17-04-2013, 09:37
A propos wydarzeń w Bostonie powiem wam moje osobiste skojarzenie...
Ponad miesiąc temu moja Ola , która mieszka w Nowym Jorku, napisała mi uradowana , że sie "załapała" na nowojorski maraton i przygotowuje się do tego dość trudnego biegu...Miała szczęście, bo wytrwała ... i dobiegła do końca, zdobywając jakiś tam medal. Miała szczęście... ...bo po pierwsze dała radę dobiec(resztkami sił), po drugie zdobyła medal i osiągnęła swoje własne zwycięstwo nad słabością .... A po trzecie i najważniejsze, patrząc z perspektywy wydarzeń w Bostonie...bo nic się nie wydarzyło... Tenks god !
W przeddzień maratonu napisała mi tylko "Mamciu , trzymaj kciuki, bo jutro biegnę"... A mnie tak strasznie w dołku coś ścisnęło, jakiś taki niewypowiedziany lęk. Miałam ochotę napisać jej "Daj spokój , nie biegnij, proszę ..." ale przecież wiedziałam , że mnie nie posłucha, bo się tak długo do tego przygotowywała. Napisałam tylko..." Uważaj na siebie, żeby cię tam nie zdeptali "... a potem pomyślałam 'skąd mi to przyszło do głowy?'. I teraz , po wydarzeniach w Bostonie, myślę 'czyżby moja intuicja podpowiadała mi, że coś się również tam mogło wydarzyć..?". Może już planowali wcześniej , tzn. w NY taki atak, ale na szczęście nie doszło do tego...
Wyciągnęłam karty z VRT, pytając "Jakie były niebezpieczeństwa związane z maratonem w NY? czy mogło dojść do wybuchu?"
Sytuacja - 8 buław - była jakaś szybka akcja...
Co mogło się wydarzyć - Królowa kielichów - przeczucia mogły się spełnić i Ola mogła by być świadkiem wydarzeń, lub gorzej...ofiarą...
Zakulisowe sprawy - DIABEŁ
Jak się potoczyło - 4 kielichów - coś poszło nie tak jak planowano...
Myślę, że moje przeczucie mnie nie myliło, już nie pierwszy raz zresztą. Miałam inne podobne sytuacje, o których wam kiedyś napiszę w tym wątku. Mam nadzieję, że nie nagięłam zbytnio z tym rozkładem...
Jeśli macie swoje doświadczenia z przeczuciami, które się sprawdziły, to proszę na piszcie o tym.
Ponad miesiąc temu moja Ola , która mieszka w Nowym Jorku, napisała mi uradowana , że sie "załapała" na nowojorski maraton i przygotowuje się do tego dość trudnego biegu...Miała szczęście, bo wytrwała ... i dobiegła do końca, zdobywając jakiś tam medal. Miała szczęście... ...bo po pierwsze dała radę dobiec(resztkami sił), po drugie zdobyła medal i osiągnęła swoje własne zwycięstwo nad słabością .... A po trzecie i najważniejsze, patrząc z perspektywy wydarzeń w Bostonie...bo nic się nie wydarzyło... Tenks god !
W przeddzień maratonu napisała mi tylko "Mamciu , trzymaj kciuki, bo jutro biegnę"... A mnie tak strasznie w dołku coś ścisnęło, jakiś taki niewypowiedziany lęk. Miałam ochotę napisać jej "Daj spokój , nie biegnij, proszę ..." ale przecież wiedziałam , że mnie nie posłucha, bo się tak długo do tego przygotowywała. Napisałam tylko..." Uważaj na siebie, żeby cię tam nie zdeptali "... a potem pomyślałam 'skąd mi to przyszło do głowy?'. I teraz , po wydarzeniach w Bostonie, myślę 'czyżby moja intuicja podpowiadała mi, że coś się również tam mogło wydarzyć..?". Może już planowali wcześniej , tzn. w NY taki atak, ale na szczęście nie doszło do tego...
Wyciągnęłam karty z VRT, pytając "Jakie były niebezpieczeństwa związane z maratonem w NY? czy mogło dojść do wybuchu?"
Sytuacja - 8 buław - była jakaś szybka akcja...
Co mogło się wydarzyć - Królowa kielichów - przeczucia mogły się spełnić i Ola mogła by być świadkiem wydarzeń, lub gorzej...ofiarą...
Zakulisowe sprawy - DIABEŁ
Jak się potoczyło - 4 kielichów - coś poszło nie tak jak planowano...
Myślę, że moje przeczucie mnie nie myliło, już nie pierwszy raz zresztą. Miałam inne podobne sytuacje, o których wam kiedyś napiszę w tym wątku. Mam nadzieję, że nie nagięłam zbytnio z tym rozkładem...
Jeśli macie swoje doświadczenia z przeczuciami, które się sprawdziły, to proszę na piszcie o tym.