Rozwiązanie zagadki:
Niedaleko mojego miejsca zamieszkania podłożono coś, co przypominało bombę: mała skrzyneczka z kabelkami znaleziona pod samochodem. Policja zabezpieczyła teren, a kilka godzin później przyjechali pirotechnicy. Mieszkańcy bloku mieli zakaz wychodzenia. Po zakończeniu akcji okazało się, że to coś, co miało być bombą, ale nie zostało do końca dobrze skonstruowane. Ktoś albo chciał zrobić sobie żart, albo nastraszyć właściciela samochodu. Nic się nie stało, ale bliscy mieszkańcy i wcześniej wspomniany pan pewnie najedli się strachu.
Teraz Wasze odpowiedzi:
Mag: "Mogli znaleźć bombe, ładunek, który trzeba było rozbroić, był niebezpieczny."
"Pozytywny, nikomu nic się nie stało..."
Jednorożec LeCaro: "Szybko zadziałano, być może wzięła w tym udział straż pożarna lub saperzy, zabezpieczono miejsce zdarzenia tak by nic się nie stało i nie było dalszych szkód. Nie zdołano od razu wszystkiego zrobić, wymagało to czasu, były konieczne dalsze działania żeby wszystko zrobić tak jak należy. Być może wzięły w tym udział władze miasta"
Najbliżej prawdy oczywiście była
Mag, bo określiła zarówno akcję i jej finał, dlatego wygrywa warsztat
Gratuluję oczywiście pozostałym i dziękuję, że zechcieliście wziąć udział w moim warsztacie