdobywam ogromną wiedzę nie tylko w zakresie ezoteryki. Pozdrawiam Kwiatek
Ps. Jeszcze dopisuję, bo przyszło mi do głowy, że okazana szczera wdzięczność to też wyraz szacunku dla osoby wróżącej. Szczerze mówiąc źle się czuję, kiedy ktoś zjawia się na forum, weźmie co chce i znika bez słowa, czuję się wtedy potraktowana przedmiotowo - ale to też pewna forma nauki. Uśmiech
Odpowiedz
#19

Wiesz, kiedyś stawiałam karty wspaniałej kobiecie w trudnej wyjątkowo sytuacji życiowej.Nie chciałam pieniędzy a ona bardzo chciała mi się odwdzięczyć. To ją poprosiłam by zamiast zaplaty - nakarmiła ptaki Uśmiech A zima była... I ona twierdzi, że teraz ZAWSZE kiedy dokarmia ptactwo zimą to o mnie myśli Zawstydzony Więcej, czasami przysyła mi mailem jakieś wiersze czy pełne poezji prezentacje. I tak się składa, że robi to wtedy, kiedy mam jakiegoś doła czy zły czas.A treść tego co mi przysyła wycelowana jest w mój problem. O czym ona nie wie Myśli Więc jej odpisuję, że jest moim Aniołem Tak
Odpowiedz
#20

I o to chyba w tym wszystkim chodzi, nic dodać, nic ująć. Ja miałam koleżankę chorą na sm, zajęła się tarotem, ukończyła kursy. Myślę, że dla niej to była forma terapii, miałam czasami wrażenie, że nasze wspólne znajome ją wykorzystywały, a jej chodziło o to, żeby ktoś z nią po prostu był, rozmawiał z nią, całymi dniami siedziała w domu bo nie mogła sprawnie się poruszać. Ja odwiedzałam ją bo lubiłam z nią rozmawiać. Wiedziałam czym się zajmuje, ale nie miałam pytań, nie czułam potrzeby aby korzystać z jej umiejętności. Kiedyś jakoś tak pomyślałam, że może ona się poczuć urażona tą ignorancją z mojej strony. Poprosiłam, aby mi pokazała jak to robi, ale nie umiałam sformułować pytania. Pomogła mi, chodziło o jakąś bzdurkę. Złożyła karty po wykonanej wróżbie i powiedziała "zresztą co ja Ci będę w tej sprawie mówić, ty dużo wiesz, tobie karty nie są potrzebne", przychodź do mnie bo ja się od Ciebie dużo uczę. Przychodziłam do niej i nie krzyczałam od progu, Beata rozkładaj te swoje karty, robimy czary mary. Wspierałam ją i patrząc na nią, i słuchając jej sama odzyskiwałam chęć do życia i walki o siebie (myślę, że na tym polegała ta nasza wymiana energii). Ja się od niej też dużo nauczyłam, przede wszystkim pomaga mi to w podejściu do osób, którym wróżę i zrozumieniu czego oni tak naprawdę ode mnie oczekują. Czasami warto w życiu zastosować zasadę - oddaj darmo to co darmo dostałeś. Uśmiech
Odpowiedz
#21

A mnie zastanawia sprawa szacunku do wróżącego... Niektórzy są zdania, że ludzie nie szanują tego co dostaną za darmo.... i czasami przypatrując się ludziom niestety trudno mi się z tym nie zgodzić. Dostają coś za darmo? Na drugi raz wracają i chcą dwa razy tyle - też za darmo. Nie bez powodu powstało przysłowie o tym, że gdy dajemy komuś palec będzie chciał ręki - taka bywa ludzka natura. Niestety u wróżek problemem jest to, że tym czymś czego ludzie nie szanują jest wtedy czas wróżki i jej osoba (bo trudno mówić o szacunku do kogoś, jeżeli nie szanujemy jego czasu). W obliczu tego zastanawiam się jak ludzie traktują pomagające za darmo szeptuchy, czy szanują ich czas i w ogóle czy szanują szeptuchy jako osoby?

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#22

LeCaro, myślę że w tej kwestii nie można generalizować. Ludzie zachowując się tak, a nie inaczej bo różne mają intencje. Czasami problemy ich przerastają, mają dużą presję, wewnętrzny przymus zrobienia wszystkiego, aby wyjść na prostą, a czasami chcą sobie poeksperymentować, pożartować itp. To już problem wróżki, czy potrafi wyznaczyć granice i sama poszanować swój czas. Innych nie zmienimy, możemy jedynie zadbać o siebie. A z szeptuchą żartów nie ma... Paluszkiem Myślę, że jeżeli przetrwały do dzisiejszych czasów, a wieści na temat ich miejsca pobytu są przekazywane "pocztą pantoflową" -to są traktowane w odpowiedni sposób Uśmiech Sądzę, że inaczej wygląda kontakt za pośrednictwem nośników elektronicznych, a kontakt bezpośredni w cztery oczy do czegoś zobowiązuje. Pisząc o tym "za darmo" nie myślałam o mamonie, bardziej skłaniam się w kierunku ludzkich odruchów, dzielenie się wiedzą, doświadczeniem, udzielaniem wsparcia...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości