Wątek zamknięty

Proste zaklęcie, żeby on wrócił, odezwał się.

Zaklęciami niech zajmuja sie czarownice z cała odpowiedzialnością za nie. Laikom kazde zaklęcie tyłek złoi, to cięzka lekcja zyycia i pokory.

Zaklęciami niech zajmuja sie czarownice z cała odpowiedzialnością za nie. Laikom kazde zaklęcie tyłek złoi, to cięzka lekcja zyycia i pokory.

Zaklęciami niech zajmuja sie czarownice z cała odpowiedzialnością za nie. Laikom kazde zaklęcie tyłek złoi, to cięzka lekcja zyycia i pokory.

Ja myślę, że jeżeli chodzi o magię i rytuały to jeśli ktoś chce to może zamawiać i prosić dla siebie, ale "grzebać" komuś, bez jego zgody w aurze i przy czakrach - oj zdenerwowałabym się. Przecież wystarczy palenie świec (dla siebie) dla spokoju, oczyszczenia, miłości, pozytywnej energii,ochrony. To takie miłe myśleć o czymś przyjemnym i patrzeć w płomień świecy i czuć jej zapach. Pomodlić się do Anioła Stróża, albo narysować Aniołom na karteczkach swoje marzenia, może się spełnią. Albo myśleć, że to co się skończyło jest po to aby coś nowego się zaczęło. Czasami coś trzeba stracić aby coś zyskać. Mnie takie myślenie ułatwia życie. Buźki

Rozumiem osoby, które łapią się ostatniej deski ratunku bo sama tak robiłam, dla miłości jesteśmy w stanie zrobić wiele... Kilka lat temu robiłam ten rytuał i u mnie nie zadziałał. Z perspektywy czasu wiem, że widocznie tak miało być. Widocznie nie był mi „pisany’’ i nie ma nic na siłę. Nie zmusimy kogoś do miłości, jeśli ta osoba już tego nie chce…

Milka88 dokładnie Oklaski

Tak jak mówi stare przysłowie - Czas leczy rany Uśmiech a także inne osoby. Nie warto żyć przeszłością jak i zadręczać się wspomnieniami - mówię to z własnego doświadczenia, bo jestem praktykiem w tej kwestii. Po rozstaniu najlepszym sposobem na odzyskanie równowagi jest przede wszystkim takie zdrowe zaprzątnięcie się sobą, spełnianie swoim planów, marzeń, rzeczy, na które nie odważyliśmy się wcześniej. Rozwijanie swoich zainteresowań, pasji, odkrywaniu w sobie całego pokładu tego co zostało zagłuszone, lub niedostrzeżone. Miłość jest wszędzie, nie warto szukać jej na siłę, trzeba najpierw odnaleźć ją w sobie, a później... i ona pojawi się w naszym życiu Uśmiech

Cytrynko dokładnie ! Podpisuje się pod Twoją wypowiedzią nogami i rączkami Tak My kobiety mamy to do siebie, że uwielbiamy złych mężczyzn, kiedyś się z tego śmiałam i pukałam w głowę, dopóki sama nie wpadłam w sidła toksycznych relacji. Jako istoty dobrego serca, mamy (niestety) tendencję do matkowania, chronienia, zmieniania na siłę wręcz swojego partnera, wikłamy się w chore układy nawinie wierząc, że TYLKO MY jesteśmy w stanie mu pomóc i wyciągnąć go z bagna. Nic bardziej mylnego Dobani
Najpierw proszę, aby dziewczyny, które są w toksycznych związkach zastanowiły się czy to jest miłość , bo według mnie to raczej pochodna tego uczucia, coś w rodzaju psychotropa, od którego jest się uzależnionym. A przecież miłość nie niszczy. Prawdziwa miłość nie rani, nie bije, nie poniża drugiego człowieka ! To jedynie współuzależnienie, które ciągnie nas w dół, dopóki zgadzamy się na życie w takim więzieniu, dopóty będziemy systematycznie niszczone, aż nie zostanie z nas nic.

Pamiętajmy - Jeśli mężczyzna KOCHA - to zrobi WSZYSTKO dla swojej ukochanej.
I nie ma żadnego ale.

Czekoladko takie traumatyczne przeżycia nauczyły nas wiele, ale bardzo dużo zabrały w zamian... a przecież żadna z nas na to nie zasłużyła. Najważniejsze to mimo bólu - wstać i iść dalej.
Po tych toksycznych związkach napewno potrafimy odróżnić miłość od pseudo miłości, a szczególnie wiemy, gdy mężczyzna się stara o kobietę i zależy mu na niej, a nie pasożytuje na jej uczuciach.
Dlatego często nie mogę uwierzyć w dość skrajne zachowania niektórych dziewczyn Boi się , które za wszelką ceną ślepo wierzą, że oprócz takich brutalnych typów z pod ciemnej gwiazdy, że nic lepszego na nie już nie czeka Bezradny Znam wiele takich przykładów z mojego otoczenia, kiedyś wspierałam je, tłumaczyłam, ale to nie pomaga i tak wracały do nich i tak Głupek teraz nie jest mi żal... na głupotę nie ma lekarstwa Rotfl

Zawsze powtarzam, że do tanga trzeba dwojga. Sądzę też, że najpierw nim podejmuje się temat miłości warto sobie uzmysłowić czym tak naprawdę jest. To bardzo złożone pojęcie dotyczące wielu płaszczyzn funkcjonowania człowieka. Miłość to stan subiektywny, to jest to co my odczuwamy do drugiej osoby i mamy do tego prawo, i nikt nam tego nie zabierze. Nie mamy jednak wpływu na to, aby ktoś darzył nas tym samym. Generalnie powinniśmy się godzić z takim stanem rzeczy. Takie sytuacje, kiedy ktoś na siłę chce zmusić drugą osobę do miłości przypomina mi scenę z filmu Kingsajz oddającą ideę systemu komunistycznego w naszym kraju. Podczas rozmowy o sposobach ujarzmienia opozycji padają słowa "My ich tak długo będziemy kochać aż oni nas pokochają". Jak historia pokazuje nie pokochali, stary system legł w gruzach i powstało coś nowego. Tak więc myślę, że coś się kończy, aby ustąpić miejsca czemuś nowemu, a to czy będzie to lepsze od poprzedniego układu zależy od nas samych i od tego jak wykorzystamy nasze doświadczenia i czy potrafimy uczyć się na własnych błędach.

[ATTACHMENT NOT FOUND]
Podsumowując ...

Broniu - piękna puenta Rotfl Rotfl Rotfl

Wypróbowałam w praktyce - powyższa zasada się sprawdza........ jak gonisz to ucieka, jak tracisz zainteresownaie to się opamiętuje Oczko

Coś w tym jest kobietki, ja osobiście nie wierze w coś takiego jak magia, czary czy inne zaklęcia. Odnośnie naszej płci przeciwnej to powiedziałabym tak, że według mojego uznania nie może być tylko tak, że jak facet kocha to powinien latać za kobietą, jeżeli to nie idzie w drugą stronę to czasami się nie dziwię, bo dlaczego ktoś ma za kimś non stop latać, jak ta druga osoba tego nie odwzajemnia, albo nie docenia.. Zarówno kobieta jak i mężczyzna powinni starać sie dla siebie tak samo, tak samo się wspierać, pomagać, szanować czy jakieś niespodzianki, aby związek był zdrowy. Ja osobiście zawsze się odwdzięczę swojemu mężczyźnie gdy dostane kwiaty czy jak zabierze mnie na obiad np sama coś ugotuje dla nas czy zaproszę na lody, może nie jest to dużo, ale zawsze to coś... Przynajmniej ma motywacje aby się starać :p

Dokładnie Andziu, dokładnie. Równowaga w dawaniu i braniu musi być zachowana w związku...
Często przez swoje zaślepienie nie dostrzegamy tego, że ktoś nas w bezczelny sposób wykorzystuje. Ja uczę się odzyskać tą równowagę, uczę się wszystkiego na nowo Uśmiech

Witam, jestem tu nowa i chciałabym zapytać o parę spraw. 4 lata temu rozwiodłam się z mężem, odszedł do innej kobiety po 19 latach małżeństwa. Nadal go kocham i chcę żeby wrócił. Czytałam o rytuale z białą świecą i jest tam napisane, że nie można tego stosować do osób, które są w związkach. Mąż jest nadal z tą kobietą, ale nie wziął z nią ślubu. Czy mogę to zastosować do niego, skoro jest w innym związku?

Ta kobieta rozbiła mój związek zamawiając miłosny urok. Nie mam możliwości spotkania się z mężem, bo nie mam z nim żadnego kontaktu
Mam prawie 50 lat i już nie widzę dla siebie nowego życia

Kenya - dlatego też przyciągasz do swojego życia samotność, właśnie poprzez takie negatywne myśli i nastawienie. Mówisz i masz. Nigdy nie wolno się poddawać, trzeba walczyć i wierzyć !

Kenya napisał(a):Mam prawie 50 lat i już nie widzę dla siebie nowego życia

To może usiądź w fotelu i poczekaj na śmierć. Uraziłam? przepraszam.
Jednak zgodzę się z przedmówczyniami.
Zmień nastawienie, a zobaczysz wszystko inne też się zmieni.
Zrób coś dla siebie, coś takiego co będzie tylko dla Ciebie. Poszukaj miejsc, w których mogłabyś rozwijać swoje zainteresowania, to daje możliwości poznania innych ludzi, a tym samym zwiększa szansę na nową miłość.
Niecałe 3 lata temu, też miałam taki masakryczny spadek formy i wówczas na mojej drodze, zupełnie w jakiś zaczarowany sposób, stanęła kobieta i podpowiedziała mi, że skoro lubię czytać, to ona ma książkę dla mnie i poradziła ją przeczytać.
Florence Scovell Shin - Gra życia i jak w nią grać.
Wiesz co mi dała ta książka?
Nadzieję.

Poza tym, czas leci, każdy dzień upływa jeden za drugim. Nie marnuj go na myślenie o tym co było. Nie siedź bezczynnie, zacznij żyć, nie wegetować.
Bo jak w jednej piosence jest "istnieć, nie znaczy żyć".

Pozdrawiam Kwiatek

"Myślę że większość osób źle rozumie podział na białą i czarną magię.
Biała magia, to nie jest rytuał ze świeczką, zaklęcia czy modlitwy, a czarna magia nie jest wzywaniem Szatana, orgie itp.
Liczy się intencja. Jeżeli robisz z pozoru niewinne zaklęcie w egoistycznym celu z naruszeniem wolnej woli innych, to jest czarna magia niezależnie od rytuału. A jak dasz radę zaciągnąć diabła do roboty na rzecz dobra ludzkości, to będzie biała magia."


Czarna magia działa wówczas, gdy sami tego chcemy, ktoś wysyła nam wędkę ale to od nas zależy czy połkniemy haczyk.

Nie pociaga to za soba konsekwencjij jak w przypadku magii miłosnej? w końcu wymuszamy od kogoś coś na co ta osoba sama by się nie zdecydowała. Co to zmieni że ta osoba się odezwie. To zaspokoi nasze egoistyczne zachcianki, naszą tęsknotę ale nadal będziemy tą osobę manipulowali, więc żadnej miłości z tego nie będzie, co najwyżej złamane serce.

Czy osoby, które chcą rzucić urok, czar miłosny (jak zwał tak zwał) nie zdają sobie sprawy z tego, że w pewien sposób będzie to kłamstwo ? Jak można cieszyć się z tego, że ktoś zakochał się w nas w naciągany sposób... przecież to nawet prawdziwa miłość nie jest ! Zazwyczaj właśnie za takie rzeczy biorą się dziewczyny/kobiety, które zostały porzucone przez partnerów i nie potrafią przyjąć tego do świadomości, bo przecież kochają... w wielu przypadkach są to toksyczne związki i uzależnienia emocjonalne. Ludzie nie dają sobie nawet szansy na to, aby iść nową drogą, gdzie może na nich czekać coś o wiele lepszego niż mieli dotychczas.
Nie rozumiem takich zachowań i chyba nigdy nie zrozumiem, każdy urok, każdy czar niesie ze sobą swojego rodzaju konsekwencje, a wcześniej czy później trzeba za to zapłacić.

Właśnie to miałam na myśli ,też nie rozumiem takich zachowań. Problem w tym że te kobiety nie zastanawiają sie właśnie nad konssekwencjami.

Niestety to jest nasza wada, jak się zakochujemy to tracimy głowę. Niektórzy muszą ostro dostać po tyłku, aby zrozumieć, że coś się kończy a coś zaczyna...
Wątek zamknięty




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości