01-02-2017, 16:41
Witam, miałam dość dziwny sen, który wywołał u mnie sprzeczne emocje i nie znam się za bardzo na tej tematyce, więc postanowiłam, że spytam tutaj.
Najpierw byłam na spotkaniu z pewnym coachem (jego audycji słuchałam przed snem więc to pewnie dlatego), potem miałam wrócić z siostrą do domu, ale nie mogłam jej znaleźć. Wykorzystałam tą chwilę rozmowę z tym panem osobiście, wyraziłam swoją sympatię no i odjechali, a ja zostałam tam i bez chwili zastanowienia poszłam do mieszkania mojej cioci, która już nie żyje. Miałam klucze do mieszkania, chodziłam po domu, oglądałam sprzęty, wydawało się, że dom jest pusty, jednak wszystkie sprzęty jak telewizor czy radio były włączone. W ekspresie parzyła się kawa. Wszystko powyłączałam i trochę zdziwiona zbierałam się do wyjścia. Jednak wtedy do domu weszli nowi właściciele mieszkania. Przeprosiłam ich i wyjaśniłam co tu robię i szybko uciekłam. Zostawiłam jednak swoją torbę i musiałam wrócić. Ludzie byli na mnie okropnie wściekli, a szczególnie wydaje mi się że głowa rodziny, bo była również kobieta i dwójka dzieci. Wykrzykiwał różne niemiłe rzeczy i czułam się strasznie smutna i zawiedziona. W torbie nie mogłam znaleźć portfela, więc poprosiłam ich, zeby go poszukali. Jeszcze bardziej rozzłościło to faceta, ale jednak okazało się, że portfel był w tej torbie. Jak najszybciej uciekłam stamtąd i rozmyślałam, że przecież wiedziałam, że już inni ludzie tam mieszkają i po co w ogóle tam wchodziłam.
Jak myślicie co to może oznaczać? Nie widzę tu żadnego konkretnego symbolu, ale przyznam, że prawie nigdy nie śnią mi się sny związane z moją ciocią mimo, że byłyśmy ze sobą dość blisko emocjonalnie związane, więc nieco mnie to poruszyło i dlaczego taka forma.
Najpierw byłam na spotkaniu z pewnym coachem (jego audycji słuchałam przed snem więc to pewnie dlatego), potem miałam wrócić z siostrą do domu, ale nie mogłam jej znaleźć. Wykorzystałam tą chwilę rozmowę z tym panem osobiście, wyraziłam swoją sympatię no i odjechali, a ja zostałam tam i bez chwili zastanowienia poszłam do mieszkania mojej cioci, która już nie żyje. Miałam klucze do mieszkania, chodziłam po domu, oglądałam sprzęty, wydawało się, że dom jest pusty, jednak wszystkie sprzęty jak telewizor czy radio były włączone. W ekspresie parzyła się kawa. Wszystko powyłączałam i trochę zdziwiona zbierałam się do wyjścia. Jednak wtedy do domu weszli nowi właściciele mieszkania. Przeprosiłam ich i wyjaśniłam co tu robię i szybko uciekłam. Zostawiłam jednak swoją torbę i musiałam wrócić. Ludzie byli na mnie okropnie wściekli, a szczególnie wydaje mi się że głowa rodziny, bo była również kobieta i dwójka dzieci. Wykrzykiwał różne niemiłe rzeczy i czułam się strasznie smutna i zawiedziona. W torbie nie mogłam znaleźć portfela, więc poprosiłam ich, zeby go poszukali. Jeszcze bardziej rozzłościło to faceta, ale jednak okazało się, że portfel był w tej torbie. Jak najszybciej uciekłam stamtąd i rozmyślałam, że przecież wiedziałam, że już inni ludzie tam mieszkają i po co w ogóle tam wchodziłam.
Jak myślicie co to może oznaczać? Nie widzę tu żadnego konkretnego symbolu, ale przyznam, że prawie nigdy nie śnią mi się sny związane z moją ciocią mimo, że byłyśmy ze sobą dość blisko emocjonalnie związane, więc nieco mnie to poruszyło i dlaczego taka forma.