A co jak nigdy nic sie nie śni?
#1

jak w temacie ...
albo czego ich nie pamiętam nigdy a inni pamiętają?
Odpowiedz
#2

Nic nadzwyczajnego. Najprawdopodobniej nie pamiętasz swoich snów.
Odpowiedz
#3

Kiki ma racje, niektorzy nie pamietaja totalnie nic..moj facet twierdzi to samo - nic mu sie nigdy nie sni..tylko dlaczego mowi przez sen lub gestykuluje..? Tak
Odpowiedz
#4

Po prostu nie pamiętasz ich Uśmiech
Odpowiedz
#5

tak jak Panie mówią - po prostu ich nie pamiętasz Oczko
Odpowiedz
#6

Można w sobie wyrobić taką rzecz Uśmiech
Gdzieś czytałam, że należy powtarzać przed zaśnięciem, że chce się pamiętać i że potrafisz je zapamiętać.
Od tak oczywiście rezultatów nie będzie, chociaż może Ci się udac Oczko z czasem będzie to jak nawyk Oczko powodzenia Oczko
Odpowiedz
#7

Zapamiętywanie snów, jest bardzo proste i można w ciągu 2-3 dni pamiętać swoje sny.
Co należy zrobić?
1.Postanowić, że chce się pamiętać swoje sny
2.Przed położeniem się spać zaopatrzyć się w kartkę/zeszyt i coś do pisania i położyć blisko łóżka.
Te proste czynności wystarczą by "nastawić" nasz umysł na pamięć snów.
Ale to i tak dopiero początek do zrozumienia snów... Oczko
Pozdrawiam
Odpowiedz
#8

Lorii, jesli zadzialalo, to jaki byl Twoj pierwszy zapamietany sen? Rotfl
Odpowiedz
#9

A mnie się śni ZAWSZE. Nawet, jeśli usypiam na pół minuty!
Ciekawostka: przez pewien czas prowadziłam taki zeszycik, w którym zaraz po przebudzeniu notowałam sny. Fascynujące było przeczytać to po jakimś miesiąciu, bo... prawie nic z tego już nie pamiętałam, choć niektóre sny były naprawdę niezwykłe!
Ciekawe, dlaczego sny tak łatwo ulatniają się z naszej pamięci...
Odpowiedz
#10

No to jest pytanie, szczerze haha nie pamiętam Rotfl
Ale to jest tak rano jak się obudzisz pamiętasz sen, szczegóły jakieś, wygląd ludzi czy zachowania. Buźki
Jak się nie zapisze, to się zapomni, a niektóre szczegóły ze snu pamiętać można, ale wtedy będą one pojedyncze .
Ale mam nadzieję, że Milli że Ciebie nie zniechęciłam, tylko zachęciłam Oczko Buźki
Odpowiedz
#11

Sny są zawsze, tylko przez to, że nie zwracamy na nie uwagi to ich nie pamiętamy.
Odpowiedz
#12

Zawsze coś mi się śni, ale jak prowadziłam dziennik snów to zapisywałam w nim po roku kilka snów z jednej nocy i to naprawdę mocno rozbudowane. Częściej wtedy też mam świadome sny.
Odpowiedz
#13

Właśnie tak mi się wydaje, że brakuje tu może nie tyle wątku, co działu "Świadomych snów". Ciekawy temat Uśmiech
Odpowiedz
#14

Jak ktoś nie ma snów, a właściwie ich nie pamięta, powinien być zadowolony. Ja co noc śnię, co często nie pozwala mi się porządnie wyspać.
Kiedy jeszcze sny są przyjemne, spokojne to nie ma większego znaczenia. Problem jak to są koszmary. Najgorzej jest gdy to są sny tzw. "prorocze".
Wierzcie mi, wolałabym po przebudzeniu stwierdzić że nic mi się nie śniło. To według mnie ułatwia wypoczynek, człowiek porządnie się wysypia.
Także nie ma czego żałować, jak nic nie pamiętacie Uśmiech
Odpowiedz
#15

Myślę, że "niepamięć" snów ma związek z "nawykiem" nieprzywiązywania wagi do tego. Trochę jak z umiejętnością, która nie rozwijana, nie stymulowana zanika...

Sny są wspaniałym środkiem do odkrywania wiedzy o sobie, "zobaczenia" tego, co niewidoczne dla świadomości... Nie miewam snów proroczych (poza paroma wyjątkami), ale za to zapomniany sen potrafi mi "wrócić" wiele godzin po wstaniu, często najpierw jako jedno zdanie czy zdarzenie, po czym stopniowo "odnajduję" kolejne sceny, sytuacje. Niekiedy gdzieś z kiedyś zapamiętane sny potrafią przypomnieć się po latach od ich "wyśnienia" - okazuje się, że w swojej groteskowej treści zawierały np. zniekształconą wskazówkę lub pokazaną wprost odpowiedź.

Sny stanowią "od zawsze" tak integralną część mojej wyobraźni, że poczułabym się bardzo zubożona, gdybym nagle utraciła z nimi świadomą łączność Oczko Aczkolwiek nie traktuję ich jako "wróżb", nigdy nie korzystałam z senników...
Odpowiedz
#16

Dokładnie mam takie samo zdanie na ten temat, jak ty Le Stelle w swoim ostatnim zdaniu ... Rotfl
Nie mniej jednak, podzielę się z wami moimi przeżyciami, bo żaden ze mnie ekspert w tej dziedzinie ... Rotfl
Doświadczyłam już w swoim poniekąd długim życiu, czegoś takiego, co zaznaczam ... zawsze się sprawdziło, ale to zawsze.
To było coś tzw, Deja vu .... cytat z wiki: Narodzin terminu déjà vu było kilka. Za pierwszy można uznać użycie w 1873 r. określenia „déjà vecu” przez Paula Verlaina w wierszu Kalejdoskop. W 1876 roku Emile Boirac w artykule Correspondance na łamach czasopisma Revue Philosophique użył omawianego określenia ściśle w odniesieniu do zjawiska. Termin ten do języka naukowego wprowadził w 1896 r. M. Arnaud, proponując na spotkaniu Towarzystwa Medyczno-Psychologicznego (Paryż, 24 lutego 1896) użycie terminu déjà vu na określenie omawianego fenomenu. Słowo to przyjęło się na tyle dobrze, że w języku angielskim, a także polskim nie ma odpowiedników, czyli odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że jest to niemożliwe, czysta projekcja ...
Pozwólcie więc, że będę tej formy używać ... W obliczu nauki czegoś takiego nie ma ... więc skąd biorą się te moje sny, mające odbicie w realnym życiu ...? czyli Deja vu ...
Ja, tłumaczę sobie jednym ...
Każdy człowiek ma w sobie pewien potencjał, którego w ogóle nie wykorzystuje się go, no ok, on niby jest i czasem się odzywa... w szczególności zagrożenia może i tak ... intuicja mi coś podpowiadała, aby tego nie robić, ok ... wówczas ufamy sobie, wiemy, że dobrze zrobiliśmy ... no a co jeśli już w jakimś tam śnie, widzieliśmy tę sytuacje... jak to wytłumaczyć?? kiedy np. doskonale wiemy, że ta osoba właśnie tak, a nie inaczej postąpi ... nigdy tego nie potrafimy przewidzieć (szczegółowym jasnowidzem nie jestem), ale w samym obliczu zaistniałej sytuacji, już doskonale wiemy jak dalej będzie, co on/a powie/zrobi, jakbyśmy oglądali film, który został przewinięty do tyłu, już dokładnie to widzieliśmy, każdy ruch, każdy gest, nawet pokusiłabym się o zapach ... światło, cała aura wokół tego zdarzenia ... i jak to wytłumaczyć?? zaznaczam to wcześniej było widziane we śnie ... dokładnie to samo, ksero, kopia, lustro ...
Moja, ale to naprawdę szczerze wam mówię (jeszcze na ręku mnie nosiła) ... moja prababcia, której mądre słowa w moje rodzinie zawsze były przytaczane... na to zjawisko miała jedno wytłumaczenie ... (jej powiedzonko) jeśli śpisz na nowym łożu, to może diabła i nie ujrzysz, daj ci Boże, ale jeśli grzechu jesteś winna, to go zapamiętasz... Kotek
Wnioskując, już z samym diabłem mam konszachty Krzyk Krzyk Rotfl
Aż sama jestem zdziwiona, jak często mam te Deja vu ... zaznaczam, że i w dzieciństwie i w dorosłym życiu często zmieniałam swoje "królewskie" łoże ... często w moim życiu były przeprowadzki, jak i za dziecka, tak i w dorosłym życiu, snów na nowym łożu miałam wiele ...
Zastanawia mnie tylko jedno, gdzie ta moja wyobraźnia wędrowała ... Deja vu przeżywałam nawet po iluś tam latach ...ok ale nawet w mojej dziecięcej wyobraźni nie było sceny, żebym rozmawiała z moim 3 synem... a co dopiero to poczuć,.. 2x mi się tak zdarzyło to poczuć, te tzw. Deja vu w rozmowie z moim synem...
Odpowiedz
#17

Barbara40 z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam to co napisałaś. Zjawisko Deja vu zdarzyło mi się dwa razy. Byłam święcie przekonana, że to już było. Oszałamiające uczucie i kompletnie zaskakujące. Podoba mi się Twoje wyjaśnienie, być może ta sytuacja nam się wyśniła.
Moja babcia radziła zapamiętywać sny w nowym łóżku, ale raczej chodziło o pierwszy sen. W nowym miejscu zamieszkania, nawet jak łóżko nie jest nowe.
Zresztą przyśniła mi się 3 dni temu, oznajmiając że córka moja jest zaziębiona, powinnam jej podać sok malinowy. Rano budząc córkę dowiedziałam się, że boli ją gardło. Czyli standardowa procedura -lekarz, antybiotyk, zapakować pociechę do łóżka i napoić sokiem malinowym. Córka choruje bardzo rzadko, raz na rok. Już jest duża, a właściwie dorosła. Wiadomo jednak że w czasie choroby mam w domu prawdziwe dziecko. Moje sny mnie informują, ale trudno mi zapobiec temu co się zdarzy, co mnie tym bardziej irytuje. Czasami mam na coś wpływ, ale często jak w przypadku anginy córki, to jedynie oznajmienie.
Odpowiedz
#18

Tak masz rację, chodziło mi o nowe miejsce, na nowym łóżku ... Ogólnie to często pamiętam moje sny, czasem mnie zadziwiają, ale nie interpretuję ich... myślę, że to jest moja projekcja moich przeżyć, mózg nie śpi tylko się resetuje i układa w swoją układankę emocje, odczucia, które przeżyłam, nie tylko w dniu poprzednim, ale z całego mojego życia ... noworodkom też się coś śni, nasz mózg się zmienia, dorasta i pilnuje porządku i dba o niego jak w encyklopedii, jak komputer ... no ale tak jak mówiłam, ekspertem nie jestem, to są tylko moje przemyślenia ...
Odpowiedz
#19

Ładnie to określiłaś, porządkowanie mózgu, a właściwie emocji. Jak wpasowywanie poszczególnych elementów układanki. Faktycznie mózg "nie zasypia"
tylko pracuje jak wielki komputer, dzień i noc. Ta świadomość daje do myślenia Uśmiech
Odpowiedz
#20

Co do deja vu - pamiętałam, że kiedyś pisałam, jak ja postrzegam to zjawisko, i nawet ten wpis gdzieś się zachował w archiwum (<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://www.dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=101&t=6450&p=123330&hilit=deja+vu#p123330">viewtopic.php?f=101&t=6450&p=123330&hilit=deja+vu#p123330</a><!-- l -->). Sama klasyczne deja vu doświadczyłam kilkakrotnie, jedne bardziej wyraźne, inne mniej - i właśnie te wyraźne przypominały mi o zapomnianych snach. Dlatego moje wytłumaczenie tego zjawiska wiąże się właśnie ze snami - cały sen może sobie o czymś tam opowiadać, ale dana scena, dane okoliczności przez jakąś chwilę "splatają" się z realnym przeżyciem (które jeszcze nie zaistniało). Albo odwrotnie - śnią nam się różne rzeczy (świadomie zwykle wszystkich, w swoich szczegółach, nie kodujemy), natomiast podczas przeżywania deja vu nasz mózg "odświeża" zapominaną (lub wcześniej nieuświadomioną) pamięć jakiegoś snu i "nakłada nam się obraz", powstaje wrażenie, że już to przeżyliśmy (nasz mózg zestawia obie sytuacje), chociaż ciężko "przewidzieć", co będzie za dalszą chwilę, deja vu to zwykle krótki moment "sprzężenia". Uwiarygadniający dla tej teorii jest fakt, że często dotyczy sytuacji banalnych, niekiedy więc kuriozalnych (wchodziłam do mieszkania koleżanki - dzwonię, otwierają się drzwi, widzę ją w drzwiach, szczególny zapach mieszkania, moje odczucie - o! mam deja vu! - i koniec; lub w klasie szłam do zlewu wypłukać gąbkę do starcia tablicy, jakbym przeżywała raz jeszcze słyszane w tle słowa nauczycielki, miny kolegów siedzących w pierwszej ławce, moje własne gesty).
Odpowiedz
#21

Czyli w sumie, powinnam się cieszyć, że nie doświadczam tego często Rotfl
Odpowiedz
#22

Ponoć człowiek ma kilka snów przez całą noc, tylko po prostu ich wszystkich albo wcale nie zapamiętujemy. Pamiętam, że kiedyś miałam ogromny problem z przypominaniem sobie co mi się śniło, nawet chwilę po przebudzeniu. Zaczęłam spisywać wszystkie swoje sny i każdy szczegół. Bardzo mi to pomogło Uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości