29-10-2014, 15:59
Witajcie,
Mam prosbe o pomoc w interpretacji. Ostatnie moje sny (poza jednym) byly swego rodzaju deja vu dlatego boje sie myslec o dzisiejszym snie. Snilo mi sie ze moj tato opiekowal sie moim dzieckiem (malym, ok. rocznym, trzymanym podczas snu na rekach). Ja spieszylam sie zeby zmienic go i ciagle nie moglam dojechac, co chwile mialam tel gdzie jestem (tata spieszyl sie do pracy). Kiedy dotarlam tata wyjchal. Po chwili same otwieraja sie drzwi do domu. Ja dwukrotnie je zamykam a one sie same otwieraja. W koncu - niczym duch, w drzwiach pojawia sie postac taty, ubranego na czarno, przygarbionego, z grubym patykiem w reku, przesuwajacego noga przed soba jakies duze zawiniatko w kolorze czarnym. Staje przede mna i przed mama i mowi ze bedzie pogrzeb, ze zmarla jego mama a moja babcia... i sie obudzilam....
Mam prosbe o pomoc w interpretacji. Ostatnie moje sny (poza jednym) byly swego rodzaju deja vu dlatego boje sie myslec o dzisiejszym snie. Snilo mi sie ze moj tato opiekowal sie moim dzieckiem (malym, ok. rocznym, trzymanym podczas snu na rekach). Ja spieszylam sie zeby zmienic go i ciagle nie moglam dojechac, co chwile mialam tel gdzie jestem (tata spieszyl sie do pracy). Kiedy dotarlam tata wyjchal. Po chwili same otwieraja sie drzwi do domu. Ja dwukrotnie je zamykam a one sie same otwieraja. W koncu - niczym duch, w drzwiach pojawia sie postac taty, ubranego na czarno, przygarbionego, z grubym patykiem w reku, przesuwajacego noga przed soba jakies duze zawiniatko w kolorze czarnym. Staje przede mna i przed mama i mowi ze bedzie pogrzeb, ze zmarla jego mama a moja babcia... i sie obudzilam....