18-08-2016, 18:04
Czytałem o tych wszytskich latach. Opisy są bardzo długie. Czy mógłby ktoś opisać każdy rok w jednym zdaniu. Opisać jego główny sens. Ułatwi mi to czytanie tych długich opisów.
ja sam się dopiero uczę tej dziedziny
nastek96 napisał(a):Czytałem o tych wszytskich latach. Opisy są bardzo długie. Czy mógłby ktoś opisać każdy rok w jednym zdaniu. Opisać jego główny sens. Ułatwi mi to czytanie tych długich opisów.Z tego co poczytałem krótka moja refleksja:


Luks napisał(a):Nie chce nic mówić, ale przez moje doświadczenia kojarzy mi się z Wieżą xD
No nic, nowy rok dopiero się rozpoczął, zobaczymy co Nam przyniesie
) Tylko z ciekawości. Bo różne głupoty można znaleźć w necie, albo np., w książach Małgorzaty Brzozy ( propagatorki Gladys Lobos). Jak przeczytałam jej publikacje to się aż za głowę złapałam co ona tam wypisuje. Akurat u mnie nie ma różnicy w sposobie liczenia bo zawsze wychodzi ta sama wartość ( jestem 6/33 i mój pierwszy biały szczyt to 6), więc oba sposoby dają tę samą wibrację.

Otylia napisał(a):Ale ciekawa jestem jak to wygląda u innych. Czy próbowaliście kiedyś przeanalizować ten drugi sposób liczenia.
Ciekawa jestem Twoich spostrzeżeń, głównie z tego względu, że numerologię staram się zgłębiać, kierując się własnym wyczuciem, próbą dookreślenia charakteru poszczególnych wibracji poprzez własny system skojarzeń i wniosków. Tym samym – sama w dużym stopniu kwestionuję niektóre poglądy, które z mojego punktu widzenia i rozumienia nie mają uzasadnienia. Krótko mówiąc – nie przykładam dużej wagi do szkół, a do treści. Szkoła taka czy inna zawsze posiada pewne punkty wspólne, są też oczywiście różnice. Jak daleko sięga „moc numerologii” i czy w ogóle gdzieś sięga...? Co jest ważniejsze – zapis fikcyjnej daty na dokumencie czy realnie patronująca danemu wydarzeniu data? Czy przenoszenie alfabetu w obszar numerologicznych symboli ma w ogóle sens? No i także kwestie postawione przez Ciebie: próba prognozowania aktualnych wpływów, w jakich znajduje się jednostka, czy partnerstwa... A dodać można do tego jeszcze przyglądanie się wpływom numerologicznym w kontekście zdrowia (i możliwych chorób) czy noszonej karmy, czyli patrzenie na cyfry jak na klucz do zrozumienia przeszłych wcieleń.
I jakie internetowe głupoty masz na myśli – jakieś konkretnie krążące opinie? Jestem ich ciekawa nie z tego względu, żeby tutaj udowadniać, jakie myślenie miałoby być „prawdziwsze”, ale po to, aby skonfrontować swoje myślenie z tym, co tak bardzo Tobie nie pasuje
)
Co więcej, obie metody będą dotyczyły naszego innego aspektu, ponieważ liczymy je z innego miejsca naszej piramidy.
Drogę Życia postrzegam jako pewien „kanał”, w jakim toczy się nasza realizacja, w bardzo ogólny sposób powie, „kim jestem”. Klucz wcielenia stanowi dla mnie pewien cel, punkt na horyzoncie czy też – o paradoksie – coś, co pcha i motywuje do działania takiego nie innego. Oczywiście zarówno wpływ Drogi Życia jak i Klucza Wcielenia wpływają na siebie wzajemnie i się wzajemnie dopełniają lub trą.
Ja akurat tak to rozumiem, tak się te miejsca dla mnie manifestują, kiedy obserwuję różne portrety. 
Mam nadzieję, że tak to się zrealizuje, takie są plany póki co, w tym roku mi się nie udało
Luks napisał(a):2 rok to rok zwolnienia, wymagający od nas więcej cierpliwości, ale dobry dla rozwoju związków międzyludzkich.Jednak nie zawsze jest to rok, który przynosi szczęście w relacjach - co sugerowałby ten opis... Drugi rok jest rokiem o kapryśnej żeńskiej wibracji - jego charakter często jest bardzo emocjonalny, niezdecydowany, przewrażliwiony. Dlatego właśnie ten rok jest często bardzo ciężki dla kobiet - ich emocje, wrażliwość, zostają jeszcze spotęgowane. Gdybym miała krótko napisać...
(30-09-2017, 16:22)nastek96 napisał(a): No cóż, właściwie to wiedziałem, ze w tym roku czeka mnie dużo pracy.
Dziekuje za odpowiedź
Myślę że u każdego jest trochę inaczej - u Ciebie pewnie będzie to zawalenie pracą ...
No i przypominam, że to była podwójna 13-tka.


) , policzylam swoj rok numerologiczny i osobisty i wyszlo mi to samo:
Nic tylko kochać i cieszyć się życiem!