Połączone świece
#1

Witajcie,
zapaliłam świece w intencji pomyślności znajomości, na której bardzo mi zależy. Użyłam świecy niebieskiej, którą święciłam podczas Yule i czerwonej. Po pewnym czasie dwie świece się "połączyły". Nie za bardzo wiem jak to odczytać, nigdy wcześniej takiej sytuacji nie miałam... Wygląda to tak, jak na zdjęciu. Jak zinterpretować tę sytuację?
Dodatkowo płomienie obu świec są intensywnie pomarańczowe i często palą się "do siebie". Wszystko widać na zdjęciu
Odpowiedz
#2

Powiedziałabym że to "zjawisko" nie ma nic wspólnego z magią, za to sporo z lekkomyślnością.
Np. świece parafinowe (parafina jest pochodną ropy naftowej) wydzielają inne - często szkodliwe - związki chemiczne. Jeżeli płomienie zmieniły zabarwienie i chylą się ku sobie, to przypuszczam że ma to związek z dwutlenkiem węgla powstającym podczas spalania.
Radziłabym Ci raczej nie robić podobnych eksperymentów, jeżeli nie chcesz wdychać nadmiaru trujących oparów, albo spalić sobie mieszkania - na każdej pojedynczo opakowanej świecy, czy też zbiorczym opakowaniu świec masz jak byk napisane, że minimalna odległość pomiędzy palonymi świecami powinna wynosić 10 cm. Więc?
Odpowiedz
#3

Połączenie się świec zwistauje realizację jednej intencji . 
Ja kiedyś spotykałam się chłopakiem , bardzo mi na nim zależało.
Podczas uroczystości stały na komodzie dwie świece, w osobnych opakowaniach i dziwnym trafem płomień świec dwóch długi złączył się że sobą tworząc jeden płomień.
Do dwóch miesięcy się rozstaliśmy. On znalazł sobie inną dziewczynę. 

Świece potrafią pokazać sytuację tylko trzeba je czytać.
Kolor, płomień świecy,łączenie się świec w formie rytuałów . Wszystko ma znaczenie.
Odpowiedz
#4

Nie znam się na oparach, ale możliwe, że ich wdychanie jest szkodliwe jak napisała Le Caro. 

Dla mnie osobiście powinnaś zapalić świecę purpurową, która wzmacnia aurę i dodaje pewności siebie, lecząc duszę. Co do rytuału o którym piszesz to ja go nie stosuję. Dlaczego? Bo, jak to ktoś kiedyś powiedział: To, co jest lub ma być Twoje zostanie takie, a jeśli puścisz wolno - wróci. Jeśli nie zostanie i nie wróci - nigdy Twoje nie było. Moim zdaniem życzeniowe jest Twoje palenie świec na pomyślność relacji. A dlaczego?

Jako numerolog napiszę tak: niewiele relacji w życiu jest trwałych, a na palcach jednej ręki można policzyć te na całe życie. Dlaczego? Bo nie o to chodzi by kogoś 'wiązać" na całe życie, bo człowiek zmienia się w ciągu lat, bo pewni ludzie pojawiają się, znikają, bo wyjadą, skończy się znajomość, czasem związek się wypadli, czasem zwyczajnie straci się z kimś kontakt. Ludzie są "szyci" na nasza miarę na dany moment, potem my się zmieniamy, oni, miara się nie zgadza. Ot i cała filozofia.
Próba wykonywania rytuałów typu np. zatrzymanie kogoś - to nie dla mnie. Rozumiem, stosuję i polecam rytuał odcięcia, gdy ktoś odszedł a nas to boli i wtedy odcina się siebie, by nie cierpieć, by to przerobić, ten żal i iść dalej. Ale zaklinanie rzeczywistości, prośba o życzliwość - hmmm, rozumiem, że ludzie to robią. Nie oceniam. 

Jeśli zapaliłaś taką świecę warto zadbać dodatkowo o kamienie obok nich, zioła. Możesz napisać coś na świecy wykłaczką, np. WZMACNIAM. Raczej nie powinno się pisac słowa "NIE" na świecach, a więc forma powinna być inna np. WZMACNIAM. 

Przede wszystkim dla mnie ważne jest oczyszczenie energii. Bo sporo się tego zbiera w naszej przestrzeni. Może zacznij od oczysczającego rytuału w Księżycu malejącym od pełni do nowiu. To jest dobre nie tylko na oczyszczenie ale i na aktywację, swoiste zaproszenie tego co dobre dla Was. Potem w księżycu rosnącym i po oczyszczaniu zapal świecę aktywującą, która doładuje energię. Ale nie rób nic na siłę, relacja niech trwa sama, nie można niczyjej woli próbować zmienić. To, co ma się skończyć powinno odejść samo, a jeśli ma trwać - niech trwa Uśmiech A więc zapal świecę w intencji dobrej aury dla Was, która niech Was doładuje. Resztę niech da Wszechświat Uśmiech

Więc podsumowując: świeca zrobiła Ci psikusa, bo chcesz życzeniowo coś zdobyć. Wszechświat ma swój pomysł na tę znajomość i może się wypali, a może nie. Ale widocznie nie powinnaś być życzeniowa, bo płomień to pokazał, albo na tę chwilę masz tego jeszcze nie wiedzieć i nie wchodzić w tę energię. Zadbaj o dobrą aurę dla Was lub wsparcie dla siebie, tyle chyba nie zaszkodzi Uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości