Czar - błogosławieństwo urodzinowe
#1

W dniu swoich urodzin zapal biala swiece i zanuc zaklecie:

Ta swieca plonie,by blogoslawic urodziny,w jej zlotym swietle szczescie sie iskrzy,wraz ze swiecy plomieniami moj los ulepsza,wzbogacajac me zycie przyjaznia naznaczone.Blask swiecy dba o me bezpieczenstwo i zdrowie,czyni me zycie rozkosznym zarowno za dnia jak i noca.Zdmuchuje twoj plomien,by ujawnil swa moc spelniajac me tegoroczne zyczenia i knot twoj swieco gasze dla przyszlego blasku.Blask swiecy rozswietlajacy me urodziny,obfitoscia i dostatkiem plynacym z niebios na ziemie.Obdarz mnie uczuciem,bogactwem i wiedza.Tak niechaj bedzie w dniu mych urodzin!

Kiedy skonczysz nucic zaklecie,zgas plomien swiecy zdmujujac go i potem gniotac knot zwilzonymi palcami.
Dzieki temu zakleciu spotka Cie wiele milych niespodzianek nie tylko w dniu urodzin ale przez caly rok ,az do nastepnych urodzin.
Odpowiedz
#2

Ech, a moje urodziny juz byly;-(
Odpowiedz
#3

No dobrze, ale co z tą świeczką potem mamy zrobić?
Odpowiedz
#4

Swieczke odloz tam gdzie byla. Rotfl
Odpowiedz
#5

No dobra, ale co mogę ją użyć potem np. do kart, czy tylko odkurzać xD?
Odpowiedz
#6

Mozesz ja uzyc pozniej do kart.
Odpowiedz
#7

Bellucci napisał(a):Ech, a moje urodziny juz byly;-(

Moje niestety też były 12 czerwca. Czyli prawie cały rok muszę czekać... :?
Odpowiedz
#8

ja dziś wypróbuje RotflRotfl
Odpowiedz
#9

Z tego co ja się orientuje.. to raz użyta do rytuału świeca nie powinna być używana do innych rzeczy.. gdyż rytuał staje się nieważny. Ja dla pewności wolałabym owa świece powierzyć ziemi.
Tak samo zdmuchnięcie świecy.. ono tez tak jakby "cofa" cała intencję. Można co najwyżej zgasić świece kołpaczkiem a w ostateczności zdusić palcami, ale zdmuchiwać nie wolno.. To żelazna rzecz w magii świec - tak samo jak kwestia zapalania knota od zapałek (których de facto siarka jest poświęcona szatanowi) powinno się to robić tylko od zapaliczki..

Ehh chyba za dużo kłapię dziobem, przepraszam już się poprawiam Głupek
Odpowiedz
#10

Margola

hmmm..a jak to jest z urodzinowym torcikiem?

świeczki się jarają na kaloriach, jako solenizantka myślę sobie życzenie i zdmuchuję płomienie..czyli, że co? moje życzenie nie ma szansy się spełnić? czy to tyczy się wyłącznie świecy do rytuału?


ps. kłapaj kłapaj Oczko
Odpowiedz
#11

Oczywiście Mumi, masz rację - najpowszechniejszym znanym rytuałem związanym z magia świec to zdmuchiwanie ich na torcie urodzinowym i wypowiadanie w myślach życzenia. Ma ono faktycznie duże szanse spełnić sie o ile było pomyślane z prawdziwa wiarą, entuzjazmem i wewnętrznym przekonaniem. Zauważ że nie tylko świece na torcie są takim dyskretnie przemyconym rytuałem, ale również znicze, które zapala się w dniu Święta Zmarłych Oczko
No ale wracając do tematu - chodzi tu o to, że podczas dopełniania się rytuału, takiego z prawdziwego zdarzenia - wyważa się pewna energia, moc.. Kiedy człowiek ją zdmuchuje, to tak jakby te energie zakłócał.

Pozwól że przytoczę ci kilka wyjaśnień:

"Wiemy już, że na podstawowym poziomie wszystko jest energią. Dlatego nasze myśli, rytuały i zaklęcia mogą działać. Płomień świecy to żywa energia w pierwotnej postaci. Używając świec przy rytuałach, dodajemy energię ognia do energii zaklęć, tym samym je wzmacniając. Rytuały magiczne plecie się z pasm energii. Wyobraźcie to sobie: Wasze działania magiczne wytwarzają nici energii, które splatają się ze sobą, łączą, tworząc zaklęcie. Płomień świec też wytwarza pasma czystej energii, które wprowadzają w drgania molekuły powietrza, ogrzewając je, czyli podwyższając stan energetyczny atomów. Sprawia to, że nasza sieć zaklęć staje się mocniejsza. I nagle kończymy rytuał i silnym strumieniem oddechu gasimy świece. Czy widzicie oczyma wyobraźni, jak oddech rozrywa magiczny splot?
Myślę, że dawne wiedźmy intuicyjnie rozumiały działanie ognia i w większości dawnych kultur oraz w większości współczesnych grup wiccan świecy się nie zdmuchuje.
"


Źródło: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gwiazdy.com.pl/component/content/article/4490-wiece-zdmuchiwa-czy-nie">http://www.gwiazdy.com.pl/component/con ... wa-czy-nie</a><!-- m -->

"nie można zdmuchiwać płomienia świecy bo jej energia rozproszy się i rytuał się nie uda.Trzeba odczekać aż świeca dopali się do końca a ogarek zakopać. Jeśli jednak mamy dużą świecę i musimy jej użyć następnego dnia, gasimy ją metalowym kapturkiem do świec (z braku kapturka użyłam kiedyś starej metalowej łyżeczki). Nie można gasić świec palcami. To zabronione bo mogłoby nam „zadusić” to o co prosimy."

Źródło: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wrozbyztarota.pl/magia-swiec-czesc-pierwsza/">http://www.wrozbyztarota.pl/magia-swiec-czesc-pierwsza/</a><!-- m -->

"Zapalona świeca powinna wypalić się do końca i zgasnąć sama, niemniej nie zawsze jest taka możliwość. Jedni magowi mówią, że świecę powinno się zdmuchnąć i patrzeć jak zachowuje się dym. Jeżeli idzie prosto do nieba, twoje życzenie spełni się. Jeżeli snuje się nisko, na spełnienie marzeń będziesz musiał poczekać. Drudzy magowie twierdzą, że świecy nie powinno się zdmuchiwać, bo w ten sposób rozdmuchuje się lub rozwiewa nagromadzoną w niej korzystną energię. Ogień powinno gasić się kapturkiem lub wilgotnymi palcami, choć przeciwnicy tej metody powiedzą, że postępując w ten sposób „dusi się” dobrą energię. Sam musisz znaleźć dobrą dla twoich rytuałów metodę gaszenia świec, lub zdecydować się na którąś przedstawioną powyżej."

Źródło: <!-- m --><a class="postlink" href="http://beatamatuszewska.pl/10.html">http://beatamatuszewska.pl/10.html</a><!-- m -->

Ja swoja wiedzę czerpałam z książek dobrych kilka lat temu - i tak własnie zapamiętałam (mam całkiem fajną biblioteczkę u siebie na półce, ale żeby zwertować wszystkie te książki i przytoczyć co gdzie przeczytałam to troszkę uciążliwe w tej chwili). Mam nadzieje że choć odrobinkę rozwiałam twoje wątpliwości Uśmiech
Odpowiedz
#12

W tej kwestii są niestety zdania mocno rozbieżne.

Zapalanie np. zapalniczką jest obecnie bardzo lansowane, ale co powiedzą zwolennicy tej idei na temat czasów gdy zapalniczek nie było!?
Niestety magia świec jest o wiele starsza, nawet od zapałek. Zatem lekko mi trąci tu dorabianiem dziwnych terii, zbędnych zupełnie. A nawet wręcz przeciwnie można śmiało powiedzieć, że zapalanie zapałkami jest bardziej właściwe, ponieważ własnoręcznie rozniecasz ogień, a nie jakaś maszynka. Wkładasz w to więcej energii i zaangażowania, więcej rytuału!

Tak samo ze zdmuchiwaniem jest, że niby rozpraszanie energii. A może właśnie tak powinno być?! Rozpraszamy energię na wszystkie strony świata by zwiększyć szanse spełnienia się rytuału, a nie "dusimy" energii Uśmiech

Naprawdę jednak jest tak, jak sobie ustanowisz, gdyż to twoja myśl gra zasadniczą rolę. Jak uwierzysz tak będzie!
Osobiście nie zwracam uwagi na te elementy i zapalam, gaszę na różne sposoby.
Odpowiedz
#13

Masz rację Eremicie - wiele osób ma rozbieżne opinie w tej kwestii, natomiast każdy kieruje sie swoim własnym wewnętrznym głosem. Ja się kieruje tym, co kiedyś sobie przyswoiłam i zapamiętałam. A że wszystko spełniało się tak jak tego pragnęłam, to obrałam to jako żelazne zasady których staram się przestrzegać. Uśmiech
Równie dobrze można byłoby powiedzieć że nie ma znaczenia jaką świece weźmiemy do reki (czy w pełni pokrytą kolorem czy tylko oblaną z zewnątrz). W sumie dla osoby odprawiającej rytuał mogłoby to nie mieć żadnego znaczenia, gdyz liczy sie wola chęci i pragnienia prawda? Uśmiech Ja jednakże kiedyś przejechałam się na tym, że zrobiłam po swojemu (czy to z uwagi na niedostępność niektórych materiałów czy na zwykłą nieuwagę). W dwóch bodajże rytuałach odbiegłam od swoich zasad i rytuał nie zadziałał.

No ale niech każdy robi tak, jak uważa za słuszne. Powodzenia! Ok
Odpowiedz
#14

.... na pewno odprawię sobie dziś ten rytuał ...

a co do zdmuchiwania ???
w treści zaklęcia jest mowa o zdmuchiwaniu, więc nie będę się przeciwstawiać Oczko
i zdmuchnę świecę wierząc, że właśnie te dobre fluidy rozpraszam w świat aby przyciągnęły do mnie spełnienie marzeń Uśmiech
Odpowiedz
#15

Zycze powodzenia Buźki Uśmiech
Odpowiedz
#16

Zawsze mam problem co robić z tymi świecami palonymi w różnych intencjach. niektórzy doradzają wyrzucać, inni zapalać ponownie. Pewnie każdy ma swoją teorię.
Odpowiedz
#17

carolina-32 napisał(a):Zawsze mam problem co robić z tymi świecami palonymi w różnych intencjach. niektórzy doradzają wyrzucać, inni zapalać ponownie. Pewnie każdy ma swoją teorię.

ja stosuję taką zasadę, że dana świeca jest palona tylko do jednej intencji
można ją odpalać nawet kilka razy ( jeśli są takie wskazania) ale zawsze w tej samej intencji ...
i świeca ostatecznie musi spalić się całkowicie - no chyba, że dany rytuał wyraźnie określa inne zasady ...
Odpowiedz
#18

Ja po wypaleniu świecy wyrzucam gdzieś daleko od domu (szczególnie przy mało miłych sprawach).
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: