Zły wpływ tarota... czy tarot może zaszkodzić?
#89

Zagrożenia w użytkowaniu kart tarota - czyli co, możliwość skaleczenia się ostrym brzegiem karty?
Zapewne nie o to tu chodzi Oczko
Wszystko, co robimy w życiu, może stwarzać zagrożenia.
Jeżeli podchodzimy odpowiedzialnie do tego co robimy, w tym przypadku do wróżenia (choć sama bardzo nie lubię tego słowa), traktujemy karty jako podpowiedzi, wskazówki, ewentualnie ostrzeżenia, nigdy jako pewnik.
I jeżeli w ten sposób przekazujemy pytającemu to, co widzimy w kartach, to gdzie zagrożenie?
Odpowiedz
#90

Nonono, nie ustawiaj nas tak do pionu Arturze. Oczko
Wg mnie zagrożenia mogą być tylko dwa...
Pierwsze gdy za karty bierze się osoba pod jakimś względem nieodpowiedzialna. Tzn. albo nie umie przekazywać wróżb i robi to w taki sposób, że zamiast pomagać szkodzi... Albo sama jest rozchwiana psychicznie (dajmy na to depresyjna) i wszystkie jej odczyty będą tym skażone, mogłaby wróżyć z samych kart odwróconych i byłby podobny efekt... Albo nie stosuje żadnych ograniczeń - grzebie w życiu osób postronnych, wróży na temat chorób śmiertelnych, straszy, decyduje za klienta co on ma zrobić itd. - no czyli po prostu nie stosuje tarotowego BHP. Oczko
Drugie jest takie, kiedy ktoś rozumie wróżby zbyt dosłownie tzn. uzależnia się od wróżb i nie zrobi nic jeśli się najpierw nie upewni co karty mają na dany temat do powiedzenia. Czy też np. otrzyma złą wróżbę i uznając że tak się stanie na 100% pogrąża się w smutku - nie biorąc pod uwagę że może coś zmienić, albo że zwyczajnie wróżba może się nie sprawdzić.
Wiem, że zagrożenia o których piszę są oczywiste, ale ja innych nie widzę. Samej sobie wróżę raczej rzadko, ale czy robię to dla siebie czy dla innych - zawsze biorę pod uwagę że nie jestem w moim odczytywaniu kart nieomylna.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#91

W pracy z kartami tarota myślę, że powinno się mieć "uziemienie", aby nie odlecieć w jedną stronę lub w drugą stronę. Nawet zwykły w ścianie kontakt ma uziemienie... o tym co niektórzy zapominają... Popieram wypowiedzi moich poprzedniczek.
Odpowiedz
#92

Jednorożec LeCaro napisał(a):Nonono, nie ustawiaj nas tak do pionu Arturze. Oczko
Wg mnie zagrożenia mogą być tylko dwa...
Pierwsze gdy za karty bierze się osoba pod jakimś względem nieodpowiedzialna. Tzn. albo nie umie przekazywać wróżb i robi to w taki sposób, że zamiast pomagać szkodzi... Albo sama jest rozchwiana psychicznie (dajmy na to depresyjna) i wszystkie jej odczyty będą tym skażone, mogłaby wróżyć z samych kart odwróconych i byłby podobny efekt... Albo nie stosuje żadnych ograniczeń - grzebie w życiu osób postronnych, wróży na temat chorób śmiertelnych, straszy, decyduje za klienta co on ma zrobić itd. - no czyli po prostu nie stosuje tarotowego BHP. Oczko
Drugie jest takie, kiedy ktoś rozumie wróżby zbyt dosłownie tzn. uzależnia się od wróżb i nie zrobi nic jeśli się najpierw nie upewni co karty mają na dany temat do powiedzenia. Czy też np. otrzyma złą wróżbę i uznając że tak się stanie na 100% pogrąża się w smutku - nie biorąc pod uwagę że może coś zmienić, albo że zwyczajnie wróżba może się nie sprawdzić.
Wiem, że zagrożenia o których piszę są oczywiste, ale ja innych nie widzę. Samej sobie wróżę raczej rzadko, ale czy robię to dla siebie czy dla innych - zawsze biorę pod uwagę że nie jestem w moim odczytywaniu kart nieomylna.
Nic dodać, nic ująć Uśmiech
Ale opcja ze skaleczeniem się brzegiem karty jest też realna Rotfl

Generalnie temat pojawiał się w wielu wątkach na forum.
Odpowiedz
#93

Chciałabym dodać coś od siebie do tej ciekawej dyskusji. Myślę że największym zagrożeniem dla tarocisty jest... pytający.
Tarocista zna podstawowe zasady bezpieczeństwa w obchodzeniu się z kartami, ma wyrobione metody ochrony siebie.
Oczyszcza talię, pomieszczenie, nie wróży kiedy źle się czuje. Jednym słowem dba o bezpieczeństwo w pracy.
Zjawia się klient, oczywiście ma niewielkie pojęcie o wielu zasadach. Trzeba mu cierpliwie tłumaczyć wszystko.
Nie zadaje się tego samego pytanie przed upływem określonego czasu, nie powinien pytać o osoby obce.
Nie może pytać o sprawy oczywiste. Nie powinien okłamywać tarocisty. Być przygotowanym na każdą odpowiedź, skoro zadaje pytanie !
Co ja czasem się natłumaczę, wyjaśniam jak 6 latkowi. Niestety - nie zawsze dociera.
By być tarocistą trzeba spełnić określone warunki. To samo dotyczy pytających.
Odpowiedz
#94

Dobry wieczór,
jakiś czas temu przypomniało mi się coś co dawno temu opowiadała mi moja koleżanka a co mnie zaciekawiło. Otóż zasłyszałam, że nieprawidłowo stawiając karty tarota istnieje możliwość ściągnięcia na siebie negatywnej energii, złych duchów, otworzenie portali(????). Czy coś takiego rzeczywiście jest możliwe? Pytam ponieważ sama zastanawiałam się nad rozpoczęciem przygody z tarotem lecz ta historia zasiała we mnie pewne obawy.
Odpowiedz
#95

Nie wiem o co chodzi z nieprawidłowym stawianiem kart. Co to znaczy?
Jeśli wróżka celowo fałszuje przekaz kart w złej intencji to jak każdy zły czar, złe życzenie,zła energia wysłana w czyimś kierunku wraca do nadawcy nawet 7x mocniej.
Raczej tu bym upatrywała uzasadnienia ściągnięcia na siebie problemów.
Odpowiedz
#96

Chodzi mi raczej o nieumiejętne stawianie kart jako początkująca wróżka bez żadnych złych zamiarów.
Odpowiedz
#97

Śmiało można praktykować i nie bać się błędów. Nawet dobrzy wróżbici mają ~80% trafności więc nie ma się czego bać. Każdy kiedyś zaczynał.
Odpowiedz
#98

Wydaje mi się, że Charlotte pyta raczej o "niedoświadczenie" w obcowaniu z ezoteryką ogólnie pojętą, nie o sprawdzalność wróżb... Tzn. czy z korzystania z kart płyną jakieś zagrożenia, zwłaszcza jeżeli jest się laikiem w tych sprawach...

Jeżeli dobrze zrozumiałam to pytanie, to ze swojej strony mogłabym odpowiedzieć - wszystko zależy od człowieka, nie od kart, nie od wykonania określonych rytuałów. Statystycznie jednak większości nic się nie dzieje. Ale już czy źródło Twoich obaw leży faktycznie tylko w "zasłyszanych plotkach", czy w jakiś sposób Twoja podświadomość ostrzega Cię, że jednak bezpieczniej dla Ciebie będzie w pewne tematy i sfery się nie zagłębiać, raczej za samą Ciebie nikt Ci odpowiedzi nie udzieli.
Odpowiedz
#99

Podzielam, zdanie Le Stelle w tej kwestii, dodam jeszcze, że moim zdaniem, jeśli ktoś się boi kart, ma do nich uprzedzenie, obawy, to nie powinien się nimi posługiwać. Sądzę, że taka sytuacja ma wpływ na rozkład i na odczyt, ze względu na brak połączenia i współpracy.
Odpowiedz

Charlotte Warto zakupić książkę do tarota, talie kart i na spokojnie zacząć. Oczywiście o ile czujesz taką potrzebę. Jeśli strach jest silniejszy jak ciekawość, zainteresowanie kartami, to lepiej dać sobie spokój. Musisz czuć wewnętrzną potrzebę i nie mieć obaw. Najpierw ćwiczyć, wyjmować np po jednej karcie na dzień, może lepiej wieczorem, jako podsumowanie dnia. Jeśli już zabierzesz się za rozkłady, to zacznij od prostych 3 , 4 karty. Początki mogą być trudne, więc jeśli poczujesz się przytłoczona ogromem ilości kart, ich znaczeń, to może najpierw opanuj same Wielkie Arkana. Potem stopniowo włączysz resztę.
Każdy na początku popełnia błędy, wiec pewnie nie ustrzeżesz się paru pomyłek. W związku z Twoimi obawami, zalecam stosować od samego początku BHP tarota, czyli pewne zasady bezpieczeństwa. Co mogę doradzić ze swojej strony ? Jeśli nie zrozumiesz przesłania kart, ich odpowiedzi na Twoje pytanie, nie ponawiaj go więcej jak w sumie 3 razy. To wg Jewgienija Kolesowa bezpieczna granica, za 4 razem karty odpowiedzą Ci na wręcz na złość. To częsty błąd początkujących, sama się go nie ustrzegłam.
Odpowiedz

Charlotte....byłas przed chwila na forum...
Ostatnio aktywny:środa, 20 kwietnia 2016, 21:45
proszę odnieść się do tego co tutaj na ten temat zostało napisane...
Trudno coś więcej pisać , jeśli nie włączasz się do dyskusji...

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

O złych duchach ściąganych przez Tarota, ktoś już pisał. Ale nie pamiętam źródła. Jeżeli wróżąc z kart odwołujesz sie do jakiś bytów niewiadomego pochodzenia, to faktycznie możesz coś ściągnąć. Dlatego raczej nie polecam współpracy wróżebnej z niewidomymi istotami. Jeżeli będziesz po prostu wróżyła bez dodatkowych praktyk magicznych to nic ci nie grozi.
Odpowiedz

Pani Krystyno, nie rozumiem celu śledzenia aktywności użytkowników forum. Zamierzałam odpisać w wolnej chwili.

Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi, na pewno się zastosuję do Waszych rad. O ile dobrze zrozumiałam bez nieczystych intencji i z chęcią współpracy z kartami nie powinno wyniknąć nic złego ze stawiania Tarota. Co do historii, podobno dziewczyna była niedoświadczona, jednak możliwe, że w takim wypadku(zgodnie z tym co piszecie) kierowały nią niechlubne pobudki. Z tego co opowiadała koleżanka zarówno w życiu dziewczyny która wróżyła jak i osób którym wróżyła zaczęły dziać się niedobre rzeczy, chociaż pewnie nie wszystko można usprawiedliwić Tarotem, mógł być to także zbieg okoliczności bardzo nieszcześliwy dla tych osób.
Odpowiedz

Nikt Cie nie sledzi...to jest informacja ogólnie dostępna, również dla ciebie... z twojego profilu...
ale skoro zakładasz watek...proszę aktywnie właczać się do dyskusji...lub tak jak teraz więcej na temat , dlaczego takie pytanie.....napisać...
Wtedy i osoby wypowiadające będą w tym kontekście odpowiadać...
Mamy już na forum inne dyskusje/watki na podobne tematy....może warto zapoznać się z tym co mamy w działach tarotowych...zapraszam...

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz

Krysia lubi porządek na forum, ale to najlepszy forumowy moderator Uśmiech Miło Charlotte, że się odniosłaś Kwiatek

Co do historii, podobno dziewczyna była niedoświadczona, jednak możliwe, że w takim wypadku(zgodnie z tym co piszecie) kierowały nią niechlubne pobudki.

Ja bym nie wyciągała takiego wniosku... Czy problemy dotykają tylko ludzi, którzy mają nieczyste intencje? Zamiast skupiać się na jednej tajemniczo-niezwykłej historii, opowiadanej pewnie z lekkim dreszczykiem na plecach, lepiej przewietrzyć głowę i... poobserwować osoby, które do kart podchodzą w bardziej praktyczny sposób Oczko

Skoro już trafiłaś na forum, otaczają Cię osoby, które z kartami stykają się na co dzień - historie, które tutaj możesz przeczytać, są niejednokrotnie drugim biegunem przytoczonej przez Ciebie. Tutaj możesz przeczytać nasze wpisy, jak niektórzy z nas pierwszy raz zetknęli się z kartami, nasze wrażenia...

<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=22&t=9960">viewtopic.php?f=22&t=9960</a><!-- l -->

Jak widać, każdy na początku jest niedoświadczony, taka jest naturalna kolej rzeczy i trudno, żeby było inaczej, u każdego ten początek będzie momentem, kiedy przychodzi skonfrontować to, co czytaliśmy, słyszeliśmy, wiemy, z tym, co sami chcielibyśmy robić dalej - z tą wiedzą, teorią czy chęciami, jakie są w nas.

Na forum wiele jest wpisów, które warto przejrzeć - może nie odpowiadają wprost na Twoje pytanie, ale jednak wyłania się z nich pewien obraz, moim zdaniem pozytywny - Tarot nie jest systemem sztywnym jak matematyka, ale elastycznym, dostosowującym się do tego, kto z niego korzysta. Mimo tego, że często różnimy się od siebie, mamy inne podejście, inne poglądy, w inny sposób "tłumaczymy sobie świat", wszyscy na własny sposób korzystamy z kart i widzimy po sobie, że to działa i wnosi pewną wartość w nasze życie. I to jest pozytywne, wszyscy tutaj chyba jesteśmy pozytywnie zakręceni jeśli chodzi o karty Uśmiech

Ale warto też zaobserwować, że na forum przeważają osoby dojrzałe, rozsądne, emocjonalnie stabilne, osoby, które nie fiksują się na okultyzmie, ezoterycznej przygodzie - więc i statystycznie mniejsza jest szansa spotkania tutaj kogoś, kogo porządnie nastraszyło coś "z drugiej strony portalu".

Zostaw więc lepiej zasłyszaną historię za sobą i sama zastanów się, czego chciałabyś dzięki kartom się dowiedzieć, w jaki sposób "coś Cię do nich ciągnie"... Był też jeszcze inny temat - Kto może zajmować się wróżeniem - może też Cię zainteresuje:

<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=6&t=340">viewtopic.php?f=6&t=340</a><!-- l -->

Pozdrawiam
Odpowiedz

Charlotte napisał(a):Dobry wieczór,
jakiś czas temu przypomniało mi się coś co dawno temu opowiadała mi moja koleżanka a co mnie zaciekawiło. Otóż zasłyszałam, że nieprawidłowo stawiając karty tarota istnieje możliwość ściągnięcia na siebie negatywnej energii, złych duchów, otworzenie portali(????). Czy coś takiego rzeczywiście jest możliwe? Pytam ponieważ sama zastanawiałam się nad rozpoczęciem przygody z tarotem lecz ta historia zasiała we mnie pewne obawy.

Charlotte napisał(a):Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi, na pewno się zastosuję do Waszych rad. O ile dobrze zrozumiałam bez nieczystych intencji i z chęcią współpracy z kartami nie powinno wyniknąć nic złego ze stawiania Tarota. Co do historii, podobno dziewczyna była niedoświadczona, jednak możliwe, że w takim wypadku(zgodnie z tym co piszecie) kierowały nią niechlubne pobudki. Z tego co opowiadała koleżanka zarówno w życiu dziewczyny która wróżyła jak i osób którym wróżyła zaczęły dziać się niedobre rzeczy, chociaż pewnie nie wszystko można usprawiedliwić Tarotem, mógł być to także zbieg okoliczności bardzo nieszcześliwy dla tych osób.
Witaj Charlotte,
Szanuję wypowiedzi moich poprzedników w tym temacie, mają rację...
Ja jednak postanowiłam dorzucić parę swoich własnych zdań na ten temat, biorąc tylko pod uwagę te twoje dwie wypowiedzi, ponieważ na tym chcę wyrazić swoją własną opinię.
A z tych wypowiedzi wnioskuję, że osoba zajmująca się kartami tarota, była początkująca, stawiała karty innym ludziom z różnym efektem sprawdzalności jej wróżb, jednemu się sprawdził, a drugiemu nie, odczyt z kart. Bazując na tym przypuszczalnie mogę stwierdzić, że częściej stawiała karty osobom, których ona sama prosiła o to, aby móc im rozłożyć karty, jakby namawiała ich na to, oczywiście niektórzy wracali ponownie, był to jeden z wielu czynników w jej pracy z tarotem (osoby początkujące bardzo często sięgają po karty, wręcz szukają pretekstu do ich rozkładania). Tego w pracy z tarotem nie robi się, myślę iż jest to podstawa, którą trzeba sobie zapamiętać, nikogo nie można namawiać do wróżb, do rozkładania komuś kart tarota i nie tylko, nawet osobie, która jest początkująca. Tu już sam pewien obraz się wyłania, osoba, która została namówiona na wróżbę z tarota, będzie mieć w sobie negatywne myśli, zaczynając od tego, że obwiniania siebie za to, iż dała się ona skusić diabłu (tym bardziej katolik lub osoba religijna), tym diabłem wcielonym już są same karty tarota oraz osoba, która te karty kładła. Nie ma pozytywnej wymiany energii, tylko samemu tworzy się tą złą, która w późniejszym czasie wraca ze zdwojoną siłą... Uważam, że tu nie ma mowy o jakiś portalach, złych duchach i czy czym tam jeszcze ogólnie złym, natomiast jest czysta niewiedza, brak informacji, zabobony i zakorzenione stare wierzenia na temat kart. Dlaczego tak myślę?, ponieważ osoba początkująca, nie ma doświadczenia okultystycznego, nie zajmuje się czarną magią, tylko poznaje karty tarota, w innym przypadku, gdyby było by odwrotnie, taka osoba, która zajmuje okultyzmem, do innych celów używa tarota, nie do kładzenia kart zwykłym osobom, zwykłym zjadaczom chleba, taka osoba wie już jakie będą lub mogą być konsekwencje, skutki jej działań, bynajmniej stara się je przewidzieć. Na tej podstawie, również odrzucam, złe intencje tej osoby początkującej z tarotem, raczej działała w dobrej wierze, tyle tylko, że nie przewidziała skutków swoich działań. Wierzę, że istnieją pewne moce, pewne siły itd, ale nie wierzę w to, aby one za każdym razem, nie proszone, właziły w nasze życie, a to o czym teraz rozmawiamy, jest tylko tzw. odbijanie tej energii i lepiej abyśmy dobrą od siebie wysyłali, by jeszcze lepsza do nas wróciła. Karty tarota otwierają tylko jeden portal, ten w którym łączy się on z jego właścicielem i nic ponad to, jeśli używamy ich do rozkładów i odczytów wróżb.
Rodzi się kolejne pytanie, skąd tyle, jak to nazwałaś "złych rzeczy" w życiu tej osoby, która kładła karty i tych osób, którym były one kładzione?? Moim zdaniem jest proste i racjonale wytłumaczenie tego, co potwierdza tutaj moją wypowiedź, oczywiście jakiś zbieg okoliczności mógł zaistnieć, ale ja właśnie wszystko usprawiedliwiłabym tarotem, może inaczej, nieodpowiednim z nim obcowaniem. Przede wszystkim musimy pamiętać, że ludzie w swej naturze mają to, że za swe własne niepowodzenia, coś lub kogoś obarczają, obwiniają, nigdy nie siebie samego, a w tym przypadku, obwinienie za całe zło kart tarota, było najprostszym, prymitywnym i do przewidzenia działaniem oraz dorzuceniem jeszcze własnych "kolorów", swojej własnej opinii ku przestrodze innym. Wmawianie sobie, że za to iż obcuję z kartami, że pozwoliłem na udzielenie mi wróżby, teraz jestem przeklęty, będę mieć pecha, a na ramieniu już zawsze będę czuć jakieś byty... Tak, tak będzie, bo sam sobie to wmawiasz... Ludzie sami siebie nakręcają, a już tym bardziej, jeśli usłyszeli przekaz od kart płynący z ust osoby nie doświadczonej, początkującej z tarotem, ponieważ już z samego założenia wychodzi się, że osoba kładąca karty tarota, jest powiązana z nieczystą energią. To nic, ze ona dopiero się uczy, to nic, że wróżba zawsze może się nie sprawdzić, to w ogóle nie jest brane pod uwagę, tylko od razu jak nic sam diabeł w tym palce maczał, jak nic jakieś duchy, portale itd.
Trzeba sobie uświadomić i mieć to zawsze na uwadze, że my tarociści, nawet ci na początku drogi poznawania go, że to co mówimy do drugiej osoby, jest już w niej zasiane, a żniwo potem ta osoba sama zbiera, bo umywa się od odpowiedzialności jaką powinno się brać kładąc komukolwiek karty. Stąd te niepowodzenia i złe przypadki w życiu tych osób, nie szuka się przyczyny ich zaistnienia, tylko sprawę załatwia się nieczystymi mocami, i rozkładamy ręce myśląc, mówiąc: no ale na to już nie ma rady ... będę mieć wiecznie pecha, zło mnie będzie ciągle prześladować, to była wróżba, wiec wręcz musi się sprawdzić, jestem na to skazana/y, karty powiedziały prawdę, muszę baczniej jemu się przyglądać, może rzeczywiście mnie zdradza itd. ..., a wystarczy trochę popracować nad własną osobą ... to jest właśnie smutne i przerażające. Na więcej zapraszam do innych tematów spokrewnionych z tym tematem, ale myślę, że najwięcej odpowiedzi uzyskasz tutaj : <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=6&t=13818">viewtopic.php?f=6&t=13818</a><!-- l --> tylko proszę nie idź na łatwiznę, przeczytaj od początku, i jeśli ja sama miałabym coś doradzić, to tylko zdrowy rozsądek i obiektywne podejście do kart, dadzą największe i najlepsze rezultaty w obcowaniu z kartami, ponieważ bez tego dla początkujących w obcowaniu z tarotem, dla nich samych staje się on największym zagrożeniem, a to już nie jest wina duchów, czy też złych mocy, to jest tylko i wyłącznie nas samych wina ... Kotek
Odpowiedz

Dzień dobry, Uśmiech
widzę,że już dawno nikt nie zaglądał do tego forum, mam pytanie do wróżek (oczywiście nie chciałabym nikogo urazić, ani ..umoralniać,,), czy uważacie,że wróżenie z Tarota jest czymś złym, związane ,,ze złą siłą" ,czarną magią i itp.? Czy miałyście może kiedyś wrażenie, że doznajecie czegoś niematerialnego,podczas wróżenia z kart?
Zawsze mnie to zastanawiało, skąd się biorą trafne rozkłady kart,na forach już kilka razy udzielały mi porad wróżki, które wręcz bezbłędnie określały moją sytuację obecną. Ja nie wróże, kiedyś kilka lat temu,jeszcze jak studiowałam,zakupiłam sobie karty Tarota,nawet jakąś książkę do instrukcji,zaczęłam się ,,bawić", po jakimś czasie
jednak zrezygnowałam,zwyczajnie poczułam strach (może to głupie) i skrzętnie je schowałam i zapomniałam o nich. Może był to wpływ wielu artykułów, które przeczytałam jak należy się obchodzić z kartami, ja wszystkie nieświadomie złamałam i ,,bałam się konsekwencji". Teraz jestem starsza i bardziej sceptyczna, podchodzę z większym dystansem, dlatego mam pytanie, czy doznajecie jakiś dziwnych odczuć podczas wróżenia?
Odpowiedz

hej Gines,

właśnie jestem w trakcie przeglądania ofert kart do kupienia, a tu taki temat odświeżasz...
zrządzenie losu? ;p
podłączam się do pytania.
Odpowiedz

Ale jakie uczucia masz na myśli? Uśmiech Mogę mówić za siebie - nigdy nie dotąd nie doznałam żadnych uczuć które mym określiła mianem "dziwne"... to co mi się zdarza czuć często to podziw dla kart jakie są niesamowite i radość że mogę z nich korzystać Uśmiech Nie odczuwam wpływu sił nadprzyrodzonych, ani żadnych złych emocji, nie dzieją się wokół mnie żadne zadziwiające zjawiska :scared-eek: jestem sam na sam ze swoimi kartami, a jedynym cudem jaki sprawia że potrafię wróżyć jest mój umysł - dany mi, jak wierzę, przez Boga, po to bym wykorzystała jego umiejętności. Uśmiech Specjalnie piszę o Bogu, ponieważ retoryka jaką widać w Twojej wypowiedzi, gines, silnie kojarzy mi się że straszeniem jakie stosują księża - że wróżenie jest czymś złym i ludzie którzy wróżą są źli, to czarownice i szarlatani.Oczko Niemniej wg mnie ktoś kto się "boi" kart nie powinien się za nie zabierać - i to nie dlatego że to jest złe, albo że kary zrobią mu "krzywdę" - ale po prostu dlatego że nie będzie potrafił się otworzyć na karty i z nimi pracować. Tak

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Zastanawia mnie to, że gdy ktoś zadaje pytania typu: "czy karty są złe?", to osoby udzielające odpowiedzi- a konkretnie mam na myśli osoby, które same kartami się zajmują- raczej nie bardzo potrafią wyjaśnić, na jakiej zasadzie karty w ogóle działają...

Jednorożec LeCaro napisał(a):podziw dla kart jakie są niesamowite
A czy gdy przykręcisz śrubkę śrubokrętem, również zachwycasz się tym, jak pięknie ten śrubokręt tę śrubkę przykręcił? Czy raczej masz świadomość, że śrubkę przykręciłaś sama- a śrubokręt tylko Ci to ułatwił? Oczko Absolutnie nie chcę z nikogo drwić czy być niemiła; po prostu tak sobie pomyślałam, że przy okazji tematu warto by zwrócić uwagę (nie wiem, czy już to robiono w tym wątku, nie czytałam całego) na fakt, że karty to tylko narzędzie, które jedynie ułatwia nam wydobywanie wiedzy z siebie.
Te różne demonizacje kart (tarota i nie tylko) wynikają z tego, że ludzie nie rozumieją, czym są karty, a pisanie/mówienie o nich w taki sposób, jakby były w jakiś sposób istotami żywymi, wcale a wcale nie pomaga. Bo co z tego, że osoby używające kart zdają sobie sprawę z tego, że "tak się tylko mówi"? A czy zdają sobie z tego sprawę również laicy, którzy dopiero w karciarstwo wchodzą? No raczej nie. Oni myślą, że skoro "tak się mówi", to tak jest- stąd mają błędne przekonania na temat kart, umistyczniają niepotrzebnie temat.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości