06-03-2016, 20:37
Jakiś czas temu napisałam na swoim blogu nt właśnie ołtarza magicznego, rytuałów, magii i pomyślałam sobie, że może i na forum się to przyda, wobec czego pozwolę sobie wkleić tu większą część tamtego wpisu... Oczywiście jeśli ktoś miałby jakieś uwagi, pytania, jestem otwarta na dyskusje.
Wielu osobom- a przynajmniej tym zajmującym się magią, ezoteryką- na słowo "ołtarz" przychodzi na myśl coś takiego:
Czyli ołtarz wykreowany, nakryty, utworzony- jak zwał tak zwał- na podstawie konkretnego schematu, tradycyjnych wskazań, pewnego systemu.
Jednakże w magii ołtarz to coś więcej...
Ołtarz magiczny to- najprościej mówiąc- specjalna przestrzeń (najczęściej stół, aczkolwiek może być to też przestrzeń np. na podłodze, na ziemi, na kamieniu czy ściętym pniu, itd.), która została stworzona w konkretnym celu.
Każdy więc może sobie stworzyć ołtarz:
-w wielu różnych celach
-na wiele różnych sposobów
W jakich celach? Ano ołtarz magiczny może być np:
-miejscem relaksu, odcięcia się od świata, taką "świętą przestrzenią spokoju"
-miejscem po prostu, w pewnym sensie, świętym dla nas, taką naszą osobistą (lub niekoniecznie osobistą) magiczną przestrzenią, w którą możemy wejść w każdej chwili, kiedy nam tego potrzeba, by się odświeżyć energetycznie, zrelaksować, pomedytować, połączyć energetycznie z duchami/bóstwami/aniołami/elementalami/naszymi bliskimi/Źródłem, itd., by się wyciszyć, ugruntować, by tak jakby powrócić do siebie (np. po męczącym dniu), itd., itd.
-poświęcony duszom zmarłych
-poświęcony duchom/istotom żywiołów (czyli np: ziemi- elfom, gnomom; ognia- salamandrom; wody- syrenom, nimfom; powietrza- sylfom-- zależy, w co kto wierzy, jak na to patrzy, itd.)
-formą uczczenia świąt celtyckich (ołtarz na Imbolc, ołtarz na Ostarę, ołtarz na Lughnasadh, ołtarz na Samhain, itd.)
-poświęcony naszej pasji (np. książkom, malarstwu, historii... albo też np. kartom - wtedy na ołtarzu możemy układać nasze talie, no i możemy układać razem z nimi kamienie szlachetne, jakieś liście, kwiaty, kasztany, różne inne tzw. "dary natury", itp.)
-pewnym rodzajem mapy marzeń (czyli zamiast robienia tego w formie tablicy, na kartce- robimy to na stole)
-miejscem medytacji (o ile sobie tak właśnie nasz ołtarz wykreujemy i tak właśnie ustalimy, może on być przestrzenią o bardzo silnej energii, która to może bardzo mocno i korzystnie wpływać na jakość i poziom zaawansowania naszych medytacji, praktyk medytacyjnych)
-poświęcony konkretnej osobie
-poświęcony konkretnemu bóstwu
-miejscem, elementem rytuału
itd., itd.
A jeżeli mówimy o ołtarzu mniej typowym, niemagicznym, to może on być np. spokojnym miejscem na poranną kawę i lekturę jakiejś powieści, miejscem, gdzie trzymamy ulubione płyty, miejscem, gdzie ustawiamy pamiątki z podróży, itd.
Warto dodać, że ołtarz magiczny- sam w sobie- oraz jego tworzenie, zmienianie (kiedy poczujemy, że trzeba zmienić, "przebudować" ołtarz) może być (może- bo zależy, jak kto do tych spraw podchodzi, na ile i w jaki sposób się tym zajmuje, jaka jest jego droga) bardzo głęboką i wielką częścią naszej duchowej praktyki, osobistego i duchowego rozwoju. Praca z ołtarzem magicznym (tak to nazwijmy) może- podobnie jak praca z kartami- mieć bardzo duży i bardzo znaczący wpływ na nasze życie, nasz rozwój.
Jest to bardzo głęboki temat.
Przykładowo: jeśli mamy ołtarz, którego nakrycie (tak to nazwijmy) zmieniamy wg Koła Roku (tzn. świąt celtyckich), wtedy nasze podążanie za cyklami owego Koła Roku właśnie poprzez pracę z ołtarzem magicznym wpływa mocno na nasz rozwój, np. poprzez wyostrzenie naszej wrażliwości na zmieniające się pory roku czy poprzez wyostrzenie się naszych zdolności mediumicznych (przy czym mam tu na myśli nie tylko mediumizm typowo pojmowany- a więc kontakt z duszami zmarłych, bycie łącznikiem pomiędzy ludźmi, a duszami zmarłych- ale mediumizm jako bycie łącznikiem pomiędzy ludźmi, a różnymi istotami innymi od ludzi (np. duchami żywiołów- elementalami)). To samo zresztą może się stać dzięki pracy z kartami.
Ołtarz magiczny (a konkretnie praca z nim: używanie go, zmienianie w zależności od potrzeb, od cykli, pór roku, itd.) może więc być niesamowitym sposobem rozwoju osobistego i duchowego, ogromną częścią naszej duchowej praktyki, piękną formą wyrazu naszej kreatywności oraz wspaniałym swoistym wskaźnikiem naszego rozwoju (bo możemy obserwować jak zmienia się nasz ołtarz (lub ołtarze- w końcu można mieć dowolnie więcej, niż jeden ), nasza świadomość energii, itd.)- jeżeli oczywiście w ten właśnie sposób zdecydujemy z ołtarzem pracować, w taki sposób na ten temat patrzeć i tak go traktować.
Natomiast w jaki sposób można stworzyć ołtarz magiczny?
Przede wszystkim zasada jest taka, że- o ile nie ustaliliśmy sobie, że będziemy podążali za konkretnym schematem (bo wtedy, oczywiście, powinniśmy się tego konkretnego schematu (np. wiccańskiego schematu tworzenia ołtarza) trzymać)- zawsze powinniśmy podążać za intuicją, za wewnętrznym głosem, za sercem (i ufać w jego prawdomówność, oczywiście ). Tworzenie ołtarza magicznego powinno być dyktowane naszym wewnętrznym głosem, powinno rzeczywiście wyrażać nas lub to, co chcemy, aby ołtarz wyrażał (ale w naszym odczuciu, wg nas).
Z naszego magicznego ołtarza to my będziemy korzystać (w mniej lub bardziej aktywny sposób), on jest- w pewnym sensie- dla nas, to dla nas ma on znaczenie, to my go robimy, kreujemy, to dla nas ma on coś przedstawiać, symbolizować, wyrażać (np. cześć jakiemuś bóstwu czy hołd zmarłym). Dlatego też to, w jaki sposób go zbudujemy, wykreujemy, zależy tylko od nas, do nas ma przemawiać (przy okazji chciałabym napisać parę słów na temat tzw. świętych przedmiotów, przedmiotów sakrum, itd.- otóż: to, jakie przedmioty są znaczące w taki właśnie sposób (czyli "święte") dla nas, zależy od nas samych. Dlatego świętym przedmiotem może być dla kogoś coś, co zupełnie "nie pasuje" jako święty przedmiot, o czym nikt inny nie pomyślałby, że jest tzw. święty- bo właśnie ten przedmiot jest święty, jest wyjątkowy, jest znaczący dla tej konkretnej osoby. I to się liczy, o to chodzi w magii).
I tak samo jest z rytuałami magicznymi czy podejściem do symboli, talizmanów, amuletów. Albo, na przykład, tworzeniem układów z kamieni (o czym pisałam również TU).
Po prostu w magii główną zasadą jest: "podążaj za sercem" (czy tam intuicją, wewnętrznym głosem- w gruncie rzeczy wszystko jedno i to samo). Nasze działania mają wyrażać nas lub wyrażać pewne rzeczy wg nas, w naszym odczuciu- po prostu tak, abyśmy my sami faktycznie czuli, to, co robimy, byśmy czuli, że jest w tym nasze serce, że jesteśmy w tym my; to nie ma być zwykłe beznamiętne podążanie za schematami czy klepanie formułek- a jeśli już podążamy za schematami w naszych magicznych działaniach, praktykach czy klepiemy formułki, to róbmy to naprawdę, naprawdę z sercem, nie sztucznie lecz prawdziwie- tak, byśmy czuli w tym autentyczność. Bo w magii nasze działania wyrażają nas i nasze pragnienia, nasze życzenia, marzenia, naszą wolę- powinny więc być one jak najbardziej z nami i z naszym sercem zgodne.
W magii tak naprawdę to my definiujemy... właściwie wszystko.
Mamy moc nadawania znaczenia- a więc możemy nadawać znaczenie pewnym rzeczom, symbolom, narzędziom (banalny przykład: szczęśliwa gumka do włosów czy szczęśliwy długopis), działaniom (to odnosi się właśnie np. do rytuałów magicznych). Bo w magii symbol ma dla nas coś oznaczać, liczy się co dla nas znaczy dane działanie czy symbol.
I jeśli będziemy o tym pamiętać (o tych w sumie dwóch zasadach: "podążaj za sercem" oraz "masz moc nadawania znaczenia"), nie będziemy mieli nigdy problemów z przeprowadzeniem rytuału magicznego, stworzeniem ołtarza magicznego (i nie tylko ) czy jakiegoś magicznego narzędzia, talizmanu, amuletu.
Przydałoby się jeszcze parę słów o samej magii... Otóż: magia to kreowanie rzeczywistości wedle swojej woli- a więc, tak naprawdę, czarujemy przez całe nasze życie - bo nasze wybory kształtują nasze życie, wpływają na naszą rzeczywistość. Codziennie więc (w mniej lub bardziej magiczny sposób) czarujemy naszą własną rzeczywistość, ale również- pośrednio- rzeczywistości innych ludzi. I nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ale magia się dzieje. I cuda się dzieją- niemal codziennie doświadczamy rzeczy niewiarygodnych (a tym właśnie są cuda).
Nie lekceważmy więc mocy, jaką każdy z nas posiada- bo jest ona naprawdę ogromna, a często tak bardzo nieuświadomiona.
Źródło: http://ezoterycznie-blog.blogspot.com/20...edzia.html
Wielu osobom- a przynajmniej tym zajmującym się magią, ezoteryką- na słowo "ołtarz" przychodzi na myśl coś takiego:
Czyli ołtarz wykreowany, nakryty, utworzony- jak zwał tak zwał- na podstawie konkretnego schematu, tradycyjnych wskazań, pewnego systemu.
Jednakże w magii ołtarz to coś więcej...
Ołtarz magiczny to- najprościej mówiąc- specjalna przestrzeń (najczęściej stół, aczkolwiek może być to też przestrzeń np. na podłodze, na ziemi, na kamieniu czy ściętym pniu, itd.), która została stworzona w konkretnym celu.
Każdy więc może sobie stworzyć ołtarz:
-w wielu różnych celach
-na wiele różnych sposobów
W jakich celach? Ano ołtarz magiczny może być np:
-miejscem relaksu, odcięcia się od świata, taką "świętą przestrzenią spokoju"
-miejscem po prostu, w pewnym sensie, świętym dla nas, taką naszą osobistą (lub niekoniecznie osobistą) magiczną przestrzenią, w którą możemy wejść w każdej chwili, kiedy nam tego potrzeba, by się odświeżyć energetycznie, zrelaksować, pomedytować, połączyć energetycznie z duchami/bóstwami/aniołami/elementalami/naszymi bliskimi/Źródłem, itd., by się wyciszyć, ugruntować, by tak jakby powrócić do siebie (np. po męczącym dniu), itd., itd.
-poświęcony duszom zmarłych
-poświęcony duchom/istotom żywiołów (czyli np: ziemi- elfom, gnomom; ognia- salamandrom; wody- syrenom, nimfom; powietrza- sylfom-- zależy, w co kto wierzy, jak na to patrzy, itd.)
-formą uczczenia świąt celtyckich (ołtarz na Imbolc, ołtarz na Ostarę, ołtarz na Lughnasadh, ołtarz na Samhain, itd.)
-poświęcony naszej pasji (np. książkom, malarstwu, historii... albo też np. kartom - wtedy na ołtarzu możemy układać nasze talie, no i możemy układać razem z nimi kamienie szlachetne, jakieś liście, kwiaty, kasztany, różne inne tzw. "dary natury", itp.)
-pewnym rodzajem mapy marzeń (czyli zamiast robienia tego w formie tablicy, na kartce- robimy to na stole)
-miejscem medytacji (o ile sobie tak właśnie nasz ołtarz wykreujemy i tak właśnie ustalimy, może on być przestrzenią o bardzo silnej energii, która to może bardzo mocno i korzystnie wpływać na jakość i poziom zaawansowania naszych medytacji, praktyk medytacyjnych)
-poświęcony konkretnej osobie
-poświęcony konkretnemu bóstwu
-miejscem, elementem rytuału
itd., itd.
A jeżeli mówimy o ołtarzu mniej typowym, niemagicznym, to może on być np. spokojnym miejscem na poranną kawę i lekturę jakiejś powieści, miejscem, gdzie trzymamy ulubione płyty, miejscem, gdzie ustawiamy pamiątki z podróży, itd.
Warto dodać, że ołtarz magiczny- sam w sobie- oraz jego tworzenie, zmienianie (kiedy poczujemy, że trzeba zmienić, "przebudować" ołtarz) może być (może- bo zależy, jak kto do tych spraw podchodzi, na ile i w jaki sposób się tym zajmuje, jaka jest jego droga) bardzo głęboką i wielką częścią naszej duchowej praktyki, osobistego i duchowego rozwoju. Praca z ołtarzem magicznym (tak to nazwijmy) może- podobnie jak praca z kartami- mieć bardzo duży i bardzo znaczący wpływ na nasze życie, nasz rozwój.
Jest to bardzo głęboki temat.
Przykładowo: jeśli mamy ołtarz, którego nakrycie (tak to nazwijmy) zmieniamy wg Koła Roku (tzn. świąt celtyckich), wtedy nasze podążanie za cyklami owego Koła Roku właśnie poprzez pracę z ołtarzem magicznym wpływa mocno na nasz rozwój, np. poprzez wyostrzenie naszej wrażliwości na zmieniające się pory roku czy poprzez wyostrzenie się naszych zdolności mediumicznych (przy czym mam tu na myśli nie tylko mediumizm typowo pojmowany- a więc kontakt z duszami zmarłych, bycie łącznikiem pomiędzy ludźmi, a duszami zmarłych- ale mediumizm jako bycie łącznikiem pomiędzy ludźmi, a różnymi istotami innymi od ludzi (np. duchami żywiołów- elementalami)). To samo zresztą może się stać dzięki pracy z kartami.
Ołtarz magiczny (a konkretnie praca z nim: używanie go, zmienianie w zależności od potrzeb, od cykli, pór roku, itd.) może więc być niesamowitym sposobem rozwoju osobistego i duchowego, ogromną częścią naszej duchowej praktyki, piękną formą wyrazu naszej kreatywności oraz wspaniałym swoistym wskaźnikiem naszego rozwoju (bo możemy obserwować jak zmienia się nasz ołtarz (lub ołtarze- w końcu można mieć dowolnie więcej, niż jeden ), nasza świadomość energii, itd.)- jeżeli oczywiście w ten właśnie sposób zdecydujemy z ołtarzem pracować, w taki sposób na ten temat patrzeć i tak go traktować.
Natomiast w jaki sposób można stworzyć ołtarz magiczny?
Przede wszystkim zasada jest taka, że- o ile nie ustaliliśmy sobie, że będziemy podążali za konkretnym schematem (bo wtedy, oczywiście, powinniśmy się tego konkretnego schematu (np. wiccańskiego schematu tworzenia ołtarza) trzymać)- zawsze powinniśmy podążać za intuicją, za wewnętrznym głosem, za sercem (i ufać w jego prawdomówność, oczywiście ). Tworzenie ołtarza magicznego powinno być dyktowane naszym wewnętrznym głosem, powinno rzeczywiście wyrażać nas lub to, co chcemy, aby ołtarz wyrażał (ale w naszym odczuciu, wg nas).
Z naszego magicznego ołtarza to my będziemy korzystać (w mniej lub bardziej aktywny sposób), on jest- w pewnym sensie- dla nas, to dla nas ma on znaczenie, to my go robimy, kreujemy, to dla nas ma on coś przedstawiać, symbolizować, wyrażać (np. cześć jakiemuś bóstwu czy hołd zmarłym). Dlatego też to, w jaki sposób go zbudujemy, wykreujemy, zależy tylko od nas, do nas ma przemawiać (przy okazji chciałabym napisać parę słów na temat tzw. świętych przedmiotów, przedmiotów sakrum, itd.- otóż: to, jakie przedmioty są znaczące w taki właśnie sposób (czyli "święte") dla nas, zależy od nas samych. Dlatego świętym przedmiotem może być dla kogoś coś, co zupełnie "nie pasuje" jako święty przedmiot, o czym nikt inny nie pomyślałby, że jest tzw. święty- bo właśnie ten przedmiot jest święty, jest wyjątkowy, jest znaczący dla tej konkretnej osoby. I to się liczy, o to chodzi w magii).
I tak samo jest z rytuałami magicznymi czy podejściem do symboli, talizmanów, amuletów. Albo, na przykład, tworzeniem układów z kamieni (o czym pisałam również TU).
Po prostu w magii główną zasadą jest: "podążaj za sercem" (czy tam intuicją, wewnętrznym głosem- w gruncie rzeczy wszystko jedno i to samo). Nasze działania mają wyrażać nas lub wyrażać pewne rzeczy wg nas, w naszym odczuciu- po prostu tak, abyśmy my sami faktycznie czuli, to, co robimy, byśmy czuli, że jest w tym nasze serce, że jesteśmy w tym my; to nie ma być zwykłe beznamiętne podążanie za schematami czy klepanie formułek- a jeśli już podążamy za schematami w naszych magicznych działaniach, praktykach czy klepiemy formułki, to róbmy to naprawdę, naprawdę z sercem, nie sztucznie lecz prawdziwie- tak, byśmy czuli w tym autentyczność. Bo w magii nasze działania wyrażają nas i nasze pragnienia, nasze życzenia, marzenia, naszą wolę- powinny więc być one jak najbardziej z nami i z naszym sercem zgodne.
W magii tak naprawdę to my definiujemy... właściwie wszystko.
Mamy moc nadawania znaczenia- a więc możemy nadawać znaczenie pewnym rzeczom, symbolom, narzędziom (banalny przykład: szczęśliwa gumka do włosów czy szczęśliwy długopis), działaniom (to odnosi się właśnie np. do rytuałów magicznych). Bo w magii symbol ma dla nas coś oznaczać, liczy się co dla nas znaczy dane działanie czy symbol.
I jeśli będziemy o tym pamiętać (o tych w sumie dwóch zasadach: "podążaj za sercem" oraz "masz moc nadawania znaczenia"), nie będziemy mieli nigdy problemów z przeprowadzeniem rytuału magicznego, stworzeniem ołtarza magicznego (i nie tylko ) czy jakiegoś magicznego narzędzia, talizmanu, amuletu.
Przydałoby się jeszcze parę słów o samej magii... Otóż: magia to kreowanie rzeczywistości wedle swojej woli- a więc, tak naprawdę, czarujemy przez całe nasze życie - bo nasze wybory kształtują nasze życie, wpływają na naszą rzeczywistość. Codziennie więc (w mniej lub bardziej magiczny sposób) czarujemy naszą własną rzeczywistość, ale również- pośrednio- rzeczywistości innych ludzi. I nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ale magia się dzieje. I cuda się dzieją- niemal codziennie doświadczamy rzeczy niewiarygodnych (a tym właśnie są cuda).
Nie lekceważmy więc mocy, jaką każdy z nas posiada- bo jest ona naprawdę ogromna, a często tak bardzo nieuświadomiona.
Źródło: http://ezoterycznie-blog.blogspot.com/20...edzia.html