Najlepsza maseczka jakiej do tej pory uświadczyłam, dla każdego rodzaju cery:
Maseczka aspirynowa:
*4-5 tabletek aspiryny skropić wodą (tylko tyle aby aspiryna się pokruszyła)
*dodać łyżkę/łyżeczkę jogurtu naturalnego, ja preferuje gęsty grecki, żeby maseczka nie spływała
*opcjonalnie dodaję kapsułkę witaminy a+e, koenzym lub inne także dostępne w kapsułkach (kapsułkę oczywiście przekłuwamy i wyciskamy zawartość)
*zmieszać i nałożyć na twarz na 5 - 10 min.
Jest naprawdę fantastyczna, aspiryna nie rozpuszcza się całkowicie, jest taka granulkowata więc dodatkowo może służyć za peeling.
Zwróćcie tylko uwagę na aspirynę jaką kupujecie, ma być to zwykła bez żadnych dodatków, witamin. Kiedyś świetnie nadawała się do tego aspiryna Baeyrowska, ale od jakiegoś czasu producent wprowadził nową wersje tabletki powlekane NIE NADAJĄ SIĘ BO NIE ROZPUSZCZAJĄ SIĘ W WODZIE! Zamiennik to Polopiryna S, jedyna różnica to "zawartość aspiryny w tabletce" Bayer miał 500, Polopiryna ma 300 więc jeśli ktoś potrzebuje może wziąć 6 tabletek.
Na wągry polecam: zmieszanie olejku pichtowego z naftą kosmetyczną w stosunki 1:4. Nanieść na wacik i przetrzeć miejsca problemowe.
Nie należy jednak stosować mieszanki codziennie przez długi okres czasu, ponieważ skórą się przyzwyczaja ponadto olejek pichtowy wysusza skórę.
Oczywiście, każda cera jest indywidualna, ale serdecznie polecam, testowałam na sobie mamie
.