29-11-2014, 00:30
Zapewne większość z Was słyszała już o płukaniu ust olejem słonecznikowym, jednak możliwe, że są tu też osoby dla których to coś nowego. Metoda jest zbyt tania i prosta, by ją rozpowszechnić w mediach- koncerny farmaceutyczne straciłyby bowiem zyski
Jak wspomniałam powyżej metoda jest bardzo prosta, aż za prosta dlatego wielu ludzi neguje jej efekty argumentując to "zabobonnością i tym , że jedyną słuszność ma nauka" A co z medycyną naturalną? Nasze babki chciały sobie zaszkodzić? A Ajurweda, którą ludzie praktukują od stuleci? Wracając do tematu-owa metoda polega na płukaniu jamy ustnej przez około 20-25 minut olejem słonecznikowym zimnotłoczonym (może być też inny, ale słonecznikowy ma najlepsze wlaściwości do tego celu). Sukces tej metody polega na zwalczaniu toksyn bytujących w naszym organizmie, po prostu wyłapując je z naczyń krwionośnych. Po upływie tego czasu olej zmienia się na białą, płynną ciecz zawierającą ogrom bakterii, dlatego koniecznie trzeba zdezynfekować zlew, albo po prostu wypluć do muszli klozetowej. Od razu p całym zabiegu trzeba umyć zęby, by pozbyć się okronych zwierzątek z jamy ustnej
Efekty będą widoczne jeżeli będzie się systematycznym. Zwykle po upływie około dwóch tygodni dostrzec można poprawe w przypadku ostrych stanów chorobowych. Tą metodą można wyleczyć się też z trądziku, a także przy dłuższym stosowaniu (około kilku miesięcy) nawet chroniczne choroby jak np reumatyzm.
Kryzys ozdrowieńczy jest najmniej przyjemną korzystną częścia całej terapii, ale na szczęście mija a efekty przechodzą nasze najśmielsze oczekiwania. Możemy poczuć się oslbieni, mogą pojawić się zmiany na skórze, częstzsze wydalanie moczu, katar, gorączka, wymioty, które z pozoru wydają się niekorzystne to tak na prawdę świadczą o tym, że nasz organizm walczy z wszelkimi patogenami.
Kryzys pojawia się na początku terapii a intensywność zależy od tego jak bardzo zanieczyszczony był nasz organizm i jak dużo zmian i zwyrodnień było do pokonania.
To tak oczywiście w wielkim skrócie. Jeżeli kogoś zainteresuje owa rzecz odsyłam do ksiązki M. Tombaka " Czy można żyć 150 lat?" oraz do internetu oczywiście gdzie jest szereg bardzo przydatnych informacji.
Powiem też, że empirycznie doświadczyłam efektu uzdrawiania po oleju.Miałam problem z gardłem, byłam u lekarzy, dostawalam skierowanie na rentgena zaatok, jakieś antybiotyki. Pomagały i owszem ale na krótko. Dopiero po tej terapii poczułam ulgę.
Jak wspomniałam powyżej metoda jest bardzo prosta, aż za prosta dlatego wielu ludzi neguje jej efekty argumentując to "zabobonnością i tym , że jedyną słuszność ma nauka" A co z medycyną naturalną? Nasze babki chciały sobie zaszkodzić? A Ajurweda, którą ludzie praktukują od stuleci? Wracając do tematu-owa metoda polega na płukaniu jamy ustnej przez około 20-25 minut olejem słonecznikowym zimnotłoczonym (może być też inny, ale słonecznikowy ma najlepsze wlaściwości do tego celu). Sukces tej metody polega na zwalczaniu toksyn bytujących w naszym organizmie, po prostu wyłapując je z naczyń krwionośnych. Po upływie tego czasu olej zmienia się na białą, płynną ciecz zawierającą ogrom bakterii, dlatego koniecznie trzeba zdezynfekować zlew, albo po prostu wypluć do muszli klozetowej. Od razu p całym zabiegu trzeba umyć zęby, by pozbyć się okronych zwierzątek z jamy ustnej
Efekty będą widoczne jeżeli będzie się systematycznym. Zwykle po upływie około dwóch tygodni dostrzec można poprawe w przypadku ostrych stanów chorobowych. Tą metodą można wyleczyć się też z trądziku, a także przy dłuższym stosowaniu (około kilku miesięcy) nawet chroniczne choroby jak np reumatyzm.
Kryzys ozdrowieńczy jest najmniej przyjemną korzystną częścia całej terapii, ale na szczęście mija a efekty przechodzą nasze najśmielsze oczekiwania. Możemy poczuć się oslbieni, mogą pojawić się zmiany na skórze, częstzsze wydalanie moczu, katar, gorączka, wymioty, które z pozoru wydają się niekorzystne to tak na prawdę świadczą o tym, że nasz organizm walczy z wszelkimi patogenami.
Kryzys pojawia się na początku terapii a intensywność zależy od tego jak bardzo zanieczyszczony był nasz organizm i jak dużo zmian i zwyrodnień było do pokonania.
To tak oczywiście w wielkim skrócie. Jeżeli kogoś zainteresuje owa rzecz odsyłam do ksiązki M. Tombaka " Czy można żyć 150 lat?" oraz do internetu oczywiście gdzie jest szereg bardzo przydatnych informacji.
Powiem też, że empirycznie doświadczyłam efektu uzdrawiania po oleju.Miałam problem z gardłem, byłam u lekarzy, dostawalam skierowanie na rentgena zaatok, jakieś antybiotyki. Pomagały i owszem ale na krótko. Dopiero po tej terapii poczułam ulgę.