Czy słowa wypowiedziane w złości mogły stać się klątwą?
#1

Chciałabym Was poprosić o poradę. Pół roku temu miałam nieprzyjemny incydent związany z osobami z poprzedniej pracy. Ostrzegłam kolegę, który został wezwany na dywanik, żeby uważał, bo jest ktoś, kto usiłuje nastawić dyrekcję przeciwko niemu, a kolega potrafił mieć niewyparzony język. Ja wiedziałam o tym, od tej konkretnej osoby, bo chwaliła mi się, że tego kolegę załatwi donosami. Teraz sama nie wiem, czy postąpiłam słusznie, chciałam dobrze, aby kolega nie został zwolniony z pracy z takiego powodu, a obróciło się przeciwko mnie. No ale stało się, mam nauczkę. Problem zaczął się później. Ta koleżanka powiedziała, że życzy mi wszystkiego co najgorsze, aby mnie w życiu spotykało. Ostatnie pół roku było straszne. Waliło mi się na każdej płaszczyźnie mojego życia: w pracy, w życiu osobistym, finansowo, ojciec mojego dziecka przestał płacić alimenty. Ale najgorszy był silny regres mojego autystycznego dziecka. Przetrwałam jakoś te pół roku i teraz zaczęło już mi się jakoś powolutku wszystko układać i wszystkie problemy rozwiązywać. Dopiero teraz też skojarzyłam, że słowa "aby wiodło mi się jak najgorzej" mogły stać się klątwą. Mam pytanie do Was, jak mogę sobie jeszcze pomóc?
Odpowiedz
#2

Witam Cię serdecznie.
Moim skromnym zdaniem, uważam, że ta osoba, która źle Ci pożyczyła, zrobiła to z wielkim przekonaniem i dużym ładunkiem negatywnej energii. W takim przypadku jak najbardziej mogło się to odbić na Twoim życiu. Sama doświadczyłam przekleństwa na sobie i moim dziecku, więc wiem, że nie łatwo jest się przed tym obronić, zwłaszcza jeśli przeklinający trafi na "dobry grunt" (tzn. jesteś osłabiona, przemęczona, masz niską samoocenę). Na początek proponuję kąpiel w Zielu Ostrożenia (Tobie i dziecku), daje naprawdę dużą ulgę.
Pozdrawiam
Odpowiedz
#3

Bardzo dziękuję za podpowiedź, tak też zrobię. Przez cały ten czas czułam się też strasznie splątana. Teraz wszystko się uspokoiło i znowu jest tak, że wszystko układa się dobrze. Ale czuję, że potrzebne jest mi jeszcze wzmocnienie.
Odpowiedz
#4

Mój znajomy z pracy, gdy odeszła od niego po wielu latach kobieta, którą kochał życzył jej bardzo źle. Urodziła chore dziecko swojemu partnerowi. Kolega tej pory zastanawia się czy to nie przez niego i ma wyrzuty sumienia...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości