III - Cesarzowa (Władczyni)
#23

Mi karta Cesarzowej kojarzy się z pięknem, wyczuciem, stylem, ciepłem.
Z materialnym bogactwem albo po prostu z czymś "namacalnym".
Jest bardziej "praktyczna" od tego co reprezentuje nam karta Gwiazdy.
Odpowiedz
#24

Czy Cesarzowa w wyniku (chodzi o relacje partnerska) oznacza spelnienie pod kazdym wzgledem?
Odpowiedz
#25

Myślę, że karta Świata jest temu bliższa. Nazwalabym to raczej spełnieniem w życiu codziennym, w przyziemnych sprawach, w miłości, macierzyństwie, finansach
Odpowiedz
#26

Nie zauważyłam edycji...myślę że tak, a przede wszystkim że Ty będziesz czuć się spelniona w tej relacji
Odpowiedz
#27

Bronka napisał(a):Nie zauważyłam edycji...myślę że tak, a przede wszystkim że Ty będziesz czuć się spelniona w tej relacji


Dziekuje Bronko za odpowiedz Kwiatek
Odpowiedz
#28

Mi pokazała babcie nie matke Uśmiech
Odpowiedz
#29

III Cesarzowa

[Obrazek: primavera_5.jpg]

Ta karta jest dla mnie odzwierciedleniem pięknej kobiety, ale takiej co często nie wierzy w swoją urodę.
Żona, partnerka, kochanka w zależności od rozkładu, pytania i kart sąsiadujących.
Osoba która kocha piękne wnętrza, stroje, biżuterię przyrodę. Jest pewna siebie i samodzielna, kocha komfort.
Taka kobieta potrafi zniewolić każdego mężczyznę, i nie zawaha się tego uczynić.
III Cesarzowa jednoznacznie kojarzy mi się z macierzyństwem, poczęciem.
Bardzo często w rozkładach oznacza ciążę. Prawie zawsze rodzi się dziewczynka, prześliczna Uśmiech
Zdjęcia wywróżonych bobasków otrzymuję często od rodziców.
W większości to dziewczynki, widocznie je widzę wyraźniej.
W sprawach zawodowych to karta wpływowej kobiety, właścicielki firmy.
Zapowiada sukces i dochód, często bardzo duży.
Jako karta miejsca oznacza salony kosmetyczne, sklepy z biżuterią,
modną odzieżą ,galerie sztuki.
W sprawach sercowych to wierna żona i matka, dbająca o dom.
W przypadku panów to nowe zauroczenie. Wtedy to kochanka -"ta druga".
Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne karta informuje mnie o problemach z wyglądem zewnętrznym,
dolegliwościach dermatologicznych. Trądzik, łysienie u panów.
Odpowiedz
#30

Cesarzona bardzo pozytywna karta. Symbolizuje kobiete piekna atrakcyjna gotowa do zatracenia sie z tym jednym jedynym na cale zycie. Bardzo dobra karta jesli chodzi o milosc i sprawy uczuciowe. Tak jak wspomniala poprzedniczka moze symbolizowac matke i wplywy matczyne.
Odpowiedz
#31

NIe zawsze jak interepretowalam karte cesarzowej w rozkladach milosnych pokazywala mi ona "korzystne" rozwiazanie. I dzis dopiero jak intepretowalam karty dla swiezej znajomosci, w terazniejszosci pojawila mi sie cesarzowa (wspolna karta, karty kladzone dla faceta, nie ma innej babki, ogolnie karty pozytywne, w poz. prostej Slonce na przeszlosci) to zrozumialam dlaczego. Cesarzowa to taki troszke "pozytywny" wisielec (1+2=3). To przeciez karta symbolizujaca ciaze, i tymsamym nakazuje aby na owoce tego co zostalo zasiane poczekac. Nie mozna sprawy przyspieszac, tak samo jak porod nie powinien nastapic przed ustalonym terminem, albo moze byc problem. A wiec jest to karta zalecajaca cierpliwosc aczkolwiek niepozbawiona wiaty na to ze w jakims kierunku moze sie to rozwinac. Jednak tak jak i Wisielca nie przyspieszymy tak i nie przyspieszymy cesarzowej.
Aczkolwiek w przeciwienstwie do Wisielca, tutaj przy odrobinie cierpliwosci jestem w stanie powiedziec jest duza szansa na to ze sie uda. W przypadku Wisielca nie bardzo Oczko

Tutaj oczywiscie inne karty w rozkladzie potwierdzily domysl (na przyszlosc Rydwan w p.prostej ale dolozylam 9 mieczy, rada co robic odw gwiazda, czego nie - kochankowie) - ale mam nadzieje, ze przyda sie ta obserwacja rowniez i Wam Uśmiech
Odpowiedz
#32

A gdy chodzi o odpowiedz o zdowie? Gdy zostalo zadane pytanie o to czy wynik cytologii wyjdzie pozytywny i pojawila sie wlasnie Cesarzowa? Jak to odczytac? Czy chodzi o to, ze narzady rodne, za ktore odpowiada wlasnie Cesarzowa sa zagrozone?
Odpowiedz
#33

DOkladnie tak bym to czytala Lenko, Cesarzowa pokazuje zrodlo problemu tak mysle. Dolozylambym karte do tej niej.
Odpowiedz
#34

Pytanie bylo z mojej strony bardziej tak/nie, wiec nie chcialam dokladac kolejnej karty, poza tym nie jestem jeszcze tak biegla i czesto druga karta bardzo burzy mi poglad na ta, ktora zawsze pierwsza wychodzi, nie do konca umiem jeszcze je czytac
W kazdym razie za jakis czas napisze jakie znaczenie miala Wladczyni wtak oczywistej sprawie, gdy pokazala sie sama i dosc jednoznacznie
Odpowiedz
#35

Rozumiem Uśmiech trzymam kciuki za wyniki badania.
Odpowiedz
#36

No i jeszcze jedno! Tak mysle o tej wspomnianej drugiej karcie. Tylko czy to mozna powiazac? Zanim wyszla mi Cesarzowa w odpowiedzi na pytanjia o wynik pozytywny to w innymrozkladzie zapytalam ogolnie o to jaki wyjdzie wynik badania i pokazal mi sie Sad. Samo to, ze sa to AW to juz chyba zwiastuje jakies zmiany ale jak to razem polaczyc? I czego sie spodziewac? Przeciez Sad to zmiany ale pozytywne? I dodam, ze ciaza jrst wykluczona
Odpowiedz
#37

Cesarzowa w moich rozkładach oznacza dobry stan zdrowia. Często dolegliwości dermatologiczne albo trawienne. Karta XX Sąd ostateczny to powolny proces dochodzenia do zdrowia ale i choroby w obrębie dolnego odcinka przewodu pokarmowego( jelito cienkie i grube), również onkologiczne zmiany w tym obszarze.
Jeśli te karty są z odmiennych rozkładów ale zostały rozłożone jako odpowiedź na jedno pytanie, to wg mnie ich cechą wspólną jest właśnie system trawienny.
Zawsze gdy zerkam na zdrowie, powtarzam, że żaden rozkład nie zastąpi wizyty i lekarza, właściwej diagnozy i badań. Najlepiej poczekać na wyniki .
Dodatkową komplikacją przy rozkładach zdrowotnych jest kładzenie kart samemu sobie bądź osobie bliskiej. Z mojego doświadczenia wynika, że może być wtedy nieczytelna odpowiedź.
Odpowiedz
#38

No coz... Najpierw ucze sie stawiac Karty na sobie, oczywiscie wizyta u lekarza byla, stad i postawione Karty, Cesarzowa to tez uzbrojenie sie w cierpliwosc i tak tez trzeba bedzie zrobic
Odpowiedz
#39

Otoz okazalo sie, ze w moich kartach Cesarzowa oznacza dobre zdrowie, brak zastrzezen co do niego, płodność, sila i najlepszy czas dla kobiety, nic tylko rodzic dzieci Rotfl
Odpowiedz
#40

Znam oczywiście podręcznikowe znaczenie karty Cesarzowej - matka, żona, kobieta praktyczna, opiekuńcza, dbająca o dom, stanowcza... itd. itp....

Ale ciekawa jestem, czy komuś z Was Cesarzowa pokazuje to samo co mnie...
Otóż w rozkładach na związek/uczucia mnie ta karta w zasadzie nie pokazuje szczęśliwej matki, żony, narzeczonej... wprost przeciwnie - gdy widzę Cesarzową w rozkładzie, to wiem że praktycznie na 100% pytająca to:
1) jeśli to tzw. "singielka" - kobieta samodzielna, silna, ale samotna... często trafia na słabszych od siebie "dupków" (przepraszam za określenie), mężczyzn którym ona daje dużo, a oni jej nie dają nic
2) jeśli to mężatka - cały dom jest na jej głowie, mąż na ogół zrzuca na nią całą odpowiedzialność, ona dba o wszystko, podpiera się nosem, ale nie może liczyć na jakiekolwiek wsparcie czy romantyczne zachowania z jego strony - ona walczy o wszystko, on jest pasożytem

Tak więc smutny wniosek - Cesarzowa na ogół pokazuje mi kobietę silną, uczuciową, ale niestety zazwyczaj samotną - niezależnie od tego czy jest w związku czy też nie. Bezradny
A czy Wy macie takie doświadczenia z ta kartą?...
Odpowiedz
#41

Ciekawe spostrzeżenie Uśmiech

Dla mnie Cesarzowa uosabia energię płodnej, dojrzałej kobiecości, nie partnerstwa, stąd po samej Cesarzowej nie określałabym kondycji tworzonych przez nią relacji. W praktycznych rozkładach pokazuje mi ważną kobiecą obecność, ale nie interpretuję z samej tej jednej karty jaka ta obecność jest - czy "wszystko leżące na jej barkach", czy odpowiedzialność, kompetencja, niezależność, których brakuje otoczeniu itd...

Przewaga takich rozkładów, w których Cesarzowa określa nie tylko kobietą zaradną, ale wręcz dającą bez wzajemności i osamotnioną w związku mogłaby wynikać – tak jak ja o tym myślę - z niezbyt zdrowej tendencji, w której związki tworzymy nie poprzez równe partnerstwo, a poprzez układy "kompensowania braków". Zazwyczaj w związkach jedna osoba bardziej o wszystkim decyduje, odpowiada, druga bardziej się podporządkowuje. Niekiedy ta odpowiedzialność i podporządkowanie (lub po prostu niezaradność, brak odpowiedzialności) wychylają się niezdrowo, wtedy byłaby taka sytuacja o której piszesz. Jedna strona przejmuje kontrolę nad wszystkim - w przypadku mężczyzny mogłaby pojawiać się karta Cesarza, w przypadku kobiety - Cesarzowa.

Cesarzowa pasuje mi do aspektu dbania o wszystko, panowania nad tym - tzn. to ja decyduję, odpowiadam za to czy tamto - natomiast to, że daję z siebie więcej niż dostaję w zamian, poświęcam się widzę po prostu jako pewne "okoliczności towarzyszące", które "umożliwiają" określonym kobietom "wejść w energię Cesarzowej" (dojść do pewnego poziomu roli, która poprzez karty odbijana jest Cesarzową). W tym sensie, że z braku zaangażowania mężczyzny "władza", ale i cały ciężar, leżą po stronie kobiety. Dla kontrastu podam jak widziałabym Kapłankę, dla mnie najczystszy symbol kobiecych poświęceń Oczko - tutaj kobieta odsuwa się na drugi plan, "dla dobra", tutaj to ona spogląda na mężczyznę, co on zadecyduje, pozwala, żeby on podejmował kluczowe decyzje, sama cicho zajmuje się tym, czego tamten "nie zagarnie" swoją władzą. W przypadku Cesarzowej to mężczyzna zerka na kobietę (no chyba że tak od siebie się odsunęli, że już każde żyje po swojemu), ponieważ albo: jest tak ważna w jego życiu, że ten gest jest wyrazem jego partnerstwa albo: to ona jest jedyną sprawczą siłą, która pcha do przodu ich codzienność.

Kiedy patrzę na ludzi określanych pewnymi kartami, patrzę także na konteksty, w jakich dana karta ich reprezentuje. Przykładowo skryta, bez siły przebicia Kapłanka „na co dzień” czasami musi znaleźć w sobie odwagę, stanowczość, wziąć odpowiedzialność i "przekształcić się" w Cesarzową - życie stawia ją w obliczu pewnych wyzwań, niezależnie od jej predyspozycji czy chęci. Z drugiej strony kobieta, która jako singielka pokazywana była kartą Cesarzowej, może "wyłagodnieć" i zmienić się np. w Kapłankę czy Kielichową w spełnionym partnerstwie.

Z mojej perspektywy Cesarzowej do spełnionego partnerstwa po prostu potrzeba także mężczyzny na poziomie (Cesarza, a nie Kielichowego Oczko ), a w życiu, jak to w życiu... Lol "Skoro ty się męczysz, to ja już nie muszę..." Zachowując "postawę Cesarzowej", otrzymać wsparcie i czułość – jak widać, to nie takie powszechne... Oczko

Aczkolwiek w ogóle omawiając te ważne osobowe karty warto rozróżnić, czy patrzymy z "perspektywy mężczyzny" czy z "perspektywy kobiety". Ja głównie mam na myśli perspektywę kobiecą - ponieważ zwykle kiedy w kartach mężczyzny kobieta pokazuje się Cesarzową, w moim odczuciu to silny sygnał, że jest to dla niego bardzo ważna kobieta, niezależnie od tego, jaki tworzą związek. Dla mężczyzny Cesarzowa to po prostu "tak, to ta" Uśmiech Często to żona/przyszła żona, matka jego dzieci, kobieta wyznaczająca pewien wzór kobiecości w relacjach męsko-damskich. Nigdy nie pokazała mi się jako kobieta obojętna, nieistotna, czy kobieta dominująca mężczyznę (w przeciwieństwie do Królowej Monet).
W kartach kobiet... w zasadzie mi się nie pokazuje, ciężko mi sobie jakieś konkretne sytuacje emocjonalne przypomnieć. Na pewno jako kobieta ciężarna stawała, młoda matka, odpowiedzialna, ale nie do końca osamotniona w tej odpowiedzialności.

Tak czy inaczej, to trochę smutna byłaby konkluzja, że dojrzała, odpowiedzialna postawa Cesarzowej skazana jest na banicję uczuciowo-emocjonalną z racji „niedorastania do pięt” tej kobiecie Oczko
Odpowiedz
#42

Le Stelle, dziękuję Ci za wiele ciekawych spostrzeżeń odnośnie Cesarzowej, bardzo wielostronne podejście do tej karty.Uśmiech No i jeszcze "słuszna racja", że zapomniałam dodać bardzo istotny szczegół - pisałam oczywiście o sytuacjach gdy pytająca jest kobieta. Bo gdy mężczyzna pyta, albo gdy pytamy o uczucia mężczyzny względem konkretnej kobiety - jest dokładnie tak jak piszesz, Cesarzowa najczęściej pokazuje myślenie z podziwem, coś w stylu "ach, co za kobieta!".Oczko

Natomiast zwróciłaś mi uwagę na bardzo interesujący aspekt - że karty dostosowują swoje znaczenie do czasów w jakich żyjemy (Eureka! Oczko ). Co innego z pewnością oznaczała Cesarzowa jeszcze w XIX wieku - wtedy prawdopodobnie kojarzyła się z kobietą, która osiągnęła wszystko, kobietą stojącą na najwyższym stanowisku... kobiety pragnęły być nią, a mężczyźni pragnęli być z nią. Oczywiście nie mogła być samotna, obok musiał być Cesarz - ale jak na możliwości kobiety osiągnęła wszystko co możliwe na świecie. Coś takiego jakby połączyć 10 kielichów, 10 denarów i jeszcze to udekorować dodatkową koroną.Oczko

A dzisiaj? Kobiety wywalczyły sobie samodzielność, decydują o sobie, o swoim życiu, mogą być aktywne zawodowo, a jednocześnie być w związku i mieć dzieci... Kobieta może dziś robić co tylko chce, nawet wspinać się na najwyższe góry świata. Mężczyzna, małżeństwo, dom, dzieci przestały być dla niej synonimem udanego życia, spełnienia. I co się okazało? Że często-gęsto kobieta musi się dziś dużo bardziej nagimnastykować, żeby mieć życie z którego będzie zadowolona.Smutny

I to właśnie chyba pokazuje mi ta karta zmieniając swoje znaczenie w rozkładach - z kobiety spełnionej na kobietę zagubioną, a najczęściej osamotnioną.
Jeśliby przyjąć, że Cesarzowa mówi - w uproszczeniu - o największej karierze, najwyższym stopniu spełnienia i szczęścia jakiego może zaznać kobieta... Czyli o byciu 100% świadomą siebie kobietą, która jest spełniona życiowo, bo: jest piękna, jest świadoma swojej kobiecości i dumna z niej, urodziła dzieci i stworzyła rodzinę, żyje w bogactwie (tylko dzięki mężowi!)... Jak to się ma do współczesnych kobiet? Przypuszczam że ideał kobiety, która w zasadzie tylko prowadzi dom, pięknie wygląda, oraz rodzi dzieci, korzystając z władzy i majątku męża a jednocześnie będąc od niego zależną... często nie przystaje już do naszych czasów, nie wystarcza.

Może dzisiaj taka Cesarzowa, wyjęta z innej bajki, "zagubiona" wśród innych kart Tarota, często nie wie już gdzie jest jej miejsce?...
Odpowiedz
#43

Le Stelle napisał(a):Dla kontrastu podam jak widziałabym Kapłankę, dla mnie najczystszy symbol kobiecych poświęceń Oczko - tutaj kobieta odsuwa się na drugi plan, "dla dobra", tutaj to ona spogląda na mężczyznę, co on zadecyduje, pozwala, żeby on podejmował kluczowe decyzje, sama cicho zajmuje się tym, czego tamten "nie zagarnie" swoją władzą. W przypadku Cesarzowej to mężczyzna zerka na kobietę (no chyba że tak od siebie się odsunęli, że już każde żyje po swojemu), ponieważ albo: jest tak ważna w jego życiu, że ten gest jest wyrazem jego partnerstwa albo: to ona jest jedyną sprawczą siłą, która pcha do przodu ich codzienność.

A ja widzę zupełnie na odwrót.Uśmiech Dla mnie Kapłanka jest kobietą, która ma większe szanse na samodzielnie "wypracowane" szczęśliwe życie, znalezienie swojej ścieżki, niż Cesarzowa. Cesarzowa zawsze patrzy na Cesarza, jej poziom szczęścia jest zależny od niego, bez niego nie ma dla niej szczęścia, jest jego połówką. Natomiast Kapłanka to czasami kobieta skrzywdzona przez mężczyznę, ale taka która jak najbardziej ma szansę dorosnąć, otrząsnąć się - i ucząc się życia dojść samodzielnie do tego co ją uszczęśliwia. Cesarzowa tego nie potrafi, ona działa według zasady: jest Cesarz - jest szczęście, nie ma Cesarza - czuję się zagubiona i go szukam. Dziś to Cesarzowa stale wodzi wzrokiem za mężczyzną, a nie mężczyzna za nią... takie czasy. Bezradny Kapłanka tego nie robi - ona nie histeryzuje, "cierpi z godnością", czeka aż "on się opamięta", a jeśli nie - po jakimś czasie jest w stanie skierować swoją uwagę na coś (lub kogoś) innego.
Odpowiedz
#44

Jednorożec LeCaro napisał(a):Cesarzowa zawsze patrzy na Cesarza, jej poziom szczęścia jest zależny od niego, bez niego nie ma dla niej szczęścia, jest jego połówką.
Rotfl Mogłabym napisać te słowa o Królowej Kielichów... która potrzebuje uczuć, miłości Oczko

W moim odbiorze Cesarzowa, podobnie jak Cesarz, najpełniej wyrażają ideę "bycia", tzn. zasiadam i jestem obecny, Cesarzowa na polu energii żeńskiej, Cesarz na polu energii męskiej. Nawet jeżeli tworzą partnerstwo, oboje patrzą przed siebie, pewnie, spokojnie, najbardziej statycznie. W żadnym z nich nie ma "głodu uczuć", histerii, domagania się miłości...

Cesarzowa wydaje mi się jedną z najspokojniejszych WA Uśmiech Przy jej obecności wiadomo, że wszystko będzie dobrze, nie będzie nadmiernych emocji, chaosu, ponieważ jest energią wnoszącą spokój i harmonię. I ta uspokajająca obecność może się manifestować zarówno przy mężczyźnie, jak i bez niego.

Oczywiście, podobnie jak Ty dostrzegam konieczność obecności pierwiastka męskiego - Cesarza - aby wybudzić płodną, hojną naturę Cesarzowej, rozbudzić tkwiącą w niej moc kreacji życia, natomiast widzę tę konieczność jako wyrównaną wzajemnie. Cesarzowa nie potrzebuje bardziej Cesarza, niż Cesarz potrzebuje Cesarzowej Oczko Krótko mówiąc, samotny Cesarz nigdy nie wypełni w 100% noszonego w sobie potencjału tak jak i samotna Cesarzowa. Potrzebują siebie wzajemnie, na podobnych prawach, ponieważ tylko łącząc te dwie energie Cesarz (jako element aktywny) zyskuje przestrzeń, która go stabilizuje, daje mu oparcie – dosłownie „zapuszcza korzenie”, Cesarzowa (jako element pasywny) rodzi i pielęgnuje życie.

Przenosząc to na praktycznie rozkłady, samotna Cesarzowa a samotna Kapłanka.... Jedna i druga w moich oczach ma potencjał bycia szczęśliwą, aczkolwiek pierwsza wydaje mi się bardziej zauważalnie dla otoczenia „syta, usatysfakcjonowana” - spokojna, pewna siebie, nie boi się eksponować swojej kobiecości, pokazywać się otoczeniu jako zwracająca na siebie uwagę kobieta, często otoczona dobrobytem, drugą natomiast widziałabym raczej jako wycofaną od świata, marzycielkę, skupioną na emocjach – swoich, innych, nie lubiąca się pokazywać czy manifestować swojej obecności, żyjącą w swoim delikatnym, eterycznym, bardzo głębokim świecie – bogactwo skryte wewnątrz.

Podobnie w związkach – ani jednej, ani drugiej nie odmawiam szczęścia, jeśli widzę takie karty na stole Oczko Napisałam to w zasadzie w poprzednim poście, ale może jeszcze rozwinę: zdecydowanie inaczej patrzyłabym na energie wnoszone przez te kobiety. Cesarzowa byłaby widoczna, jej zdanie byłoby bardzo ważne, musiałoby być brane pod uwagę. W przypadku Kapłanki bardziej widziałabym tutaj kobietę jako bardzo emocjonalną, wrażliwą, ale też skupioną przede wszystkim na innych, nie na sobie.

Taka konfrontacja indywidualnego podejścia do kart zawsze bywa zaskakująca Uśmiech Pozdrawiam
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 20 gości