07-09-2017, 18:31
Witam,
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu.... Czy możliwe jest, że ktoś, kto był nam kiedyś bliski, chociaż nasze relacje już jakiś czas temu nieco uległy zmianie....tzn. są bardzo sporadyczne... mógł mnie ostrzec we śnie przed kimś, dać mi do zrozumienia, żebym uważała na siebie..... Jakiś czas temu poznałam pewnego Pana.... zaraz po tym, jak dobrze pamiętam to chyba tej samej nocy miałam dziwny sen..... Pamiętam, że w tym śnie byłam z tym nowo poznanym Panem, byliśmy objęci, trzymaliśmy się za ręce... wyglądaliśmy na "szczęśliwych"..... W pewnym momencie pojawił się mój "stary" znajomy, patrzył na mnie smutnym wzrokiem, nie był zadowolony, nie wiem czy coś do mnie mówił, nie pamiętam tego...pamiętam tylko, że podał rękę temu mojemu nowemu znajomemu i życzył nam powodzenia.... Pamiętam też, że czułam się zadowolona z tego, że on widzi mnie, że kogoś nowego poznałam, że jestem szczęśliwa.... Po przebudzeniu jedyne co utkwiło mi w pamięci to ten "smutny" wzrok mojego starego znajomego.... wyglądał tak, jakby chciał mi coś powiedzieć, ale coś go powstrzymywało... Z tym nowym znajomym to była chyba jedna wielka pomyłka..... wydaje mi się, że nie był ze mną szczery, że oszukał mnie, że miał zupełnie inne oczekiwania niż przedstawiał.... chociaż twierdzi inaczej.... ja jednak coś innego czuję.... bardzo mnie rozczarował..... Czy to mógł być sen ostrzegawczy? Czy ten znajomy nie bez przyczyny pojawił się w moim śnie, właśnie w tym czasie i w takich okolicznościach.... i dlaczego właściwie to on pojawił się w nim, a nie ktoś inny? Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu..... Będę bardzo wdzięczna.....
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu.... Czy możliwe jest, że ktoś, kto był nam kiedyś bliski, chociaż nasze relacje już jakiś czas temu nieco uległy zmianie....tzn. są bardzo sporadyczne... mógł mnie ostrzec we śnie przed kimś, dać mi do zrozumienia, żebym uważała na siebie..... Jakiś czas temu poznałam pewnego Pana.... zaraz po tym, jak dobrze pamiętam to chyba tej samej nocy miałam dziwny sen..... Pamiętam, że w tym śnie byłam z tym nowo poznanym Panem, byliśmy objęci, trzymaliśmy się za ręce... wyglądaliśmy na "szczęśliwych"..... W pewnym momencie pojawił się mój "stary" znajomy, patrzył na mnie smutnym wzrokiem, nie był zadowolony, nie wiem czy coś do mnie mówił, nie pamiętam tego...pamiętam tylko, że podał rękę temu mojemu nowemu znajomemu i życzył nam powodzenia.... Pamiętam też, że czułam się zadowolona z tego, że on widzi mnie, że kogoś nowego poznałam, że jestem szczęśliwa.... Po przebudzeniu jedyne co utkwiło mi w pamięci to ten "smutny" wzrok mojego starego znajomego.... wyglądał tak, jakby chciał mi coś powiedzieć, ale coś go powstrzymywało... Z tym nowym znajomym to była chyba jedna wielka pomyłka..... wydaje mi się, że nie był ze mną szczery, że oszukał mnie, że miał zupełnie inne oczekiwania niż przedstawiał.... chociaż twierdzi inaczej.... ja jednak coś innego czuję.... bardzo mnie rozczarował..... Czy to mógł być sen ostrzegawczy? Czy ten znajomy nie bez przyczyny pojawił się w moim śnie, właśnie w tym czasie i w takich okolicznościach.... i dlaczego właściwie to on pojawił się w nim, a nie ktoś inny? Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu..... Będę bardzo wdzięczna.....