Karty wyjmuje tarocista VS karty wybiera klient przychodzący do tarocisty...
#33

Dla mnie lepiej kiedy wyjmuję je sama. Zdarzyło mi się, że kiedyś mój znajomy wyjmował karty pytając czy jego żona będzie w ciąży i to co pokazały pokryło się. Ale to był szczególny przypadek, bo ja ich ogólnie lubię, fajnie się czujemy, tak energetycznie na podobnych falach nadajemy. Ale raczej wolę sama wyjmować karty i ogólnie nie lubię kiedy ktoś je dotyka. Trzymam je w szufladzie, w specjalnym woreckzu i poukładane - mam wrażenie porządku również w swoim domu. Tam sobie spokojnie czekają. 

Dla mnie praca z klientem sprowadza się bardziej do tego jakie on ma nastawienie, a nie czy sam wyjmuje karty. Bo czasem jest ktoś, kto podświaodmie nie wierzy, uważa wróżkę za jakąś wręcz naciągaczkę, wtedy ja to czuję w energii, karty się buntują, ja bym takiej osobie nie dała tknąć kart. Zresztą czasem odmawiam wróżby bo wiem, że ktoś traktuje to jak rozrywkę, wręcz pośmiechuje się, więc tu wogóle nie ma mowy o wróżbie a co dopiero dotykaniu kart. Ogólnie jestem za tym żeby samemu wyjąć karty, bo to wróżka czuje je, współpracuje z nimi, wyjmuje, one czasem wypadają, odwracaja się, czasem czuje się czy chcą pracować czy nie, a czasem wprost czuję, że ktoś je drażni i tej osobie nie powróżę. Każda nowa talia potrzebuje oswojenia, więc kiedy ją mam to jakiś czas musze poświęcić byśmy się nawzajem do siebie przekonali, dotyk innych osób nie służy temu, tam jest moja energia i tyle. Więc poza opisanym wyjątkiem nie pozwalam nikomu ich dotykać ani wyjmować.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości