Przygotowania do wróżby
#1

Witam wszystkich,

Mam pytania odnośnie początków rozkładu. Wiem, iż wstępne czynności mają duże znaczenie, są częścią całej "filozofii" Tarota.

Jeżeli nie podchodzimy poważnie, z szacunkiem do Tarota, to jak można oczekiwać wiarygodnych wyników.

Jaka jest sekwencja czynności przed przystąpieniem do pierwszego rozkładu?
1. Obserwowanie kart, wyobrażanie sobie ich.

2. Oczyszczenie kart ( kadzidło, świece)

3. Wybór strażnika.

4. Układanie kart przed pierwszym tasowaniem ( wielkie arkana, karty dworskie, A-10, buławy, puchary, miecze, denary - począwszy od karty leżącej wizerunkiem do ziemi), czyli kończącą by była 10 denarów, a na niej strażnik?

Przepraszam jeśli piszę truizmy, ale dopiero się uczę; czy możecie to zweryfikować.
pozdrawiam
Odpowiedz
#2

Jeżeli dobrze rozejrzysz się po forum,znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania-wystarczy poczytać Ok
Odpowiedz
#3

Seweryn - a jaką masz sekwencję czynności, gdy kupujesz sobie, dajmy na to, nowego laptopa?
Najpierw go ładujesz, czytasz instrukcję, włączasz, gładzisz, przyglądasz się mu? Uśmiech
Rób tak, jak czujesz i jak w danym momencie chceszOczko
Ja np oglądam obrazki jak mam nową talię i wącham kartyUśmiech
Moje pierwsze i najulubieńsze - kupione w stacjonarnym sklepie ezoterycznym pachniały naprawdę cudnie... Leżały bowiem w tym sklepie na półce pewnie dość długo i przeszły zapachem kadzidełek, które tam też sprzedawano i palono.
Niektóre zaś - kupowane przez internet pachniały po prostu farbą drukarską. I to już nie było fajneUśmiech
Odpowiedz
#4

KatiJo, rozumiem, że intuicja to podstawa, ale jest uregulowany porządek, który sam przez się implikuje, iż trzeba - zgodnie z czymś- zrobić to a tamto, ażeby wyszedł efekt.
Albo z innej beczki: ja właśnie pytam o ową instrukcjęUśmiech
Sam również potrafię budować pełne dezynwoltury opisy swoich doświadczeń.
Odpowiedz
#5

Ktoś kiedyś, bardzo mądry mi powiedział, że ze stawianiem tarota jest jak z zupą pomidorową: każdy robi ją po swojemu, i trudno spotkać drugą od innego kucharza o tym samym smaku.

Kiedyś wierzyłam, że jest uregulowany porządek, rytuał typu: specjalna świeca, specjalna serweta, konkretny stół, pora, muzyka, ubiór i odpowiednie gesty. Jeżeli chcesz robić przedstawienie teatralne to mogę napisać Tobie scenariusz, jednak wierzę, że lepiej jest być samemu sobie aktorem, reżyserem, scenarzystą. Rób jak Tobie wygodnie, i jak sam najlepiej czujesz.
Odpowiedz
#6

Mnie kiedyś powróżyła pani konduktorka, na łące, gdy pociąg stanął. Sprawdziło sięUśmiech Rytuału nie zauważyłam żadnego w tym, jedynie chwilę skupienia.
W tym co piszesz brak mi radości, brak luzu i takiej pozytywnej energii, a widzę skupienie na czynnościach, gestach, które mogą same w sobie być puste.
Odpowiedz
#7

Ja tam nie wybieram strażnika żadnego, ani nie układam kart w kolejności, kiedyś tak robiłam, ale z czasem uznałam iż jest to niepotrzebne.
Zresztą każdy wybiera własne metody obchodzenia się ze swoimi kartami jak czuje, jedni lubią układać swoje karty, raz w tygodniu okadzać je, inni natomiast tego nie robią, bo nie czują takowej potrzeby, ponieważ bez takich rytuałów świetnie się dogadują ze swoimi kartami.
Odpowiedz
#8

hej Seweryn, ten temat jest tu wałkowany od dawien dawna Oczko więc wejdź w opcję szukaj (lupa na górze forum) a znajdziesz pewnie co najmniej kilka tematów, w których każdy chętnie przedstawiał swoją wizję Uśmiech
Odpowiedz
#9

Wiem, już znalazłem, pozdrawiamUśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: