Mag na Trzech Króli
https://www.ezoterum.pl/publikacje/taroc...rocie-576/
„Nigdy nie rezygnuj z tego co chcesz naprawdę w życiu robić.
Osoba z wielkimi marzeniami jest potężniejsza
niż osoba posiadająca same suche fakty.”
Albert Einstein
Zbliżające się święto Trzech Króli oraz wizja mędrców (magów) podążających za Gwiazdą Betlejemską i przemierzających bezkresną przestrzeń w celu powitania Mesjasza, a także przekazania mu darów zainspirowała mnie do medytacji w tym kontekście nad kolejną kartą należącą do Arkanów Wielkich – oznaczoną numerem I - kartą Maga, przyporządkowaną do znaku Skorpiona.
Karta I Mag…niby zwykła karta, których widzę codziennie wiele, szukając odpowiedzi na zadawane mi pytania…a jednak wyjątkowa zarówno w swej symbolice jak i wymowie. Zazwyczaj przedstawia ona mężczyznę w średnim wieku, który w jednej z rąk trzyma różdżkę (oznaczenie dworu buław AM). Mag stoi za stołem, na którym znajdują się przedmioty ( dary, talenty) przedstawiające pozostałe trzy kolory Arkan Małych: sztylet (lub miecz), kielich (lub kubek do gry) oraz kilka monet. Często kapelusz Maga jest rysowany w formie znaku . Symbolika karty świadczy o tym, że przedstawiona na niej postać to człowiek dążący do poznania prawdy o istocie duszy i materii. Gromadzący w tym celu odpowiednią wiedzę oraz pozyskujący instrumenty, które są mu pomocne w odkrywaniu tego, kim tak naprawdę jest i jak wiele jego osoba znaczy dla świata. To człowiek posiadający wiele talentów pozwalających mu na wędrówkę w każdym kierunku, umożliwiających wszystko i pozostawiających wszystko w jego rękach.
Kacper, Melchior i Baltazar niewątpliwie podobnie jak on posiadali mądrość życiową, nie tylko teoretyczną, ale również tą popartą doświadczeniami, w tym również duchowymi. Ponadto dokonali rozpoznania rzeczywistości, która dotychczas była niedostępna dla przeciętnego śmiertelnika To dla jej udowodnienia wyruszyli w długą i zapewne pełną niebezpieczeństw podróż. Nie można wykluczyć również tego, iż swoim przedsięwzięciem narażali swoją reputację. Przecież ich społeczny prestiż, jakim niewątpliwie się cieszyli w przypadku pomyłki zostałby dotkliwie nadszarpnięty, a oni ogłosili wszem i wobec z pełną wiarą, stanowczością i odwagą, że „zobaczyli gwiazdę na Wschodzie” i szukają „nowonarodzonego Króla Judejczyków”. Zapewne wiedzieli, czego chcą i konsekwentnie dążyli do osiągnięcia wyznaczonego celu. Wiedzieli, że ich podróż zakończy się sukcesem. Przybyli ze Wschodu do Jerozolimy i otwarcie pytali jej mieszkańców „Gdzie jest nowo narodzony król Żydów? Zobaczyliśmy bowiem na wschodzie Jego gwiazdę i przybyliśmy oddać Mu hołd. Tarotowy Mag również porywa słowami, jest elokwentny, inteligentny i przenikliwy, ma ponadto wgląd w innych ludzi i sporą intuicję. On również posiada wiedzę, która daje mu przekonanie o tym jak powinno być oraz pozwala podjąć odpowiednie działania. Jest przy tym wymagający zarówno w stosunku do siebie jak i do innych ludzi. Podobnie jak oni podchodzi do wyzwań z zaostrzoną świadomością i czujną mądrością życiową oraz przeświadczeniem o powodzeniu swych działań.
Mag to także archetyp człowieka sukcesu, wykazującego się skutecznością, pewnością siebie oraz aktywnością w kształtowaniu życia. Trzej Królowie określani są w tekstach źródłowych traktujących o ich podróży jako „mędrcy” lub „magowie”, co może wskazywać, że prawdopodobnie pełnili rolę doradców politycznych lub religijnych w ówczesnych wschodnich imperiach. Jako „magowie” i „mędrcy” (gr. magos) mogli reprezentować ówczesne dziedziny wiedzy - astronomię, medycynę, matematykę oraz nauki przyrodnicze. Wprawdzie Ewangelia Mateusza informuje nas w sposób jednoznaczny o "magach przybyłych ze Wschodu", jednakże i w tej kwestii poglądy są różne. Mateusz jak wcześniej wspomniałam użył słowa "magoi" – Magowie, jednak przetłumaczono je jako Mędrcy. Przypuszczalnie nie zostało ono przetłumaczone literalnie, gdyż kojarzyło się negatywnie. Słowo to przecież mogło być wiązane z czarnoksiężnikiem obdarzonym i dysponującym ponadludzką mocą, a tak naprawdę w ówczesnych czasach oznaczało ono astrologa, kapłana - najprawdopodobniej Zaratustry (kult ten opisany przez Herodota był silny w Persji - dzisiejszy Iran i opierał się na walce materii z duchem, dobra ze złem) dopatrującego się przybycia przyszłego Saoshyanta, czyli innymi słowy- Obrońcy-Wybawiciela-Zwycięzcy. Jednakże z upływem czasu tradycja chrześcijańska powoli zamieniła magów, czyli mędrców znających astrologię, w królów. Przypuszcza się między innymi, że za zamianą stoi starotestamentowy Psalm 72, w którym "Królowie Tarszisz i Wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę"( Królestwo Saby - kochanki Salomona znajdowało się jednak na południe od Jerozolimy a nie na wschód, a Mateusz pisał o mędrcach ze Wschodu). Określenie to pojawia się także w piśmiennictwie u łacińskiego teologa Tertuliana w II wieku n.e. „Królami” a nie „magami” nazwał ich także Cezary z Arles V/VI w n.e. Ich imiona pojawiły się jednak dopiero we wczesnym średniowieczu: Kasper (lub Kacper), Melchior i Baltazar. Podróżnik Marco Polo (1254-1323), który przekazał nam jedną z wersji legendy o „Trzech Królach”, którą poznał w czasie podróży na Wschód pisze: „Tu zaczyna się kraj Persja... W Persji leży miasto Sawa, skąd wyruszyli trzej Magowie udając się w drogę, aby Jezusowi Chrystusowi, gdy urodził się w Betlejem, hołd złożyć. W tym samym mieście pogrzebani są trzej Magowie w trzech wielkich i bardzo pięknych grobowcach (…) Ciała są jeszcze zachowane w całości i mają brody i włosy. Jeden z nich zwał się Baltazar, drugi Kacper, trzeci Melchior”. W dalszej części Marco Polo podaje, że każdy z magów pochodził z innego miasta – Sawa, Awa i Kaszan. Podobnie z kart Ewangelii Gruzińskiej (apokryf ze średniowiecza) dowiadujemy się, że w drogę udali się: król Indii – Melkhi, król Persji – Gaspar i król Etiopii – Baltazar. Zabrali oni ze sobą w podróż trwającą 7,5 m-ca 4 tys. kapłanów i 4 tys. ludzi. O tym, iż uznano, że było ich trzech ostatecznie przesądziła średniowieczna "relikwia magów" zawierająca szczątki trzech mężczyzn oraz ofiarowana przez nich liczba darów – złoto, kadzidło i mirra. Dary te w ówczesnych czasach były drogocenne, a ich symbolika jak się okazuje nie była też bez znaczenia. Jak na prawdziwych Magów przystało obdarowali oni przyszłego Mesjasza symbolem władzy nad światem (złoto), mirrą zapowiedzieli jego przyszłą śmierć natomiast kadzidłem podkreślili jego boską naturę. W sposób świadomy obdarowali go więc przedmiotami „luksusowymi” na owe czasy a równocześnie pomocnymi w odkrywaniu tego kim tak naprawdę jest i wskazującymi na to jakie znaczenie ma jego osoba dla ludzkości.
Sądzę, że Tarotowy Mag podobnie jak Mędrcy, swoją postawą wykazuje nam jak w sposób przemyślany, można posiąść pewien stopień świadomości, który daje możliwość podejmowania decyzji niezależnie od innych. Inspiruje nowymi ideami oraz pokazuje możliwość wprowadzania ich w życie. Obnaża istotę ludzkiej psychiki oraz potęgę jej wpływu nie tylko na nas samych ale i na innych ludzi. Udowadnia również, że podążając właściwą drogą można osiągnąć wyznaczony cel.