Prośba o wróżbę-numerologia
#1

Witam,
Jestem pod wrażeniem trafności  interpretacji  wykonywanej przez Ciebie  numerologii. 
Czy mogę również prosić o wykonanie numerologii? 
Będę bardzo wdzięczna.  
Datę urodzenia podam na pewno.
Serdecznie pozdrawiam.
Odpowiedz
#2

Witaj Ewelino
Numerologiczna 7/16, która przychodzisz tu realizować się poprzez uczucia i też odrabiać karmę, a więc rozwijać się właśnie w tej kwestii. 
Odrazu przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, mam trudny okres, ale staram się zaglądać regularnie na forum - czasami jednak wychodzi różnie. 

A zatem to Twoje liczby Ewelino:
Droga życia: 7/16/25/34/43/52/61

Cykle:
Formujący: do 2016 - 2/11
Produktywny: od 1.2017 do 01.2044 - 7/25
Żniwny: Po 2044 - 7/25

Punkty zwrotne:
1 PZ: 9/18/27/36 (Od 2016 i kolejnych 9 lat)
2 PZ: 5/14/32/50 (Od 2025 i kolejnych 9 lat)
3 PZ: 5/14/23/32/41/50/59/68/77/86 (Od 2034 i kolejnych 9 lat)
4 PZ: 9/18/27/36 (Od 2043)

Wyzwania: 
Pierwsze wyzwanie = 25 – 11 = 14/5
Drugie wyzwanie = 1987 – 25 = 25-25 = 0
Trzecie wyzwanie = 0 – 5 = 5
Czwarte wyzwanie = 25 – 11 = 14/5

A zatem zacznijmy od Twojej drogi życia, ponieważ ona wiele tutaj mówi. Jesteś numerologiczna 7, natomiast ta siódemka pochodzi z liczb 6 i 1 i zawiera w sobie karmę miłości, czyli liczbę 16. Ogółem u Ciebie tych liczb w drodze życia jest bardzo dużo i to też świadczy o tym, że jesteś osobą o dość złożonym charakterze, dużo myśli, wręcz zadręczasz się czasami. 

Twoim głównym utrudnienia w tym życiu jest to, że żyjesz albo w świecie materialnym albo w świecie duchowym i nie potrafisz łączyć tylko obu światów i to jest problem. Większość takich siódemek z takimi wyzwaniami jak Ty ma niestety dosyć trudne życie uczuciowe i zmaga się z samotnością. I to jest przykre, ponieważ jesteś osobą bardzo uduchowioną, wrażliwą, które skupia się ku swojemu wnętrzu i właśnie z tego powodu bardzo mocno przeżywasz wiele sytuacji w życiu. Niestety masz predyspozycje by być samotna, niedoceniana, porzucana, odsuwana na bok, raniona - czy to w rodzinie, czy w związkach czy w pracy. I wtedy uciekasz od świata realnego np. w używki. To jest spory problem, ponieważ masz w wyzwaniu liczbę 5 i to w minusie (Choć w numeorologii nie podaje się wartości minusowych, ale jednak inaczej można traktować tę 5 w wyzwaniu jeśli ten minus stoi przed nią - ja to tak odbieram). To u Ciebie daje możliwość wpadania w pułapkę zmysłów, kolejnych związków, nałogów, używek, wiele złych myśli, stany depresyjne. 

Również możesz być w życiu krzywdzona przez innych ludzi, a przez to zamykać się trochę w swoim wnętrzu i być egocentryczna. Ponieważ ta siódemka którym jesteś pochodzi z głównej wibracji 61 i to  daje taką silną potrzebę posiadania rodziny i takiego poukładanego życia, co niekoniecznie ci się udaje. Znam osoby o podobnej wibracji jak Ty i one mają za sobą np. kilka nieudanych związków,  dzieci z różnymi związków i same je wychowują, bo partner nie pomaga, jest nieodpowiedzialny i to jest trudne. I te osoby tak jakby całe życie szukając tej miłości i wsparcia i akceptacji  wiele razy się niestety sparzą. A więc tu trochę jest tak, że chce się tego domu, poukładanych relacji, miłości itd. ale nie udaje się wiele razy i to jest bolesne. 

U Ciebie szczególnie teraz jest to trudne, bo do 2017 roku byłaś jeszcze w cyklu formującym i tam była wibracja 2/11. Ona daje taki wewnętrzny spokój, trochę mądrości życiowej, natomiast nie jesteś dobra dla związków, ponieważ jest taka rozstaniowa, rozwodowa nawet przy tej 7 którą jesteś i przy tej karmie miłości którą masz. Od 2017 roku jesteś w cyklu produktywnym o wibracji 7/25 i to nie jest dobra liczba. Ona mówi o problemach w każdej płaszczyźnie życia i głównie odnosi się do tego, że wpadamy w taką pułapkę zmysłów, chcemy zaspokoić swoje pragnienia, nie wiemy gdzie stawiać granice i nie potrafimy korzystać ze swojej wolności. Czyli negatywnie daje to konflikty, niepotrzebne takie trwonienie energii, rozpoczynanie czegoś, nie kończenie, nawet lenistwo, problemy w związkach, różnego rodzaju nałogi i uzależnienia. Również praca może być, za chwilę nie, także dzieje się niefajnie ogółem, bo ta wibracja daje niepokój, taką nerwowość też, brak stabilizacji. 

Tak niestety będzie bardzo długo u Ciebie - 7/25 jest u Ciebie również w kolejnym cyklu, po 2044 roku, a więc tak jakby mają cały czas, całe życie dorosłe silną potrzebę bycia kochanym, akceptowalnym, potrzebę posiadania tej rodziny, dla której byłabyś też oparciem, ponieważ jesteś siódemką z podwibracji 6 i 1, czyli masz predyspozycje do tego żeby być tą jedynką, wziąć na swoje barki ten dom, rodzinę itd., natomiast no niestety ciągle źle trafiasz.

Osoby które przychodzą tutaj na ziemię z liczbą 16/7 w drodze życia mają za sobą karmę, która dotyczy spraw uczuciowych - jest to po prostu odpowiedzialność nasza wobec miłości. Kiedyś, w innym życiu porzuciłaś partnera, rodzinę, nie zwracałaś uwagi na czyjeś uczucia i teraz dane Ci będzie tą lekcję przerobić jeszcze raz. Wszystko po to żebyś mogła rozwinąć się poprzez pozbycie się własnego ego i poprzez niestety również cierpienie. Odnosi się nie tylko do relacji partnerskich, ale też do związków typu rodzice i Ty, Twój brat czy siostra i Ty, przyjaciele, znajomi i Ty itp. Czyli takie sytuacje gdy jedna strona darzy miłością, natomiast druga nie, a nawet ma predyspozycje żeby skakać z kwiatka na kwiatek, nie angażuje się uczuciowo, czy np. nie ponosi odpowiedzialności. Więc możesz mieć kiedyś w życiu np. samotnie wychowywać swoje dziecko i będziesz zmuszona zbudować swoje poczucie wartości poprzez taką właśnie transformację i konieczność bycia samotnym rodzicem.

Również w życiu przyjdzie Ci się zmierzyć z trudnościami ogółem w sferze uczuciowej, w rodzinie, w związkach, trudnościami w miłości, z niewiernymi przyjaciółmi - wszystko po to żebyś mogła rozwijać się duchowo. Życie nie będzie Cię też oszczędzać i pojawi się wiele wymagających sytuacji i mnóstwo zawirowań, problemów.

Problemem u Ciebie jest fakt, że w sytuacji kiedy pojawiają się takie problemy pojawia się też Twoja zarozumiałość, takie niekontrolowanie emocji i może to spowodować, że zaczniesz uciekać od światła i izolować się. To moga być nagłe sytuacje, trudne, np. masz super okres - tak uważasz - a tu nagle ni stąd ni z owąd rozpada się związek - ktoś odchodzi nagle, bez słowa. Jesteś w szoku, cierpisz, ale to dzieje się po to żebyś zrozumiała swoje własne potrzeby, wyciągnęła wnioski i odbudowała zaufanie do siebie samej i zdrowe poczucie wartości - własne, nieuzależnione od kogoś, czyli to co masz w środku, wartość jaką jesteś sama, nie jako partnerka, przyjaciółka ale Ty sama przez to jaka jesteś. 

Jako, że jesteś osobą, która urodziła się 25 dnia miesiąca to tutaj szczególnie trudne jest wyzwanie związane z tymi zmysłami z brakiem możliwości kontrolowania się, a więc walka z różnego rodzaju nałogami, uzależnieniem czy Twoim czy Twoich partnerów, rodziców, osób z otoczenia i to powoduje Twoje cierpienie. Ty sama masz skłonność do poznawania świata przez zmysły, czasem osoby z taką liczbą 25 mają np. skłonności by być seksoholikami, mają duże potrzeby seksualne, nie potrafią kontrolować tego. 
To co jest szczególne to fakt, że masz poczucie, że nie jesteś złą osobą, ani egosityczną, ale masz wrażenie, że przytrafia Ci się w życiu wiele złego - tak jakbyś miała po prostu pecha. Często oddajesz serce i niewiele otrzymujesz w zamian. Wtedy cierpisz, natomiast w sensie pozytywnym jesteś taką trochę przewodnikiem, nauczycielem i szukasz oparcia w miłości, wiele przeszłaś i masz tę mądrość życiową, wiedzę. Na bazie tych doświadczeń budujesz też swoje życie, uczysz się samodzielności również duchowej, niezależności i to daje Ci też wewnętrzną siłę. 

W cyklu formującym masz liczbę 2, a więc jako dziecko byłaś zależna od otoczenia, trudno Ci było rozwijać swoją indywidualność i wybić się na pierwszy plan, chociaż miałaś takie ambicje. I to był trudny, emocjonalny czas. Istniała bardzo silna relacja z kobietą, np. z mamą, siostrą Twoją itp. i one odegrały ważną rolę w Twoim życiu. Byłaś też dosyć wrażliwa i chciałaś tej akceptacji ze strony środowiska, szukałaś też swojego poczucia wartości, umiejętności współpracy z innymi. Również bardzo szybko weszłaś w poważny związek małżeński czy też taką relację partnerską poważną, która niekoniecznie okaże się lub okazała się trwała. 

Od 2025 roku zaczyna się u Ciebie wibracja liczby 5/14 i jest to karma wolności, która dalej nie jest dobra dla związków, czyli znów pojawiają się problemy w tej sferze. Co istotne, liczba 5/14 pojawia się również w 3 punkcie zwrotnym - aż do roku 2037, a więc całe życie zmagać się będziesz z trudnościami w związkach, relacjach, to jest własnie to wyzwanie Twoje na to życie. Potem w jesieni życia mamy 9, która no nie sprzyja również związkom, daje samotność. Co ciekawe, jest ona z 27, a zatem przynosi w pozytywnym znaczeniu taką mądrość wewnętrzną i lepszą sytuację finansową - ale to dopiero w jesieni życia.

Teraz, przez całe swoje dorosłe życie będziesz niestety zmagała się z tymi trudnymi relacjami i to zawiera się również w Twoich wyzwaniach, ponieważ pojawiają się tutaj w wyzwaniach liczby: 5, 5/14, czyli karma wolności, dająca przykre doświadczenia w relacjach i  trudności czy to na gruncie zawodowym czy w relacjach partnerskich, a drugie wyzwanie to u Ciebie liczba 0 - czyli tak jak byś musiała przerobić wszystkie od początku do końca. 

Wyzwanie 5 wiąże się również z koniecznością zrozumienia granic swojej wolności, ponieważ masz skłonność do tego żeby przekraczać granice wolności, kierować się w życiu zmysłami i przez to wpadać w pułapkę takich związków nieudanych, relacji niefajnych. Też uwaga na nalogi. 

A zatem Ewelino Twoje życie będzie dosyć takie trudne, nieco szalone, niespokojne mocno, naładowane silną energią - zwłaszcza teraz od 2017 roku - czyli bardzo intensywny czas teraz masz,  kiedy będziesz odczuwać potrzebę wolności i pojawi się niestety wiele przeciwności w życiu, niestabilność, chaos, brak poczucia kontroli wręcz nad swoim życiem. Możliwe są częste zmiany miejsca zamieszkania, częste zmiany pracy i problemy też w pracy, możliwe okresowe problemy finansowe, a nawet taki wręcz paraliż emocjonalny, który wynika z poczucia chaosu, braku kontroli nad swoim życiem. I trzeba uważać na decyzje, które są podejmuje i na uzależnienia.

Słuchaj głosu w środku, bo jesteś emocjonalna, ale nie podejmuj pochopnych decyzji, bo nie okażą się dobre. Daj sobie czas na to by przemyśleć, przeanalizować. 
Dużo dobrego Uśmiech
Odpowiedz
#3

Witam,
Dziękuję bardzo za poświęcony czas i energię w wykonaniu portretu numerologicznego Kwiatek Kwiatek Kwiatek .
Weryfikacja:
Eh...to prawda. Mam dość złożony i trudny charakter. Często ludzie postrzegaja mnie za wyniosłą, niedostępną i zimną, za taką górę lodową, która ma wszystko gdzieś, wszystko zniesie, jest silna i bezkompromisowa.  Dopiero jeśli pozwolę siebie poznać, sa w szoku jak się bardzo mylili co do mojej osoby. Dlaczego tak jest? Chyba dlatego,że kilka razy zostałam wykorzystana emocjonalnie, nie lubię też pokazywać swoich słabości i emocji obcym ludziom. Owszem zdarzają się osoby wedle których jestem bardziej wylewna mimo,że ich nie znam ...ale to są wyjątki ... sama nie wiem od czego to zależy. Po prostu chyba czuje jakbysmy nadawali na tej samej fali. W wewnątrz jestem  osobą bardzo wrażliwą z wysokim poczuciem sprawiedliwości. Dużo rzeczy przeżywam i nie potrafię przeboleć.

Prawdą jest też, że czuję się samotna mimo,że mam obok siebie ludzi. Czuję się niezrozumiana i niedoceniana. Zdarza mi się izolować i samej odrzucać pewne osoby. W pracy zazwyczaj większość mnie nie lubi ponieważ mam zupełnie inne poglądy i postrzeganie niż większość  a jak wiadomo ludzie nie są w dzisiejszych czasach tolerancyjni.

Jeśli chodzi o używki, zdaje sobie sprawę z tego, że mam do tego tendencję i skłonności, dlatego staram się uważać jak tylko mogę, chociaż nie zawsze wychodzi. Jednak na szczęście chyba na razie nie popadłam w żadne uzależnienie.

Czy miewam stany depresyjne? hmmm...  do tej pory miałam czasem tzw, chandrę. Dopiero niedawno przekonałam się co to jest mieć depresję .
Od roku 2017 wszystko mi sie posypało. Weszłam w dziwną, patologiczną relację ( nie związkową) z socjopatą a chyba nawet gorzej. Traktował mnie jak chłopca do bicia. Dlaczego? dlatego,że jestem charakterna i jako jedyna stanowczo nie pozwalałam sobą manipolować, narzucać działania, które nie były zgodne z moim sumieniem czy nawet prawem. Nie bałam się Jego podczas kiedy wszyscy siedzieli cicho i przytakiwali. To były 3 lata ciągłej walki, gnębienia psychicznego, próby sił, życia w nieustannym stresie, napięciu i adrenalinie. Nie jestem masochistką, mogłam odejść... dlaczego to znosiłam i walczyłam? dla wyższego celu a przynajmniej tak mi się wydaje. Czy było warto? Nie wiem. Mimo,że na zewnątrz byłam silna i Ci co obserwowali Naszą bitwę podziwiali mnie za mój upór, odwagę, stanowczość i za to,że mnie to nie rusza. A prawda jest taka, że bardzo odbiło się to na moim zdrowiu psychicznym i fizycznym. Nic nigdy tak mnie nie zajechało. Jestem w kompletnej rozsypce psychicznej i emocjonalnej. Do tego życie mi się posypało zawodowe. Psychicznie i zawodowo jestem na dnie w którym jeszcze nigdy nie byłam i nie widac aby było lepiej.

Jeśli chodzi o sprawy uczuciowe...  napisałaś wibracje rozwodowe... tak, wyszłam za mąż i bardzo szybko ta relacja zakończyła się ( przed 2017r.). Jednak nie żałuję, z tej relacji wyniosłam dużą wartość dodaną mimo, że w niej wydarzyło się wiele złego. Przewartościowałam  wiele istotnych kwestii, zmieniłam postrzeganie. Co nie zmienia faktu, że życia uczuciowego nie potrafię sobie ułożyć. Nie wiem czy to jest moja wina czy osób z którymi sie wiążę. No tak czy siak ta karma 16 chyba działa i to bardzo mocno. Trafiałam na osoby z ciężką przeszłością, różnorodnymi problemami emocjonalnymi, nieodpowiedzialnymi i niedojrzałymi. To ja raczej zrywam relacje chociaż 1 raz zdarzyło mi się,że faktycznie było ok a nagle ktoś zerwał bez konkretnej przyczyny. Ostatnio też byłam zauroczona osobą z którą nie miałam prawa nawiązywać bliższej relacji prywatnej ( przez to kim jest i pozycję w której jestem względem tej relacji ). On definitywnie uciął kontakt, ale mysle, że to nie byla jego decyzja, dostal taki rozkaz i musiał wykonać.

Chciałabym ułożyć sobie życie rodzinne, ale jak widać jest pod górkę. Na tym etapie chyba już jestem zrezygnowana z założenia pełnej rodziny i posiadania partnera. Odnoszę wrażenie, że moim przeznaczeniem jest bycie samą :O.
Jeśli chodzi o bycie samotnym rodzicem... wychowałam się bez ojca i raczej chciałabym żeby moje dzieci  miały ojca, dlatego bardzo uważam, jeśli chodzi o sprawy związane z ewentualna ciążą. Z 2 zaś strony mam dużą potrzebę posiadania potomstwa, chciałabym być mamą, więc nie wiem co będzie za x lat. Nie wykluczam, że może nadejść taki moment kiedy z pełną świadomością zdecyduje się na samotne macierzyństwo, może to byc moje rodzone dziecko albo poprzez adopcję ( samotne kobiety mogą adoptować i wbrew pozorom nie jest to aż takie trudne).

Poczucie wartości... kiedyś opierałam  na innych osobach... od dawna tego juz nie robię. Partner, rodzina, przyjaciele...mają być też dopełnieniem mojego szczęścia a nie wyznacznikiem.

W cyklu formującym masz liczbę 2, a więc jako dziecko byłaś zależna od otoczenia, trudno Ci było rozwijać swoją indywidualność i wybić się na pierwszy plan, chociaż miałaś takie ambicje. I to był trudny, emocjonalny czas. Istniała bardzo silna relacja z kobietą, np. z mamą, siostrą Twoją itp. i one odegrały ważną rolę w Twoim życiu.
Nie wiem co masz na myśli przez "zalezna od otoczenia" . Do ok 20r.ż. byłam bardzo nieśmiała i wycofana. W szkole 3małam się na uboczy z kilkoma osobami, reszta mnie nie akceptowała i często miałam konflikty z osobami, które były popularne w szkole. Nie zależało mi na akceptacji ani na wybiciu się. Czy mama odgrywała ważną rolę w życiu?( nie miałam siostry, tj.mam przyrodnią ale poznałam ją kiedy miałam ok 26 lat a teraz nie mam z nią kontaktu przez to,że jest raczej osobą toksyczną). Sama Nas wychowała i jak każda matka była, jest i będzie ważna. Staram się o nią dbać jak tylko mogę ale z tą zaleznością raczej bym nie przesadzała. Jeśli chodzi o resztę rodziny... z 1 bratem mam bardzo dobry kontakt, z drugim nie. Nie traktuje jego w kategorii rodziny zważywszy,że zawsze mnie poniżał, nie interesował się moją osobą , nigdy nie pomógł. Dla Niego zawsze rodzina /jego dziewczyny lub aktualnie jego żony zawsze była ważniejsza niż Nasza. Tak samo jest w stosunku do mojej mamy i drugiego brata.

Z numerologii wynika, że będę miała kijowe życie :O cóż... chyba się przyzwyczaiłam, że mam pod górkę i wiecznie problemy. Chyba czas to zaakceptować. Czasem boli, że mam tak pod górkę, ale co zrobić... trzeba zacisnąć zęby i iśc dalej chociaż wydaje mi się ,że z upływem lat droga jest coraz bardziej wyboista i kręta.
pozdrawiam serdecznie Kwiatek Kwiatek Kwiatek
Odpowiedz
#4

Witaj kochana 
Wracam po przerwie, bo sprawy rodzinne pochłonęły mnie i wycofałam się troszkę z Internetu, od pracy, szukałam wytchnienia. Wracam jakaś "żywsza" i nadrabiam zaległości 
Dziękuję za weryfikację.
Cóż mogę napisać? Masz wyzwania na życie, większość z nas je ma, bo po to m.in. tu jesteśmy. Dodam od siebie, że karma miłości jest trudna do odpracowania, ponieważ "uderza" w nas od środka, przejawia się nie tylko w związkach partnerskich, małżeńskich, ale i w innych relacjach, na płaszczyźnie czy to zawodowej, w domu itp.
To, co napisałaś pokazuje w jaki sposób chcesz się bronić, czasami będąc "ze zewnątrz" zimną, dla innych postrzeganą jako wyniosła. To trochę Twoja skorupa, która ma Cię chronić, ale... nie uchroni. Są relacje, które przerabiamy, bo tak ma być, są spotkania, które są konieczne. Nie oceniamy tego w numerologii na zasadzie czy jest to słuszne, zasadne, ani tym bardziej sprawiedliwe, bo karma z tym nie ma nic wspólnego. Ale to też nie jest Twoja kara i nie postrzegaj tego w ten sposób. 

To, co ważne, to fakt, że na bazie doświadczeń z psychopatycznym mężczyzną możesz wyciągać wnioski na przyszłość. Są osoby, które odrabiają karmę i mają dobre relacje - po latach też. Tu u Ciebie pokazało mi się możliwe, samotne macierzyństwo - kiedyś, gdy np. spotkasz kogoś fajnego, będzie ok, pojawi się dziecko, potem on zniknie, odejdzie, zrani Cię lub sami podejmiecie decyzję o rozstaniu. Nie będę kłamać, bo te "wibracje na samotną matkę" masz, tak jak i rozwodowe, ale jeśli tak się stanie to pamiętaj: nie jesteś zła, nie jesteś skazana na cierpienie, medal ma zawsze dwie strony. Wyjdziesz z tego silniejsza, o ile nie będziesz zadręczać się myślami, bo wspominałaś, że wiesz czym jest chandra, a nawet ostatnio - depresja. Ja sama jestem w 7. roku osobistym, myślenie mnie dobija, nie umiem się wyłączyć i teraz rozumiem sama jak to jest u osób, które wibrują całe życie jako 7-ki - nie ma lekko. Jednak ważne byś akceptowała siebie, nie szukała uspokojenia w używkach, wiedząc, że nawet najbardziej kręta droga jest warta by nią iść do przodu, bo gdzieś jest ten skarb na końcu tęczy Uśmiech To zawsze lepsze - ten mały krok ale w przód niż do tyłu Uśmiech
Dużo dobrego dla Ciebie Uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: