Urok teściowej
#1

Witam, jestem nowa na forum. Pisze ponieważ chciałabym się was poradzić. Mój mąż od kiedy go znam bardziej lub mniej „rzucał się „ po łóżku w nocy jak opętany No i gadał. Zawsze myślałam ze to od palenia albo alkoholu, ale miesiąc temu postanowił się zmienić i wszystko odstawił. Normalnie przy takich próbach był w nocy jeszcze bardziej aktywny- do tego stopnia ze kazałam mu zapalić albo iść spać na kanapę.  A tu nic.... przestał i cisza! Spał jak małe dziecko! Znam człowieka 8 lat a takich cudów to u nas nie było. Sielanka trwała około miesiąca No i...
No i przyjechała jego matka, świnia najgorsza, wiecznie niezadowolona wiecznie z pretensjami. Mój mąż uciekł z domu jak miał 15/16 lat, długo nie utrzymywał kontaktów, a potem jak zaczął dziadzieć to chciał je odnowić. Ale świnia i tak go nie akceptuje, nieważne jak bardzo się stara. Przykro jest patrzeć. W każdym razie jego matka na bardzo zła energię, dużo zawiści. Każdy w jego rodzinie mówi ze jest chora psychicznie bo miała niewyleczoną depresje poporodowa (30+ lat temu) Mi się wydaje ze jest chora z nienawiści.
No ale mniejsza o większość, świnia przyjechała na jeden dzień, mało tego- spała w naszej sypialni. Wszystko skrytykowała. Oczywiście atmosfera była bardzo kiepska, na drugi dzień już nie potrafiłam być miła. 
Po wyjeździe sprzątałam/wietrzyłam/ odkażałam pokój przez 4h a i tak bałam się tam spać i finalnie na jedna noc poszłam spać gdzie indziej. Moje dziecko 2miesieczne machało rączkami i machalo główka na wszystkie strony jakby coś widziało i się bało,  było nerwowe przez 2dni, ja kołtuny mam do dziś. Wszystko przeżyje! Ale mąż rzuca się po łóżku z potrójna siłą. I to po wizycie tej świni. Zastanawiam się czy ona go nie przeklęła, a może jakiś byt za sobą zostawiła? Nie mam pojęcia. 
To „rzucanie” wyglada w ten sposób ze cała noc wyrzuca nogami, kopie, a jak nie kopie to trzęsą mu się całe nogi. Rękami tez robi wymachy. A kiedy zmienia pozycje (co pare minut) rzuca się nerwowo całym ciężarem ciała jakby go co parzyło. No i to gadanie. Różne rzeczy gada, wczoraj coś się mnie zapytał z otwartymi oczami i przeprosił, stwierdził ze nie wie czemu o to zapytał (?)
Co o tym myślicie?
Odpowiedz
#2

Najpierw naprawdę dobry psychiatra, który oceni sytuację ( ten szczególny przypadek ) rzetelnie,  długa dokładna rozmowa , a nie byle jak.
Potem ewentualnie można pomyśleć ( brać pod pod uwagę ) inne aspekty przyczyn takiego zachowania męża.

Mikesz
Odpowiedz
#3

Mój mąż nie ma problemów natury psychicznej. Jest normalnym człowiekiem. Tak się domyslilam ze ktoś zaraz go podsumuje bo sięga po alkohol albo lubi zapalić. Mąż ma dobra prace w biurze, ja pracuje w farmacji. Nie jesteśmy jakaś patologia, nikt nie wymaga pomocy specjalisty.
A jeśli chodzi o jego matkę- mieszka w innym kraju, dzwoni do niej raz na pare miesięcy i po jednej, dwóch rozmowach ma jej dosyć, widza się mniej więcej raz na dwa lata.
Odpowiedz
#4

Szum, bardzo wiele negatywnej energii jest w tym wszystkim, ta energia krąży wśród Was, w Waszej rodzinie - i będzie tak nadal dopóki tego nie przerwiecie. Teściowa przyjechała do Was ze swoją złą energią, tak jak napisałaś. 
Ale spójrz co się dzieje dalej... Jesteście dorosłymi ludźmi mającymi swoje własne życie, a Ona jest chwilowym gościem w Waszym domu. Zamiast starać wyciszyć atmosferę, nie dać się sprowokować i pozwolić by teściowa zapanowała nad Waszym życiem i emocjami, Wy zatańczyliście dokładnie tak jak Ona chciała: oboje wpadliście w pułapkę nerwów, złości i lęków. Teraz Ty aż kipisz równie złą energią, raz po raz używasz określenia "świnia", Twój mąż nocą odreagowywuje całą sytuację i stres poprzez nerwowe reakcje i conocne męczące koszmary senne. Obrazowo mówiąc: zamiast po wyjeździe teściowej ugasić ten ogień który ona rozpaliła, Wy mimowolnie jeszcze ten zły płomień podsycacie swoją złością, stresem, rozpamiętywaniem tej wizyty - i w ten sposób pozwalacie tej osobie w dalszym ciągu się krzywdzić, mimo że Ona już wyjechała. Nie potraficie nad tym zapanować, Ona ma władzę nad Waszymi emocjami.

To nie jest urok, to są nieprzepracowane sytuacje z domu rodzinnego, traumy z dzieciństwa Twojego męża które ciągną się za nim do dziś - i nieważne tu jest jaka jest jego obecna sytuacja rodzinna czy zawodowa. To cały czas gdzieś głęboko w nim siedzi i sprawia że jego Matka może go w dalszym ciągu krzywdzić i sprowadzać do roli znerwicowanego chłopca którym był kiedyś. On nie jest przy niej dorosłym samodzielnym człowiekiem, ale daje się z powrotem zepchnąć do pozycji syna, którego ona może wciąż ranić, i którym może dyrygować. Tak będzie dopóki Twój mąż sobie tego nie poukłada, nie przepracuje, nie otrzyma wsparcia, wytłumaczenia sytuacji i mocnych "narzędzi" do radzenia sobie z Matką na przyszłość od osoby kompetentnej, jaką jest psychoterapeuta (nie psychiatra). I nie ma nic złego czy wstydliwego, to taka sama pomoc jak ta, kiedy leczymy swoje ciało fizyczne. Sam sobie z tymi emocjami nie poradzi, nieważne jak długo jego Matka będzie żyła, bo nawet po jej śmierci problem nie zniknie, zostanie w nim... nałogi mogą przynosić chwilową ulgę i zapomnienie, ale potem nieprzepracowane lęki powrócą z jeszcze większa siłą.

Natomiast zachowanie dziecka jest najprawdopodobniej rezultatem nerwowej i podminowanej atmosfery w domu, oraz Waszego stresu - dziecko doskonale, jak najczulszy radar, wyczuwa emocje rodziców. I Wasze nerwy i lęki przechodzą również na nie.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#5

LeCaro zgadzam się oczywiście w 100%, masz absolutna racje. Ale ja nie jestem w stanie pomoc mężowi, on oczywiście uważa ze żadnej pomocy nie potrzebuje. Jest mi trudno patrzeć na to jak cierpi, jeszcze trudniej jest mi zrozumieć jak można tak traktować swoje dziecko. Ale w związku z tym ze matka i jej temat pojawiają się u nas rzadko staram się unikać tematu, nie wtrącać, nie rozpamiętywać. Nic nie zwojuje.
Podchodzę do rzeczy racjonalnie, staram się być asertywna. Pare lat temu byliśmy nękani przez różne byty, oczywiście w większości złe. Od ok 2/3 lat nagle się wyciszyło (nie so końca jest jasne dlaczego). Od czasu do czasu coś tam się wydarzy, ale są to drobne epizody i nie maja żadnego wpływu na nasze codzienne życie. 
Kiedy pisze ze teściowa ma zła energię mam na myśli zła, ale w taki sposób jakby coś za sobą ciągnęła. Ostatnim razem kiedy czułam taka właśnie energię przywlokłam coś ze sobą do domu.
Nigdy nie zastanawiałam się nad zachowaniem męża pod katem opętania czy nękania ale jakoś przeszło mi to przez myśl.
Są ludzie, są różne energie, każdy miewa gorszy dzień i gorsza aurę. Ale nie było mi dane poznać osoby z tak zła energia jak jego matka, i nie mówię tego dlatego ze jej zwyczajnie nie lubię.
Odpowiedz
#6

Przepracowanie dawnych emocji tkwiących w mężu na pewno sprawi, że się lepiej poczuje, ale nie pomoże w tym przypadku. 
Przede wszystkim przy wietrzeniu mieszkania dosłownie nabieraj energię w wymyślony worek i wyrzucaj ją za okno. 
Pal białe świece dla oczyszczenia. Warto okadzić dom biała szałwia lub kadzidłem. 
Sami wyprysznicujcie sie zimna wodą oczyszczając się że złych energii. 
Polecam też kąpiel w czarcim żebrze. 
Przede wszystkim musicie oczyścić siebie i mieszkanie. 
Możecie się łatwo oczyścić wbijając jajko do szklanki wody ustawiając na noc za łóżkiem. 
Jeśli byty były kiedyś, ale tylko ucichły to możliwe, że negatywna energia teściowej je wybudziła. Oczyszczaj mieszkanie i siebie. Jeśli jesteś wierząca polecam też modlitwę do anioła stróża o ochronę lub afirmacje, że w twojej aurze mogą przebywać tylko twoje energie.
Teraz pytanie skąd te byty. Powiedz mi, czy te byty pojawiły się wraz z przeprowadzka do obecnego mieszkania? Może one były w tym mieszkaniu i są do niego przywiązane.
Odpowiedz
#7

Nie są przywiązane do mieszkania, przychodzą za mną z innych miejsc. Później panoszą się po domownikach, towarzysza nawet w dalekich podróżach. Te „normalne” budzą w nocy, powodują niepokój, smutek, depresje,widać je tylko katem oka, niewiele rozrabiaja- czasem coś tam drobnego przestawia, włącza światło czy laptopa. Tych gorszych już nie ma ani śladu- te gorsze się pokazywały, mówiły, potrafiły przestawić łóżko albo czyms rzucić. Ale to już za nami. Dlatego boje się takich ludzi jak ta świnia, nie wiem co ona za sobą ciąga. Czy jest jakiś „bezpieczny” sposób żeby sprawdzić czy coś się nie przykleiło do mojego męża?
Odpowiedz
#8

Obojętnie co myślisz o teściowej...ale jesteś na Forum publicznym, gdzie sporo osób czyta nasze  zasoby...
zalecam trochę kultury w pisaniu...

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz
#9

Mam nadzieje że to jakiś żart, to jest tylko forum a nie jakieś sympozjum naukowe. Poza tym słowo świnia to nawet nie jest przekleństwo. Opanuj się.

No gratuluję takiego podejścia...
Na naszym Forum, proszę zastosować sie do mojej uwagi...lub poszukać sobie innego Forum...
Moderator
Odpowiedz
#10

Polecam palenie świec i oczyszczanie energii. Osoby, które nas odwiedzają przynoszą ją ze sobą, a negatywna daje niefajne skutki. Dlatego postaraj się palić świece i kadziła dość często, najczęściej jak się da, a zwłaszcza gdy ktoś Was odwiedza i wyjdzie - nie tylko teściowa. Każdy z nas nosi w sobie energię i nie jesteśmy idealni, więc jej cząstki zostają w nas. I staraj się otworzyć okno po odwiedzinach gości - wypuść ich energię, bo po co ma z Wami być? Nieważna czy fajni czy mniej fajni goście - nie trzeba tego w domu ostawiać. 

A poza tym polecam szereg zabiegów:
1. Posprzątaj w domu, wyrzuć niepotrzebne, zniszczone, nieużywane rzeczy, zrób wrażenie "przestrzeni" a na koniec umyj podłogi i otwórz okna. W ten sposób przewietrzysz dom, a to jest zalecane by wyleciała zła energia i byś zaprosiła coś nowego do siebie. Posprzątany dom, zwłaszcza kąty, meble, zakamarki to jak zaproszenie nowego, dobrego ducha. 
2. Kup białą szałwię suszoną, za jej pomocą oczyść dom - zapal szałwię i poczekaj aż zagasi się nieco, jakby zaczęła dymić a dym ulatywac do góry. Wtedy idź zgodnie z ruchem wskazówek zegara i tak by dym dotarł wszędzie w każde miejsce, pomieszczenie, każdy pokój. Możesz coś mówić, np. że oczyszczasz wnętrze, że pozbywasz się tego co Wam przeszkadza, szkodzi, że wyrzucasz to od Was. Bądź spokojna, zrelaksowana, nie nerwowa, może wypij melisę wcześniej. Zapomnij o teściowej, problemach, wyłącz się na tyle na ile się da. 
Możesz kupić Palo Santo - swięte drzewo, ono oczyszcza ze złej energii. Można poczytać o tym w sieci. Kosztuje ok. 20 - 30 zł. 
3. Kup czarne świece. One dają ochronę, oczyszczenie, używa się ich do zrywania np. dawnych ślubów, karm. One oczyszczą też Was z żalu, smutku, tych niedobrych emocji. 
Poczytaj tu:
Znaczenie czarnych świec i magiczne rytuały dla wiedźm (akademiaducha.pl)
4. I nie przejmuj się teściową, bo to Wasze życie. Jesteście dorośli. Robicie co chcecie, jak chcecie, w swoim domu, życiu, ponosicie tego konsekwencje. Ja też miałam trudne dzieciństwo, ale zamknęłam to. Bo to nie pomaga. Jeśli wspomina się, ma żal, to brama nie zamknie się, a to jak zapraszanie złych demonów.
Energia jest w Tobie. W każdym z nas. Również ta zła. Blokuj tę niewłaściwą, noś czerwone bransoletki, sznurki, oczyszczaj się, Nastek podał fajne propozycje z ziołami. A jeśli relacja z teściową jest toksyczna to może czas ją zamknąć lub spotykać się sporadycznie, np. na kawie na mieście? To przykre, ale ja z moim tatą nie mam obecnie kontaktu, bo nie był fair i uznałam, że więcej szkody niż pożytku z naszej znajomości. On nie zna nawet mojej młodszej córki, która niedawno się urodziła. Niestety, tak to bywa, że bliscy czasem najmocniej ranią, a jedyną obroną jest unikanie ataku, bo dlaczego mamy się samobiczować? Smutny 
Dużo dobrego Uśmiech
Odpowiedz
#11

Witaj Selena! Oczywiście próbowałam namówić męża żeby wysłać ja do hotelu na noc itp ale mąż się nie zgodził. Kilka dni temu pojechał  sam się z nią pożegnać. W przeddzień jego wyjazdu coś mi strzeliło w plecach, nogi odmówiły posłuszeństwa i nie podniosłam się już tego dnia. Doczołgałam się tylko do łóżka gdzie spędziłam 2bite dni. Moja mama pomagała przy dziecku (bo on był z matka).Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, oczywiście można by tu znaleźć logiczne wytłumaczenie, ale dla mnie i tak jedynym wyjaśnieniem jest ta wiedźma. Już jest trochę lepiej, chodzę, ale przy dziecku cały czas potrzebuje pomocy.
Wracając do tematu- oczywiście wysprzatalam chałupę. Mało tego- wszystko zalałam płynem do dezynfekcji rąk- od kontaktów, przez klamki grzejniki po podłogi ? wietrzylam całą noc i zapaliłam świece. Kiedyś moja mama używała szałwii do okadzania, ja tam się boje ze gdyby coś było to tylko rozwściecze. Nie czuje już jej energii w domu. Czy uważasz że gdyby coś dręczyło męża to mogłabym tego nie „wyczuć”? Nie miałoby to wpływu na otoczenie? Tzn nie manifestowaloby sie w domu?
Mój tata nie doczekał się pierwszego wnuka, ale przyśnił się mojej mamie jakoś dzień przed czy dzień po porodzie i powiedział mojej mamie,że zostanie na śniadanie.
Odpowiedz
#12

Przykro mi z powodu Twojej sytuacji, życzę wiele zdrowia. 
Co do męża to trudno mi wyobrazić sobie aby matka miała złą energię skierowaną w jego stronę, ale może po prostu jest to Jej energia, którą samoczynnie, nieświadomie wysyła. Z pewnością szałwia pomoże - nie zaszkodzi, nikogo nie wywołasz n apewno. Zapal ją gdy mąż jest w domu. 
Energia męża nie musi "pokazywać" się w domu, może np. powodować u Niego złe samopoczucie, jakieś wahania nastrojów, może problemy ze zdrowiem, cokolwiek. Jeśli oczyściłaś dom to zadbaj również o Was - zioła, wzmacnianie od środka, kąpiel oczyszczająca. Jeśli mąż nie wierzy, nie chce tego wszystkiego to po prostu zrób mu kąpiel z dodatkami ziół lub np. soli Epson, która ma też dużo dobrych minerałów. Powiedz, że to wzmacniający kosmetyk itp. Uśmiech Mąż nie musi wiedzieć, że to jakaś magia jeśli nie jest przekonany Oczko Ale to napewno mu nie zaszkodzi, a może pomóc. 

Polecam sól Epson, która oczyszcza z energii, która tak "przykleja się" do nas, a dodatkowo ma fajne minerały.
Na dużą wannę soli trzeba ok. 2 do 3 szklanek soli. Możesz włączyć fajną muzykę w domu, ale spokojną, samą melodię np. jeśli Was uspokaja. Dobrze zapalić kadzidło do tego lub białą szałwię albo ogólnie świece - np. czarną, fioletową. 
Możesz powtarzać słowa, np.: Wodo oczyść mnie z toksycznej energii, która jest we mnie i na mnie. Zabierz ją bo jej nie potrzebuję. 
I obmywaj wodą poszczególne części ciała. 
Na koniec spuść wodę, dokładnie opłucz wannę, powtarzaj słowa: Jestem oczyszczona, jestem w nowej, dobrej energii itp.
I Ty i mąż powinniście w takiej wannie z wodą z solą spędzić ok. 20 minut lub więcej. 
Nie zaszkodzi a możliwe, że pomoże. 

Może być tak, że dom masz oczyszczony, ale na Was jest jeszcze ta energia. 
Niestety, każdy kontakt z teściową może powodować, że objawy wracają, jeśli Ona naprawdę ma taką energię w sobie. Może być wampirem energetycznym itp. i nieświadomie nawet tak działać na Was.
Odpowiedz
#13

Witam! Nie wiem czy jest to właściwe pytanie do kart i czy ktoś będzie w stanie na nie odpowiedzieć ale spróbuje.
W mieszkaniu od tygodnia dzieją się dziwne rzeczy, utrudniają funkcjonowanie.
Czy ktoś byłby w stanie powiedzieć mi kto jest w moim mieszkaniu i skąd przyszedł?
Mam na imię Ewelina, data ur 25 pazdziernika 1991.
Z góry dziękuje za pomoc.
Odpowiedz
#14

Pare lat temu byliśmy nękani przez różne byty, oczywiście w większości złe. Od ok 2/3 lat nagle się wyciszyło (nie so końca jest jasne dlaczego). Od czasu do czasu coś tam się wydarzy, ale są to drobne epizody i nie maja żadnego wpływu na nasze codzienne życie.
a na pytanie, skad...odpowiedziałaś...
Nie są przywiązane do mieszkania, przychodzą za mną z innych miejsc. Później panoszą się po domownikach, towarzysza nawet w dalekich podróżach. Te „normalne” budzą w nocy, powodują niepokój, smutek, depresje,widać je tylko katem oka, niewiele rozrabiaja- czasem coś tam drobnego przestawia, włącza światło czy laptopa. Tych gorszych już nie ma ani śladu- te gorsze się pokazywały, mówiły, potrafiły przestawić łóżko albo czyms rzucić. Ale to już za nami. Dlatego boje się takich ludzi jak ta świnia, nie wiem co ona za sobą ciąga. Czy jest jakiś „bezpieczny” sposób żeby sprawdzić czy coś się nie przykleiło do mojego męża?

Wiec dopisz co się ostatnio zadziało w waszym domu, z wami...wtedy może sama uświadomisz sobie co sie stało i skąd...
Może któraś wróżka pokusi sie o postawienie kart...ale to chyba jest dalszy ciąg problemu o którym pisałaś w wątku
http://dobrytarot.pl/showthread.php?tid=13700

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości