31-05-2015, 10:03
Dziś w nocy miałam sen, realistyczny sen.
Moja obecna sytuacja uczuciowa jest trochę skomplikowana, mi zależy, chce czegoś więcej, on sam nie wie czego chce, i pojawiła się ta druga. Wiem, że się spotykają, mówił mi o tym, póki co, to nic poważnego.. A i najważniejsze, okazało się że znam ją.
W każdym razie, śniło mi się, że nazwijmy ją Ania,przyszła do mnie do mieszkania, rozsiadła się na moim łóżku wyciągnęła piwo i powiedziała że chce porozmawiać, w między czasie pisała do nazwijmy go Karola. W tym samym czasie, kiedy ona pisała do niego, on zadzwonił do mnie, z płaczem,że Ania go nie rozumie,że nie chce się z nim spotykać. Po skończonej rozmowie, wróciłam do pokoju, usiadłam na przeciw Ani, a ona powiedziała że już tak długo tu siedzi, i przyniosła bułkę,bułkę długą z parówką w środku i się ze mną nią podzieliła, mimo moich oporów bardzo namawiała mnie, żeby jeść razem z nią.
Nie wiem, czy to moja podświadomość próbuję mi coś przekazać. Jak dla mnie ten chleb to Marek, i się nim muszę dzielić,a raczej on dzieli czas na mnie i na nią.
Ale może, któraś z Koleżanek/Kolegów coś innego tu widzi?
Moja obecna sytuacja uczuciowa jest trochę skomplikowana, mi zależy, chce czegoś więcej, on sam nie wie czego chce, i pojawiła się ta druga. Wiem, że się spotykają, mówił mi o tym, póki co, to nic poważnego.. A i najważniejsze, okazało się że znam ją.
W każdym razie, śniło mi się, że nazwijmy ją Ania,przyszła do mnie do mieszkania, rozsiadła się na moim łóżku wyciągnęła piwo i powiedziała że chce porozmawiać, w między czasie pisała do nazwijmy go Karola. W tym samym czasie, kiedy ona pisała do niego, on zadzwonił do mnie, z płaczem,że Ania go nie rozumie,że nie chce się z nim spotykać. Po skończonej rozmowie, wróciłam do pokoju, usiadłam na przeciw Ani, a ona powiedziała że już tak długo tu siedzi, i przyniosła bułkę,bułkę długą z parówką w środku i się ze mną nią podzieliła, mimo moich oporów bardzo namawiała mnie, żeby jeść razem z nią.
Nie wiem, czy to moja podświadomość próbuję mi coś przekazać. Jak dla mnie ten chleb to Marek, i się nim muszę dzielić,a raczej on dzieli czas na mnie i na nią.
Ale może, któraś z Koleżanek/Kolegów coś innego tu widzi?