Jak się odkochać?
#1

Podobno na nieszczęśliwą miłość nie ma lekarstwa, lecz stwierdzenie to nie dotyczy tych, którzy poznali i zastosowali ten oto prosty rytuał…
Kochasz go tak bardzo, że nie potrafisz normalnie funkcjonować. Zawładnął Twoim sercem, umysłem, czasem. Myśl o nim towarzyszy Ci gdy się budzisz i gdy zasypiasz, im bardziej próbujesz się skupić na czymś innym niż on, tym mniej Ci to wychodzi. Najprostszą czynność wykonujesz niczym automat, bo  na piewszym planie jest on.
Rozum już od dawna podpowiada Ci, że to nie nie ma sensu, ale serce pozostaje głuche na jego argumenty. Mijają dni, miesiące, lata, a Ty nadal nie potrafisz o nim zapomnieć i pokochać kogoś innego .
Znasz to uczucie?
Bez względu na to jaka jest odpowiedź na to pytanie wiedz, że uczucie do kogoś to tylko forma energii, a tę jak wiadomo możemy transformować.
Oznacza to, że możemy pozbyć się uczucia miłości, jeśli nas ono unieszczęśliwia, czyli tak naprawdę nie jest prawdziwą miłością a jedynie jakąś formą emocjonalnego i uczuciowego uzależnienia od kogoś.
Informacji na temat opisanego przez mnie rytuału nie znajdziesz w żadnej książce o magii, gdyż wiedza potrzebna do jego wykonania pojawiła się w mojej świadomości w momencie gdy najbardziej jej potrzebowałam.
Pamiętam, że miałam wtedy 19 lat i byłam beznadziejnie zakochana w kimś, kto był dla mnie nieosiągalny. Nie wiem jakim cudem zdałam wtedy maturę, skoro moje myśli krążyły wokół niego dwadzieścia cztery godziny na dobę. To uczucie męczyło mnie do tego stopnia, że postawiłam sobie ultimatum- albo ono odejdzie albo ja.
Wtedy w mojej głowie pojawiła się myśl, że skoro Księżyc swoją energią oddziaływuje na różne zjawiska występujące w przyrodzie, a w szczególności te związane z wodą, to może mogłby też wpłynąć na moje niechcianie uczucia. W końcu uczucia i emocje we wszystkich systemach ezoterycznych związane są z żywiołem wody.
Rezultat wykonanego później przeze mnie rytuału przeszedł moje najśmielsze oczekiwania- stan zakochania minął a ja odzyskałam swoją emocjonalną wolność i radość życia. Związany jest on z magią żywiołu ognia oraz z magią Księżyca, tak naturalną dla nas, kobiet.

Do wykonania tego rytuału będziesz potrzebowała srebrnej świecy, którą należy umieścić w świeczniku w taki sposób, aby mogła się wypalić do końca. Warto przed jego rozpoczęciem wykąpać się w wodzie z odrobiną soli lub wziąć przysznic.
Gdy minie moment pełni Księzyca, czyli gdy zacznie go już ubywać, o północy usiądź na swoim łóżku i zapal przygotowaną wcześniej srebrną świecę. Postaraj się skupić na wszystkich uczuciach do danej osoby, od których chcesz się uwolnić.
Następnie zwróć się do Księżyca z prośbą by zabrał ze sobą wszystkie Twoje niechciane uczucia i całkowicie uwolnił Cię od nieszczęśliwej miłości.
Pozwól srebrnej świecy wypalić się do końca i poprostu pójdź spać.
Następnego dnia pozbądź się wszystkiego, co związane było z osobą, w której byłaś zakochanam czyli zdjęcia, numery telefonu, smsy, maile, pamiątki itp.

Twoje uczucie powinno wypalić się całkowcie w ciągu 14 dni.
Uwaga! Wykonanie tego rytuału może mieć pewien skutek uboczny w postaci pojawienia się nowego obiektu Twoich uczuć [Obrazek: icon_smile.gif] Doświadczyłam tego ja sama oraz moje klienti i przyjaciółki, którym poleciłam wykonanie tego rytuału.
Zanim sama tego tego doświadczysz życzę Ci abyś tym razem ulokowała swoje uczucia szczęsliwie [Obrazek: icon_smile.gif]


Źródło: http://www.dobrawrozka.co.uk/jak-sie-odkochac/
Odpowiedz
#2

Co mogę dodac od siebie? 
Wielu z nas to uczucie zna.No  cóż chyba nie ma  na to skutecznej rady  Uśmiech Jedynie czas leczy rany.Banalne można powiedzieć .Po czasie przejdzie zostanie tylko wspomnienie .Na poczatku cierpimy potem emocje sie uspokoja nastepna faza zapominamy powoli obraz zaczyna sie zacierać na zasadzie coś tam było między nami ale wydaje sie byc odległym wspomnieniem.
Odpowiedz
#3

Po prostu w życiu tak już jest...my też porzucamy ludzi, a oni porzucają nas- serce nie sługa, a do tanga trzeba dwojga. Nikogo do miłości nie zmusimy. Nie jest łatwe puścić kogoś wolno, bez emocji, ale warto sobie pozwolić na to żeby ruszyć z miejsca i pójść własną drogą. I chociaż jest ciężko sądzę, że pomocna może być myśl, że spotkaliśmy tego kogoś w pewnym momencie swojego życia po coś, że tak naprawdę nie wszystko było złe, a lekcja jaką otrzymaliśmy została odrobiona i wnioski wyciągnięte. Jedne drzwi się zamykają, ale przecież zawsze otwierają się nowe...tylko trzeba je znaleźć i pamiętać, że nic nie dzieje się bez przyczyny i bez celu Uśmiech
Odpowiedz
#4

Sprawa jest oczywiście bardzo delikatna, bo dotyczy uczuć... ale chciałabym napisać coś do osób, które mają problem z tzw. "źle ulokowanymi uczuciami".

Bardzo trudno pogodzić się z tym, że coś lub ktoś kogo napotykamy w naszym życiu, a co wywołuje w nas bardzo silne uczucie pożądania, bycia z tą osobą, posiadania - nigdy nie będzie "nasze", nigdy tego nie doświadczymy.
Piszę "nasze" w cudzysłowie - bo czasami dotyczy to rzeczy, czasami kariery zawodowej lub wymarzonego kierunku studiów, czasami miejsca w którym chcielibyśmy zamieszkać, a czasami - właśnie człowieka. 

Czas - oczywiście, najlepsze lekarstwo... tylko - nie zawsze mamy siłę by czekać bezczynnie, aż to uczucie pożądania czegoś/ kogoś nas opuści, wyblaknie... zwłaszcza gdy przedmiot naszego pożądania jest np. stale w pobliżu nas.

Moje lekarstwo-odtrutka na tę dolegliwość jest bardzo proste, mimo to musiało minąć wiele lat i sama musiałam dojrzeć do tego aby przestać kopać się z życiem, by umieć je zastosować w takich sytuacjach... 

Tym lekarstwem jest zrozumienie i przyjęcie do siebie prawdy, że nie możemy posiąść, uczynić częścią swojego życia czy doświadczyć w swoim życiu całego Świata - wszystkich rzeczy, miejsc i ludzi którzy go tworzą - a jedynie niewielką tego część. 
W związku z tym nie wszystko czego w życiu zapragniemy będzie nam dane - tę prostą prawdę chyba wszystkim ludziom jest niesłychanie trudno zaakceptować... - że nie pomieścimy w naszym życiu wszystkiego czego kiedykolwiek pragnęliśmy, i że z pewnych rzeczy bądź ludzi z różnych względów będziemy musieli na pewnych etapach naszego życia zrezygnować. 

Jeżeli więc ktoś/coś nie wchodzi do naszego życia, nie zostaje w nim, nie zagnieżdża się i nie staje się jego częścią - pomimo że my ogromnie byśmy tego chcieli - to należy pogodzić się z tym, że to po prostu nie jest dla nas... być może dla kogoś innego - ale nie dla nas... I nie musimy rozumieć dlaczego - zaufajmy po prostu że tak miało być... i dla nas jest przeznaczone coś innego - inne miejsca, rzeczy... osoby.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#5

A ja bym radziła się nie odkochiwać ale wykorzystać potencjał w całości, do ostatniej dawki "hormonów" wytworzonych przez gruczoły dokrewne.
Zakochanie jest niczym paliwo rakietowe dla człowieka, napędza całe ciało pod względem biochemicznym, jest najlepszym, bezcennym i jednocześnie najtańszym motorem naszych działań, przypomnijmy sobie ile dobrego zrobiliśmy dla siebie czy innych będąc w tym "odmiennym stanie".
Mowie przypomnijmy sobie bo jako jednostki mamy skłonność pamiętać tylko to co złe.
Ono kiedyś ustąpi innym uczuciom, bo tak jesteśmy zaprogramowani ale dopóki trwa, korzystajmy.

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#6

A co wtedy kiedy jest to miłość nieodzwzajemniona, człowiek cierpi kochając bo wie że to uczucie nie ma racji. Brak wzajemnosci ze strony osoby którą kochamy staje sie wyzwaniem dla naszej równowagi emocjonalnej.Nie jest to łatwe.Otacza nas wtedy głębia negatywnych myśli.Bo w końcu miłośc ma uskrzydlać a nie dawać ból.
Odpowiedz
#7

"jako jednostki mamy skłonność pamiętać tylko to co złe."

Nie skupiaj się na tym że nieodwzajemniona ale pomyśl ile włożyłaś wysiłku żeby ten ktoś zwrócił na ciebie uwagę
może przeczytałaś kilka książek żeby móc wypowiedzieć się na temat który go interesuje, albo rzuciłaś palenie bo nie chciałaś śmierdzieć fajkami Oczko może schudłaś żeby poczuć się pewniej, może spontanicznie byłaś miła dla koleżanek w pracy, pomogłaś starszej osobie w sklepie dosięgnąć puszkę z wysokiej półki, wrzuciłaś złotówkę do puszki jakiegoś biedaka , przepuściłaś kogoś na pasach bez narzekania na ślamazarnych przechodniów.
Zakochanie to coś więcej niż "My" to efekt kręgów na wodzie
Ból jest nieodłącznym czynnikiem życia, na tym opiera się życie, jeśli przestajemy go odczuwać to znaczy że jesteśmy martwi.

Chodź, nie bój się, zobaczysz coś moimi oczami 
Pozwól mi spojrzeć swoimi a powiem jak Ty to widzisz 

" By poznać Boga potrzebujesz tylko matematyki, fizyki i języka obcego, reszta jest zbędna..."
Odpowiedz
#8

To prawda Uśmiech pamietamy to co złe..zapominamy że przez chwile byliśmy szcześliwi
Ale musimy sobie zdawac sprawe że nikogo nie da się przywiązac do siebie na stałe. Musimy zaakceptować fakt  że na nie wszystko mamy wpływ, nie możemy zatrzymać pieknych chwil na wiecznośc. Nigdy nie ma sie pewnosci że dana miłośc przetrwa.

Na prawdziwa miłość składa sie extaza i udreka. Cytat Paulo Coehlo
Odpowiedz
#9

Ogólnie uważam ze każdy ma prawo  w takich sytuacjach sobie dopomóc zeby sie uwolnić od takiej utopi  jak nieszczęśliwa miłością czy zauroczenie etc.  Bo tkwienie w tym i czekanie  az samo przejdzie tylko człowieka blokuje, ogranicza  etc.  Uśmiech Zdarza się ze taka osoba działa z premedytacją żeby jeszcze bardziej utopić cierpiącego  Rotfl
Odpowiedz
#10

Moja Babcia mówiła, że na jedną nieudaną miłość najlepszym lekarstwem jest druga...udana Uśmiech Oczywiście zalecam dystans w tej kwestii...w czasach młodości mojej babci panowały pewne konwenanse i nie było portali randkowych Oczko ale coś jest na rzeczy Uśmiech
Odpowiedz
#11

Oby nie wpaść z deszczu pod rynne Rotfl Najlepszy czas na białą magie podobno jest teraz gdy księżyca ubywa.

Znalazłam coś takiego.

Gdy minie moment pełni Księzyca, czyli gdy zacznie go już ubywać, o północy usiądź na swoim łóżku i zapal przygotowaną wcześniej srebrną świecę. Postaraj się skupić na wszystkich uczuciach do danej osoby, od których chcesz się uwolnić.
Następnie zwróć się do Księżyca z prośbą by zabrał ze sobą wszystkie Twoje niechciane uczucia i całkowicie uwolnił Cię od nieszczęśliwej miłości.
Pozwól srebrnej świecy wypalić się do końca i poprostu pójdź spać.
Następnego dnia pozbądź się wszystkiego, co związane było z osobą, w której byłaś zakochanam czyli zdjęcia, numery telefonu, smsy, maile, pamiątki itp.
Twoje uczucie powinno wypalić się całkowcie w ciągu 14 dni.
Uwaga! Wykonanie tego rytuału może mieć pewien skutek uboczny w postaci pojawienia się nowego obiektu Twoich uczuć [Obrazek: icon_smile.gif] 


[size=small][font=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]ZRÓDŁO:    http://www.dobrawrozka.co.uk/jak-sie-odkochac/
Odpowiedz
#12

Zbrodnią jest kogoś zmuszać do miłością za pomocą magi  Rotfl
Odpowiedz
#13

Tu jest mowa o odkochaniu się raczej  Rotfl
Odpowiedz
#14

temu ostatniemu trzeba dopomagać  Rotfl
Odpowiedz
#15

(02-05-2018, 21:08)Storm napisał(a):  Zbrodnią jest kogoś zmuszać do miłością za pomocą magi  Rotfl

Najpierw podajesz nam jak na tacy "recepturę" odpowiedniego zaklęcia na nieszczęśliwą miłość ... , a potem te słowa? 

Dla mnie ta sytuacja przedstawia się nie co inaczej i absolutnie w żadnym razie NIGDY bym nie sięgała do rytuałów, magi, czy też jakiś zaklęć i jak to ująłeś do zmuszania kogoś do miłości. 

Z jednej strony faktycznie można nieszczęśliwie się zakochać, ale wówczas mamy z sytuacją gdzie silne uczucie łączące dwie osoby, które kiedyś były dla siebie całym światem, nagle dla jednej ze stron przestaje być ważne... i to bardzo boli ... szczególnie jeśli już coś się wspólnie osiągnęło, widać, że tylko dla jednej strony było to bardzo ważne, druga strona już sobie zabrała to co chciała ... Zadajemy sobie pytanie: jak żyć dalej? Jak uleczyć zranione serce? Jak zapomnieć o miłości, która zamiast uszczęśliwiać, przynosi ból i cierpienie?
Tutaj w tym przypadku jest potrzebna zupełnie inna terapia ... 

Natomiast uważam, że zupełnie czymś innym jest ulokowanie swoich silnych uczuć do kogoś, kto o nas nie ma zielonego pojęcia lub z powodu pewnych uwarunkowań, nigdy nie będziemy w tym najbliższym kręgu osób godnych zainteresowania. Moim zdaniem, to już nie jest w żadnym razie miłość, a cierpienie związane z odrzuceniem ... i tego każdy z nas się boi, nawet JA ... 

W tym przypadku, nie pomoże żadne zaklęcie lub rytuał ... W skrajnych przypadkach, możemy zwrócić na siebie uwagę, jesteśmy na tyle zmotywowani, że zwalamy wszystko na los lub odpowiednie zaklęcie (tak jest po prostu wygodniej),  ale ten naprawdę prawdziwy "Happy End" jest inny, nie kończy się na tym, że w końcu zostaliśmy parą ... Zwykle życie pokazuje coś innego. 

Kiedy nasze zadowolenie i radość zaczyna być uwarunkowane inną osobą to OK, jesteśmy tylko ludźmi, gorzej jeśli jest to w wyniku jakiegoś przedmiotu, a tak też bywa, same lub sami uprzedmiotowujemy się, wówczas jest mowa o odchyleniach i nawet dewiacjach ... lecz tak naprawdę każdy człowiek przeżywa to samo ... Miłość, jako uczucie, nie zmieniła się w toku rozwoju ludzkiego gatunku. Od wieków ludzie przeżywali podobnie stan zakochania, ale także cierpienie związane z odrzuceniem. I to właśnie ma tutaj miejsce ... odrzucenie, a nie miłość ... 

Niestety na złamane serce nie ma jednego, zawsze skutecznego lekarstwa... ale ... 

Odidealizowanie jej/jego obrazu w Twojej psychice jest skuteczną bronią w tej bitwie. Silne emocje wywołane zakochaniem powodują budowanie idealnego obrazu osoby zakochanej, oznacza to, że miłość dosłownie zaślepia, w ukochanym/ej widzisz tylko plusy i wydaje się on/a nie mieć żadnych wad. Są osoby, które potrafią sfiksować na punkcie avatara lub profilu na fb...  
Natomiast próbując wyleczyć się z tej "miłości" możesz spróbować poszukać takich jej cech czy zachowań, które dla Ciebie są nieprzyjemne lub niegrzeczne i nie chciałbyś ich zauważać u swojej dziewczyny (bez personalizacji, ale formę zwrotów zachowam sobie do mojego wygodnego stylu wypowiedzi). Skupiaj się na teraźniejszości, tak naprawdę jest to tylko twoje własne wyobrażenie, które czasem miesza się z twoją intuicją ... Intuicja działa zgodnie z twoim sercem ... nie cudzym ...  Wybiegając zbyt daleko w przyszłość możesz tworzyć sam w sobie katastroficzne wizje, które wcale nie muszą mieć miejsca. Lepiej działać i skupiać się na tym, co jest obecnie. Nieszczęśliwa miłość może być piekłem na ziemi, ja bym ją nazwała nieodwzajemniona miłość. Rozrywani tęsknotą, bólem, niespełnieniem, w końcu stajemy się ofiarą obsesji. Zakochujemy się, a obiekt naszych uczuć nie odwzajemnia ich w takim stopniu, jak byśmy tego oczekiwali. A zdarza się, że nawet nas nie zauważa albo wręcz odrzuca nasze względy. Na początku takiego fatalnego zauroczenia nawet jest przyjemnie. Jednak z biegiem czasu staje się coraz trudniej, kiedy pragnienie podsycane brakiem przeradza się w gorączkową potrzebę.  Za wszelką cenę pragniemy nawiązać kontakt z obiektem obsesji, jednak mimo starań, nie otrzymujemy tego, co chcemy. ... Znam to, osobiście przerabiałam ten temat ... Pedagog  David Richo twierdzi, że uzależnienie to oszust, który pod maską sprzymierzeńca daje naszemu ego to, na co zasłużyło... i ja się z tym zgadzam ...  Jest to zatem kwestia duchowa, bo prześciga moc ego, ale również psychologiczna, gdyż zawiesza władze zdrowego JA. Rozwiązaniem więc musi być praca zarówno na poziomie duchowym, jak i psychicznym. Gdy znaleźliśmy się w pułapce tego uczucia, warto zadać sobie pytania: „Jakimi uczuciami nie zostałeś obdarowany w dzieciństwie?”, W jaki sposób ich teraz poszukujesz w relacjach?”, „Co czujesz teraz?”, „Czy są to uczucia dotąd wypierane?”. Tak samo jak alkoholik czy ćpun musisz się przyznać do swojego uzależnienia ... a to zwykle w tym przypadku zabarwiasz kolorami miłości ... a za wszystko odpowiada lęk przed odrzuceniem ... brak akceptacji i samotność ... Podstawowe składniki uzależnienia ... Pojawia się wstyd i niemożność odczuwania wewnętrznego bezpieczeństwa. Nieosiągalność partnera sprawia, że kierujemy się w stronę nigdy dotąd niezaspokojonych potrzeb. Jeśli podejdziemy do tego procesu świadomie, wreszcie przestaniemy unikać swoich stłumień. I dlatego zaczynamy się interesować rzeczami, które dla nas są czymś abstrakcyjnym ... Ja sama rzuciłam palenie dla chłopaka ... na 3 lata ... a potem, po rozstaniu wróciłam do nałogu i nie dlatego, że mnie ciągło, ale tylko dlatego, że chciałam jemu i sobie coś udowadniać ... Taka byłam cwana ...  Wyśmiewacz   Grałam w szachy i w Symultana (miałam dyplomy i swoje osiągnięcia), to była moja pasja... której nikt ze mną nie podzielał i nie rozumiał ... dziś zajmuję się czymś, co nie wielu rozumie ...  Już siebie zaakceptowałam  Hura

Tak naprawdę w pewnym momencie zaczynamy nie wierzyć w to, że jesteśmy osobą godną miłości... i tu jest "pies" pogrzebany ... W takich relacjach nie mamy śmiałości, by pokazać rzecz najbardziej zasługującą na odwzajemnione uczucie – szczerą wrażliwość. Okazuje się, że lękamy się ujawnienia naszych uczuć. Czasem nawet o nich mówimy, ale jest w tym wiele z manipulacji a nie rzeczywistego czucia i dzielenia się sobą z drugą osobą. Takie działania tylko pogarszają sytuację.

Dlatego warto się wycofać, odpuścić. Tylko takie zachowanie przyniesie ci ulgę. 

Zamiast dalej skupiać swoją uwagę "na nim, niej", to zacznij myśleć o sobie ... wówczas zobaczysz, że najwspanialszym twoim rytuałem jest troska o własne ciało, a czarujące zaklęcie nosisz na ustach i możesz je rzucać kiedy tylko chcesz  Uśmiech

P.S. 

Storm ... źle cię przeczytałam ... a co tu mówić o zrozumieniu ... Przepraszam,  wiem że chciałeś dobrze ... ale moje słowo się rzekło ...
Odpowiedz
#16

Uważam ze trzeba sobie dopomagać w szybkim zakończeniu trudnych relacji które nas blokują i ograniczają - bo nieszczęśliwą miłość czy też zauroczenie do takich należą i nie mamy czasami wpływu na  własne emocje... gdy widzimy obiekt naszych "chwilowych" uczuć  od którego nie możemy sie uwolnić w sposób konwencjonalny.   Nawet jeśli nie zadziała ten rytuał  to i tak zrobi swoje w sensie psychologicznym ze nam pomaga, chroni etc.  Uśmiech lepsze to niż zaglądanie do kieliszka lub innych używek... Rotfl Co innego zmuszać kogoś do miłości za pomocą magi, to juz jest cios poniżej pasa... który  potępiam  Uśmiech
Odpowiedz
#17

Nie wiem czy Ci pomoga w tym czary. Barbara ma rację. Musisz zrozumieć że To Twoje przekonanie jest przyczyna Twojego stanu a nie fakt ze nie jesteś z Tą osoba. Przechodziłam przez cos takiego ..wiem ze tylko czas pozwoli nam zapomnieć..dzisiaj wiem że facet nie był wart funta kłaków Rotfl To jest trudne wiem..ale zrobisz jak uwazasz..skoro ma Ci to psychicznie pomóc. Nie walcz na siłę z tym uczuciem ..im mocniej chcemy zapomnieć tym mocniej myślimy.Spróbuj przyjrzeć sie swoim myslom jakbyś stał z boku i siebie obserwował..jakby nie były Twoje..Obserwuj je jak chmurę burzowa która za chwile zniknie ..Przyjdzie czas że uwolnisz się od złych emocjii.
Odpowiedz
#18

wszystkie chwyty dozwolone   Rotfl   post  ma ogólnie pomóc innym szukających sposobów na trudne relacje... jako ciekawostka  Uśmiech
Odpowiedz
#19

Wiara czyni cuda  Uśmiech
Odpowiedz
#20

(04-05-2018, 20:59)Storm napisał(a):  Uważam ze trzeba sobie dopomagać w szybkim zakończeniu trudnych relacji które nas blokują i ograniczają - bo nieszczęśliwą miłość czy też zauroczenie do takich należą i nie mamy czasami wpływu na  własne emocje... gdy widzimy obiekt naszych "chwilowych" uczuć  od którego nie możemy sie uwolnić w sposób konwencjonalny.   Nawet jeśli nie zadziała ten rytuał  to i tak zrobi swoje w sensie psychologicznym ze nam pomaga, chroni etc.  Uśmiech lepsze to niż zaglądanie do kieliszka lub innych używek... Rotfl Co innego zmuszać kogoś do miłości za pomocą magi, to juz jest cios poniżej pasa... który  potępiam  Uśmiech

Kotek
Odpowiedz
#21

Czy jest jakis sposob zeby sie odkochac za pomoca magii albo sprawic zeby ktos nie czul do nas negatywnych uczuc? Czy ktos moglby pomoc w tej sprawie?
Odpowiedz
#22

Ja wyznaję zasadę klin klinem. Może nie jest to najrozsądniejsze, ale w mojej rodzinie działa Rotfl jak tylko zrywałam to starałam się odrazu poznać jak najwięcej nowych osób żeby mieć bardziej obiektywny pogląd na sytuację. Pozdrawiam
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości