Walkirie
#1

Walkirie (nor. i duń. Valkyrie, szw. Valkyria)
w mitologii nordyckiej pomniejsze boginie, córki Odyna, zwykle przedstawiane jako piękne dziewice - wojowniczki ujeżdżające skrzydlate konie (czasem wilki), uzbrojone we włócznie i tarcze.

Zadaniem Walkirii było sprowadzanie dusz najdzielniejszych poległych w boju wojowników, Einherjerów, do Walhalli.
Były również posłannicami Odyna i służkami usługującymi podczas uczt w Walhalli.

Nieśmiertelne żeńskie duchy.
Walkirie — były to dziewice, które uzbrojone jeździły po polach bitew na koniach lub wilkach, ewentualnie unosiły się nad nimi jako drapieżne ptaki.
Ich obecność była zwiastunem śmierci wojowników.
Walkirie wynajdowały wśród poległych bohaterów i przyprowadzały ich na uczty Odyna w Walhalli, gdzie podawały do stołów.

Imiona najbardziej znanych Walkirii to:
Brunhilda, Hildr, Gudr, Herfjöturr, Hlökk.
Oznaczały one „walkę" i „okowy wojny".
Słowo to oznacza „wybierająca poległych".

WALKIRIE pedziły konno nad chmurami na plac boju, aby wybierać dusze poległych wojowników godnych miejsca w WALHALLI
Były one jak wierzono duszami germańskich wojowników, które umarły śmiercią naturalną...
dla Germanów znaczyło to tyle, co polec w bitwie....
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz
#2

Walkirie (stisl. valkyrja - wybierająca zabitych)
Valkyries (Valkyria, Walkiria, Valküren, Valkyries, Walachuriun, nordyckiej "Totenwählerin")
Demonice płci pięknej, służące bezpośrednio Odynowi.
Źródła zwykle podają, że było ich 7, 9 lub 12, lecz także 11 .
Ich imiona sugerują, że były personifikacją uczuć towarzyszących bitwie,
np. Thrud - Siła,
Hrist - Wstrząsająca,
Herfjótur - Więzy Wojującego.

W sumie posiadamy szesnaście wymienionych imion wal-kirii:
Skuld, Skogul, Gudr, Hild, Gondul, Geirskogul, Mist, Skeggjóld,
Hlókk, Raudgrid, Radgridd, Reginleif, Sygrdrifa (Brunhilda).

Pojawiły się w Asgardzie po Nornach, przybyły "z daleka".
Znikną przed Ragnarókiem - także nie wiadomo, dokąd się udadzą.
Przedstawiano je jako zbrojne kobiety, pędzące po niebie na koniach, którym z grzyw spadała rosa, dająca ziemi żyzność ).
Mogły też przybierać postać łabędzi.
Pierwotnie ich zadaniem było znoszenie poległych z pola bitwy do pałaców Odyna oraz Freyi (najważniejszej z walkirii).
Późniejsza tradycja twierdzi, że pojawiały się, by pomagać wojom w walce i same w niej uczestniczyły.
Niektóre zakochiwały się w śmiertelnikach i zostawały ich żonami, przez co degradowano je (przynajmniej na jakiś czas) do grona zwykłych kobiet.
Znały przyszłość, runy magiczne i tajemnice wszystkich światów.
W czasie bitwy tkały na krosnach kobierce, wyobrażające ową walkę.
Nićmi były jelita poległych, ciężarkami tkackimi - głowy zabitych, bijadłami - miecze, a płochami - strzały.
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz
#3

http://archeos.pl/forum/?action=dlattach...7924;image
Walkirie
Wielu ludzi współczesnych zastanawia bitewny szał Wikingów i to, że wcale nie obawiali się brutalnej bitewnej śmierci, ale - jak mówi starożytne przysłowie - nie obawiamy się śmierci, tylko wyobrażenia jakie o niej mamy.
Gdy wyobrażasz sobie, że po śmierci w domu spokojnej starości bądź w domu pójdziesz do piekła, nie za bardzo ci się to uśmiecha.
Gdy natomiast kapłani obiecują ci, że jeśli zginiesz bohaterską śmiercią w boju, pójdziesz do nieba, gdzie będą cię czekały wieczne uczty i bitwy, a zaprowadzi cię tam piękna niewiasta, która będzie na miejscu zaspokajać wszelkie twoje potrzeby, to jest to dla ciebie praktycznie jedyny wariant śmierci, jaki chciałbyś przeżyć.
Nic więc dziwnego, że nordyccy łupieżcy tak śmiało walczyli bez obawy o śmierć.                
Przewodniczkami dusz zmarłych, o których mówiłem były właśnie Walkirie, waleczne niewiasty wybierające najmężniejszych bojowników.

Skąd Walkirie miały pochodzić, nie wiemy.
Dowiadujemy się tylko jak przybyły do Asgard i holu Walhalli.
Któregoś razu kapłanka oznajmiła Odynowi, że widzi jak z dalekiej krainy, wysłane od wyższej siły, do holów Asgard przybywa sześć pięknych i wojowniczych niewiast, o imionach Skuld, Skögul, Gunnr, Hildr, Göndul i Geirskögul.
Tak jak kapłanka przepowiedziała, tak się wkrótce stało, a Odyn wiedział, że jest to dobry znak.
Przyjął je do siebie i ugościł, aby te wkrótce udały się na pola bitewne w poszukiwaniu ginących w boju wojowników.
Nie dopuszczając, by ich dusze się zmarnowały, i wiedząc o nadchodzącej bitwie Ragnaroku,
Walkirie zachowywały dusze wojowników i uprowadzały je do Walhalli, gdzie dbały o ich wszelkie potrzeby.
Odyn tych świętych wojowników nazwał Einherjar - wybrani.

Co ciekawe, tylko te sześć Walkirii zdaje się mieć pozaziemskie pochodzenie, gdyż większość znanych z imion przedstawicielek tego rodzaju jest określana jako córki, żony lub matki różnych królów i książąt.
Najprostsze wyjaśnienie tego fenomenu jest takie, że Walkirie od początku wiedziały kto zginie bohaterską śmiercią i udawały się do niego już za życia, rodząc mu dzieci.          
Synowie stawali się po latach kolejnymi Einherjar, a córki - kolejnymi pokoleniami Walkirii.

Jedną z historii z udziałem tych ludzkich Walkirii możemy przeczytać w poemacie Völundarkviða.
Otóż w osiedlu zwanym Ulfdalir żyło trzech braci - Slagifidr, Egil i Völund.
Ci trzej któregoś razu nad brzegiem pobliskiego jeziora dostrzegli dziwny blask, po czym nad brzegiem znaleźli trzy kobiety, które dopiero zrzuciły skórę łabędzia (skądinąd popularny w folklorze północnej Europy motyw kobiet-łabędzi).
Zidentyfikowali je jako Hlaðguðr svanhvít i Hervör alvitr, córki króla Hlödvéra, oraz Ölrún, córkę Kjarra.
Rozpoznali w nich przeobrażone Walkirie, ale nie zamierzali odpuszczać takiej szansy i zabrali te kobiety do siebie, gdzie ożenili się z nimi spędzili razem siedem długich zim.
Po tym czasie, wszystkie trzy udały się spowrotem do Walhalli, zostawiając braci osamotnionych.
Dwóch z nich jednak się nie poddało i ruszyło na ich poszukiwanie, a tylko Völund został w domu, po to by nigdy już nie ujrzeć swoich braci.

Z Walkriami związanych jest jeszcze wiele więcej przedziwnych historii, opowiadających głównie o wielkich wojownikach, których sobie upatrzyły, jednak zazwyczaj pełnią tam rolę zaledwie drugoplanową, bądź wręcz stanowią tło dla historii, stąd nie będę tu wszystkich tych historii rozpatrywał.      
Ważne jednak jest by wspomnieć, że dla Einherjar nie tylko "zaspokajają ich potrzeby", ale także dbają o ich trening przed ostateczną bitwą.
Gdy w swoich codziennych walkach Einherjar są ranni, Walkirie osobiście ich uleczają, trenując ich do następnej walki.
Gdy nadejdzie w końcu Ragnarok i bogowie wyruszą razem ze swoimi pupilami do walki z armią gigantów, większość Einherjar zginie ponownie, razem z Walkiriami.
I dla tych wojowniczych istot to chyba lepiej - w końcu w nowym, przepełnionym pokojem świecie, nie byłoby dla nich miejsca
http://archeos.pl/artykul/5672

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz
#4

Jeden z mitów o Walkiriach - historia romansu Brunhildy z wojownikiem Sygurdem, posłużył za kanwę dramatu muzycznego Ryszarda Wagnera Walkiria (Die Walküre), stanowiącego drugą część tetralogii Pierścień Nibelunga (der Ring des Nibelungen).
Peter Nicolai Arbo Walkiria

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz
#5

[ATTACHMENT NOT FOUND]
Jedna z najbardziej osobistych książek Paula Coelho.
Potrzebował silnych emocji: w miłości, w pracy, we wszystkim, co robił.
Zdawał sobie sprawę, że taki styl życia niósł ze sobą ryzyko, że nic w jego życiu nie potrwa długo.
Zaczynał rozumieć znaczenie słów: Każdy zabija kiedyś to, co kocha.
tutaj fragment tej książki...
http://paulocoelho.pl/coelho/ksiazki/wal...gment.html

Walkirie
Kiedy myślisz o Walkiriach, pomyśl o odwadze.
Jak wiele potrzeba odwagi, by zajrzeć w głąb siebie?
Jak mocno trzeba uwierzyć, by rozum i serce mogły się pojednać?
Jak odróżnić prawdziwą miłość od zauroczenia?
W poszukiwaniu swojego anioła Paulo wyrusza z żoną w podróż po pustyni Mojave.
Droga okazuje się wyboista i usiana kolejnymi, coraz trudniejszymi pytaniami.
Opowieść o potrzebie zaakceptowania własnych słabości, pojednania się z przeszłością, o poznawaniu swoich zalet i umiejętności przyjmowania szczęścia bez poczucia winy.
Opowieść o przemianie, którą każdy z nas musi przejść, żeby zrobić krok do przodu.

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości