29-01-2013, 16:21 
	
	
	
		Kiedyś dość intensywnie pisałem wiersze. Oto jeden z nich:
LEK
Za bardzo się starałem
Okiełznać Twoje usta drżące
Co szepty niosły odziane
W jedwabną suknię
Zastygłem w bezruchu
Gdy ostatnim razem
Wkupiłeś się w moje serce
Pospolitym kłamstwem
Śmiech mnie ogarnął
Przenikliwy choć niepewny
Na samą myśl
O tym nędznym dramacie
Którym uraczyłeś tuzin innych
A może i więcej
	
	
LEK
Za bardzo się starałem
Okiełznać Twoje usta drżące
Co szepty niosły odziane
W jedwabną suknię
Zastygłem w bezruchu
Gdy ostatnim razem
Wkupiłeś się w moje serce
Pospolitym kłamstwem
Śmiech mnie ogarnął
Przenikliwy choć niepewny
Na samą myśl
O tym nędznym dramacie
Którym uraczyłeś tuzin innych
A może i więcej
"Czas nie stoi w miejscu. Nieważne jak kurczowo go trzymasz, on i tak ci ucieknie..."


 
   
	 
	 Bardzo zgrabny.
 Bardzo zgrabny.