05-04-2016, 09:25
Witam. Proszę o pomoc w interpretacji mojego snu kogoś kto się chociaż torszeczke na tym zna.
Na pocztaku mojego snu byłam u siebie w domu, gdzie był również chłopak z którym kiedyś się spotykalam ,ale nie łączyło mnie nic specjalnego, próbował mnie zatrzymac w domu, proponował spotkania Ale ja nie chciałam. Wyszłam z domu doszłam do jakiegoś budynku, w oknie widziałam mojego byłego partnera i jego brata. Szlam po klatce schodowej do nieg. Klatka tego bloku była bardzo kręta i wydawało mi się ,ze nigdy nie dotrą na to ostatnie pietro (mieszkał na 4 piętrze) Pamietam,ze mialam tam byc ok 20 i bardzo dlugo szlam po tej klatce rozsypaly mi sie rzeczy ktore mialam mu przekazać i wtedy spotkalam jakas dziewczyne blondynke, ktora mi sie przedstawila. Nagle podeszla do mnie moja znajoma i powiedziala mi,ze to z ta dziewczyna spotyka sie moj byly. Zalamalam sie i nie chcialam do niego juz isc szczegolnie ze to byl jakis swiateczny dzien i wiedzialam ze o 21 zbierze sie cala rodzinka, a byla juz prawie ta godzina chcialam wracac i nagle go spotkalam podszedl i generalnie powiedzial, ze zaluje wszystkiego co sie stalo, pocalowal mnie. Pjjaiwla sie jego rodzina... Jego mama szla i powiedziala "no nareszcie" a ja sie poplakalam i sie do niej przytulilam. Dala mi wtedy klucze do ich mieszkania. On powiedzial "mamo chyba kocham ta kobiete" i zaczelsimy sie calowac. Nastepnie nagle wyladowalismy u moich rodizcow ktorzy o dziwo,tez byli dla niego BARDZO mili i nic mu nie wypominali, moj ojciec powiedzial cos o 600 zl dla nas, gdy on wrocil do domu to zaczelam sie bardzo bac o to czy za chwile znowu nie zniknie. Jesli chodzi o moje odczucia to tak pierwsza czesc: bardzo sie balam i pamietam,ze jak ta kolezanke spotkalam to zdalam sobie sprawe i czulam to,ze tym gadanien chce mi tylko namieszac w glowie zebym nie dotarla na ostatnie pietro czyli do niego. Pozniej jak on sie pojawil to chcialam uciekac,ale on mi nie pozwolil. Bylam bardzo szczesliwa, poppakalam sie jak ta jego mame zobaczylam. Nastepnie balam sie spotkania z moimi rodizcami,ze mu nie wybacza a sie okazalo ze bylo ok. No i na koncu strach o to, ze za chwile zniknie. Wiem ze bardzo zawile to opisalam, ale przed chwila sie obudzilam i chcialam to jak najszybciej spisac. Dziękuję za pomoc!
Na pocztaku mojego snu byłam u siebie w domu, gdzie był również chłopak z którym kiedyś się spotykalam ,ale nie łączyło mnie nic specjalnego, próbował mnie zatrzymac w domu, proponował spotkania Ale ja nie chciałam. Wyszłam z domu doszłam do jakiegoś budynku, w oknie widziałam mojego byłego partnera i jego brata. Szlam po klatce schodowej do nieg. Klatka tego bloku była bardzo kręta i wydawało mi się ,ze nigdy nie dotrą na to ostatnie pietro (mieszkał na 4 piętrze) Pamietam,ze mialam tam byc ok 20 i bardzo dlugo szlam po tej klatce rozsypaly mi sie rzeczy ktore mialam mu przekazać i wtedy spotkalam jakas dziewczyne blondynke, ktora mi sie przedstawila. Nagle podeszla do mnie moja znajoma i powiedziala mi,ze to z ta dziewczyna spotyka sie moj byly. Zalamalam sie i nie chcialam do niego juz isc szczegolnie ze to byl jakis swiateczny dzien i wiedzialam ze o 21 zbierze sie cala rodzinka, a byla juz prawie ta godzina chcialam wracac i nagle go spotkalam podszedl i generalnie powiedzial, ze zaluje wszystkiego co sie stalo, pocalowal mnie. Pjjaiwla sie jego rodzina... Jego mama szla i powiedziala "no nareszcie" a ja sie poplakalam i sie do niej przytulilam. Dala mi wtedy klucze do ich mieszkania. On powiedzial "mamo chyba kocham ta kobiete" i zaczelsimy sie calowac. Nastepnie nagle wyladowalismy u moich rodizcow ktorzy o dziwo,tez byli dla niego BARDZO mili i nic mu nie wypominali, moj ojciec powiedzial cos o 600 zl dla nas, gdy on wrocil do domu to zaczelam sie bardzo bac o to czy za chwile znowu nie zniknie. Jesli chodzi o moje odczucia to tak pierwsza czesc: bardzo sie balam i pamietam,ze jak ta kolezanke spotkalam to zdalam sobie sprawe i czulam to,ze tym gadanien chce mi tylko namieszac w glowie zebym nie dotarla na ostatnie pietro czyli do niego. Pozniej jak on sie pojawil to chcialam uciekac,ale on mi nie pozwolil. Bylam bardzo szczesliwa, poppakalam sie jak ta jego mame zobaczylam. Nastepnie balam sie spotkania z moimi rodizcami,ze mu nie wybacza a sie okazalo ze bylo ok. No i na koncu strach o to, ze za chwile zniknie. Wiem ze bardzo zawile to opisalam, ale przed chwila sie obudzilam i chcialam to jak najszybciej spisac. Dziękuję za pomoc!